Viktar Marcinovič: Ci byŭ Šahał biełaruskim mastakom?

27.02.2018 / 10:55

Adno z pytańniaŭ, jakoje zastałosia za dužkami adkrytaj lekcyi «Čorny kvadrat Marka Šahała», pračytanaj mnoj na minułym tydni ŭ «Kulturnym technikumie» ŭ Minsku, — toje, ci byŭ naš suajčyńnik, Mark Šahał, mastakom chacia b u niejkaj stupieni biełaruskim. Hetaje pytańnie mnie zadajuć zamiežniki, ź jakimi davodzicca razmaŭlać pra našaha tvorcu. Tezy, vykładzienyja tut, davodzicca pramaŭlać administracyi muziejaŭ, jakaja navažvajecca źmiaščać Šahała ŭ zale ruskaha mastactva, z podpisam «francuzski žyvapisiec ruskaha pachodžańnia».

Nasamreč, dla adrynańnia biełaruskaści Šahała padstavaŭ dastatkova. Tak, naradziŭsia jon u Viciebsku, i heta biassprečna (niahledziačy na toje, što ŭ ankietach ułasnaručna čas ad času pisaŭ, što jon ź Lozna), ale Viciebsk u čas naradžeńnia (1887 h.) nie byŭ horadam biełaruskim, bo Biełarusi nie isnavała navat jak terytaryjalnaj adzinki carskaj impieryi.

Nie byŭ Viciebsk «biełaruskim» i tady, kali Šahał viarnuŭsia na radzimu ŭ 1914 hodzie, kab ažanicca z Bełaj Razienfield i źvieźci jaje ŭ Paryž (Pieršaja suśvietnaja vymusiła jaho zastacca ažno da 1920-ha). U 1918-m, u vyniku revalucyi, jon atrymaŭ ad Łunačarskaha pasadu hubiernskaha ŭpaŭnavažanaha pa spravach mastactvaŭ.

Ale byŭ jon pry hetym upaŭnavažanym maskoŭskaha narkamata aśviety, Litbieł i BSSR źjaviacca paźniej.

I navat BNR, naradžeńnie i skon jakoj supali z časam byćcia Šahała na terytoryi sučasnaj Biełarusi, nie raspaŭsiudziłasia na horad na Dźvinie. Šahał nikoli nie nazyvaŭ siabie biełarusam.

Ale heta jak sa Skarynam: u jahonyja časy nijakaj Biełarusi nie prahladałasia, ale my praciahvajem nazyvać jaho biełaruskim pieršadrukarom. I ŭ momant naradžeńnia Šahała, i ŭ momant jahonaha viartańnia u Viciebsk było na hetaj terytoryi niešta, što stvaryła padstavy dla vyśpiavańnia Biełarusi mienavita ŭ hetych terytaryjalnych miežach. To Viciebsk byŭ «biełaruskim» i tady, kali ŭvachodziŭ u skład RSFSR.

Paraŭnańnie sa Skarynam nie samaje trapnaje:

u Skarynavym pierakładzie Biblii my bačym šmat mienavita biełaruskich słovaŭ: «najłaskaŭšy haspadar», «praca», «pilnaść» i h. d. Hetyja słovy nie pakidajuć sumnievu ŭ tym, ci karektna zanosić Skarynu ŭ biełaruski nacyjanalny panteon. U vypadku z Šahałam nijakich śviedčańniaŭ jahonaj biełaruskaj havorki nie zachavałasia. Chacia movu jahonych artykułaŭ u viciebskich hazietach 1918 — 1920 hadoŭ čysta ruskaj nazvać taksama składana, bo ŭ joj prahladajecca šmat biełaruskich zvarotaŭ dy rehijanalizmaŭ. Pryčym nie stolki ŭ leksicy, kolki ŭ pabudovie skazaŭ.

Adnak ža Šahał byŭ mastakom, a mova mastaka — vobrazy. Adkazvajučy na pytańnie, ci byŭ jon mienavita biełaruskim mastakom, źviartacca treba da jahonych karcin. I jak tut nie zhadać situacyju, kali ja ŭpieršyniu zajšoŭ u zału z Šahałavymi karcinami ŭ Kunsthaus Zürich. Ja na toj momant užo davoli praciahły čas snoŭdaŭsia pa zamiežžy, paśpieŭ ładna zasumavać pa radzimie. I tut ja apynajusia siarod vobrazaŭ svajho ziemlaka, i na dalnim ad uvachoda ŭ zału pałatnie raptam paznaju niešta vielmi biełaruskaje. Nastolki biełaruskaje, što možna pobač čyrvona-zialony ściažok utyrkać — stvorycca vyčarpalny vobraz našaj «markotnaj radzimy» (jak pisaŭ pra jaje sam mastak).

Nabliziŭšysia, ja razumieju, što toj paštoŭkaj ź Biełarusi źjaŭlajecca nie što inšaje, jak smarahdavy koler (!) płota. Ja stajaŭ pierad Šahałavaj pracaj «Au dessus de Witebsk» («Nad Viciebskam, 1922 h.), jaje možna pabačyć voś tut. I heta, mahčyma, składaniej adčuć, kali prahladaješ karcinu doma z ekrana, ale kali hladziš na jaje žyŭcom i za miažoj, navoddal ad našych niepaŭtornych zialonych płatoŭ dy aharodžaŭ — razumieješ, što aničoha nie źmianiłasia.

Savieckija łakafarbavyja fabryki atrymali ŭ spadčynu recepty hatavańnia «biezvychodna-žoŭtaha» i voś hetaha «sumnaha smarahdavaha» ad vytvorcaŭ carskich časoŭ. Potym hety zialony koler uviali va ŭžytak vytvorcy niezaležnaj Biełarusi. U vyniku ŭ lubym padjeździe luboha sučasnaha rajcentra na pałovie naličnikaŭ u sielskich chatach my majem raskošu bačyć toje samaje adcieńnie, vidavočcam jakoha niekali byŭ Šahał. Karcina «Au dessus de Witebsk» — pra toje, jaki niepapraŭny ansambl taja zialonaja farba ŭtvaraje z brudnavatym śniažkom šeraj biełaruskaj zimy.

23 lutaha, na jubilej z narodzinaŭ Maleviča, «Biełsat» spytaŭsia ŭ mianie, ci možna nazyvać Kazimira Sieviarynaviča «biełaruskim mastakom». Bo, zdavałasia b, šmat padobnaha z Šahałam: taksama pracavaŭ u Viciebsku, taksama hadavaŭ vučniaŭ u Narodnym mastackim vučyliščy, šmat jakija vuzłavyja momanty ŭłasnaj teoryi suprematyzmu vykštałtavaŭ mienavita tut.

Ale Malevič navat blizka nie byŭ biełarusam.

I sprava nie ŭ tym, što naradziŭsia jon u Kijevie, žyŭ u Maskvie i Pietrahradzie, a ŭ Viciebsk u 1919-m prybyŭ z metaj palapšeńnia pobytavych umovaŭ (bo ŭ centry zrabiłasia zusim choładna i hoładna).

Malevičaŭ suprematyzm — vučeńnie kaśmičnaje. Jano robić usich jaho fałovieraŭ «dziećmi hałaktyki», ludźmi pa-za etničnaściu i nacyjanalnaściu. Lohka prasačyć, jak źmianiłasia vyjaŭlenčaja maniera El Lisickaha paśla taho, jak jon pierastaŭ być simpatyzantam Šahała i zrabiŭsia paddanym Maleviča. Śviet karcin Maleviča składajecca z prastakutnikaŭ, trochvuholnikaŭ, kołaŭ i ich žyćcia na biełaj płoskaści. U jahony «druhi sialanski pieryjad» my bačym na pałotnach chlebarobaŭ i dajarak, ale jany vyhladajuć jak marsijanie, apranutyja dla ŭdziełu ŭ vieniecyjanskim karnavale.

Śviet karcin Šahała — heta śviet hłybinnych vobrazaŭ Biełarusi. Kali Šahałavy karciny — son, dyk heta śnieńnie mienavita biełarusa.

Tak, jahony žyvapis — nie reprezientatyŭny, jon nie adlustroŭvaje realnaść, ale vybudoŭvaje niešta pa-nad joj. Ale ŭsio, što my bačym na karcinach: zaśniežanyja vulicy, chaciny, samavityja damki ź biarvieńnia i z kamiennymi fundamientami, kozački, kasabokija minaki, karovy, baradatyja mužyki ŭ kartuzach, pieŭni — i h.d., i da t.p. — uskočyła na tyja karciny ź biełaruskaj realnaści. Vielmi ŭražvaje toje, jaki niaznačny ŭpłyŭ na Šahałavu vobraznaść zrabili Amieryka, Francyja i inšyja krainy, u jakich jon žyŭ našmat daŭžej za Viciebsk. Byvaje, uskočyć u načny piejzaž mrojnaja i niesapraŭdnaja Ejfieleva vieža. Byvaje, prahlanie na dalahladzie abrys vysačeznych damoŭ, jakich nikoli ŭ Viciebsku nie było. I heta ŭsio, što jon uziaŭ ad śvietu za miežami Biełarusi. Biełarusi, u jakoj žyŭ jak mastak-Šahał, u toj čas jak cialesny čałaviek-Šahał atabarvaŭsia ŭ Paryžy ci Ńju-Jorku.

I samaje cikavaje — što taja, jahonaja, Biełaruś praz praklon spynienaha času, jaki my pieražyvajem nie pieršaje dziesiacihodździe, dahetul vakoł nas. Tryccać hadoŭ, jak pajšoŭ z žyćcia Mark, a my praciahvajem žyć u jahonych karcinach.