«Ja nie prosta pryjšła takaja: «I dajcie mnie pasadu prezidenta!» Kavalkova pra siabie, seks i zarobak buchhałtarki

08.02.2020 / 13:16

Napiaredadni prezidenckich vybaraŭ bolšaść apazicyjnych partyj vyrašyła abjadnacca i abrać adzinaha kandydata. U prajmieryz płanujuć udzieł jak minimum 5 čałaviek, ź ich tolki adna žančyna — 36-hadovaja chryścijanskaja demakratka Volha Kavalkova.

Jana raspaviała «Našaj Nivie», navošta joj udzieł u vybarach, kolki zarablaje jak buchhałtarka, jak stavicca da abortaŭ, ŁHBT i seksualnaj adukacyi ŭ škołach.

«Naša Niva»: Vy chočacie stać adzinym kandydatam u prezidenty. Surjozna? Navošta vam heta?

Volha Kavalkova: Usio ŭsurjoz, heta nie žart. Navošta? A navošta ludzi iduć u palityku? Kab vyrašać štodzionnyja pytańni. Mianie nie zadavalniaje situacyja ŭ Biełarusi — i tamu ja ŭ palitycy.

«NN»: Ale navošta heta vam siońnia i ciapier? Pakul što vy nie asabliva viadomy šyrokim masam čałaviek.

VK: Ale ci važnaja hetaja viadomaść, kali ŭ Biełarusi ŭvohule niama publičnaj palityki? U nas ža niama mahčymaści padyskutavać ani z pradstaŭnikami ŭłady, ani pamiž saboju, siarod apazicyi. I kožnaja kampanija daje mahčymaść pakazać, što jość apazicyja, mahčymaść pakazać ludziam svaje prahramy, kaštoŭnaści, zacikavić ludziej i vyrašyć prablemy tych hrup ludziej, ź jakimi my pracujem užo nie pieršy dzień.

Dy i ŭsio ž ja nie ŭčora pryjšła ŭ palityku. Ja siem hadoŭ zajmajusia roznymi kampanijami, i ŭ BCHD — napeŭna, heta tolki ŭ adnoj našaj partyi — jość šmat kiejsaŭ, kali my źmianiali zakanadaŭstva tut i ciapier. My nie čakajem, pakul pryjdziem da ŭłady.

«NN»: A kali adzinym kandydatam vybieruć nie vas, budziecie jamu kankurentam?

VK: Nie, ja ŭdzielničaju ŭ prajmieryz. Kali paśla adzinym kandydatam stanie inšy, ja, jak i ŭsie, budu pracavać na jaho.

«NN»: A čamu ludzi musiać vybrać adzinym kandydatam mienavita Volhu Kavalkovu, a nie Kazłova, Sieviarynca ci Hubareviča?

VK: Vybirać i aceńvać jakaści kandydataŭ pavinny ludzi. Adukacyju kandydataŭ, prafiesijnyja zdolnaści, paśpiachovyja kiejsy… Ja maju kampietencyju, maju dźvie adukacyi: jurydyčnuju i ekanamičnuju. U mianie jość aŭdytoryja, jakoj, moža, i niama ŭ inšych kandydataŭ, bo ja ŭžo niekalki hadoŭ zajmajusia pytańniami refarmavańnia sudovaj sistemy, pytańniem «328», ja sama pracavała na dziaržsłužbie i ŭ mianie jość padtrymka siarod ludziej, jakija pracujuć na dziaržpasadach.

Ja nie prosta pryjšła takaja: «I dajcie mnie pasadu prezidenta!» Ja ŭžo šmat što rabiła dla prostych ludziej i kali zajmałasia pracaj na dziaržaŭnaj słužbie, čaho mnie, darečy, nie chapaje ciapier. Bo ŭłada ŭsio ž daje mahčymaść dapamahać ludziam, a nie tolki ich represavać, jak robić siońniašni režym.

«NN»: Raniej vy kazali, što vybaraŭ niama i praz vybary apazicyja nikoli nie pryjdzie da ŭłady. Navošta tady ŭ vybarach udzielničać?

VK: Pakul isnuje hetaja mašyna falsifikacyi, elektaralnaja pieramoha niemahčymaja, tak. Ale siońnia ludzi nie viedajuć pra apazicyju amal ničoha. Realna ničoha!

«NN»: Chto ž u hetym vinavaty?

VK: Tut vinavata i sama apazicyja. Ja davoli samakrytyčny čałaviek i sama heta razumieju. My nie dapracoŭvajem.

Ale moj pryncyp: «Palityka tut i ciapier». My možam jašče 50 hadoŭ nie pryjści da ŭłady. Ale my za heta zmahajemsia, ja zmahajusia, bo ja chaču tut žyć. Ja chaču, kab tut žyli maje svajaki, maje baćki, kab maje siabry nie dumali, što treba źjazdžać. A siońnia šmat ludziej majho ŭzrostu kažuć: «Oj, Vola, kali sioleta ničoha nie źmienicca…»

Tamu treba vykarystoŭvać vybary jak mahčymaść zajavić pra siabie. Voźmiem parłamienckuju kampaniju. Vybaraŭ na joj nie było. Ale byŭ intares žurnalistaŭ, u tym liku i dziaržaŭnych ŚMI, byli mahčymaści pakazać ludziam, što jość demakraty, jakija zmahajucca za ŭładu. Što nie prosta ŭ nas cichaje bałota.

«NN»: Vy sami skazali, što ludzi pra apazicyju nie viedajuć. Heta sapraŭdy tak. Raz na 5 hadoŭ na prezidenckich vybarach źjaŭlajecca čarhovy novy kandydat, jaki paśla źnikaje kudyści. I nie pahłybleny ŭ palityčnaje žyćcio čałaviek i nie viedaje, dzie toj kandydat paśla. A na nastupnych vybarach — novy kandydat i zatym historyja paŭtarajecca. Čamu tak, čamu apazicyja ci to nie ŭmieje, ci to nie choča pracavać z aŭdytoryjaj? Siońnia ž jość internet, sacsietki, zadača, zdajecca, spraściłasia.

VK: Kali žyvieš u Jeŭropie i ty palityk, to heta publičnaja palityka, ty joj žyvieš i ŭ joj pracuješ.

U Biełarusi palityk musić niedzie pracavać, zarablać na žyćcio i dadatkova zajmacca palityčnaj dziejnaściu, iści da vybarcaŭ, vyrašać ich prablemy. Heta krychu roznyja rečy: našy čakańni ad palitykaŭ i ŭmovy, u jakich my žyviem. I ludzi, mnie padajecca, u Biełarusi siońnia sami stomlenyja, i šmat ź ich nie majuć nijakaj nadziei. Ale kali ludzi bačać, što niešta robicca, to jany pačynajuć spadziavacca, što niešta źmienicca. Siońnia ja źbiraju za siabie podpisy. Mnie na pracy kažuć: «Oj, Vola, davaj, my padpišamsia!» Navat ludzi, ad jakich ja nie čakaju padtrymki, mohuć niejak aktyvizavacca.

«NN»: Nie, ja trochi pra inšaje. 20-hadovy čałaviek, jaki nie siadzić u fejsbuku, nie budzie viedać ni Kavalkovu, ni Kazłova, ni Barysava. U Rasii jość Navalny, jaki vielmi sprečny jak palityk, da jaho šmat pytańniaŭ. Ale jon vydatna pracuje z aŭdytoryjaj, u tym liku i maładoj.

VK: Tak, u paraŭnańni z Navalnym my niedapracoŭvajem u sacsietkach, niedapracoŭvajem u adnosinach z žurnalistami, ale tam u Rasii zusim inšy resurs. Kab vypuskać takija pradukty, jak robić Navalny, treba mieć prafiesijnuju kamandu, a nie vałanciorstva, jakoje siońnia ŭ Biełarusi. U nas kožny palityk pa miery mahčymaściaŭ układaje svaje resursy, jakija jon zarablaje dla taho, kab štodnia rabić niešta.

Ale Navalny — adzinkavaja historyja, takich prykładaŭ niašmat. I situacyj, jak u nas, u Biełarusi, kali 25 hadoŭ dyktatura, u Jeŭropie niama. Mnie chočacca kankurencyi, jak u Jeŭropie, kab palityki kankuravali pamiž saboju, ale ŭ nas apazicyja nie pradstaŭlenaja va ŭładzie, nas niama nidzie. My nie ŭpłyvajem na pryniaćcio rašeńniaŭ. Tamu adziny instrumient — pravodzić hramadskuju kampaniju, cisnuć na ŭładu, chadzić na pieramovy.

Tut jašče pytańnie: nakolki sama apazicyja ŭmieje raspaviadać pra toje, što my šmat robim. Heta taksama prablema. My sustrakajemsia ź ministrami, naładžvajem dyjałoh, kažam, što voś tam patrebnyja źmieny, voś tut patrebnyja. Kali my nie budziem pakazvać im prablemy, to ničoha nie źmienicca. I biez dyjałohu ničoha nie budzie.

Ale niaredka takaja praca niabačnaja ludziam, bo my nie viedajem, jak raspavieści pra heta… Nie viedaju, składana skazać, čamu tak atrymlivajecca.

A pra vybarčuju kampaniju i ŭdzieł u joj — jość ža šmat ludziej, jakija nie siadziać u sacsietkach, i navat kali my budziem vydatna kamunikavać z aŭdytoryjaj u siecivie, takija ludzi nie daviedajucca pra apazicyju. Vybary dajuć mahčymaść pakazać im apazicyju, raspavieści pra siabie, aktualizavać prablemy. I navat kali my nie možam damahčysia pieramohi, to zmožam pačuć i vyrašyć pytańni ludziej.

«NN»: Ale, moža, tady pryśpieŭ čas iści inšych šlacham? Praz BRSM, praz Akademiju prezidenta, praz drobnyja čynoŭnickija pasady? Ubudavacca ŭ sistemu i sprabavać rabić štości znutry jaje, kali razburyć jaje za 25 hadoŭ tak i nie atrymałasia?

VK: Heta dobraja taktyka. Ale kolki ludziej siońnia hatovyja iści takim šlacham? Adnaho čałavieka budzie niedastatkova. I ŭnutry samoj sistemy razumnych ludziej vielmi šmat. I niadaŭna mianie spyniŭ adzin taki čałaviek i kaža: «Volha, nu kali vy ŭžo damožaciesia?» Ludzi sistemy čakajuć taho ž, čaho i apazicyja, takich ludziej tam šmat.

Tamu intehravacca ŭ sistemu — nu, heta adzin z mahčymych varyjantaŭ.

Majo asabistaje mierkavańnie, čamu siońnia apazicyja zusim pa-za miežami lubych pieramovaŭ i sistemy — bo vielmi pozna sama apazicyja zrazumieła, što z uładaj treba razmaŭlać. Apazicyja tolki vysoŭvała patrabavańni, a kali b z uładaj ad pačatku byŭ dyjałoh, moža być, my b siońnia i nie byli ŭ takim apazicyjnym hieta.

«NN»: A daje plon hety dyjałoh z uładaj?

VK: Kaniečnie. Bo inakš jany nas — apazicyju — bačać jak nieadekvataŭ. Im takoje mierkavańnie naviazanaje.

Adnojčy my jechali ŭ Brest i mašynu spynili, nibyta jana była ŭ vyšuku. U vyniku Labiedźka pajechaŭ u Brest, a ja zastałasia z mašynaj i piaćciu milicyjantami, dźvie hadziny my čakali ekśpiertaŭ. Za hety čas my abmierkavali i ekanomiku, i piensijnuju reformu… I paśla mnie milicyjanty kažuć: «O, dyk vy narmalnyja!» Razumiejecie? Jany pra nas dumajuć, što my krykuny, jakija štości patrabujuć. Ale ž u apazicyi chapaje intelihientnych i razumnych ludziej, i dyjałoh z uładaj daje mahčymaść pabačyć adno adnaho, zrazumieć, što my taksama chočam žyć tut, u nas prosta inšy pohlad, i hetym pohladam my chočam z vami padzialicca, kab vy jaho taksama ŭličvali, kab bačyli mierkavańnie bolš šyrokaha koła ludziej.

Kavalkova (źleva) padčas «Čarnobylskaha šlachu»

«NN»: Kali padsumavać, to kali vy staniecie adzinym kandydatam, to vykarystajecie vybary jak mahčymaść dla apazicyi i asabista dla vas bolš hučna zajavić pra siabie?

VK: Tak. Dla mianie heta mahčymaść jašče i pašyryć idei chryścijanskaj demakratyi, bo liču, što heta mocnaja i adzinaja ideałohija, jakaja ŭličvaje patreby ŭsich.

«NN»: A što prapanuje kandydat Volha Kavalkova? Možna paru prykładaŭ?

VK: Musiać być vybary, narmalna sfarmiravany parłamient, musiać być vybary meraŭ, sudździaŭ. Patrebnaja sudovaja reforma i reforma pravaachoŭnaj sistemy, jakaja siońnia pracuje nie na dapamohu ludziam, a na pakarańni.

Patrebnaja piensijnaja reforma. Siońnia va ŭłady niama razumieńnia, što rabić, akramia jak pavyšać uzrost.

«NN»: A vy nie baiciesia stać dla šarahovaha vybarščyka čarhovaj Taćcianaj Karatkievič, jakaja niezrazumieła adkul uziałasia i paśla niezrazumieła kudy padziełasia?

VK: Tut pytańnie, čamu čałaviek nie bačyć Karatkievič? Tamu što niama publičnaj palityki. Kab siońnia zajmacca palitykaj, treba zarablać hrošy, ja ž užo kazała.

Ale ja nie bajusia, bo ja nie Taćciana Karatkievič i ŭ mianie niama zadačy damaŭlacca z uładami. Bo Karatkievič damoviłasia ž z uładami: podpisy jany nie sabrali, ale joj dali mahčymaść udzielničać u vybarach.

«NN: U pieramohu na vybarach vy nie vierycie. Ale kolki za vas prahałasavała b, kali byŭ by ščyry padlik hałasoŭ?

VK: Ja dumaju, što demakratyčny kandydat, jakoha sapraŭdy padtrymlivajuć usie demsiły, maje sapraŭdy vialikija šancy na pieramohu. Pry ščyrym padliku adziny demakratyčny kandydat nabraŭ by bolšaść.

«NN»: I kali apytańni pakažuć 51% hałasoŭ za Kavalkovu, a vam namalujuć 2%, što budziecie rabić? Zaklikać na Płošču?

VK: Ja šmat hadoŭ udzielničaju ŭ nazirańni za vybarami. I kali b padčas padliku hałasoŭ ludzi, jakija hałasavali za demakratyčnaha kandytata, pryjšli b da svaich vybarčych učastkaŭ — nie na Płošču! — heta byŭ by vialiki cisk na kamisii. Takoha kiejsa pakul u Biełarusi nie było, ale, kab kala kožnaha ŭčastka sabrałosia pa 150—200 čałaviek, heta b paŭpłyvała na sumleńnie členaŭ kamisii, jany b nie zmahli falsifikavać vybary.

«NN»: Vy kazali ŭ niejkim intervju, što hatovyja da lubych scenaraŭ, navat samych žorstkich. Heta da jakich? Sieści na paru hadoŭ?

VK: Da lubych. Dla mianie heta pytańnie kaštoŭnaściaŭ. Ja chaču tut žyć, ja nie mahu rabić vyhlad, što mianie tut ničoha nie chvaluje. Ja hatovaja da ŭsiaho, heta majo rašeńnie i maja adkaznaść.

***

«NN»: A sami vy ź Minska? Chto baćki?

VK: Tak, ja minčanka. Siamja zvyčajnaja: mama pracavała zakrojščycaj usio žyćcio, tata byŭ stalarom. Jany ŭžo na piensii. Baćka ŭvohule na piensii pa invalidnaści: u jaho prablemy z sercam.

«NN»: Piensii im chapaje?

VK: Kaniečnie, nie. Tatu chapaje tych hrošaj uvohule tolki na leki. I kali jamu nie praciahnuć hrupu invalidnaści, to pryjdziecca ŭsio roŭna nabyvać tyja ž leki, tolki pa bolšych cenach. A pracavać jon užo nie moža.

«NN»: A dzie vy vučylisia, što skončyli?

VK: Ja skončyła Akademiju Ministerstva ŭnutranych spraŭ i paśla — Respublikanski instytut pierapadrychtoŭki kadraŭ. U Akademii ja vučyłasia na jurysta, pravaznaŭcu. Z apošnich kursaŭ i paśla navučańnia ja pracavała ŭ administracyi Partyzanskaha rajona Minska, zatym — u administracyi Savieckaha rajona. Paźniej była jurystkaj u budaŭničaj śfiery.

«NN»: A čamu syšli ź dziaržsiektara? Zarobak nie zadavoliŭ?

VK: Tak, mnie padabałasia maja praca ŭ administracyi, ale ja pačała budavać kvateru, i kredyt, jaki treba było vypłočvać, byŭ bolšym za maju zarpłatu.

«NN»: Jak ža vam dali taki kredyt?

VK: Nu… Dali.

«NN»: A čamu vy jaho ŭziali, za što źbiralisia žyć?

VK: Nu, baćki, znajomyja… I ja razumieła, što mnie praz hod pačynać płacić pa kredycie i ŭ mianie jość hod, kab uładkavacca na inšuju pracu i zarablać bolš.

 «NN»: A što za kvatera? Ci žyviacie jašče tam?

VK: Tak, žyvu ŭ joj. Heta adnapakajoŭka. Kaštavała na toj momant kala 50 tysiač dalaraŭ.

«NN»: Dzie pracujecie siońnia?

VK: Ja buchhałtarka ŭ pryvatnaj firmie.

«NN»: Čamu tak vyjšła?

VK: Kali ja chaču zajmacca palitykaj, to nie mahu pracavać kožny dzień i być na pracy ceły dzień. A tut u mianie atrymlivajecca sumiaščać.

«NN»: Kolki zarablajecie, kali nie sakret?

VK: Nu, niašmat, kali ščyra. Chaciełasia b bolej.

«NN»: «Pa piaccot» vychodzić?

VK: Nie, nie vychodzić.

«NN»: Nie škadujecie, što ź jurystak pierakvalifikavalisia ŭ buchhałtarki? I jakaja praca była b idealnaja dla vas?

VK: Ja z 12 hadoŭ maryła stać prezidentam Biełarusi, ščyra kažu. Ja pamiataju, pačała ŭ 16 hadoŭ vieści dziońnik, i pieršaje, što tam napisała: chaču być prezidentam.

Moža być, našy mary i mety usio ž niejak ažyćciaŭlajucca, bo da 2012 hoda ja choć i nie padtrymlivała Łukašenku, ale i pra apazicyju ničoha nie viedała. A paśla trapiła niejak u palityku. Znajomy śviatar, da jakoha ja chadziła ŭ carkvu, zaprasiŭ mianie na sustreču chryścijanskich demakrataŭ, i z taho času ja siarod ich. Mnie nie chapała hramadskaj aktyŭnaści, byli idei, jakija chaciełasia realizavać. A partyja — heta kamanda, i kali tvaje kaštoŭnaści supadajuć z kaštoŭnaściami arhanizacyi, to našmat praściej vyrašyć heta.

«NN»: Nakolki vy relihijny čałaviek?

VK: Ja pravasłaŭnaja. Chadžu ŭ carkvu.

«NN»: A jak staviciesia da kaštoŭnaściaŭ, jakija nie supadajuć z pravasłaŭnymi? Da pytańnia ŁHBT i ich pravoŭ, naprykład?

VK: Dla mianie čałaviek u pieršuju čarhu — čałaviek. Niezaležna ad jaho vieravyznańnia ci kaštoŭnaściaŭ. Usim musić być utulna adno z adnym. Ja nie mahu skazać pra čałavieka, što jon niejki nie taki, krytykavać — heta nie majo prava.

«NN»: A jak staviciesia da ŁHBT-šlubaŭ? Usynaŭleńnia imi dziaciej?

VK: U mianie svoj pohlad i jon tradycyjny. Šlub — heta pamiž mužčynam i žančynaj. Ale kali ludzi dla siabie vyrašajuć štości inšaje, to nichto nie pavinien leźci ŭ ich adnosiny.

A ŭvohule, takija pytańni nie musić vyrašać Volha Kavalkova ci niechta inšy. U narmalnych krainach takija pytańni vyrašaje parłamient. Jość padtrymka hramadstva — prymaješ zakon.

«NN»: Čuŭ takoje mierkavańnie: «U Kavalkovaj niama šancaŭ ani ŭ BCHD, ani na vybarach, bo joj padabajucca žančyny, a nie mužčyny».

VK: Da, takoje kažuć? Prykolna (śmiajecca). Ja takoje ŭ pieršy raz čuju. 

Ale ž mnie padabajucca mužčyny.

«NN»: Škada.

VK: Čamu škada?

«NN»: Bo choć chtości b čymści vyłučaŭsia z hetaj usioj apazicyjnaj tusoŭki.

***

«NN»: Vy vystupajecie suprać abortaŭ, tak?

VK: Nie suprać abortaŭ, a suprać taho, kab ich ličyli normaj u hramadstvie. Heta nie zabarona, zabaronaj prablemu nie vyrašyć.

Kali siońnia paŭsiul rekłamujuć pasłuhi pieraryvańnia ciažarnaści — heta nienarmalna. Žančyna musić u hałavie ŭ siabie razumieć, što abort — heta krytyčnaja situacyja, heta nie norma.

I dla hetaha zakanadaŭstva treba źmianiać. Kali my pačynali svaju kampaniju pa hetym pytańni, u nas dazvalali aborty da 22 tydnia! Kab vy razumieli, paśla 15 tydniaŭ dzicia ŭžo možna vyratavać. A ŭ nas žančyna straciła muža ci šmatdzietnaja — na 20-m tydni mahła vyrašyć, što choča abort. Takoha nie było ni ŭ jakoj krainie.

Tamu my šmat pracujem, kab upłyvać na mierkavańnie žančyn. Kab jany bolš viedali. Ja šmat daśleduju taksama, ja nikoli nie vystupaju za niejkuju temu, kali ŭ joj nie razabrałasia.

«NN»: A ŭ hetaj vy razabralisia?

VK: Tak. I šmat ja havaryła ź siabroŭkami, što ich pryviało da abortu, ci viedali pra nastupstvy, što kazali im daktary. Nichto ničoha nie viedaje, daktary ničoha nie kažuć, usio prosta: davaj pašpart, idzi, usio, chto nastupny?

«NN»: A pytańnie seksualnaj adukacyi ŭ škołach? Moža, heta b dapamahło? Bo biełaruskaja pravincyja — heta niaredka sumnyja historyjai pra ałkahol i dziaŭčat, jakija naradžajuć z 17 hadoŭ i paśla majuć pa 4—5 dziaciej ad roznych mužčyn, jakich rościać nadhaładź.

VK: Usio ž hetaje pytańnie musić vyrašacca ŭ siamji. Čamu škoła pavinna vyrašać? Treba vučyć baćkoŭ razmaŭlać sa svaimi dziećmi.

«NN»: Jak vy navučycie baćkoŭ? Vam prosta adkažuć: nie leź u našaje žyćcio.

VK: Dyk a čamu dziaržava musić sunucca? Dziaržava nie pavinna naviazvać nijakija stratehii, heta pytańnie, jakoje vyrašajecca ŭ siamji.

«NN»: Prabačcie, z vami baćki havaryli pra seks, kantracepcyju?

VK: Sa mnoj — nie.

«NN»: Dyk adkul vy daviedalisia ŭsie niuansy? Sa dvara?

VK: Nu, moža ź internetu, ja nie pamiataju.

«NN»: Dyk, moža, lepš tady, kab heta raspaviadaŭ prafiesijanał na ŭroku?

VK: My niejak pryvozili ŭ dziciačy dom čałavieka, kab jon pahavaryŭ z padletkami pra adnosiny, bo ŭ ich tam niama madeli… I toje, što jon havaryŭ, mianie nie zadavoliła, heta treba taksama praviarać ekśpiertam. Na moj pohlad, u jaho lekcyi taksama chapała pierahibaŭ. Tamu ja suprać taho, kab heta było ŭ škołach, takoje musić vyrašać siamja. Dy i siońnia dosyć šyroka pra ŭsio heta možna daviedacca. Ja dumaju, našym dzieciam i nie treba, kab da ich prychodzili i pra heta kazali, bo jany i tak sami ŭsio viedajuć.

Uład Šviadovič, fota Nadziei Bužan