Salist «Pietli Pristrastija»: Napisać pieśniu, jak siadzieŭ u SIZA, nie zmahu, heta zanadta pramaliniejna
10.12.2020 / 07:45
Salista hurtoŭ «Pietla Pristrastija» i «Kaśsiopieja» Illu Čarapko-Samachvałava zatrymali padčas niadzielnaha maršu 22 listapada. Špacyr acanili ŭ 15 sutak, jakija śpiavak pravioŭ na Akreścina i ŭ Baranavičach. Pra svoj pieršy turemny vopyt jon raspavioŭ «Našaj Nivie».
Fota z Facebook
«Ja išoŭ uśled za kałonaj, patrapiŭ pad śpiecapieracyju. Pryjšłosia pabiehać, ale nas chutka ŭziali ŭ «miašok», prycisnuli da ściany — i ŭsio, zatrymali. Advieźli ŭ Partyzanskaje RUUS. Infarmacyja pra toje, što ja muzykant, raźlaciełasia chutka, jašče na etapie padpisańnia pratakołaŭ supracoŭniki viedali, chto ja jość. Jany byli pryjemna ździŭlenyja — dumaju, heta krychu raznastaiła ich budni.
Moj sudovy praces mała čym adroźnivaŭsia ad astatnich. Vy ž razumiejecie, što heta ŭłasna i nie sud nijaki. U maim vypadku śviedak u bałakłavach nie było — byŭ adzin milicyjant pad svaim proźviščam i jašče nieviadomy mnie supracoŭnik, jaki nie źjaviŭsia. Mnie dali advakata, i sud zaciahnuŭsia na dva dni. Ale vynik adzin — amal usim, kaho tady zatrymali ŭ Partyzanskim rajonie, dali 15 sutak.
Pieršyja dvoje sutak da suda my znachodzilisia ŭ padviešanym stanie, nie viedali, što budzie adbyvacca, tamu hetyja dni samymi składanymi byli.
Umovy ŭ izalatarach umoŭna zdavalniajučyja. Nie łakšary, viadomaja reč, byŭ stvorany peŭny dyskamfort (nie viedaju, śviadoma ci nie). Niepaładki z kanalizacyjaj, roznyja tempieratury ŭ kamierach, bo dzieści adčyniałasia akno, dzieści nie. Ale ničoha takoha, čamu nie moh by dać rady zaradžany na pieramohu čałaviek.
Ahułam da nas stavilisia dobra. Spadziajusia, heta ŭva mnie nie stakholmski sindrom kaža, bo ja staraŭsia abjektyŭna hladzieć na rečy.
Taki piroh siabry pryhatavali da vychadu Illi
Sa mnoj siadzieli absalutna roznyja ludzi. Pamočniki mašynistaŭ, pradaŭcy sadžancaŭ, kiroŭcy, kryzisnyja dyrektary, hieołahi… Byli vypadkovyja ludzi, jakich uziali ni za što — jany šli z pracy dadomu i akazalisia nie ŭ tym miescy nie ŭ toj čas.
U kamiery ja staraŭsia nie vydavać, što muzykant, ale paśla mianie ŭskryli supracoŭniki izalatara. Vyklikali ŭ kalidor i raskazvali, što aznajomilisia z tvorčaściu — acanili ništavata.
Ci čakać piesień na hetu temu? Mahčyma. Ale heta ž nie tak usio pracuje. Jano vychodzić na ŭzroŭni padśviadomaha. Napisać pieśniu pra toje, jak ja siadzieŭ u SIZA №6 ja nie zmahu, heta zanadta pramaliniejnaja fihnia, ja takim nie zajmajusia (uśmichajecca).
Tam ja staraŭsia nie ŭklučać hałavu, bo abciažarvać siabie dumkami, jakija mohuć vyklikać adtok psichičnych sił, nie varta. Treba było ekanomić enierhiju, nie dumać ni pra ŭčora, ni pra zaŭtra, žyć siońniašnim dniom i nie sprabavać paskoryć termin.
Mnie dasłali šmat listoŭ. Ja nie zmoh adkazać na ŭsie, bo ŭ nas u kamiery tolki adzin stryžań. Ja b chacieŭ usim padziakavać za paštoŭki, za ciopłyja słovy — heta dapamahło nie tolki mnie, ale i maim sukamiernikam, jakija z zadavalnieńniem słuchali listy. Ludzi dasyłali kryžavanki, imi samimi składzienyja, razmaloŭki. Pisali i siabry, i nieznajomyja naohuł. Salidarnaść mianie vielmi ŭraziła.
Knižki byli hałoŭnym vyratavańniem. Spačatku daviałosia čytać brydkuju knižycu, jakaja była łaskava dadziena rabotnikami ŭstanovy — Maryja Voranava «Skradzienaje ščaście» ci štości ŭ takim duchu, detektyŭ. Ale ja nie zmoh prymusić siabie dačytać, nastolki heta było ahidna (śmiajecca). Zatoje ja pieračytaŭ try knižki Džeralda Dareła, paśla «Łaŭca ŭ žycie» i toŭsty raman Majkła Šejbana «Ašałamlalnyja pryhody Kavalera i Kleja» — vielmi dobraja knižka, jaje adnamu z maich sukamiernikaŭ dačka pieradała.
Tam siadzieła takaja kolkaść ludziej, lepšych za mianie, bolš rašuča nastrojenych, i ja nie bačyŭ nivodnaha, chto b zdaŭsia».