List z Biešankovič pad Viciebskam: «U nas tut situacyja, jak u 1941-m. Miedyki, nizki Vam pakłon!»

12.04.2020 / 15:03

Ilustracyjnaje fota Nadziei Bužan

«Amal katastafičnaja situacyja z kolkaściu chvorych, jakija pastupajuć za apošnija dni ŭ biešankovickuju rajonnuju balnicu, — napisaŭ u «Našu Nivu» nastaŭnik zamiežnych moŭ z Biešankovickaha rajona Hieorhij Stankievič, — patrabuje samaachviarnaj pracy ŭsiaho miedyčnaha piersanału. Situacyju možna paraŭnać z červieniem 1941 hoda, kali savieckija vojski zmahalisia z voraham u poŭnym akružeńni. A vintoŭka časta była adna na dvaich.

Usie žychary Biešankovickaha rajona biaskonca ŭdziačnyja biešankovickim miedykam, jakija, ryzykujučy ŭłasnymi žyćciami, robiać amal niemahčymaje ŭ supraćstajańni z niabačnym voraham.

Bo kožny chvory, jaki pastupaje ŭ balnicu, moža być patencyjalnym nośbitam karanavirusa, ad jakoha treba abaraniacca.

Situacyja krajnie ŭskładniajecca tym, što srodkaŭ indyvidualnaj abarony majecca minimum ad nieabchodnaha i, musić, jany niedaskanałyja. Nievypadkova rabotniki biešankovickaj sanepidemstancyi stali pieršymi paciarpiełymi ŭ hetym zmahańni. Zaraz jany znachodziacca asobna ŭ byłym dziciačym addzialeńni na karancinie. Ich dahladaje miedpiersanał hetaha addzialeńnia, jakomu taksama patrabujucca srodki indyvidualnaj abarony.

Mnohija miedrabotniki biešankovickaj rajonnaj balnicy, kab nie stavić pad niebiaśpieku svaich rodnych i blizkich, paśla pracy žyvuć asobna ad siem’iaŭ — na dačach, volnych kvaterach i h. d.

Maja znajomaja raspaviadała, što paśla prychodu z pracy jana apracoŭvaje ŭsiu siabie z noh da hałavy śpirtam, apracoŭvaje dźviarnyja ručki, a potym zamykajecca ŭ asobnym pakoi kvatery, kab nie mieć kantaktaŭ z rodnymi. Absalutnaja bolšaść miedycynskich rabotnikaŭ sama apracoŭvaje svajo śpiecadzieńnie, kab mieć mahčymaść na nastupny dzień choć čymści abaranicca.

Miedykam reanimacyjnaha addzialeńnia, kab źmienšyć niebiaśpieku zaražeńnia blizkich, prapanavali žyć u budynku byłoj biešankovickaj himnazii-internata.

Za apošnija dva dni situacyja krychu źmianiłasia. U balnicy z’iavilisia adnarazovyja achoŭnyja kaściumy. Ale ich nie chapaje na ŭsich, a tamu niekatoryja miedyki dumajuć, jak by ich dezynfikavać, kab vykarystać šmat razoŭ. Ale zamočvać ich nielha, bo jany razłaziacca.

Navat dzika čuć, što ŭ situacyi, kali nie chapaje srodkaŭ indyvidualnaj abarony miedykaŭ, ułady rychtujuć «Słavianski bazar» i parad.

A paralel z 1941-m nievypadkovaja. I tady, i ciapier u krainie byŭ adzin pravadyr, jaki nibyta viedaŭ, što rabić. Pamiatajecie: «Čužoj ziemłi my nie chotim ni piadi, no i svojej vierška nie otdadim…» U vyniku paśla pieršaha miesiaca vajny niemcy byli pad Maskvoj i Leninhradam. A pravadyr užo ŭ lipieni 1941 hoda za dapuščanyja praliki rasstralaŭ hienierała Paŭłava, jaki byŭ na pieradavoj. Jon kamandavaŭ Zachodnim frontam.

U nas taksama nie abyšłosia biez «rasstrełu». U adstaŭku pajšoŭ načalnik upraŭleńnia achovy zdaroŭja Viciebskaha abłvykankama Jury Dziarkač. Vidać, heta jon vinavaty ŭ tym, što ŭ nas nie chapaje achoŭnych kaściumaŭ i inšych srodkaŭ indyvidualnaj abarony miedykaŭ. Vidać, heta jon ceły miesiac zamiest taho, kab šyć achoŭnyja kaściumy, raskazvaŭ pa televizary aniekdoty, jak treba baranicca ad karanavirusa.

Miedyki, nizki Vam pakłon!»

Hieorhi Stankievič, vioska Staryja Rančycy Biešankovickaha rajona