Konkurs na najlepšaje marnatraŭstva, abo Syndrom Bašmačkina
24.06.2005 / 13:00
20 hadoŭ tamu amerykanskija psycholahi pryjšli da vysnovy, što, kali čałaviek mnoha pracuje i jamu bolš ničoha nia treba, heta patalohija.
Prydumali navat termin — pracaholik. Rasiejskija psycholahi nazyvajuć zališniuju ciahu da pracy syndromam Bašmačkina, pa imieni litaraturnaha hieroja Akakija Akakijeviča Bašmačkina. Drobny kantorski klerk žyŭ za košt taho, što kožny dzień tolki pierapisvaŭ zahady vyšejšaha načalstva i nijakich pieramienaŭ nie ŭsprymaŭ. Niazdolny da pratestu maleńki čałaviek zahinuŭ pry pieršaj niaŭdačy. Z taho času mała što źmianiłasia.
U ciapierašniaj Biełarusi amal kožny miesiac pravodziacca ahlady-konkursy na najlepšyja dasiahnieńni va ŭsich sferach žyćcia. Najlepšy sadok, sielsaviet, mechdvor, chleŭ. Nastaŭnik hodu, doktar, dajarka, tokar, piekar. Na respublikanskim uzroŭni ŭžo dadumalisia da poŭnaha absurdu — pravodziać konkurs na najlepšaha pradprymalnika. Usieahulny kałhas pad nazvaj RB ciapier budzie mieć najlepšaha kapitalista. Ale strašna toje, što niama kryteraŭ, pa jakich možna acanić pracu specyjalista. Kali na abłasnym ahladzie-konkursie najlepšym u Viciebskaj vobłaści pryznali Hiermanavicki sielsaviet, to pakazčyki pracy prosta absurdnyja. Staršynia sielsavietu Jasiukievič pachvalałasia, što tolki aharodžy sielsavietam uźviedziena 16 kilametraŭ. A kali ŭ susiednim sielsaviecie ŭźviaduć 15 kilametraŭ, vychodzić, jany pracujuć niedastatkova? A što kali taja aharodža nikomu nie patrebna, a staršyni sielsavieta nie daviarajuć vybarščyki?
Čynoŭniki ad ciapierašniaj ułady aryjentujucca nie na zakonnyja patrabavańni vybarščykaŭ, a na samadurstva vyšejšych načalnikaŭ. Kab utrymacca na pasadzie, im treba dahadzić vertykalščykam luboj canoj. Buduć vykonvać lubyja biazhłuzdyja zahady — vyhaniać karoŭ na pašu tudy, dzie jašče nia vyrasła trava, hałasić patryjatyčnyja pieśni čužoj dziaržavy.
A samaje hałoŭnaje, dla čaho ciapierašniaj niebiełaruskaj uładzie spatrebilisia takija pseŭdamierapryjemstvy? Joj treba adciahnuć uvahu narodnych mas, kab za hetymi pustymi burbałkami nichto nie zaŭvažyŭ, što zakryvajucca biełaruskija škoły, źniščajecca biełaruskaja mova, razburajecca biełaruski biznes — pravodzicca metanakiravanaja palityka źbiadnieńnia biełaruskaha narodu.
Pad šyrmaj «naviadzieńnia paradku» Biełaruś aktyŭna zasialajecca čužyncami. Tut jany atrymlivajuć pasady, kvatery i pensii. A potym hetaja publika valić na vybary dy hałasuje za dobraha baćku, bo karennyja biełarusy daŭno razabralisia, što ich čakaje paśla «abjadnańnia» z Rasiejaj.
Ale pramaskoŭskaja ŭłada nia viečnaja. Nacyjanalnyja siły nikoli nie dapuściać, kab biełarusy źnikli z karty Eŭropy, stali hnojem historyi dla inšych narodaŭ. Vopyt vyzvolnaha ruchu našych susiedziaŭ va Ŭkrainie, Litvie i Polščy pakazvaje, što naš dabrabyt zaležyć tolki ad nas samich.
Alaksandar Ščamloŭ, Ambrosavičy (Šumilinski r-n)