Škoły-majaki

27.05.2005 / 13:00

U niekatorych škołach pedkalektyŭ rychtavaŭ navat asobny kancert — zastolny. Tak było, prynamsi, da viadomaha prezydenckaha dekretu. U tym, čamu tak ciapier šalejuć praviaralščyki, niechta bačyć i zabaronu rassłabicca paśla inspekcyi za čužy košt.

Ab prablemach sučasnaj škoły piša Alaksandar Bochan.

U kožnym rajonie jość paśpiachovaja haspadarka, kudy rajonnaje načalstva lubić vazić roznaha kštałtu haściej. Heta moža być mocny kałhas, masłazavod, a byvaje, što vizytoŭkaj rajonu robicca škoła.

Pryciahalnymi dla roznaha kštałtu vizytaŭ škoły robiacca z roznych pryčyn: heta mohuć być novyja sučasnyja škoły, ustanovy z mocnym pedahahičnym składam i talenavitymi vučniami. Jany mohuć być da ŭsiaho zručna raźmieščanyja — niedaloka ad centru, kali nie ŭ samim centry. To čamu b i nie pravodzić mienavita tut adkrytyja zaniatki, seminary pa sacyjalnym uparadkavańni i planavyja pravierki.

Dla taho kab rehularna prymać haściej, treba ŭvieś čas padtrymlivać adpaviedny paradnamu statusu vyhlad: škoła musić zichacieć, dzieci — demanstravać viedy. Jak i ichnija nastaŭniki. Na znadvorny vyhlad budynkaŭ i ich unutranaje azdableńnie vydzialajucca srodki z rajonu.

Usie raboty pa hetym azdableńni, jak praviła, sami nastaŭniki i vykonvajuć. Davodzicca im asvojvać u dadatak da asnoŭnaj pedahahičnaj prafesii jašče i budaŭničuju. Na heta amal nichto nie zvažaje — zvykli ŭžo pasłuchmiana vykonvać, što ni zahadajuć źvierchu, dyj kantrakt trymaje, jakim pałochajuć usich «nachabnych i śmiełych». Tolki voś kryŭdna byvaje, kali davodzicca da poźniaj vosieni štodnia amal da nočy (a treba ž jašče i z haspadarkaj chatniaj upravicca paśla pracy) farbavać ścieny i padłohu, rychtavać dakumenty dy spravazdačy — i ŭsio dziela daho, kab čynoŭnica z vobłaści, ź ciažkaściu strymlivajučy paziachańnie, za jakija paŭhadziny ababiehła škołu, nie zatrymaŭšysia navat na admysłova padrychtavanuju kancertnuju prahramu. I jaje nie chvaluje, što ŭ časie padrychtoŭki šmat chto ź dziaciej traciŭ prytomnaść ad mocnaha pachu farby, bo vosieńniu pamiaškańnie nia nadta i pravietryš, što tych samych dziaciej počastu adryvali ad zaniatkaŭ dziela padrychtoŭki kancertu. Heta, jak kažuć, niepaźbiežnyja vydatki.

Pra spravazdačnaść asobnaja historyja. Joj u sučasnaj biełaruskaj škole padnačalena ŭsio: na kožnaha svajho vučnia klasny kiraŭnik ad pačatku hodu afarmlaje tak zvany maršrutny list. I heta tolki adzin z prykładaŭ, a kolki jašče roznych papierak davodzicca pisać u pracesie navučańnia, uličvajučy pastajannyja źmieny i novaŭviadzieńni, adnym nastaŭnikam tolki i viadoma. I zrazumieła, što va ŭzornych škołach za spravazdačnaściu sočać vielmi pilna.

Kantrol za škołaju ŭzmacniajecca z hodu ŭ hod, a načalstva i praviaralščyki ŭsich uzroŭniaŭ robiacca ŭsio bolš nachabnyja. Persanału škoły nielha adyścisia sa svajho pracoŭnaha miesca ŭ pracoŭny čas, i kryj boža, kali vas niechta z načalstva za hetym zaśpieje — budzie šmat kryku i pahroz. Uvohule, čynoŭniki pavodziać siabie pa-chamsku: mohuć nakryčać, abrazić u prysutnaści kaleh i vučniaŭ, u razmovie jany ŭsio čaściej na «ty». Navat kali pierad imi žančyna. Viadoma, nia kožny načalnik pavodzić siabie tak, ale hetaja zvyčka siarod ich pašyrajecca.

Kab niejak załahodzić niejkuju surjoznuju pravierku, nastaŭniki razychodziacca va ŭsie zastaŭki — farbujuć, myjuć, pišuć, repetujuć kancerty, a niekatoryja z dyrektaraŭ navat majuć «cieniavy biudžet», kab paśla asnoŭnaha mierapryjemstva zładzić nieaficyjnaje. U niekatorych škołach pedkalektyŭ rychtavaŭ navat asobny kancert — zastolny. Tak było, prynamsi, da viadomaha prezydenckaha dekretu. U tym, čamu tak ciapier šalejuć praviaralščyki, niechta bačyć i zabaronu rassłabicca paśla inspekcyi za čužy košt.

Časam rajonnych resursaŭ byvaje niedastatkova, i na administracyju škoły kładziecca kłopat pošuku sponsaraŭ, pasłuhi jakich nie zaŭsiody altruistyčnyja. Kali ŭ horadzie heta niejak abychodzicca, to ŭ vioscy, dzie dapamohu, jak praviła, akazvaje miascovaja haspadarka, treba adrabić na sezonnych rabotach — pierabrać bulbačku viasnoj, uvosień vykapać… Navučalnamu pracesu heta, naturalna, nie na karyść, ale što parobiš. Niejki čas viaskovyja škoły sprabavali zarablać na ŭłasnyja patreby nieabchodnyja srodki, ale prablemy ź niedaskanałaj buchhalteryjaj hetyja sproby pachavali.

Šmat času adbirajuć i roznyja ahulnadziaržaŭnyja mierapryjemstvy z vyraznym idealahičnym adcieńniem. Iznoŭ dzieci traciać čas na kancerty i imprezy. I nastaŭniki musiać padparadkoŭvacca, bo z rajonu cisnuć. Navučańnie, dziela jakoha, ułasna, i isnujuć škoły, robicca jak by nieabaviazkovym i fakultatyŭnym. Častyja źmieny ŭ prahramach (u ramkach reformy), padručnikach nie dadajuć achvoty dzieciam vučycca. Ich bolš cikaviać navinki mabilnaj suviazi, i hetaja zabaŭka apanavała navat viaskovyja škoły, nia kažučy ŭžo pra haradzkija. A pašyreńnie šmatlikich zbornikaŭ dyktantaŭ i sačynieńniaŭ adbivaje i biez taho słabaje žadańnie čytać narmalnuju litaraturu.

Rasčaravanaść i apatyja siarod nastaŭnikaŭ — naturalnaja reakcyja na isny stan rečaŭ. I praŭda, jak tut nie razhubicca, kali kiraŭnik dziaržavy, inicyjatar apošniaj školnaj reformy, sa skruchaj i nastalhijaj pryhadvaje savieckuju školnuju systemu navučańnia, «dziakujučy jakoj u kosmas palacieli», i abjaŭlaje pra nieabchodnaść viartańnia da byłych kaštoŭnaściaŭ.

Škoły-majaki — heta svojeasablivy test na tryvałaść i lajalnaść, labaratoryja dla abkatki idej, što naradžajucca ŭ hałovach našych kiraŭnikoŭ. Zastajecca spadziavacca, što jany ŭ chutkim časie źniknuć razam z hieneratarami hetych samych idej i ŭ škołach buduć prosta vučycca.