«Za $3 ja mahu charčavacca ceły dzień». Jak biełaruska žyvie ŭ Indaniezii

Biełaruska raskazała Radyjo Svaboda, jak žyvie ŭ Indaniezii za $250 u miesiac, spažyvaje stravy za $1 i ličyć dosyć vialikim pakoj, kali tam možna raskłaści dyvanok dla johi. A taksama — čamu indaniezijcy nie chodziać da miedykaŭ, uvieś čas uśmichajucca i ličać prystojnym paźnicca na try hadziny.

22.10.2022 / 12:16

Z Drybina ŭ Džokjakartu

Biełaruscy Alinie* (imia źmienienaje na prośbu surazmoŭcy) 28 hadoŭ, i jana druhi hod ź pierapynkam žyvie ŭ Indanezii na vostravie Java.

Alina raskazvaje pra ŭsio ź niecharakternaj dla biełarusaŭ šyrokaj uśmieškaj. Jejnuju ŭśmiešku zaŭvažajuć i tady, kali jana pryjaždžaje ŭ Eŭropu. Takomu ŭdziačnamu i radasnamu staŭleńniu da žyćcia jana navučyłasia ŭ indanezijcaŭ.

Dziaŭčyna vyrasła ŭ maleńkim Drybinie Mahiloŭskaj vobłaści. Miastečka admietnaje svaimi majstrami-šapavałami i ichniaj sakretnaj movaj «katrušnicki lemiazień».

Paśla škoły Alina pajechała ŭ Varšavu. Vyvučała ŭschodaznaŭstva. Potym pastupiła ŭ Ekanamičnuju škołu, ale vyrašyła nie zdavać apošnija ekzameny i padałasia na studenckuju prahramu ŭ Indaneziju.

U 2019 hodzie jana trapiła ŭ stalicu — Džakartu. Potym padčas pandemii karanavirusu viarnułasia ŭ Varšavu. A na pačatku 2022 hodu znoŭ pajechała ŭ Indaneziju, u inšy bujny horad Džokjakartu, užo na mahistarskuju prahramu. Pieršy raz dziaŭčyna vybrała azijackuju krainu ź cikavaści, a druhi raz — užo asensavana viartałasia ŭ «svoj druhi dom».

«Dla mnohich ludziej Indanezija — heta tolki Bali»

«Dla mnohich ludziej Indanezija — heta tolki Bali, bolš jany ničoha nia viedajuć. A niekatoryja nia viedajuć i taho, što Bali — heta Indanezija. Ale ž na kožnym vostravie Indanezii svaje zvyčai, rytuały, movy», — raskazvaje surazmoŭca.

Indanezija mieścicca na 17 tysiačach astravoŭ, ź ich 5 asnoŭnych. Heta byłaja kalonija Niderlandaŭ i musulmanskaja kraina № 1, tut 88% ludziej vyznajuć isłam.

Usiaho ŭ krainie 270 miljonaŭ čałaviek. Alina žyvie na vostravie Java, u palityčnym i histaryčnym centry krainy. Tut pražyvaje bolš za pałovu ŭsich indanezijcaŭ. U jejnym horadzie, Džokjakarcie — 400 tysiač nasielnictva.

Try hady tamu Alina žyła ŭ Džakarcie sa studentami z roznych krain u čatyrochpakajovaj kvatery na 25-m paviersie ź vidam na truščoby, unizie mieścilisia niekalki miačetaŭ. Pa načach dziaŭčyna nie mahła spać, bo adusiul danosilisia huki azanaŭ — musulman zaklikali da malitvy. Ciapier hetyja huki joj, naadvarot, prynosiać spakoj i adčuvańnie stabilnaści.

U Džakarcie jana chadziła pieššu pa 2—3 kilametry da ŭniversytetu ŭzdoŭž śmiardziučaj rečki.

«Było šalona horača. Mnie nie pasavała ni ježa, ni klimat. Ja chvareła pieršy miesiac, u tym liku sa straŭnikam», — uspaminaje dziaŭčyna.

Spačatku jana navat nie mahła samastojna pierajści praz darohu — trafik šalony, asabliva mapedy.

«Potym ja vyvučyła praviła mahičnaj ruki», — Alina demanstruje, jak treba vyciahnuć ruki i chutka pakazvać adkrytyja dałoni pa ŭsich bakach, adkul jedzie transpart.

Šmat indanezijcaŭ žyvuć za $100 u miesiac

Ciapier dziaŭčyna žyvie na $250 u miesiac. Jana atrymlivaje $200 stypendyi. Jašče $50 biare z aščadžeńniaŭ, abo daje ŭroki anhielskaj movy, abo vystupaje va ŭniversytecie z apoviedam pra Biełaruś ci pra svoj dośvied pierajezdu. Za adnu takuju lekcyju možna atrymać $50. Za ŭroki anhielskaj movy inšaziemcam płaciać $7—30.

Raniej Alina, kab padzarabić, hatavała i pradavała svaje stravy praz servisy dastaŭki ježy. Nijakich dazvołaŭ, prykładam, ad sanstancyi na heta nia treba. Prosta pryjaždžaje kurjer, zabiraje ježu i potym pradaje achvotnym.

Šmat indanezijcaŭ žyvuć na $100 u miesiac: najmajuć pakoj razam z kimści i charčujucca «indomi» — tannaja makarona nakštałt «rołtanu».

U Indanezii jość niepryvyčnyja prafesii: tukan-parkir — čałaviek, jaki dapamahaje kiroŭcu vyjechać z parkoŭki, abo čałaviek, jaki z ułasnaj inicyjatyvy stanovicca na skryžavańni i rehuluje ruch. Im pryniata davać hrošy, navat kali kiroŭca nie patrabuje ichnych pasłuh. Jašče adna prafesija — tukan-paju: čałaviek, jaki ŭ doždž nosić i pradaje parasony i daždžaviki.

Pakoj u haściavym domiku kaštuje $50, miesca na vile — $100

Žytło dla inšaziemcaŭ u Indanezii mahčymaje ŭ dvuch varyjantach. Pieršy — naniać vialiki dom, viłu na niekalki čałaviek. Za jaho płaciać na hod napierad. U miesiac vychodzić kala $100 (1,5 miljona rupij).

Druhi varyjant — chos: heta pakoj u haściavym domiku pobač z domam, dzie žyvie siamja ŭ svaim žytle. Niešta padobnaje da internatu abo chosteła. Pakoj u im kaštuje $50—100.

Raniej biełaruska žyła ŭ vialikim pakoi z kandycyjaneram i televizaram za $100. Potym pierajechała bližej da vulkana Merapi, dzie inšy klimat i nie patrebny kandycyjaner, chapaje ventylatara. Płacić ciapier $50.

«Heta maleńki pakoj, nia viedaju, na kolki kvadrataŭ, ale tut možna raskłaści dyvanok dla johi. Jość kuchnia, dzie možna niešta zhatavać. U mianie jość vakno, heta vielmi važna, bo šmat dzie niama voknaŭ. Jość duš i tualet — eŭrapiejski, a nie indanezijski. Indanezijski — heta jak u dziacinstvie ŭ nas na vakzałach byŭ, ź dzirkaj u padłozie. Jość łožak, choć šmat dzie tut łožkaŭ niama, ludzi śpiać na matracach», — raskazvaje pra ciapierašniaje žytło dziaŭčyna.

Časta ŭ Indanezii ścieny farbujuć u žoŭty abo zialony koler. U Aliny — biełyja ścieny, joj tak bolš pryjemna.

Da ŭniversytetu dziaŭčyna dabirajecca paŭhadziny na bajku, na jakim navučyłasia jeździć užo ŭ Azii. Kali tut trymacca pryvyčnych pravił darožnaha ruchu, to budzie avaryja. Treba być vielmi hnutkim na darozie, tłumačyć dziaŭčyna.

«Za $3 ja mahu charčavacca ceły dzień»

U Indanezii raspaŭsiudžanaja vuličnaja ježa i dastaŭka ježy, navat kali čałaviek žyvie za 500 metraŭ ad kaviarni. Mała chto hatuje doma. U vuličnych łatkach charčujucca ludzi roznaha statusu i prybytku. Bolšaść straŭ jaduć rukami. Try razy na dzień spažyvajuć rys.

«Kali ty nia źjeŭ rys — ty nie pajeŭ zusim», — pryhadvaje miascovuju prykazku biełaruska.

Alina nabyvaje vialikuju porcyju ježy na Javie za $1. Heta, prykładam, rys z kasavaj — niešta nakštałt batatu. Lubić tempe i tofu — pradukty z soi.

Małočnych praduktaŭ indanezijcy ŭžyvajuć mała, bo jany darahija, jak i mnohija pryvyčnyja dla Biełarusi pradukty. Prykładam, masła kaštuje $3 za pačak (50 tysiač rupij). Na Javie raspaŭsiudžanyja kakosavyja viarški. Kilahram kitajskich jabłyk taksama abydziecca ŭ $3.

«A za 50 tysiač rupij ja mahu charčavacca ceły dzień», — tłumačyć Alina, čamu jana redka dazvalaje sabie masła abo jabłyki.

Na Javie dadajuć šmat cukru va ŭsie stravy: i ŭ miasa, i ŭ harbatu. Na inšym vostravie, Sumatry, usie stravy ŭžo nie sałodkija, a ź vialikaj kolkaściu specyj. Darečy, specyi na indanezijskim rynku sustrakajucca ŭ vyhladzie cełych raślin, a nie parašku.

«Kali ja skažu paru słovaŭ na lakalnaj movie, to ichnija tvary źmianiajucca»

U Indanezii mała chto viedaje anhielskuju movu. Spačatku biełaruska nie mahła navat zamović ježu, patłumačyć, što patrabuje stravy biaź miasa.

«Kali ja viarnułasia ŭ Varšavu, byŭ łokdaŭn, šera, depresiŭna. Adzinaje, što mnie prynosiła radaść — heta vyvučeńnie indanezijskaj movy. Ja kali kažu indanezijskija słovy, to ŭśmichajusia», — tłumačyć dziaŭčyna.

Ciapier Alina dosyć dobra vyvučyła indanezijskuju movu. Heta dziaržaŭnaja mova, na joj razmaŭlajuć na vulicach i va ŭstanovach. Ale doma ludzi havorać na svaich lakalnych movach.

«Kali ja skažu paru słovaŭ na lakalnaj movie, to ichnija tvary źmianiajucca, jany hatovyja dać lubyja źnižki, padobna jak u Miensku, kali chtości havoryć pa-biełarusku», — uśmichajecca Alina.

«Kali pradźmuła na bajku, robiać masaž manetaj»

Indanezijcy redka chodziać da daktaroŭ, bo heta doraha. Jany źviartajucca da narodnaj medycyny: ziołak, karanioŭ. Jość tradycyjnyja leki z kurkumy i imbiru, jakija možna nabyć u zvyčajnym supermarkiecie.

«Tut niama ček-apaŭ. Maje zamožnyja siabry, jakija žyvuć u Indanezii, kab zrabić ček-ap, jeduć u Małajziju, bo tam heta tańniej i bolš pryniata», — kaža Alina.

Tut raspaŭsiudžany masaž. Usie viedajuć ź dziacinstva, dzie nacisnuć, kab stała lahčej. Niadaŭna my chadzili na chajkinh, chłopcu zabaleła naha, druhi jamu niešta nacisnuŭ, i naha pierastała baleć. Kali pradźmuła na bajku, indanezijcy robiać kojn-masaž — biaruć manetu i raścirajuć cieła da čyrvani.

«Adnojčy ja supravadžała ŭ špital svajho siabra-indanezijca z vysokaj temperaturaj, jaki mieŭ strachoŭku. Spačatku jamu skazali, što ŭ jaho hastryt, zrabili ińjekcyju i adpravili dadomu. Jamu lepš nia stała, u jaho ŭziali kroŭ i skazali, što jaho ŭkusiła denhie (kamarycha), vypisali leki na $100 i adpravili dadomu. Kali my pryjechali treci raz, jamu ŭrešcie zrabili test i vyjavili, što heta kovid. I heta adzin z najlepšych špitaloŭ u horadzie. Heta adna z pryčyn, čamu tut nia chodziać da daktaroŭ, — doraha i małajakasna», — raskazvaje dziaŭčyna.

U Aliny jość medyčnaja strachoŭka ad universytetu.

«Ale kali ja prychodžu da doktara, jamu cikaviej raspytać pra moj žyćciovy dośvied i zrabić sełfi naprykancy, a nie dapamahčy mnie jak medyku», — śmiajecca dziaŭčyna.

Tut nie śpiašajucca, nie kryčać i nie pryvykli zastavacca ŭ adzinocie

Styl žyćcia ŭ Indanezii mocna adroźnivajecca ad eŭrapiejskaha. Eŭrapiejcy — indyvidualisty, azijaty — kalektyvisty. Indanezijcy zaŭždy niešta robiać razam. Dzieci vielmi doŭha žyvuć razam z baćkami. U adnym pakoi mohuć spać niekalki pakaleńniaŭ adnoj siamji i jašče ichnyja siabry, tłumačyć surazmoŭca.

Tut na biełuju dziaŭčynu źviartajuć praźmiernuju ŭvahu. Zapyniajuć na vulicy i zadajuć šmat pytańniaŭ. Fatahrafujuć. Padychodziać u kaviarni, kab skłaści joj kampaniju, kab nie sumavała adna.

U Indanezii inšaje staŭleńnie da času. Tut jość słovy «besak» i «kamaryn». «Besak» — heta i ŭčora, i tydzień tamu, i tysiaču hod tamu. «Kamaryn» — heta i zaŭtra, i praź miesiac, i praz tysiaču hadoŭ. Tamu tut nie śpiašajucca, ličycca narmalnym spaźnicca na try hadziny: «Lepš pryjści, čym nie pryjści ŭvohule».

Tut składana niešta planavać, bo abstaviny ŭvieś čas źmianiajucca. Prykładam, va ŭniversytecie mohuć niečakana źmianić raskład na bližejšyja dni i zamiest doŭhich vychodnych pastavić zaniatki.

Tut nie pryniata kryčać. Nichto nie syhnalić na darozie tym, chto pavodzić siabie niejak nia tak.

U Indanezii Alina ad miascovych žycharoŭ navučyłasia ŭśmichacca i być udziačnaj usim padziejam, i sumnym, i radasnym. Jany kancentrujucca na dobrym, tut nia pryniata doŭhi čas tužyć.

«U niejki momant ja zrazumieła, što heta majo miesca, niahledziačy na ŭsie pieraškody. Mnie tut vielmi dobra. Byvaje, traplaješ u niejkaje miesca i adčuvaješ, što heta tvajo. U Polščy ja takoha nie adčuvała, tam mnie niečaha nie chapała», — pryznajecca biełaruska.

Alina nia viedaje, ci zastaniecca žyć u Indanezii. Ale zapeŭnivaje, što hetaja kraina zaŭždy budzie dla jaje vielmi blizkaj. I navat kali jana vierniecca ŭ Eŭropu, to choča zajmacca Indanezijaj. Pakul jašče dva hady jana budzie vučycca na Javie.