Siarhiej Dubaviec: Ja nie lublu Hannu
Sprečki apošniaha času ŭvodziać u stupar. Temy roznyja: pravapis, znos staroj architektury, hamafobija… A chor hučyć adnolkava. Mora patetyki, pierabory i pierachlosty, ahresiŭnyja najezdy… I paŭsiul vyklik — a ty «za» ci «suprać»?
07.05.2008 / 17:50
Siarhiej Dubaviec |
Sprečki apošniaha času ŭvodziać u stupar. Temy roznyja: pravapis, znos staroj architektury, hamafobija… A chor hučyć adnolkava. Mora patetyki, pierabory i pierachlosty, ahresiŭnyja najezdy… I paŭsiul vyklik — a ty «za» ci «suprać»? Chodziš sabie j razvažaješ: «za»? — dy byccam by nie. «Suprać»? — dy j nia suprać. Jak u tym vieršy: «Ja nie lublu Hannu». Nia ŭ sensie nienavidžu ci hrebuju, a ŭ sensie — roŭna dychaju ŭ bok Hanny. Takaja pazycyja pamiž «za» i «suprać», jak pamiž luboŭju i abaviazkam, nazyvajecca — ustrymaŭsia. Heta nia značyć, što mnie pa‑barabanu. «Ustrymaŭsia» — maja aktyŭnaja hramadzianskaja pazycyja, najbolš adekvatnaja ŭ hetym miescy i ŭ hety čas.
«Ustrymaŭsia» siońnia ŭ Biełarusi — najlepšy sposab budavańnia adnosinaŭ ź inšymi, bo tvaje «za» ci «suprać» urešcie ničoha nia vartyja j ničoha nia značać. Heta lohka spraŭdžvajecca na vybarach. I taki samy vynik u sprečak. Ad ciabie nie zaležyć — ani znosy damoŭ, ani pravapis, ani hamafobija. My to dumajem, kali «leziem», što pratestujem abo salidaryzujemsia, a vychodzić — defarmujemsia i dehradujem patrochu…
Hiendernaja prablematyka ŭvarvałasia ŭ našy ŚMI z ahresiŭnym vyklikam: «za» ci «suprać»? Charakterny repartaž pakazali na BT. Pytańnie stajała tak: kolki pracentaŭ žančyn za rulom nia voziać z saboj aptečki? Daišniki spyniajuć kabietak, tyja kidajucca da bahažnikaŭ. Jość? Niama?.. A kolki ŭ jaje tut usiakich «babskich štučak»!.. Nu, słovam, pracentaŭ 60, zdajecca, z tych, kaho spynili, avaryjnaha znaku nia mieli. Jakija vysnovy? Baby‑dury! Kab pakazać heta, ani sapraŭdnaje statystyki nia treba, ani paraŭnańnia z vadziłami procilehłaha połu. Kožnamu jasna, što takoje žančyna za rulom…
A voś cełaje tok‑šoŭ biarecca abmiarkoŭvać kabietu‑ciažkaatletku — pra niapravilnaści jaje spartovaj aryjentacyi. Jana kaža — mnie padabajecca… Stoj, ty ž naradžać nia budzieš, dura! Dy ŭ mianie inšyja pryjarytety pa žyćci… Ženščyna pavinna radžać! Dy ja j naradžu, kali zachaču… Nie, ty ŭžo sapsavała sabie naradžalnyja działy!
A tut zmahary iduć na demanstracyju pratestu suprać režymu. A tut pradstaŭniki seksmienšaściaŭ kažuć — i my suprać režymu! A zmahary im: a my suprać vas, vy nas kamprametujecie! A tyja — i my suprać vas! Skažam voś eŭrapiejcam, kab nie davali vam hrošaj!..
A što ja? «Za» ci «suprać»?
Ja ŭstrymaŭsia. Zadumaŭsia. Jakraz było 1 traŭnia i, u poŭnaj adpaviednaści z temaj śviata, zadumaŭsia pra salidarnaść. Tema, na pieršy pohlad, dochłaja, ale tolki na pieršy pohlad. Braterstva, luboŭ, adnadumstva, uzajemadapamoha, supadzieńnie intaresaŭ?.. Što jašče? Ale heta ŭsio i tak svaimi słovami nazyvajecca. A što nazyvajecca słovam salidarnaść?
Salidarnaść — adnosna novy typ čałaviečych dačynieńniaŭ. Naradziŭsia jon u časy Francuskaj revalucyi, a najbolš poŭna — jak fenomen — realizavaŭsia ŭ adnajmiennym prafsajuzie. Salidarnaść i moža realizavacca tolki jak salidarnaść pracoŭnych. Usie inšyja markiroŭki (nacyjanalnaja, relihijnaja, połavaja) pieratvarajuć salidarnaść u tatalitarnaść. Praŭdzivaja salidarnaść mieścicca pamiž luboŭju i abaviazkam. (Usio adno jak pamiž našymi «za» i «suprać».)
Salidarnaść pracy nie vymahaje ad ciabie być «za» albo «suprać». Jana tolki sahravaje tvaju dušu i nastrojvaje adpaviednym čynam budavać dačynieńni ź inšymi. Lubić Hannu hetak ža nieabaviazkova, jak i nienavidzieć jaje. Salidarnaść pracy vyklučaje anhažavanaść, bo nia viedaje roźnicy płoci, nacyi albo viery. Jość praca i jaje vymiareńnie — plon — toje, pa čym paznajuć nas i my paznajem inšych.