Dyrektar nacyjanalnaha centra sučasnych mastactvaŭ: Pandemija vyrubiła ŭsio, što raniej pracavała i pracavała efiektyŭna
28.06.2020 / 12:24
Nacyjanalny centr sučasnych mastactvaŭ nie spyniaŭ svaju rabotu praz pandemiju — tolki nie zaprašaŭ haściej na adkryćci i davaŭ volu redkim naviedvalnikam aktualnych vystaŭ. Apošnim časam ludziej u ekspazicyjnych załach źjaŭlajecca ŭsio bolš, da taho ž ź siońniašniaha dnia na Niakrasava, 3 pracuje novy vystavačny prajekt — «Doŭhaja daroha damoŭ» aŭtarki Mašy Maroz. My tym časam zajšli ŭ pustynny NCSM i raspytali jaho dyrektara Siarhieja Kryštapoviča pra pandemiju va ŭstanovie, plon kryzisu dla tvorčaści i bačańnie sučasnaha mastactva Centram, jakomu ŭ kastryčniku spoŭnicca piać hadoŭ.
— Kali my damaŭlalisia pra intervju, vy skazali, što dla mastactva siońniašni kryzisny čas — praduktyŭny.
— Uzdymu mastactva spryjaje luby kryzis — hlańcie na revalucyju 1917 hoda, vajnu, paślavajenny pieryjad albo inšaje sacyjalnaje ŭzrušeńnie. Choć taki stres, na vialiki žal, zdymaje z dystancyi stomlenych albo kvołych na talent, samyja mocnyja, tym nie mienš, zastajucca i ruchajuć kulturu napierad. Kryzis — nie prosta mahčymaść dla źmien, ale prystupka, tramplin — zdajecca, tak jaho ŭsprymajuć na ŭschodzie. Viadoma, čałaviek imkniecca da sytaści, kamfortu, stabilnaści — jany i pavinny być, ale kali ŭvieś čas kamfortna… Ja, naprykład, u dziacinstvie nie ŭsprymaŭ rajskija šaty, dzie zaŭsiody ciopła i śpiavajuć anioły, treba tolki chvalić Boha: navat mnie, dzicionku, rabiłasia žachliva ad nudy taho śvietu.
— Značyć, vy i pa sabie, i pa NCSM pavinny adčuvać, što mastackaje žyćcio viruje.
— Dy nie, kryzis — pałka z dvuma kancami: ja ž kažu, što zastajucca samyja mocnyja, a pandemija vyrubiła ŭsio, što raniej pracavała i pracavała efiektyŭna. Maja znajomaja z Hiermanii kaža, što mastaki, jak, ułasna, i muzyki, i teatralnyja dziejačy, uvohule vypali ŭ asadak — ich nie kuplajuć, nikudy nie zaprašajuć. Heta ciapier paŭsiul, u Aŭstryi, Ispanii, Italii, Rasii i Biełarusi toje ž samaje — hledačy źnikli z vystavačnych załaŭ i mastackaje žyćcio spyniłasia. Praŭda, ludzi stamilisia bajacca i ŭžo viartajucca da nas u Centr, choć heta nie toj patok, što byŭ raniej, kali na adkryćci jabłyku nie było kudy ŭpaści. Biezumoŭna, treba pa-raniejšamu abačliva siabie pavodzić, ale vyklučać siabie z socyumu, mnie padajecca, nie varta. Znajomy ŭ Maskvie razam ź siamjoj ledź nie ź pieršych dzion znachodziŭsia ŭ samaizalacyi, ale, tym nie mienš, nikudy nie vychodziačy, jany ŭsie pierachvareli na karanavirus. A asabista ŭ mianie praz «kovid» źmianiłasia mastackaja pazicyja.
— Jak?
— Kali apošnija dvaccać piać hadoŭ ja pisaŭ simvaličnyja tvory, to ciapier mnie chočacca pisać ludziej, pisać žančyn, pisać niu, mienavita kab byŭ čałaviek — ja baču hetyja budučyja tvory jak abrazy, śvietłyja, čystyja i pryhožyja. Ja staŭ lubavacca kožnym tvaram, kali čałaviek u mascy — razhladaju vočy. Ja taksama zaścierahajusia i chvalujusia za svajo žyćcio, ale dla mianie jak mastaka pandemija paskoryła praces viartańnia da čałavieka, a heta revalucyjny pavarot u majoj bijahrafii. Na minułym tydni ŭ Muziei sučasnaha mastactva my adkryli vystavu — spačatku jaje chacieli nazvać «Vialikaje hramadstva», ale, kali ja paznajomiŭsia z kancepcyjaj, prapanavaŭ u jakaści nazvy vykarystać cytatu ź filma «Salarys» Andreja Tarkoŭskaha: «Čałavieku patrebien čałaviek». Čałavieku sapraŭdy patrebien čałaviek.
— Jak NCSM finansava i maralna pieražyvaje pandemiju?
— U nas, jak i šmat dzie, jość biudžet i pazabiudžet, a kali praz karanavirus zastaŭsia tolki biudžet, u kožnaha supracoŭnika ŭ dva-try razy ŭpaŭ zarobak. I ja ŭdziačny kamandzie Centra za toje, što nichto paśla hetaha nie syšoŭ. Usie vierać, što ciažkaści časovyja, i ruch, sapraŭdy, pačynajecca, naviedvalnikaŭ u našych załach z kožnym dniom stanovicca ŭsio bolš i bolš.
— Sioleta NCSM spaŭniajecca piać hadoŭ. Jakoje razumieńnie sučasnaha mastactva Centr sfarmiravaŭ za čas raboty: ci traplaje siudy paprostu ŭsio toje, što stvarajecca ŭ sučasnaj Biełarusi?
— Naturalna, usio trapić nie moža. Naprykład, Centr Hiejdara Alijeva ŭ Baku (jaho pradstaŭniki da nas nie tak daŭno pryjazdžali) maje sto tysiač kvadratnych mietraŭ — tam možna pakazać usio, a zadača nacyjanalnaha centra sučasnych mastactvaŭ, jakim źjaŭlajemsia my, u tym i zaklučajecca, kab reprezientoŭvać usio najlepšaje i pakazvać usie kirunki mastactva: jon pa statusie pavinien być samaj bujnoj i dynamičnaj kulturnaj ustanovaj, pracavać u try źmieny, mieć nie adnu teatralnuju zału, kinazału, biblijateku, miesca dla kanfierencyj. Našy ž płoščy dosyć kamiernyja, jany nie dajuć mahčymaści realizavać bujnyja prajekty, vystavić farmatnyja pałotny i skulptury. Jość spadzieŭ pašyryć ekspazicyjnyja płoščy, ale heta pytańnie da dziaržavy, sami my takich resursaŭ nie znojdziem.
— Vy vierycie, što ŭłada daść na heta hrošy?
— Vieru — razumiejecie, kali nie vieryć, u čym tady sens pracavać? Adna znajomaja mnie niejak skazała: «Viedaješ, čamu ŭ dziaciej zbyvajucca mary? Tamu što ŭ ich niama «moža być», tolki «tak» i «nie» — maci albo nabudzie lalku, albo nie nabudzie, baćka albo kupić rovar, albo nie kupić». Dumki materyjalnyja. Kali my chistajemsia, suśviet nie viedaje, jak na nabor našych sumnieńniaŭ reahavać. Jak pieramoha ŭ Vialikaj Ajčynnaj vajnie, u jakuju kožny vieryŭ, choć i nie ŭjaŭlaŭ sabie jaje košt: kali b chistalisia, peŭna, nie pieramahli b.
— A jak asabista vy razumiejecie sučasnaje mastactva?
— Majo razumieńnie adroźnivajecca ad kancepcyj našych alternatyŭnych placovak. Sučasnaje mastactva pavinna być šlachietnym albo, lepiej skazać, arystakratyčnym: forma i źmiest nie majuć značeńnia, hałoŭnaje — pryhažość. Našy prodki kiravalisia adnym hetym kryteryjem i, naprykład, nikoli nie budavali chatu ŭ haniebna niepryvabnym miescy: kožny dom, prynamsi, da revalucyi, byŭ sapraŭdnym muziejem z rušnikami, abrazami, žanočymi ŭborami, karalami i branzaletami. A ciapier mastactva nibyta refleksuje na žyćcio — a što, heta žyć dapamahaje? Zadača śviatara — padtrymać viernika, a nie nastrašyć jaho piekłam, misija lekara — nie pahoršyć žyćcio pacyjenta, a viarnuć jamu zdaroŭje. Misija mastactva taja ž — dapamahać čałavieku žyć, a rabić heta možna tolki pryhažościu. U maim razumieńni heta i jość sučasny padychod, ja pierakanany ŭ tym, što mastactva — najpierš vysokaja estetyka, prynamsi, dla siabie ja vybraŭ mienavita hety šlach i bieź fiłasofskich zamaročak trymajusia pryncypu «maje tvory — fon dla novaj arystakratyi». Kožny moj tvor što abraz, a funkcyja abraza jakaja: čałaviek prychodzić da jaho źniasileny, kab atrymać siły. Žyćcio śviedčyć, što maje raboty takuju funkcyju sapraŭdy niasuć: u niekatorych damach źmianilisia interjery, a maje karciny i praź dziesiać hadoŭ zastalisia na tym ža miescy.
— Kali pryhažość znachodzicca naviersie ijerarchii kaštoŭnaściaŭ, na jakim miescy staić vodhuk mastactva na rečaisnaść?
— Lubaja tema, hieraičnaja ci trahičnaja, moža być uvasoblena estetyčna. Nie budu nazyvać proźviščaŭ, ale niekatoryja biełaruskija mastaki traktujuć žyćcio talenavita, ale admoŭna, — taki sataninski padychod. I heta vystaŭlajecca, prapahandujecca, vabić i znachodzić vodhuk. Ja ž liču, mastak niezdarma paraŭnovajecca sa stvaralnikam, adpaviedna, i misija ŭ jaho pavinna być vysokaja, tvorca nie moža pracavać na razbureńnie. Tak ci inakš, bajusia, sučasnaje žyćcio ŭ nas siońnia nijak nie adlustroŭvajecca. Heta adbyvajecca albo kali zusim kiepska, bo i tak ničoha nie pradać, albo kali ŭłada zamaŭlaje karciny. Naprykład, u savieckim zbory mastactva — tvory nadzvyčaj vysokaha ŭzroŭniu, i jak by my ni nazyvali ich: patryjatyčnymi, kałhasnymi ci sialanskimi, buržui ŭ čas pierabudovy kuplali ich z achvotaj.
— Ale kali mastactva budzie ihnaravać admoŭnyja baki žyćcia, heta budzie kryvadušna.
— Ich nie treba ihnaravać, prosta ŭsie temy pavinny ŭvasablacca nie ŭ destruktyŭnaj, a ŭ stvaralnaj formie, ničoha zabaronienaha tut niama, kali, kaniešnie, ty nie prapahanduješ hvałt ci zabojstva. Ja za lubuju formu, ale my nie majem prava «vyhinacca» i «vypiendryvacca», maŭlaŭ, «ja tak razumieju i tak baču», časam navat nie majučy nijakaj škoły, — heta praściej za ŭsio. Dziurer kazaŭ, što anatomiju treba vyvučyć, kab potym zabyć, to-bok biez škoły mastactva niemahčyma. U rabotach avanhardystaŭ, jakimi zachaplajecca ŭvieś śviet, jość svaboda, a za joj — škoła.
— A ci byvaje mastactva biez adukacyi?
— Vysokaje mastactva — nie, tolki samadziejnaje. Viadoma, jość vyklučeńni — Anry Ruso, Nika Pirasmani ci Vinsent Van Hoh. Jak kazaŭ Ejnštejn, adkryćcio možna chutčej zrabić, kali nie viedać, što jano niemahčymaje. Ale heta adzinki, u cełym mastackaja adukacyja pavinna być. Mianie čatyry razy vyhaniali z vučelni, to z-za revalucyjnaj vystavy, to z-za rok-opiery, ale za savietami, dziakuj bohu, možna było viarnucca, i ŭrešcie ja skončyŭ navučańnie.
— Vam nie bačycca kanflikt intaresaŭ, kali ŭ vystavach NCSM udzielničajuć vašy, jaho dyrektara, karciny?
— A ŭ čym kanflikt? Ja vystaŭlajusia pa prośbach kurataraŭ, a jany padbirajuć tvory biez majho ŭdziełu. Ja mastak — ja abaviazany pakazvać svaje tvory, kali, viadoma, jany padychodziać pad kancept. Maja papiarednica Natalla Šaranhovič vystupała na navukovych kanfierencyjach jak mastactvaznaviec — toje ž samaje, što tut zabaronienaha? Ja ž nie rablu tak, kab kožnaja vystava Centra była tolki majoj, tamu vaša pytańnie krychu ździŭlaje.
— Hučnaj padziejaj letaś stała akcyja mastaka Alaksieja Kuźmiča na placoŭcy Centra, jakoj jon vykazaŭ supraciŭ cenzury. Ci jość u NCSM cenzura?
— Nie, nijakaj. Mahu pierachryścicca i paklaścisia na Biblii: Ministerstva kultury nie kantraluje, što ŭ nas vystaŭlajecca, i nikoli nie kaža mnie, što vystaŭlać nie varta. Tamu vykazvańnie Alaksieja paprostu abraźlivaje: kuratar dapamoh jamu zrabić ekspazicyju, choć tam byli kvołyja i sto razoŭ pierapietyja idei, a jon vyjšaŭ i voś tak naplavaŭ. Kali b Centr čyniŭ jamu roznyja pieraškody, moh by skazać: «Voś vam!» — i dać takuju aplavuchu, a tak jamu va ŭsim dapamahli, tamu heta pa-čałaviečy podła.
— A jakoje mastactva Centr nikoli nie pakaža?
— Što pakazvać, a što nie, vyrašaje mastacki saviet, kudy ŭvachodziać nie tolki našy supracoŭniki, ale i pradstaŭniki inšych muziejaŭ. Ja ŭ saviecie maju tolki adzin hołas, usio vyrašajecca supolna. Tak što kali chto nie prajšoŭ, to nie tamu, što nie spadabaŭsia asabista mnie.
— Vy niejak skazali, što kultura pavinna stać maštabnaj biznes-industryjaj. Čaho ŭ nas dla hetaha nie chapaje?
— Tych, chto kuplaŭ by tvory. Hladzicie, nie było b katalickaj carkvy — nie było b Adradžeńnia, carkva płaciła vialikija hrošy, i, naturalna, navierch padymalisia samyja talenavityja, bo što płacić šeramu mastaku, kali jość Mikiełandžeła, Tycyjan i Vieranieze.
Ruskaje mastactva: aproč taho, što impieratar sam jeździŭ i adbiraŭ tvory na vystavach, źjavilisia Pavieł Traćciakoŭ, Sava Mamantaŭ, Siarhiej Ščukin. Kali jany stali niešta pierachoplivać, car zabaraniŭ bahaciejam kuplać na vystavach pieršymi, a jany tady pajšli ŭ majsterni naprastki, to-bok za nabyćcio tvoraŭ była kankurencyja pamiž dziaržavaj i bahatymi. Adnym słovam, patrebny rynak: kali budzie zamova — budzie i mastactva.