Navošta «surjoznyja dziadźki» zavablivali niepaŭnaletnich chłopčykaŭ u katedž u pasiołku Zacań?
6 lutaha ŭ Minsku pačniecca sud nad byłym kiraŭnikom mižnarodnaha dabračynnaha hramadskaha abjadnańnia «U dapamohu dzieciam-sirotam» Viačasłavam Davydovičam.
07.02.2014 / 12:19
Jaho abvinavačvajuć u niezakonnaj pradprymalnickaj dziejnaści, źviazanaj z atrymańniem prybytku ŭ asabliva bujnym pamiery. Adnak u jaho zatrymańni letam 2013 hoda ŭdzielničali nie tolki supracoŭniki adździeła pa baraćbie z ekanamičnymi złačynstvami, ale i ŭpraŭleńnia pa narkakantroli i supraćdziejańni handlu ludźmi MUS Biełarusi. Čamu? Rasśledavała spravu žurnalistka partała Tut.by Kaciaryna Siniuk.
Jak stała viadoma, na sudzie buduć razhladacca vyklučna ekanamičnyja pytańni. Ale jakuju infarmacyju pra Davydoviča majuć supracoŭniki inšaha ŭpraŭleńnia? Jak pakazała rasśledavańnie, Davydovič źviazany ź fihurantami hučnaj «spravy pra piedafiłaŭ», achviarami jakich stali, pavodle zajavaŭ apieratyŭnikaŭ, tysiačy dziaciej.
Viačasłaŭ Davydovič — uładalnik katedža płoščaj kala 1000 kvadratnych mietraŭ — adnaho z samych vialikich u krainie — byŭ zatrymany 27 žniŭnia minułaha hoda. Raźmiaščajecca dom u mikrarajonie Zacań na Mikałajeŭskaj, 9 u Minsku.
Jak paviedamili ŭ Śledčym kamitecie, kančatkovaje abvinavačvańnie, vystaŭlenaje Davydoviču, hučyć tak: «Ažyćciaŭlaŭ pradprymalnickuju dziejnaść bieź dziaržaŭnaj rehistracyi, źviazanuju z atrymańniem dachodaŭ u sumie 966 młn rubloŭ. Heta vyjaŭlałasia ŭ tym, što, majučy va ŭłasnaści katedž <…>, doŭhi čas zdavaŭ niežyłyja pamiaškańni pad ofisy niekalkim jurydyčnym asobam».
Adnak supracoŭniki ŭpraŭleńnia pa narkakantroli i supraćdziejańni handlu ludźmi MUS usio ž udzielničali ŭ zatrymańni Viačasłava Davydoviča nievypadkova. Da momantu zatrymańnia va ŭpraŭleńnia była infarmacyja ab tym, što Davydovič mieŭ seksualnyja adnosiny ź niepaŭnaletnimi chłopčykami. Siońnia i śledstva maje pakazańni nie mienš čym dziasiatka chłopcaŭ, adnak nijakaj spravy z hetaj nahody Śledčy kamitet tak i nie raspačaŭ.
Katedž Viačasłava Davydoviča na Mikałajeŭskaj, 9.
Kiraŭnik dabračynnaha abjadnańnia i «sprava piedafiłaŭ»
Jak atrymałasia vyśvietlić, były kiraŭnik dabračynnaha abjadnańnia źviazany ź fihurantami hučnaj «spravy piedafiłaŭ», pra padrabiaznaści jakoj niadaŭna raskazała MUS.
Nahadajem, spakušalnikami chłopčykaŭ akazalisia dva tavaryšy: 60-hadovy K., ciapier užo asudžany na 17 hadoŭ turmy za piedafiliju, i 43-hadovy A. K.
Jak vyśvietliłasia, A.K. — heta Aleh Kamienda, kaliści ŭžo asudžany za piedafiliju, jaki ciapier čakaje novaha suda.
Abodva fihuranty z 1989 pa 2002 hod byli trojčy sudzimyja za raspusnyja dziejańni ź niepaŭnaletnimi i inšyja złačynstvy, ale z 2002 pa 2010 h. u pole zroku pravaachoŭnikaŭ nie traplali. Abodva šukali novych achviar na vulicach stalicy, a ŭ ciopły čas hoda jeździli pa krainie, zavodziačy znajomstva ź viaskovaj moładździu. Padletkam pradstaŭlalisia trenierami pa viełasporcie i futbole, zaprašali zapisacca ŭ siekcyju. U Minsku ŭ ich była svojeasablivaja «majsternia» — taksama ŭ mikrarajonie Zacań, kudy jany i zavablivali dziaciej.
Dla bolšaj pierakanaŭčaści na ścienach u majsterni raźviesili niekalki rovaraŭ i płakataŭ i kupili spartyŭnuju formu — dla siabie siniaha koleru, dla svaich padapiečnych — ružovaha. Takija zaniatki nie vyklikali padazreńniaŭ navat u baćkoŭ, niekatoryja ź ich sami pryvodzili dziaciej na «treniroŭki». Paśla dva siabry nie zmahli padzialić pamiž saboj adnaho z chłopčykaŭ. U 2008 hodzie jany razarvali adnosiny. Kanflikt pryvioŭ da taho, što jany padzialili pamiž saboj rajony stalicy, nie pretendujučy na čužuju terytoryju.
Jak raskazali ŭ hałoŭnym upraŭleńni kryminalnaha vyšuku MUS, Aleh Kamienda, znajomiačysia sa svaimi achviarami, «nadziavaŭ» nie tolki masku treniera.
Jašče adna padstava — prapanavać chłapčukam padzarabić na budoŭli: «Pryvodziŭ da haspadara doma. Jak vyśvietliłasia, toj davaŭ im pracu i, kab dzietki nie padarvalisia, praviaraŭ z «dobrymi metami» ŭ ich pachvinnuju vobłaść. Kazaŭ im, maŭlaŭ, treba pahladzieć, kab kiły nie było». Jak vyśvietliła Kaciaryna Siniuk, haspadarom doma byŭ nie chto inšy, jak Viačasłaŭ Davydovič. Udałosia daviedacca i jašče adnu cikavuju detal: usie troje — Davydovič, Kamienda i K. — vychadcy ź dziciačych damoŭ, pryčym dvoje ź ich (Kamienda i Davydovič) vychoŭvalisia ŭ adnych i tych ža dziciačych damach u Bresckaj vobłaści: Kobrynskim, Šarašeŭskim (rasfarmavali ŭ 1978 hodzie) i Jastrambielskaj škole-internacie.
«Toje, što hetyja vyčvarency biehali stolki hadoŭ, dziaciej šukali, nichto nie bačyŭ»
Siońnia chłopcam, jaki traplali ŭ katedž da Viačasłava Davydoviča «na budoŭlu», užo pa 19-20 hadoŭ, razmaŭlać na temu damahańniaŭ jany nie prahnuć: u mnohich užo adnosiny, siemji, dziaŭčaty/chłopcy.
Andrej [imia źmienienaje] u katedžy ŭ Davydoviča pracavaŭ niekalki hadoŭ, pačynajučy z 2007. Upieršyniu jon tudy trapiŭ, kali jamu było ŭsiaho 14.
«U mianie maci piła, nas ź siastroj zabrali ŭ dziciačy dom, a kali vyjšli, siabry raskazali, što ŭ Davydoviča možna atrymać pracu. Tak ja da jaho i trapiŭ. Apałubki vystaŭlaŭ, zalivaŭ, kapaŭ.
Raboty išli na Mikałajeŭskaj kruhły hod, napeŭna. Da sta chłopcaŭ mahli pracavać časam. <…> Dom Davydoviča — heta takaja prastora, kudy ŭsich jak byccam zasmoktvała. Tam tusavalisia ŭsiakija biźniesmieny, dy šmat chto. Ja časta ź imi tam siadzieŭ, razmaŭlaŭ, — kaža Andrej. — Časta Davydovič pryvoziŭ niejkich kadetaŭ (ź Jastrambielskaj škoły-internata. — Aŭtarka).
Pryčym voś staim, pracujem, Ivanavič (chłopcy zvyčajna nazyvali Davydoviča prosta pa imieni pa baćku. — Aŭtarka) padychodzić i kaža: «Ty stoj, pracuj. A ty — sa mnoj». I advodziŭ chłopcaŭ kudyści ŭ dom pa adnym.
Byvała, pa paŭhadziny ź im sam-nasam pacany pravodzili. My ŭžo dumali: što jany tam robiać?! Potym i mianie paklikaŭ. Kazaŭ spačatku, što my možam nadarvacca na budoŭli, tamu jamu treba mianie pamacać, załaziŭ u štany, čapaŭ za ja**y…» Niepasredna ŭ pałavy kantakt, zapeŭnivaje Andrej, z Davydovičam jon nie ŭstupaŭ, ale i inšych padrabiaznaściaŭ sustreč chłopiec raskryvać nie choča.
Miarkujučy pa numarach mašyn, jakija rehularna pryjazdžali na Mikałajeŭskuju, 9, haściami doma časta rabilisia nie samyja apošnija ŭ krainie ludzi.
Chočacca vieryć, što hości Davydoviča nie vałodali infarmacyjaj, jakoj da momantu zatrymańnia haspadara katedža vałodali va ŭpraŭleńni pa narkakantroli i supraćdziejańni handlu ludźmi MUS.
Andrej uspaminaje, jak šmat razoŭ chadziŭ z chłopcami hulać uzdoŭž Śvisłačy, pobač z katedžam, i jany časta sustrakali «dziŭnaha čudzika». Paźniej, na dopytach u milicyi i SK, jon paznaŭ u im 60-hadovaha K. — pieršaha, užo asudžanaha, fihuranta «spravy piedafiłaŭ». Pa słovach Andreja, K. biehaŭ uzdoŭž Śvisłačy, zavodziačy znajomstva z chłopcami, šmat hadoŭ. «Hety vyčvareniec uvieś čas jeździŭ na viełasipiedzie, kazaŭ, što trenier niejki. I ŭsim prapanoŭvaŭ, typu davajcie ja vam ad**su i zapłaču. Šmat razoŭ ruki śviarbieli nabić jamu mordu», — uspaminaje Andrej.
Z Aleham Kamiendam Andrej i niekalki jaho siabroŭ (niekatoryja ź ich užo adsiedzieli ŭ turmie za kradziažy. — Aŭtarka) paznajomilisia prykładna ŭ 2009 hodzie. Pa słovach Andreja, Aleh byŭ u dobrych adnosinach z Davydovičam, šmat razoŭ zastavaŭsia načavać. «Aleh, kali ŭ vyšuku byŭ, u Davydoviča tam chavaŭsia. Taki śvietleńki, maleńki, u akularach… Błakitny jon, karaciej.
My ź im siadzieli razy dva dakładna potym i ŭ jaho doma, u majsterni, jakaja niedaloka ad katedža Davydoviča znachodzicca.
Prychodzili, jon dastavaŭ vino, potym niejkija słoički pastajanna staviŭ, kazaŭ, možna śpiermu zdavać. Preziervatyvy dastavaŭ, vijahru, čaplaŭsia, usich nas za ja**y čapaŭ, u štany lez. Razmovy ŭ asnoŭnym pra seks vioŭ.
Pytaŭsia, jakoj daŭžyni našy «siabry», prapanoŭvaŭ źniać štany i pamieracca», — kaža Andrej.
Pavodle jaho słovaŭ, kali adnojčy Viačasłaŭ Davydovič daviedaŭsia, što Aleh advodzić jaho ź siabrami da siabie ŭ «majsterniu», zaniervavaŭsia.
«Kazaŭ: «Nu treba ž, ja navat nie viedaŭ». Ci to kryŭdziŭsia, ci to što, — dadaje chłopiec. Paśla paŭzy małady čałaviek praciahvaje: «Tut možna šmat raskazvać. I pra łaźni, kali pacany našy vybiahali z krykam, što ich chacieli zhvałtavać… Tak nie pavinna być». Na dumku maładoha čałavieka, dziejańni Davydoviča, Aleha i jaho naparnika ŭ majsterni, — heta razbeščvańnie niepaŭnaletnich. «Ja i tady ŭsio ŭśviedamlaŭ, ale ciapier razumieju heta jašče bolš. Ja liču, za heta pavinnaje być pakarańnie».
Va ŭpraŭleńni pa narkakantroli i supraćdziejańni handlu ludźmi MUS Biełarusi raskazali, što majuć infarmacyju ab seksualnych kantaktach Viačasłava Davydoviča ź niepaŭnaletnimi. Adnak «kryminalnaja sprava pa dadzienych faktach SK nie zavodziłasia. Reč u tym, što, zhodna ź dziejnym zakanadaŭstvam, za ŭstupleńnie ŭ intymnuju suviaź z padletkami, jakija dasiahnuli 16-hadovaha ŭzrostu, kryminalnaj adkaznaści nie praduhledžana. Pa tych pakazańniach, što jość u nas, u dačynieńni da maładych ludziej hvałt nie ŭžyvaŭsia», — skazaŭ načalnik upraŭleńnia Mikałaj Karpiankoŭ.
Varta adznačyć, što niahledziačy na toje, što hetaje ŭpraŭleńnie aktyŭna zajmajecca vyjaŭleńniem piedafiłaŭ, kančatkovuju acenku faktam daje Śledčy kamitet. Pry hetym kamientaroŭ na hetuju temu ŭ SK, na žal, nie dajuć.
Jastrambielskaja škoła-internat. Vychavalniki adpuskali chłopčykaŭ pahaściavać u Davydoviča. Ale nie bolš čym na dźvie nočy
Na adnym z dopytaŭ u apieratyŭnikaŭ kryminalnaha vyšuku Aleh Kamienda zajaviŭ, što jaho samoha kaliści hvałtavali. U dziciačym domie. Kab lepš zrazumieć, chto takija Davydovič i Kamienda, žurnalistka Kaciaryna Siniuk adpraviŭsia ŭ Jastrambielskuju škołu-internat, jakaja niekalki hadoŭ tamu była pieratvoranaja ŭ Bresckaje abłasnoje kadeckaje vučylišča.
Jak vyśvietliłasia, i ŭ administracyi ŭstanovy, i niekatoryja vychavalniki vydatna pamiatajuć i adnaho, i druhoha vypusknika. Pry hetym kali pra Kamiendu jany adhukajucca jak pra dziŭnaha chłopca, to Viačasłaŭ Davydovič dla ich, vobrazna kažučy, boh i zastupnik.
Namieśnik dyrektara internata Vasil Łaŭrynovič pakazvaje fatahrafiju Aleha Kamiendy.
Aleh Kamienda ŭ hod vypusku. Jon staić u vierchnim šerahu, druhi sprava.
Kamiendu, achviarami jakoha, pa słovach apieratyŭnikaŭ kryminalnaha vyšuku, mahło stać 8—10 tysiač chłopčykaŭ, vychavalniki nazyvajuć dziŭnym ź dziacinstva.
«Chadziŭ z knižkami, sšytkami, hazietami. Vučyŭsia niadrenna, na 4-5. Kazaŭ, što jaho mara — stać prakuroram. Časta paŭtaraŭ: «Voś stanu prakuroram i ŭsich vas pasadžu!» Uvohule jon artyst. Umieŭ hałasy padrablać — Lavonćjeva, Ału Puhačovu śpiavaŭ. Paśla vypusknoha jon tut źjaŭlaŭsia, chadziŭ usio z papkaj, sšytkami. (Pavodle viersii apieratyŭnikaŭ, Kamienda vioŭ śpiecyjalnyja dziońniki, kudy zapisvaŭ imiony, proźviščy i kantakty svaich achviar. — Aŭtarka.) My ŭsie dumali, što ž tam u hetaj papcy!» — kaža vychavalnica Jastrambielskaj škoły-internata Ludmiła Babko, ale adznačaje, što ŭ Aleha vykładała tolki adzin hod, tamu dobra jaho nie viedaje.
Jašče adna vychavalnica, Ludmiła Antonaŭna, vučyła Kamiendu niekalki hadoŭ. «Maleńkaha rostu, kučaravieńki. U kłasie asabliva ni z kim nie siabravaŭ. Ale zaŭsiody lubiŭ pryciahnuć uvahu. Zaŭsiody z radaściu vykonvaŭ daručeńni pa arhanizacyi, naprykład, palitinfarmacyi. Heta prosta treba było bačyć! Sapraŭdy artyst i pramoŭca. Jon dobra rychtavaŭsia, šmat čytaŭ haziet, moh danieści ŭsio, što pračytaŭ. Usie słuchali jaho z adkrytym rotam». Pry hetym abodva vykładčyki syšlisia ŭ mierkavańni, što i Kamienda, i Davydovič umieli schilić da siabie dziaciej.
Ludmiła Viktaraŭna Babko prapracavała ŭ Jastrambielskim internacie 38 hadoŭ. Słavu Davydoviča pamiataje vydatna, ličyć siabie jaho mamaj, bo rodnaja maci ad jaho adviarnułasia, kali jon byŭ zusim maleńkim.
«Davydovič — heta moj pieršy vypusk. Jon pryjechaŭ da nas u 6 kłas z Šarašova. Skončyŭ Słava naš internat u 1981 hodzie. A Aleh Kamienda skončyŭ u 1985-m. Niekalki hadoŭ chłopčyki tut vychoŭvalisia adnačasova, ale nikoli nie razmaŭlali asobna. Słava ž byŭ starejšy», — kaža Ludmiła Viktaraŭna.
Viačasłava Davydoviča žančyna moža acharaktaryzavać «tolki dobra».
«Tamu što hetaje dzicia rasło, abapirajučysia na maju siamju. Ja jamu daviarała zaŭsiody maleńkaha ŭłasnaha syna. Jon časta źviartaŭsia da nas, ja tut pobač žyła. Heta była jaho addušyna, tamu što jany pryjšli ŭ novy kalektyŭ (z papiaredniaha dziciačaha doma), treba było pryciracca. A ŭ jaho nikoha nie było. Słava vielmi lubiŭ čytać, fotaspravaj zajmaŭsia. Za knihi hatovy byŭ usio addać. Čytaŭ šmat pra vandroŭki i Šerłaka Chołmsa. Potym ubačyŭ u mianie niejak knihu «Encykłapiedyja maładoj siamji», skazaŭ: «Ludmiła Viktaraŭna, voś kali ja budu žanicca, padarycie mnie hetuju knihu!» I ŭ škole Słava zakochvaŭsia ŭ dziaŭčynak. U Iru, naprykład. Jon ža sa mnoj usim dzialiŭsia! Paśla zakančeńnia jon sustreŭ Taniu, ažaniŭsia ź joj i lubiŭ jaje bolš za žyćcio. Ciapier jany ŭ razvodzie. A niekali ja ŭ ich navat na viasielli była».
Paśla dziciačaha doma Słava Davydovič pastupiŭ u Słuckaje vučylišča, potym pajšoŭ u Vyšejšuju škołu milicyi, raskazvaje dalej jaho byłaja vychavalnica. Dva hady advučyŭsia, potym byŭ pieraviedzieny ŭ Minsk, u Akademiju MUS.
Dva hady adpracavaŭ učastkovym. «Jaho navat niejak paranili padčas zatrymańnia złačynca. Ja ŭ špital jeździła jaho praviedvać». Praź niejki čas Davydovič atrymaŭ jašče adnu adukacyju — psichołaha. «A potym jon pracavaŭ u Administracyi prezidenta. Kali tam byŭ, pryjazdžaŭ da nas u internat. Fiejervierki dzieciam pryvozili. Słava naohuł śviaty nam lubiŭ arhanizoŭvać. Zorak estrady vaziŭ, tancoraŭ roznych».
Navat paśla taho jak Słava pakinuŭ ścieny internata, Ludmiła praciahvała ź im mieć znosiny i rehularna pryjazdžała pahaścić da jaho ŭ Minsk. Žančyna taksama paćvierdziła, što jašče adzin jaje były vychavaniec — Aleh Kamienda — sapraŭdy vadziŭ da Słavy dziaciej, papracavać na budoŭlu.
«Tak, Kamienda pryvoziŭ Davydoviču dziaciej», — kaža Ludmiła Babko. Daviedałasia pra heta žančyna ź pieršych vusnaŭ — viasnoj 2013. Pryjechała ŭ katedž da Davydoviča i tam sustreła Aleha. «Ja vydatna viedała, što Kamienda z Bresta, tam u jaho maci kvatera jość, a tut baču jaho ŭ Minsku. Ździviłasia. Kažu: «Aleh, a ty što tut?» A jon: «Ja pryvodžu Viačasłavu Ivanaviču dziaciej na budoŭlu pracavać. Voś, bačycie, jakija ŭ mianie tufli — 100 dalaraŭ, remień — 150 dalaraŭ». Uvohule, vychvalaŭsia vialikimi dachodami, choć, zdajecca, asabliva nidzie nie pracavaŭ. Ja potym u Słavy pytałasia, što naohuł z Kamiendam. Jon skazaŭ, što Aleh zajmajecca niadobrymi spravami, dzieci skardziacca, što damahajecca».
A voś čym zarablaŭ na žyćcio jaje vychavaniec Viačasłaŭ, Ludmiła Viktaraŭna nie viedaje. «Kožny raz, kali ja da jaho pryjazdžała, u mianie byli dumki: adkul stolki bahaćcia? Ale nie viedaju. Jon kazaŭ, što častku płoščaŭ zdaje».
Vychavalniki i administracyja internata ŭ adzin hołas zapeŭnivajuć, što im vinavacić Słavu Davydoviča niama ŭ čym. Namieśnik dyrektara pa navučalnaj rabocie Ściapan Panasiuk kaža, što Viačasłaŭ nieadnarazova finansava dapamahaŭ ich ustanovie.
«Jon nie raskidvaŭsia hrašyma tut, viadoma, ale kali prasili dapamahčy, zaŭsiody dapamahaŭ. Siońnia nichto z nas nie zmoža kinuć kamień u jaho».
Bolš za ŭsio, uspaminajuć vychavalniki, Davydovič dapamahaŭ z arhanizacyjaj volnaha času dla dziaciej u Minsku. Časta zaprašaŭ hrupy razam z vychavacielami, vadziŭ pa cyrkach, muziejach, usio apłačvaŭ całkam sam. Načavali ŭ jaho katedžy na Karła Marksa: chłopčyki zvyčajna spali na pieršym paviersie, dziaŭčatki z vychavacielami — na druhim.
U hetym ža domie Davydovič arhanizoŭvaŭ dla ŭsich bahataje, jak kažuć vychavalniki, i vielmi smačnaje charčavańnie. Usim dazvalaŭ adčuvać siabie ŭ jaho «jak doma». Niaredka vychavalniki adpuskali niekalkich chłopčykaŭ samich pahaścić u svajho byłoha vychavanca. Ale, zapeŭnivajuć, adpuskali ź internata nie bolej čym na dźvie nočy. Pry hetym toj fakt, što zabiraŭ Davydovič, jak praviła, mienavita chłopčykaŭ, nikoha nie biantežyŭ.
Bresckaje abłasnoje kadeckaje vučylišča siońnia.
Vychavalnik i blizkaja siabroŭka pra Davydoviča: «Z takimi ranami, jak u jaho, nie žyvuć»
Alena Kisialova, jašče adzin vychavalnik Jastrambielskaha internata, ź Viačasłavam Davydovičam razam rasła i siabravała ź im da hetaha času. «Ja adzin z samych blizkich jaho ludziej, i ŭsio, što ź im ciapier adbyvajecca… Mnie vielmi škada, ale niezdarma ludzi kažuć pra ŭsio heta. Było tam niešta, dumaju», — pačynaje raskazvać Alena Michajłaŭna i zapinajecca. Vidać, što kazać joj ciažka. Žančyna prykmietna chvalujecca. Časam nie viedaje, kudy joj padzieć vočy i ruki.
Za apošnija siem hadoŭ jana niekalki razoŭ na hod vaziła da Davydoviča hrupy kadetaŭ: 13, 14, 15 i 16 hadoŭ.
Ci nie damahalisia ich? Alena Kisialova kaža: takoha nie było. «My ž da troch nočy siadzieli ź im na kuchni, bałbatali. Dzieci ŭsie chrapli ŭžo, jon nikudy nie adłučaŭsia», — kaža jana.
Adnak tamu, što ŭ milicyi jaje siabra abvinavačvajuć u seksualnaj suviazi ź niepaŭnaletnimi, žančyna nie ździviłasia. «Viedajecie, my šmat havaryli ab aryjentacyi sa Słavam, bo ŭ našym asiarodździ ŭžo daŭno išli razmovy, što jon inšaj aryjentacyi.
Ale ja nikoli nie pavieru, što jon kahości tam hvałtavaŭ.
Kali my havaryli na takija temy, jon zaŭsiody kazaŭ: «Jak možna spakusić čałavieka? Prykavać łancuhami? Maŭlaŭ, usio pa dobraj voli.
Kazaŭ, što takija ludzi znachodziać adno adnaho sami. <…> Jon u apošni čas zanadta šmat vypivaŭ. Moža, kali jon vypivaŭ bolš, čym treba, čaplaŭsia da niekaha. <…>
Voś kali ja jeździła ź dziećmi, mnie zaŭsiody nie zusim padabałasia, što jon pačynaŭ chłopčykaŭ čapać, majku im zdymaŭ. Kazaŭ — vypraŭku hladzieć. Usio roŭna heta vyhladała dziŭna. Ale ź inšaha boku, jon i mnie vypraŭku hladzieŭ. Jon ža, jak by heta skazać, ekstrasensornyja zdolnaści mieŭ».
Alena Michajłaŭna znoŭ apuskaje vočy. A zatym pačynaje raskazvać, što
sam Słava, dy i mnohija dzieci (u tym liku Aleh Kamienda. — Aŭtarka) vyraśli ŭ tyja hady, kali dziciačyja damy byli miescam žorstkaści i hvałtu. «Dziciačyja damy tady byli žacham.
Pabyli b vy tut 20 hadoŭ tamu. Heta kašmarnaje miesiva z ryku, isteryk, vošaj, viečnych błoch, halečy. Zaŭsiody razdražniony piersanał, nianaviść, brudnyja ścieny, zaplaśniełyja kuty. Pahladzieli b vy, jak ich usich u łaźniu zahaniali mycca, jak jany mylisia tut!»
Zajšła razmova i pra hvałt u dziciačych damach, na jaki skardziŭsia na dopytach Aleh Kamienda.
Alenu Kisialovu heta nie ździviła. «Ci ž ja admaŭlaju! Całkam, całkam u tyja časy mahło być», — adznačaje jana, ale padkreślivaje, što Słava Davydovič joj pra takoje nikoli nie raskazvaŭ. — Viedajecie, hvałt i ciapier jość.
Niekalki hadoŭ tamu adzin chłopčyk tut, Kola, matacykł ramantavaŭ, atrymaŭ termičnyja apioki. Jon moh vyžyć, ja jaho naviedvała ŭ balnicy, ale jon skazaŭ mnie: «Alena Michajłaŭna, ja nie chaču bolš žyć. Ja chaču pamierci. Ja nie chaču viartacca ŭ internat. Lepš śmierć». Potym jon mnie pryznaŭsia: jaho kožnuju noč hvałtavali, kali vyklučali śviatło. Jaho ž adnakłaśniki: S., I. Usie ŭ turmie ciapier jany. Ja tady kazała administracyi, što dzicia skardzicca, što jaho bjuć tam, dyk mnie nie pavieryli, la skroni pakrucili».
Chłopčyk Kola ź lakarni tak i nie vyjšaŭ. Pamior u 2009 hodzie, niahledziačy na toje, što šancaŭ na vyzdaraŭleńnie było vielmi šmat. «My z daktarami tady pryjšli da vysnovy, što jon sapraŭdy tak chacieŭ pamierci, što pamior», — kaža Alena Kisialova.
Alena Michajłaŭna, zdavałasia, voś-voś zapłača. «Razumiejecie, toj, chto hvałtam zajmajecca, kali daviedajecca, što niechta skardzicca, jany taho prybjuć. Dzieci bajacca.
Heta ž tolki ŭ apošnija hady źjavilisia psichołahi ŭ dziciačych damach, raniej ža ničoha nie było, nijakaj kultury. Heta ciapier stała źjaŭlacca, dzieci pačali za miažu jeździć (majecca na ŭvazie ŭ Italiju na azdaraŭleńnie. — Aŭtarka). A raniej jany traplali ŭ dziciačyja damy ad ničoha nie vartych baćkoŭ, paśla taho, jak sami bačyli hvałt u domie. Voś heta ŭsio jany i nieśli z saboj u dziciačy kalektyŭ».
Ciapier u Bresckim abłasnym kadeckim vučyliščy stvorany muziej. Tut zachoŭvajucca rečy, jakimi karystalisia ŭ internacie ŭ časy SSSR. Ciapier tut usio pa-inšamu: pryjaznaja atmaśfiera, pa adčuvańniach — pryjemnyja i kłapatlivyja vychavalniki i administracyja, vietlivyja vychavancy. Idejnym natchnialnikam muzieja staŭ Vasil Łaŭrynovič.
Viačasłaŭ Davydovič, pa jaje słovach, taksama maje za plačyma ciažkuju historyju. «Mama naradziła jaho, kali była va ŭzroście. Jana piła, była biazbožnaja ałkahalička. Ja jaje nienavidzieła sama, tamu što viedała, jak Słava ŭsio žyćcio jaje šukaŭ. I kali narešcie znajšoŭ, jana jamu skazała koratka: «Pajšoŭ ty na ch*r».
Ja pamiataju hety čas, Słava tady žyŭ u majoj siastry ŭ Baranavičach. Jak jon pakutavaŭ! Jon čałaviek ź vielmi surjoznymi ranami. Z takimi ranami, jak u jaho, nie žyvuć i narmalnymi nie zastajucca. Jon z chvoraj dušoj. Heta vyjaŭlajecca va ŭsim jaho žyćciovym šlachu. Jon žyvie tolki dla taho, kab dakazać usim, što jon usio moža. Maŭlaŭ, voś ja byŭ nikim, ja pabudavaŭ damy, ja mahu zrabić kaho zaŭhodna ščaślivym, dapamahčy kamuści. Voś, hladzicie! — kaža Alena Kisialova. — Baćki, jakija naradžajuć niepatrebnych im dziaciej, — voś chto vinavaty ŭ tym, što na śviet źjaŭlajucca takija paranienyja ludzi».
Viačasłaŭ Davydovič u junactvie. «Hetaja fatahrafija była zroblenaja, kali Słava znachodziŭsia ŭ Baranavičach paśla zakančeńnia škoły-internata. My zaŭsiody ŭspaminajem hety čas z radaściu. Jak by ni źmianiŭsia sam Słava abo źmianiłasia staŭleńnie ŭsiaho śvietu da jaho, dla mnohich hety čałaviek zaŭsiody budzie dobrym», — kaža Alena Kisialova.
Muziej Jastrambielskaj škoły-internata.
MDHA «U dapamohu dzieciam-sirotam», kiraŭnikom jakoha byŭ Viačasłaŭ Davydovič, było adnym z najstarejšych dabračynnych fondaŭ u Biełarusi. Isnavała z 1998 hoda. U minułym hodzie arhanizacyja spyniła svajo isnavańnie.
Siońnia ŭ kadeckim vučyliščy sirot praktyčna niama. Tudy nabirajuć zvyčajnych dziaciej. Z 211 vychavancaŭ — tolki 20 dziaciej-sirot.
Niekatoryja vychavalniki, daviedaŭšysia, što ich vychavaniec Viačasłaŭ Davydovič trapiŭ u SIZA, pačali pisać jamu listy. Pierapisvajucca da hetaha času i vykazvajuć nadzieju na chutkaje adnaŭleńnie spraviadlivaści. Na ich dumku, spraviadlivaść u dadzienym vypadku zaklučajecca ŭ tym, kab jon chutčej vyzvaliŭsia.
«A pakul my pišam, kab jon trymaŭsia i nie padaŭ ducham!» — kažuć niekatoryja vychavalniki.