«Ja vybrała svaich dziaciej». Hutarka z dyrektarkaj hrodzienskaha chośpisu, jakaja źjechała ad pieraśledu
02.12.2020 / 08:59
Siamja Vialičak: Siarhiej, Volha, Radasłava, Michał
Dyrektarka horadzienskaha dziciačaha hośpisu Volha Vialička kazała, što nikoli nia źjedzie ź Biełarusi. Ale ŭžo bolš za miesiac jana ź siamjoj žyvie ŭ Litvie. Pra knihu, jakuju ŭziała z saboj u Vilniu, rolu rehijonaŭ u pratestach, Kastusia Kalinoŭskaha i toje, chto doma hałoŭny, jana raskazała Svabodzie.
Źjechali paśla zvanka, što mohuć zabrać dziaciej
Volzie Vialičcy 36. Zamužam, dvoje dziaciej — 9 i 14 hadoŭ. Neŭrapsycholah i onkapsycholah pavodle adukacyi, mahistar dziaržaŭnaha kiravańnia ŭ sacyjalnaj sfery. Trynaccać hadoŭ tamu stvaryła i ŭznačaliła dziciačy hośpis. Sioleta pry im pracavała majsternia, dzie biaspłatna šyli achoŭnyja kaściumy dla medykaŭ.
Volha Vialička na pracy, fota 16 lipienia
Vialička była siabram inicyjatyŭnaj hrupy Viktara Babaryki, niezaležnaj naziralnicaj. Paśla vybaraŭ razam z paplečnikami sprabavała stvaryć radu narodnaha davieru ŭ Horadni. Udzielničała ŭ pratestavych akcyjach. Adsiedzieła sutki ŭ izalatary nibyta za ŭdzieł u mitynhu i atrymała štraf.
Uvosień valanteraŭ vysielili z majsterni, chočuć zabrać i pamiaškańnie hośpisu. Tam idzie pravierka DFR.
Na samu Vialičku nibyta zaviali kryminalnuju spravu, ale dakładnaj infarmacyi pra heta niama. U siamju da Vialičak chacieli pryjści orhany apieki, kab pravieryć chatnija ŭmovy. Na nastupny dzień, 21 kastryčnika, Vialički źjechali ŭ Vilniu.
«Kali ty hetaha nie rabiŭ, nia značyć, što ciabie nielha za heta zasudzić»
— Vy ciapier u Vilni. Čamu vy tudy pajechali?
— Kali mianie zatrymali i adpravili ŭ IČU (15—16 kastryčnika. — RC), byli ludzi, jakija skazali, što heta apošni «dzyń-dzyń», što ja nie pavinna davać nijakich interviju i supakoicca. Ja śmiajałasia i rahatała. Na nastupny dzień, u subotu, na mierapryjemstva ŭ padtrymku hośpisu, dzie nie było palityki, pryjechali dva [milicejskija] busy.
U paniadziełak pazvanili ŭ hośpis z vykankamu i skazali, što pavinna być pravierka DFR. Ja śmiajałasia i rahatała, što akurat takaja pravierka sioleta ŭžo była. U aŭtorak da abiedu pazvanili siabry, byłyja milicyjanty, i skazali, što na mianie buduć zavodzić kryminalnuju spravu. Ja tady skazała, što nikudy nie pajedu, pužać mianie nia treba.
Paśla abiedu ŭ aŭtorak sa škoły paviedamili, što rychtujecca sacyjalnaje raśśledavańnie, kab zabrać dziaciej (da hetaha ŭ nas užo byli pytańni sa škołaj). U toj ža dzień mnie skazali, što peŭnaja struktura (KDB. — RS) mnoj cikavicca. Tady stała ŭsio niaśmiešna. My pieranačavali doma, sabrali nievialikuju valizku, zabrali dziaciej i ŭ sieradu zranku źjechali. U čaćvier pryjšoŭ DFR z zajavaj, što hośpis nia płacić padatkaŭ. Kažuć, što zaviedzienaja kryminalnaja sprava na mianie. Nichto nie daje advakatu ź joj aznajomicca.
— U peŭnym telehram-kanale pisali, što vy nibyta šyli bieł-čyrvona-biełyja ściahi z staršyniom Horadzienskaha harvykankamu Miečysłavam Hojem. Heta praŭda?
— Heta niapraŭda. Ale kali ty hetaha nie rabiŭ, nia značyć, što ciabie nielha za heta zasudzić. Mianie vinavaciać u tym, što ja ŭ Horadni zaklikała da strajku, da źviaržeńnia ŭłady. Ja nie zaklikała.
— Značyć, vy źjechali, bo ŭ vas mahli zabrać dziaciej. Kali b była pahroza tolki turmy, to vy b nikudy nie pajechali?
— Ja b tady nikudy nie pajechała.
— Čym vy ŭ Vilni ciapier zajmajeciesia?
— Ja pa-raniejšamu kiruju horadzienskim hośpisam. U nas tak pabudavanaja struktura, što navat dystancyjna my možam akazvać dapamohu ludziam pry hetym cisku. Tut mnie rady maje kalehi ź vilenskaha hośpisu. Ja ź imi supracoŭničaju, my tut stvarajem takuju systemu, jakuju nie atrymlivajecca stvaryć u Biełarusi, dla litoŭskich dziaciej.
«Pamiž luboŭju da Biełarusi i luboŭju da svaich dziaciej ja vybrała svaich dziaciej»
— Vašyja dzieci pajšli ŭ škołu ŭ Vilni. Vy dapuskajecie, što vam moža tak spadabacca…
— Nie, ja nie dapuskaju takoj dumki. Jak tolki budzie pieršaja mahčymaść viarnucca dadomu (my tut nijakich rečaŭ nie kuplali), my źbiarom rečy ŭ bahažnik i źjedziem.
— Ci vy možacie raskazać pra ŭmovy, u jakich žyviacie?
— My najmajem žytło, žyviom u našmat horšych umovach, čym žyli, u vielmi maleńkaj dvuchpakajovaj čužoj kvatery. U nas u Horadni trochpakajovaja kvatera ŭ kredyt. Kali kažuć: «Vilnia — svoj horad», heta ŭsio roŭna čužyna. My tut hości, i my tut časova.
— Siońnia časta možna pačuć: «Ź Biełarusi źjaždžajuć samyja lepšyja i aktyŭnyja. Chto zastaniecca mianiać krainu?». Što vy pra heta dumajecie?
— U mianie byŭ prosty vybar — być u SIZA, dzieci byli b u prytułku, pakul by ich rodnyja nie zabrali. Ja nia viedaju, ci zmahła b ja ź SIZA zrabić toje, što ja ciapier rablu dla hośpisu. Ciapier pra jaho pišuć suśvietnyja medyja. Dniami mižnarodnaja pravaabarončaja arhanizacyja Amnesty International abviaściła karotkaterminovuju akcyju dla dziciačaha hośpisu. My pracujem nad śpisam ludziej, jakija cisnuć na hośpis, kab unieści jaho na razhlad na pašyreńnie sankcyjnaha śpisu nieŭjaznych u Eŭraźviaz.
Maje dzieci mianie vielmi strymlivajuć. Kali b ich u mianie nie było, ja b zrabiła našmat bolš, čym ja zrabiła. Mnie zaŭždy kazali, prykładam, z KDB: «Padumajcie pra svaich dziaciej». Ja zaŭždy bolš času pryśviačała hośpisu, čym svaim dzieciam.
Prychodzić čas, kali razumieješ, što ty na nadryvie, i maciarynskaje ŭ niejki momant pieramahło. Vybirajučy pamiž luboŭju da Biełarusi i luboŭju da svaich dziaciej, ja vybrała svaich dziaciej. Abo, moža, mianie prymusili vybrać (Volha pačynaje płakać). Ja nia viedaju, ci pravilna ja zrabiła. Dla mianie heta vielmi ciažki vybar.
— Jak dzieci pieražyvajuć pierajezd?
— My ad ich ničoha nia ŭtojvajem, adkryta abmiarkoŭvajem. Jany viedajuć, što prezydent, jaki ciapier na čale krainy, nielehitymny. Ale my nikoli nie havaryli biez pavahi pra Łukašenku abo jašče pra niekaha. Niadaŭna ja zabirała Radasłavu sa škoły, i jana ŭ mianie zapytałasia: «A što, Cichanoŭski dahetul u turmie?»
Dla ich, viadoma, heta vialiki stres, bo zusim inšaja systema škoły, inšaja ekasystema, pobyt. My ŭsie pieražyvajem strec. U nas nikoli nie było ŭ hałavie, što my možam niekudy pajechać.
— Vy kali-niebudź kazali «Ja nikoli nie pakinu Biełaruś»?
— Tak, ja tak kazała. Ja pryvykła, što jak ja kažu, tak ja rablu. Tamu heta mianie vielmi mocna hryzie, što ja pierad saboj słova nie strymała i pierad inšymi. Ja była vymušanaja zrabić inakš.
— Udakładniu, dzieci chodziać u rasiejskamoŭnuju škołu?
— Nie, u biełaruskamoŭnuju himnaziju. Kali my vybirali, što rabić, dla mianie było hałoŭnym, što tut choć niejkaje biełaruskaje asiarodździe zastaniecca.
«Kolki ja prapłakała za apošni miesiac, ja nia płakała za ŭsio svajo žyćcio»
— Pa čym vy sumujecie najbolš?
— Pa niadzielnych maršach sumuju (Volha znoŭ płača). Mnie kazali, što heta niebiaśpiečna, što dyrektarka hośpisu nie pavinna tam być. Ja dumaju, što kožny čałaviek pavinien pabyć na vulicy ŭ niadzielu, pabačyć toj duch, ź jakim ludzi iduć. Kali ty heta skuraj adčuvaješ, heta daje tabie hodnaść zvacca biełarusam. Hetaha mnie vielmi nie chapaje (płača). Što mnie zrabić, kab nablizić heta?
— Chaciełasia zapytacca, ci płakali vy ŭvohule za apošnija paŭhoda. Ale tolki za apošnija paŭhadziny vy raspłakalisia niekalki razoŭ.
— Stolki, kolki ja prapłakała za apošni miesiac, ja nia płakała za ŭsio svajo žyćcio. U mianie było vielmi šmat vyprabavańniaŭ. Mnie sustrakalisia ludzi, jakaja zdradžvali mnie vielmi žorstka; ja bačyła, jak dzieci pamirajuć. Mnie zdavałasia, što ja ŭsio ŭ žyćci bačyła. I navat hety IČU i toje, što tam milicyja rabiła, tyja słovy, što mnie kazali milicyjanty na maršach… Ale ja nikoli nia płakała.
Kino idzie, usie płačuć, a ja nia płaču. Na pachavańni ludziej nia płakała. Muž kazaŭ, kali była pravierka i ja była na nadryvie: «Moža, tabie papłakać?» A ja adkazvała: «Moža, ja nia ŭmieju płakać?»
10 žniŭnia ŭ našaj supracoŭnicy zabrali syna. Ja jeździła pad RAUS, pahavaryła ź milicyjantami i była vielmi złaja. Adtul pajechała dadomu. Na kole tytuniovaj fabryki ja spyniła mašynu kala DAI, bo niemahčyma było prajechać. Skazała: «Ludzi, što vy robicie?». Ja pačała płakać pierad hetym supracoŭnikam DAI: «Vy ludzi ci vy nieludzi?». I bolš ja nia płakała.
Ja zrazumieła, što niešta treba rabić. My abjadnalisia ź inšymi ludźmi i pačali Radu narodnaha davieru. Tady było dziŭnaje adčuvańnie: ty baiśsia, ale nia možaš nie rabić.
— Pa čym vy płačacie, akramia maršaŭ?
— Ja vielmi pa rodnych sumuju, pa supracoŭnikach, pa dzieciach chvorych, pa baćkach, pa hośpisie.
— Ale ž vy niekalki razoŭ chacieli pakinuć pasadu dyrektara?
— Ja nie chacieła pakinuć pasadu. Kali byli kanfrantacyi z uładaj, ja im prapanavała: u nas nie atrymlivajecca pracavać razam, dyk pastaŭcie čałavieka, jaki budzie kiravać hośpisam, i arhanizacyja budzie dalej pracavać na karyść ludziam.
Jany dniami palcam z harvykankamu pryviali ŭ palijatyŭny centar novaha dyrektara, nie zvažajučy na zakony i maralnyja jakaści. Hetamu čałavieku bolš za 60 hadoŭ. Jana dumaje, što siadzie ŭ kresła, skaža: «Ja vaš novy dyrektar» — i ludzi prymuć jaje? 18 čalcoŭ arhanizacyi mianie vybrali. Zdymać mianie mohuć tolki jany.
«Chaj Hoj mnie daruje, jon akazaŭsia bajaźliŭcam»
— Paśla vybaraŭ vy sprabavali stvaryć Radu narodnaha davieru, jakaja b uklučyła pradstaŭnikoŭ narodu i čynoŭnikaŭ. Što pajšło nia tak?
— U nas išło ŭsio dobra i dynamična. U subotu išli mitynhi. Pačućcio svabody było ŭ horadzie. Heta jak ty siadzieŭ u kletcy i ciabie vypuścili palatać. Ja nikoli ŭ kletku znoŭ nia siadu. Ja adčuła, što takoje svaboda i jakija biełarusy. Ja nikoli nie pahadžusia na inšaje.
Siarhiej maderuje sustreču na płoščy Lenina ŭ Horadni
Heta była maja ideja — zaprasić na scenu deputataŭ. Moj muž Siarhiej byŭ maderataram toj sustrečy. Heta jon Žuku (Ihar Žuk — staršynia abłasnoha savietu deputataŭ. — RS) skazaŭ: «Tut maderatar ja, i tut maje praviły». Jany pakryŭdžanyja asabista. Ja razumieju.
— Vy nia dumajecie, što deputataŭ tady zackavali, im kryčali «fu»?
— Im kryčali «fu», bo jany na prostyja pytańni adkazvali adarvana ad žyćcia. U ludziej byli kankretnyja pytańni. Treba ŭmieć adkazvać ščyra na niazručnyja pytańni. A kazać «Ja chaču, kab dziciačy śmiech hučaŭ na hetaj płoščy» — heta ździek. Ich ckavali nie tamu, što niazručnyja pytańni, a tamu, što jany za ŭsio svajo žyćcio nie navučylisia razumieć, chto takija biełarusy i čaho choča biełaruski narod. Siońnia heta adbyvajecca tamu, što vojska čynoŭnikaŭ dumaje pra svaju mašnu i pra mašnu svaich dziaciej.
Na spektakli artystaŭ, jakich zvolnili z horadzienskaha dramteatru
— Potym była sustreča hrupy aktyvistaŭ z čynoŭnikami ŭ harvykankamie. Čamu tady nia vyjšła dyjalohu?
— Bo čynoŭniki pryzvyčailisia «ŭklučać kałychanku», a nie vyrašać kankretnyja pytańni. Jany mohuć na try arkušy napisać adkaz, i tam nia budzie adkazu na majo pytańnie z troch radkoŭ. Jak možna damovicca? Pry Zacharanku milicyja była hierojami. A pry ministru Karajevu milicyju nazyvajuć «karnikami». Prafesija čynoŭnika i milicyjanta ŭtaptanaja nižej za plintus. Byli pamyłki z abodvuch bakoŭ. My taksama nie mahli spakojna skazać, što pavinien być rehlament, tajminh.
— Horadniu ŭžo nazyvali tady pieršym volnym horadam. Hoj amal pierajšoŭ na bok narodu…
— Tak, heta było vidać. Jon dobry kiraŭnik, umieje vyrašać haspadarčyja pytańni. Ale, chaj jon mnie daruje, jon akazaŭsia bajaźliŭcam. Kali b jon tady zrabiŭ hety apošni krok, jon by siońnia byŭ hierojem. Nam taksama tady nie chapiła ŭmieńniaŭ, kab pierakanać jaho. Siońnia nie było b stolki pabitych, prynižanych i zabitych. Kali by Horadnia stała pieršym volnym horadam, za joj paciahnulisia b inšyja harady. Heta było mahčyma.
Miečysłaŭ Hoj vyjšaŭ da ludziej
— Vy skazali, što sumujecie pa maršach u Horadni, ale ŭžo bolš jak miesiac ich niama. Što, na vašuju dumku, ciapier mohuć rabić rehijony?
— Ja b najpierš kazała ludziam, kab jany siabie bierahli, byli aściarožnymi; byli śmiełymi; kab jany vybirali sacyjalna važnyja napramki i imi apiekavalisia; kab stvarali supołki; kab bolš hladzieli na našuju kulturu, movu, na našych vydatnych dziejačoŭ. Kali niemahčyma źbiracca ŭ centry horadu, možna rabić pradukty praź internet.
Ja b im paraiła adukoŭvać svaich dziaciej: raskazvać, adkul pajšła biełaruskaja dziaržava, bieł-čyrvona-bieły ściah, što takoje «Pahonia». Bolš čytać pa-biełarusku dzieciam, hladzieć biełaruskaje kino. Pieravodzić dziaciej na navučańnie pa-biełarusku. Maje dzieci ŭ Horadni vučylisia pa-biełarusku z 1 vieraśnia, ja prosta napisała zajavu. Ludziam, jaki pabyli ŭ IČU, — napisać skarhu na ŭmovy ŭtrymańnia. Ja takuju skarhu napisała.
Pisać listy palitviaźniam. Heta vielmi važna, i heta toje, što kožny moža zrabić.
Heta ŭsio pavinna pryvieści nie da źmieny ŭłady, a ludzi pavinny ŭśviadomić, što my biełarusy. My majem svoj ściah, hierb, movu i svaju idealohiju. My pavinny ŭśviadomić svaju identyčnaść. Kali my heta ŭśviadomim, nivodnaja ŭłada nia zdoleje ŭtrymacca. Ludzi, jakija zrazumiejuć, nikoli nia zmohuć padparadkoŭvacca hetaj uładzie.
— Jak tak atrymałasia, što biełarusy zaŭždy ličylisia spakojnymi, pasiŭnymi, navat zabitymi ludźmi, a raptam stali niejmaviernymi. Vy jak psycholah možacie heta patłumačyć?
— Kali čałavieku kožny dzień 26 hadoŭ u navinach raskazvajuć, što ŭsie vinavatyja, usie debiły, tolki adzin razumny, ludzi ad hetaha nehatyvu stamlajucca i adychodziać. Jany bolš nia vierać ni ŭ dobraje, ni ŭ błahoje. Tolki nie čapajcie mianie, u mianie vioska, aharod, u Polšču «na zakupy» źjeździć.
U 2020 hodzie prychodzić Maryja Kaleśnikava i kaža: «Biełarusy, vy niejmaviernyja, vy supernacyja, vy pavinny dziaŭbci, dziaŭbci, dziaŭbci». Prychodzić adna žančyna, jakaja na kantraście pakazvaje, što biełarusy mohuć źmianić. «U vas jość moc, jość duch, jość Biełaruś, jakaja dremle ŭ kožnym». Biełarusy pavieryli, što jany sapraŭdy niejmaviernyja. Heta nastolki lehła ŭ dušu ludziam. Jany buduć heta pamiatać, kolki buduć žyć.
— Što dobraha adbyłosia ź biełarusami za hety čas?
— Pieršaje: biełarusy ŭśviadomili, što naš ściah bieł-čyrvona-bieły, a naš hierb — «Pahonia». Druhoje: biełarusy pačali śpiavać biełaruskija pieśni i razmaŭlać pa-biełarusku. Treciaje: takoj salidarnaści nie było ŭ śviecie, tamu my vielmi ščaślivyja.
«Kalinoŭski — ideał, na jakoha ja raŭniajusia»
— Čamu vy vyrašyli stvarać hośpis?
— Ja vieru, što Boh daje ŭ hałavu, što tabie treba zrabić, i ty heta robiš, nia viedajučy čamu. Prykładam, mnie pryjšła ŭ hałavu dumka, što treba raspracoŭvać prahramu dla paŭnaletnich ciažka chvorych ludziej. Ja tak nie chaču hetaha rabić, bo razumieju, što znoŭ budzie supraćstajańnie. Ale ty siadaješ i za 2—3 dni składaješ usiu prahramu, u ciabie ŭsie pazły składajucca. Ty tak nia chočaš hetaha, ale robiš.
Ja tak nie chacieła iści podpisy źbirać. Dumała, nia budu padstaŭlać ni siabie, ni hośpis. Ale kali ŭbačyła, što vyłučajecca Babaryka, nia viedaju jak, ale nacisnuła na hetuju ankietu i pajšła źbirać podpisy. «Niezaležnyja naziralniki». Dumaju — nie, ja ničoha ŭ hetym nie razumieju. Za try dni da 9 žniŭnia ja pajšła naziralnicaj. Potym ja dumała: «Nia budu leźci ŭ hetuju Radu narodnaha davieru, tak nia chočacca». A jano samo atrymlivajecca.
Mianie tak baćki pryvučyli, što kali ty niešta robiš, ty musiš rabić heta jakasna; i dobra, kali ty robiš heta ź pieršaha razu.
— Siońnia niekatoryja nazyvajuć Božym cudam toje, što ciapier adbyvajecca ŭ Biełarusi. Jak viernica jak vy da hetaha staviciesia?
— Ja nazyvaju Božym cudam toje, što letaś znajšli pareštki Kalinoŭskaha. «Raskapali Kalinoŭskaha — i paniesłasia». U mianie vielmi mała ideałaŭ. Kalinoŭski — ideał, na jakoha ja raŭniajusia. Heta čałaviek, jaki pamiž saboj i Biełaruśsiu vybraŭ Biełaruś, jaki pakazaŭ ideju niezaležnaści, biełaruskaj identyčnaści. Druhi taki čałaviek dla mianie — Łarysa Hienijuš. Kali my vychodzili z domu, ja skazała: «Pačakajcie» i ŭziała ŭ Vilniu jejnyja «Listy z Zelvy».
— Kažuć, što z vami niaprosta pracavać. Ci viedajecie vy pra heta?
— Ja zhodnaja, ź lubym prafesijanałam niaprosta pracavać. My adkryta možam skazać u kalektyvie adno adnamu ŭsio, što dumajem, — adrazu, nia nosim u sabie.
— Vas nia raz praviarali ŭ hośpisie. Kali za 13 hadoŭ vy pieražyvali samy ciažki peryjad?
— U pieršuju chvalu karanavirusu ludzi šyli maski, chałaty, ale pryjšli z palikliniki i skazali: «Vymiatajciesia, nam heta nia treba». Jany tak pakryŭdzili ludziej! Ja pryjechała, a ludzi siadziać i nie razumiejuć, što adbyvajecca. Mnie tady było vielmi ciažka. Ja padumała, što niešta my možam zrabić u hetaj sytuacyi (tady horad vydzieliŭ budynak pad majsterniu. — RS).
— Vy nie baiciesia, što hośpis ciapier mohuć zakryć?
— Heta budzie jašče adzin ćvik jamu ŭ trunu. Kali b ja trymałasia za pasadu, to nie. Kali b tam byli hrošy… Biaz pracy ja nie zastanusia. Jany zrabili sabie ŭ Horadzienskaj vobłaści hałoŭnaha voraha, revalucyjnaha. My vytryvajem. My robim heta nie dla siabie, a dla dziaciej.
— Kolki atrymlivaje dyrektarka hośpisu?
— 680 rubloŭ.
— Vas viedajuć jak pryncypovuju kiraŭnicu. A doma vy inšy čałaviek, jak žonka i maci?
— Čałaviek, ščyry pierad saboj i ludźmi, adnolkavy i doma, i na pracy. Ja mahu dazvolić sabie skazać čałavieku ŭsio, što ja dumaju. Ja heta zrablu i doma, i na pracy, i siabram, i svajakam.
— Atrymlivajecca, vy ŭ siamji hałoŭnaja?
— Ja i ŭ hośpisie nie hałoŭny čałaviek. Hałoŭnyja — specyjalisty, jakija pracujuć ź dziećmi. Ja taksama krychu pracuju ź dziećmi. Tolki jurydyčnaja adkaznaść na mnie. Doma ja nikim nie kamanduju. Tut niadaŭna pryvieźli pradukty. Dzieci ich raźbirajuć, i Michał kaža: «Mama, my nie spraŭlajemsia. Patrebien tvoj menedžarski rozum». Ja kažu: «Nie-nie, sami, sami». Ja prychilnica taho, što ludziam nia treba pieraškadžać, im treba dazvalać prajaŭlać siabie pierad saboj. Kali treba pryśpiešyć pracu, heta da mianie.
«Cana, jakuju ja zapłaciła za hośpis, — moj pieršy šlub»
— Kali b u vašych dziaciej zapytalisia, jakaja ŭ ich mama, što b jany skazali?
— Što ja nadziejny čałaviek. Ja ludziam nia zdradžvaju. Mnie zdradžvali ŭ žyćci. Maja naiŭnaść mianie časam padvodzić. Pra mianie dumajuć, što ja žorstki čałaviek. Ja nia žorstkaja, ja prostaliniejnaja. Ja vielmi caniu ludziej, jakija ŭmiejuć skazać u vočy… Michał, što b ty skazaŭ na interviju, jakaja ŭ ciabie mama? (Volha pytajecca ŭ syna. — RS). Kaža, što jamu za interviju nie dapłočvajuć.
— Vy skazali, što kali b vas pasadzili ŭ SIZA, to dziaciej zabrali b u prytułak. Vy možacie patłumačyć, čamu jany nie zastalisia b z vašym mužam Siarhiejem?
— Cana, jakuju ja zapłaciła, kab u nas byŭ hośpis u horadzie, heta maje stasunki z maim pieršym mužam. Ja nikoli hetaha nie kazała. Ja vielmi šmat času pravodziła na pracy, u słužbovych vypravach. Nia kožnamu heta pryjdziecca daspadoby. Mnie treba było vybirać, i ja vybrała nia muža, a hośpis.
Siarhiej — moj druhi muž. Heta čałaviek, jaki zrazumieŭ mianie i pryniaŭ takoj, jakaja ja jość. My razam kala 5 hadoŭ. Kali ŭ Siarhieja zapytacca, kolki razoŭ ja pryjšła dachaty a 7-j viečara na viačeru, to vielmi-vielmi mała. Hośpis — toje, što mnie cikava; heta nia praca, heta majo žyćcio. Mnie cikava stvarać systemu na karyść ludziam. U peŭnyja peryjady Siarhiej vykonvaje značna bolš baćkoŭskich abaviazkaŭ, čym ja.
— Kali vy tak šmat na pracy, to chto doma haspadynia, chto ŭ vas hatuje?
— Hatuje ŭ nas syn apošnija hady dva. Ja pryjšła siońnia z pracy, a Michał pasmažyŭ miasa, tušyć bulbu. Vielmi dobra hatuje Siarhiej. Jany abodva atrymlivajuć asałodu ad hatavańnia, a ja — nie. Miasa Michał hatuje ŭžo lepš za mianie. Ale nichto doma nie hatuje lepšyja za maje supy. Na Kalady bułki taksama ja pakul piaku, u prababulinaj piečy. Ja ŭmieju pieč raspalvać, ja viaskovy čałaviek. Ja i karovu ŭmieju daić. (Volha rodam z Vaŭkavysku, ale šmat času ŭ dziacinstvie pravodziła ŭ vioscy pad Vaŭkavyskam). My ciapier adnaŭlajem prababki dom. Maja luboŭ da biełarusaŭ, da pracy — ad vioski.
— Ci možacie vy raskazać pra svaich baćkoŭ i što kaštoŭnaje jany vam pieradali?
— Maje pradziedy byli zamožnymi ludźmi, ich raskułačyli. U siamji ŭ nas usie dziady z vyšejšaj adukacyjaj. Maja babula pracavała hałoŭnym buchhaltaram u sielsaviecie. Dziadźka byŭ staršyniom kałhasu. Moj baćka pracuje inžyneram na čyhuncy, bolš za 5 hadoŭ byŭ najlepšym racyjanalizataram u krainie. Jon navučyŭ, što, kali ty nie paśpiavaješ niešta zrabić, to biareš pracu dadomu, kab nie padvodzić ludziej.
Mama doŭhi čas pracavała ŭ Ministerstvie finansaŭ, kantrolna-revizijnym upraŭleńni. Jana, kali kuplała kapustu, źbirała čeki, kab nie abvinavacili, što heta chabar. U mianie vielmi sumlennyja baćki. Jany mianie hetamu navučyli. I taksama adkaznaści. Jany pracavali na pasadach, dzie jość vialikaja adkaznaść. Tata mianie navučyŭ nie mitusicca: «Spakojna, usio razrulicca». Ja navučyłasia ad baćkoŭ, što nievyrašalnych sytuacyj amal niama. Kali čałaviek pamior, heta paviarnuć niemahčyma. Usio astatniaje mahčyma. Samaje hałoŭnaje — heta čałaviek.
— Jak vy dumajecie, kali vy viernieciesia?
— Ja nie adčuvaju, što kali viarnusia, to ja budu ŭ biaśpiecy. Kali ŭsio skončycca? Ja nia vieru ŭ supadzieńni, ja vieru ŭ zakanamiernaści. Užo try razy ja čuła ad roznych bakoŭ datu 20 śniežnia. Ja spadziajusia, moža, na dzień narodzinaŭ? (Volha naradziłasia 20 śniežnia).
Siońniašni cisk na hośpis pavinien pakazać ludziam, što adbyvajecca. Toje, što siońnia adbyvajecca ŭ dziaržavie, — nie pra palityku. Ty siońnia nia možaš skazać słova nasupierak. Jość ludzi, zhodnyja zapluščyć vočy i žyć z hetym. Hodnych ludziej, jakija pavaročvajucca da pieramienaŭ, niedastatkova. Ja viarnusia, kali ludzi ŭśviadomiać.