«Baćka braŭ nas na apazicyjnyja mitynhi jašče ŭ 1996 hodzie». Hutarka ź siastroj Maryi Kaleśnikavaj

16.09.2020 / 07:41

Paśla taho jak zatrymali Viktara Babaryku, asnoŭnym hołasam jaho štaba stała Maryja Kaleśnikava. Paśla 7 vieraśnia, kali Maryju vykrali nieviadomyja i chutka my ŭsie stali śviedkami kiniematahrafičnaj historyi, u jakoj jana rvie svoj pašpart na kavałki, kab nie pakinuć miežy rodnaj krainy, na publičnuju arenu vyjšła siastra Maryi — Taćciana Chomič.

Mienavita jana začytvała zvarot da biełarusaŭ Maksima Znaka, jakoha taksama zatrymali praz dva dni, 9 vieraśnia.

Ciapier Maryja ŭ SIZA ŭ Žodzinie, u statusie padazravanaj pa kryminalnaj spravie, źviazanaj z zaklikam da zachopu dziaržaŭnaj ułady. Na jaje svajakoŭ zvalilisia novyja pieražyvańni, źviazanyja ź pieradačami i nierazumieńniem: što budzie zaŭtra. 

Siostry Maryja Kaleśnikava i Taćciana Chomič

U hutarcy dla «NN» Taćciana raspaviała, jak jany z usim hetym spraŭlajucca, pra ich dziacinsta, Maryju ŭ «Maładym Froncie», a taksama raskazała pra ich razumieńnie sapraŭdnaha siastrynstva.

«NN»: Jak u vas nastroj, jak vy ŭsie padziei pieražyvajecie?

Taćciana Chomič: Ja, naturalna, pieražyvaju, chvalujusia: usio ž toje, što adbyvajecca, — heta pieraśled Maryi za jaje pohlady i dziejańni. Nijakich złačynstvaŭ jana nie ździajśniała. Prosta jana nie zhodnaja z tym, što adbyvajecca ŭ Biełarusi. I ciapier ja razumieju, što sa svajho boku ja pavinna rabić dla ahulnaj spravy štaba i dla Maryi piersanalna ŭsio, što ad mianie zaležyć, tamu starajusia nie zdavacca, być małajčynaj, tak by mović. Uličvajučy, što Maša i členy prezidyuma, siabry Kaardynacyjnaj rady zatrymanyja, usio heta matyvuje praciahvać pracavać dalej, pakul usich ich nie vyzvalać.

Ja dałučyłasia da vałancioraŭ štaba Viktara Babaryki jašče ŭ mai i niejki čas navat spałučała abaviazki tam z asnoŭnaj pracaj (Taćciana pracuje biznes-analitykam u IT-kampanii — NN). Ciapier nie spałučaju: ja vałancior Kaardynacyjnaj rady i rabić niešta jašče nie chapaje času. Nie atrymlivajecca fizična. Usio heta zabiraje šmat siłaŭ, ale razam z hetym i daje enierhiju, bo ty razumieješ, što robiš niešta i dla siabie, i dla Biełarusi.

Što tyčycca taty, to jon praciahvaje chadzić na pracu, jon inžynier. Adčuvajecca, što jon taksama mocna pieražyvaje, my jaho starajemsia nie turbavać intervju. Ale trymajecca jon hodna: treba było arhanizavać dla Mašy pieradaču, inšyja pobytavyja pytańni vyrašyć — usio heta jon rabiŭ.

«NN»: Toje, što Maryja zrabiła z pašpartam, kab jaje nie vypravadzili ź Biełarusi, jaje raniejšyja dziejańni i toje, što zaraz robicie vy, demanstrujuć dobraje vychavańnie. Čamu vas najpierš vučyli baćki?

TCH: Hałoŭnaje, što nam zaŭsiody davodzili: vy pavinny atrymać dobruju adukacyju, prafiesiju, kab paśla ni ad kaho nie zaležać. I ŭ cełym tak i atrymałasia. Jany sami sapraŭdy šmat sił ukłali ŭ našu adukacyju: ad padrychtoŭki da pastupleńniaŭ, da dapamohi z toj ža arhanizacyjaj stažyroŭki Mašy ŭ Hiermanii. Pytańnie adukacyi zaŭsiody było ŭ našaj siamji ŭ pryjarytecie.

Ja viedaju, što niekatorym žančynam mohuć kazać užo ŭ 18: «Kali ty vyjdzieš zamuž?» U nas takoje nikoli nie pytali, navat kali my ŭžo skončyli ŭniviersitety. I ŭ adnosinach pamiž maci i baćkam była vyklučnaja roŭnaść.

«NN»: Viedaju, što vašy baćki — minčuki. A karani dziadul-babul iduć adkul?

TCH: Usie babuli i dziaduli pryjechali ŭ Minsk užo paśla vajny. Jany absalutna z roznych kutkoŭ Biełarusi: i z poŭdnia, tam niedaloka ad Lelčyc vioska, z-pad Łahojska, Červienia i Biahomla. Babula i dziadula pa linii taty pracavali ŭsio žyćcio na avijaramontnym zavodzie. Baćki maci — u prajektna-kanstruktarskim biuro, źviazanym z budaŭnictvam.

«NN»: U vas byli lubimyja siamiejnyja miescy?

TCH: U topie lubimych miescaŭ dziacinstva, vidać, «Pinhvin» na Akademii navuk. Tam było vielmi smačnaje maroziva. Takoje ž jašče było na vulicy Lenina, dzie ciapier hatel «Jeŭropa». U «Pinhvinie» ŭ peŭny čas źjaviłasia pica i koka-koła. My prychodzili tudy pastajanna, i heta vielmi ciopły ŭspamin, takija prostyja radaści.

Jašče ŭ nas zaŭsiody była tradycyja niedzie razam vandravać. Jana i zachoŭvajecca siońnia. U maładości, u saviecki čas, u baćkoŭ, na žal, nie było mahčymaści asabliva niekudy vyjazdžać. I novyja krainy — Litvu, Italiju, Hiermaniju — my adkryvali razam. Baćki ŭ nas vielmi kłasnyja, ź imi nikoli nie zasumuješ. Maci, na žal, nie stała ŭ minułym hodzie.

«NN»: U vas takoje idealnaje siastrynstva, a ci byli kanflikty?

TCH: Tak, dumaju, jak i va ŭsich dziaciej. Kali byli padletkami, naprykład, mahli pasvarycca, kali adna ŭziała rečy inšaj. Ci nakont vybaru muzyki, filmaŭ. Nie skažu, što ŭ nas mocna adroźnivalisia husty, ale Maša kłasičnaj muzyki lubiła słuchać zašmat ź dziacinstva. Nu, i paśla joj treba było praciahvać słuchać kłasiku, kali jana vučyłasia ŭ muzyčnaj vučelni, a paśla ŭ Akademii muzyki.

Maryja Kaleśnikava ŭ škole

Adnak i mnie, i Mašy baćki pastajanna kazali: «Jak ža vy možacie svarycca, vy ž rodnyja siostry, u vas bližej nikoha nie budzie». Z uzrostam razumieješ: tak jano i jość. My — heta toj samy vypadak, kali siostry — najlepšyja siabroŭki. My vielmi blizkija i možam razam bavić čas dniami. U mianie sapraŭdy niama nikoha bližejšaha za Mašu.

«NN»: Ja tak razumieju, chulihanstva i drennyja pavodziny, hałaŭny bol baćkam — heta nie pra vas?

TCH: Viedajecie, my ž abiedźvie vučylisia ŭ muzyčnych škołach, tamu navat času kudyści schadzić pahulać nie było. Tak što nie, takoje nie pra nas. 

«NN»: Jak tady Maryja trapiła ŭ «Małady Front»?

Maryja Kaleśnikava (źleva) u maładafrontaŭskija časy. Fota Illi Kublickaha

TCH: Na žal, dakładna nie zhadaju. Zdajecca, na toj momant mnie było hadoŭ 10. U nas roźnica — čatyry hady, i heta ciapier jana nie adčuvajecca, a ŭ dziacinstvie była istotnaj. Vidać, mianie tady toje, što siastra ŭ «Maładym Froncie», nie cikaviła. Zdajecca, jana była tam hady 2-3. I paśla zhadvała toj pieryjad, jak vielmi dobry čas. U jaje tam byli siabry.

Darečy, ja pamiataju, jak Maša niekali tady pierapisvała sabie ad ruki knižku z praviłami taraškievicy, aŭtarstva Branisłava Taraškieviča. Mahčymaści zrabić ksierakopiju nie było, a knižka była redkaj. Tamu jana sabie jaje kanśpiektavała ŭ vialiki sšytak.

«NN»: Da hetaha hoda vaša siamja ź milicyjaj i sudovaj sistemaj nijak nie stasavałasia, ja tak razumieju?

TCH: Nie. Chacia my chadzili na palityčnyja akcyi, navat usioj siamjoj. Ale prachodziła ŭsio spakojna. Dakładna pamiataju, jak baćka braŭ nas z Mašaj na apazicyjny mitynh u 1996 hodzie. Heta była «Minskaja viasna». I paśla pamiataju, jak my chadzili na mitynh u 2006-m — ci to na Dzień Voli, ci paśla vybaraŭ.

Cikava, što maci chadziła na takija mierapryjemstvy nie vielmi aktyŭna, ale adnaho razu, kab tudy ŭsio ž viarnucca, joj chapiła. My sustreli tam šmat znakamitych ludziej, piśmieńnikaŭ, muzykaŭ. Maci vielmi natchniłasia toj atmaśfieraj i tymi krutymi ludźmi. I zrazumieła, čamu ŭsie na akcyi znoŭ viartajucca, u tym liku i my z tatam. 

Na žal, zaraz amal niama času, kab naviedvać maršy.

«NN»: Maša-palityk z dośviedam u «Maładym froncie» i paśla «letniaj intensiŭnaj» škoły ŭ štabie — heta roznyja ŭzroŭni?

TCH: Nasamreč, niedzie ŭžo niekalki hod siastra žyła ŭ vielmi intensiŭnym pracoŭnym hrafiku, u napružanym tempie. Jana pryvoziła siudy niamieckich kampazitaraŭ, muzykaŭ, teatrałaŭ. Rabiła prajekty na miažy biznesu i mastactva. U jaje byli prajekty i ŭ Biełarusi, i ŭ Hiermanii paralelna. Pa prafiesii jana — muzyka, i navykaŭ pradakt-mieniedžara, akramia dadzienych pry naradžeńni, u jaje nie było, tamu jana pastajanna prakačvałasia. Šmat čytała prafiesijnaj litaratury — asvojvała, naprykład, prajektny mieniedžmient i markietynh. Heta ŭsio razam zabirała šmat času, i jana pastajanna rasła.

Ale ŭ štabie, praŭda, da prosta pracy dadaŭsia pastajanny stres, źviazany ź pieraśledam i zatrymańniami — heta nakładaje dadatkovyja składanaści. 

«NN»: U adnoj z hutarak vy kazali, što nie ździvilisia, kali Maša parvała svoj pašpart. I ŭsio ž, što vy jašče adčuvali ŭ toj momant, kali daviedalisia pra hetuju padzieju? Ahułam toje, što jana nie źjechała, — horšy varyjant u płanie biaśpieki dla jaje.

TCH: Ja adčuła radaść za jaje ŭčynak. Bo ja viedaju, jak by jana drenna siabie adčuvała, kali b źjechała, kali b u ich atrymałasia jaje vyvieźci hvałtoŭna.

Ja razmaŭlała z advakatam — jana viedała historyju pra pašpart, jakuju raskazali Ivan Kraŭcoŭ i Anton Radniankoŭ, i Maša paśla paćvierdziła, što tak i było. Što sapraŭdy ich pryvieźli paasobku, jana sieła ŭ mašynu apošniaja i nie mahła vyjści. Ale supracoŭniki KDB, jakija heta rychtavali, navat nie padumali, što možna tak zrabić, tamu pakinuli ŭ sałonie mašyny pašparty.

Ja razumieju, što Maša prymała rašeńnie vielmi chutka, impravizacyjna. Nichto navat nie zrazumieŭ, što adbyłosia. Kali b jana heta nie zrabiła, to była b na voli. Ale ŭ inšaj krainie. Jana pakazała ŭsim im i biełarusam, nakolki jana hatovaja iści da kanca, nakolki jana vajarka, padaŭšy prykład.

«NN»: Vy niejak adsočvajecie tyja fejki pra Mašu i inšych členaŭ rady, jakija źjaŭlajucca na biełaruskim telebačańni ci ŭ prapahandysckich kanałach?

TCH: Ja viedaju ŭsio pra ludziej, pra jakich robiać fejkavyja siužety, ja ź imi znajomaja asabista, tamu mnie navat nie kryŭdna. Kažuć i kažuć. Mnie hałoŭnaje samoj viedać, što ŭsio heta nie tak. Ja ź pieršaha dnia bačyła, jak pracuje štab, razmovy pra zamiežnych palittechnołahaŭ i kaardynataraŭ — heta chłuśnia. U štabie adrazu sabralisia biełarusy, jakim nie ŭsio roŭna. Tyja, chto nie viedaŭ adno adnaho raniej. Heta prafiesijanały, kožny ŭ svajoj spravie, jakija sustrelisia ŭ adnym miescy. 

«NN»: U vas nie było žadańnia viarnuć usio nazad i adhavaryć Maryju zajmacca tak ščylna palitykaj tut, z takimi umovami zaraz? 

TCH: Ja dumała pra heta časam, bo, sapraŭdy, toje, što z nami adbyvajecca ciapier, heta vielmi mocny stres, i jon praciahły. Ja pamiataju, jak Maša kazała: «Treba navažycca i zrabić hety krok». I pieršy čas tabie strašna, ale potym ty da ŭsiaho pryzvyčajvaješsia. 

Niahledziačy na emacyjnyja areli, ja razumieju, što asabista ja zrabiła b usio toje samaje, viedajučy, što budzie dalej. Ja pavieryła ŭ Viktara Babaryku, tamu padtrymała štab. Ja navat pamiataju, jak naša maci jašče niekalki hod tamu, čytajučy pra jaho, kazała, što jon toj čałaviek, jaki moh by stać prezidentam.

Kali niešta rabić, kali nie ciapier? Tryvać jašče piać hod? Ja nie zmahu, nastolki nadakučyła ŭsia hetaja niapravaść, što treba sprabavać heta źmianić, navat kali jość minimalny šaniec.

Ja nie mahu kazać za Mašu, ale, dumaju, što jana taksama ni pra što nie škaduje.

«NN»: Vy dumali pra budučyniu ŭ jaje samym najhoršym scenaryi, što tady?

TCH: U dadzieny momant ja navat pra heta nie dumaju. Ëść tolki adna meta: u mianie zatrymanaja siastra i šmat dobrych znajomych, vielmi kłasnych ludziej, i, kaniečnie, ja vielmi chaču ich chutčej pabačyć. Heta dla mianie važna tut i ciapier.

Hutaryła Kaciaryna Karpickaja