«U vioscy pačali žyćcio z nula». Niemiec i japonka pierajechali ŭ biełaruskuju hłybinku i ŭsprymajuć heta jak šaniec
Zimoj na redakcyjnuju poštu vydańnia «Anłajnier» pryjšoŭ niezvyčajny list. Jahony aŭtar śćviardžaŭ, što jon naradziŭsia ŭ Hiermanii, a amal dva hady tamu razam sa svajoj žonkaj-japonkaj i synam pierajechaŭ žyć u maleńkuju viosku ŭ Viciebskaj vobłaści. Spačatku zdałosia, što heta niejki rozyhryš: usio ž składana pavieryć, što čałaviek hatovy pramianiać technałahičny i sučasny Bierlin na ścipłuju chatku pad Biešankovičami, dzie niama ni vadapravoda, ni navat kramy. Adnak raskazanaje akazałasia praŭdaj, i praz tydzień žurnalisty adpravilisia ŭ hości da Nina i jaho žonki Čyki. Jany pahavaryli ź inšaziemcami pra žyćcio ŭ biełaruskaj hłybincy i daviedalisia, jakija našy pradukty im padabajucca i ci źbirajucca jany zastacca tut nazaŭsiody.
07.03.2024 / 21:17
«Pryjšoŭ čas pačać novaje žyćcio»
Staraja, absypanaja vyboinami daroha źvilistaj stužkaj viadzie ŭ viosku pad nazvaj Zaručeŭje. Paabapał pralatajuć pachilenyja i novyja damy, pra žyćcio ŭ jakich nahadvaje tolki lohki dymok z kominaŭ.
U Zaručeŭi piejzaž nie źmianiŭsia. Na pustynnaj vulicy sustrełasia tolki paračka cikaŭnych sabak, nie bolš za toje.
Ale praź dziesiać chvilin da chaty, abharodžanaj stareńkim płotam, padruliŭ žoŭty Volkswagen na niamieckich numarach. Z busa vyjšli mužčyna z pyšnymi vusami, čarniavaja dziaŭčyna i vysoki chłopiec z doŭhimi dredłokami. Apošni i jość toj samy aŭtar lista — Nina Daryjo Letary.
Na šlachu ŭ chatu jon na łamanaj ruskaj raskazaŭ, što jany tolki-tolki viarnulisia z rynku ŭ Ule, a mužčyna z vusami — heta jahony baćka, jaki pryjechaŭ pahaściavać. U Zaručeŭi Nina pastajanna žyvie razam z žonkaj i dvuma synami. Starejšy zaraz na ŭrokach, małodšy — u mamy na rukach. Nu i nie varta zabyvacca pra sabaku pa mianušcy Łupi — jon taksama jak člen siamji.
Prachodziačy ŭ chatu i abychodziačy kuchniu, hości apynajucca ŭ vialikim i akuratnym pakoi, zastaŭlenym vintažnaj meblaj. Hieroj publikacyi pryznajecca, što nie lubić navadzieł, tak što niešta z hetaha pryvioz z saboj z Hiermanii, a tyja šafy, što zastalisia ad byłych haspadaroŭ, adrestaŭravaŭ sam.
Nina naradziŭsia ŭ 1983 hodzie ŭ horadzie Rostak u HDR. Pražyŭšy tam da abjadnańnia dźviuch Hiermanij usiaho siem hadoŭ, jon pierakanany, što žyćcio ŭ hetaj krainie paŭpłyvała na jaho śvietapohlad. Paśla škoły chłopiec pajšoŭ u vojska, vybraŭšy alternatyŭnuju słužbu ŭ sacsietcy, a zatym advučyŭsia na łandšaftnaha dyzajniera.
Nina sprabavaŭ atrymać vyšejšuju adukacyju, adnak potym admoviŭsia ad hetaj idei. U vyniku zaniaŭsia piermakulturaj. Kali koratka, heta bieražlivaje vykarystańnie pryrodnaha łandšaftu ź minimalnym uździejańniem na jaho čałavieka. Paralelna pačaŭ pracavać u anłajn-kramie ekatavaraŭ.
«U toj čas ja šmat vyvučaŭ ekanomiku, stratehii, razvažaŭ nad tym, jak pačać i vybudavać svoj biznes. Ja ŭsio ž taki zmoh zapuścić svaju spravu, źviazanuju ź piermakulturaj. Tady ŭ Hiermanii jana nie była šyroka viadomaja, ale praź niejki čas hetyja idei pačali raspaŭsiudžvacca siarod ludziej, i moj biznes taksama staŭ raści. U mianie nie było prablem z tym, kab atrymać zamovu na čarhovy dyzajn-prajekt piermakulturnaha sadu. U płanie pracy heta byŭ dobry krok napierad».
Adnak z časam Nina ŭśviadomiŭ, što praca bolš nie prynosić jamu raniejšaj radaści: jamu nadakučyła, stała sumna. Razvažajučy nad tym, jak vyjści ź niaprostaj situacyi, jon advažyŭsia na radykalny krok.
«Mnie zachaciełasia adčuć niejki novy padmurak [pad nahami], nie zaležać ad jakoj by tam ni było sistemy, nie pavodzić siabie tak, jak hetaha chacieli inšyja. Ja pahavaryŭ z žonkaj, i my vyrašyli, što nastaŭ čas pačać novaje žyćcio. Uletku 2022 hoda situacyja skłałasia tak, što my pakinuli naš arandavany dom i pajechali na ŭschod. U hetaha padarožža nie było peŭnaj mety. U nas byŭ stary bus, zapoŭnieny rečami, adzieńniem i praduktami. Nu i, viadoma, kampjutar».
Nina nazyvaje žyćcio ŭ Hiermanii zališnie rehłamientavanym, z-za čaho tam jon adčuvaŭ siabie niekamfortna. Plus da ŭsiaho jamu nie padabalisia abmiežavańni, uviedzienyja padčas pandemii.
«Jak tolki pačaŭsia karanavirus, usio było [vybudavana] vielmi ahresiŭna. Kali ty prychodziŭ biez maski ŭ supiermarkiet abo na zapraŭku, ciabie mahli prosta vyhnać, u miedyja zapuścili vielizarnuju kampaniju za vakcynacyju. Takaja sistema dla mianie niepryvabnaja. Tak, my čytali, što ŭ Biełarusi i Rasii taksama treba było nadziavać maski, ale abmiežavańni ŭsio ž taki byli nie takimi surovymi, jak u Hiermanii ci ŭ Francyi», — paraŭnoŭvaje Nina.
Pieršy prypynak byŭ u Polščy, ale tam usio vakoł nahadvała Nina technałahičnuju Hiermaniju. Siamji chaciełasia čahości bolš naturalnaha, aŭtentyčnaha, i žoŭty damok na kołach rušyŭ dalej — u Biełaruś.
«Pamiataju, što my pierasiekli miažu ŭ lipieni, i ja byŭ vielmi ździŭleny. Tut było tak utulna, jak u maim dziacinstvie ŭ HDR. Akramia taho, my sustreli šmat spahadlivych ludziej, jakija ŭsialak imknulisia dapamahčy nam paradaj ci niejkaj infarmacyjaj. I my vyrašyli zastacca tut, — havoryć Nina. — Jakija byli pieršyja ŭražańni? Rasiejskuju ja siak-tak vučyŭ u škole, ale z tych časoŭ prajšło šmat času, i jana była vielmi drennaja.
Spačatku było składana kantaktavać ź ludźmi. Ja vykarystaŭ dla hetaha pierakładčyk u telefonie. Ale pakolki ja žyvu ŭ Biełarusi, chaču stać častkaj hramadstva, navučycca razmaŭlać jašče lepš, tamu prachodžu moŭny anłajn-kurs. Što cikava, moj syn chodzić u pieršy kłas i dobra havoryć na rasiejskaj — užo lepš, čym ja».
Spačatku siamja žyła ŭ svaim aŭtadomie ŭ kiempinhu niedaloka ad Minska, a potym muž i žonka pačali šukać dla siabie dom. U hetym Nina i Čycy dapamahła siamja, ź jakoj sužoncy paznajomilisia ŭ sacsietkach. U vyniku vybar prypaŭ na dom u Zaručeŭi. Da hetaha Nina pierahledzieŭ 17 varyjantaŭ.
«Majoj žoncy padabajucca harady, a voś mnie — nie vielmi. Mianie bolš pryciahvajuć spakojnyja miescy, dzie možna nazirać za pryrodaj, rekami, raślinami, bačyć, jak na praciahu hoda mianiajucca fłora i fauna. Voś čamu my šukali chatu ŭ miascovaści ź nievialikaj kolkaściu žycharoŭ i spynilisia mienavita na hetym varyjancie», — tłumačyć svoj vybar Nina.
Mały pa baćku Ninavič
Pakul razmaŭlali ź Nina, Čyka na kuchni hladzieła dzicia, ale potym znajšła čas pahavaryć z žurnalistami. Jana skončyła ŭniviersitet u Kijota, pracavała ŭ prodažach, ale vyrašyła vyvučycca na fłarysta i ŭ 2010 hodzie palacieła ŭ Bierlin. Z budučym mužam paznajomiłasia vypadkova — na viečarynie ŭ načnym kłubie. Hetaja sustreča akazałasia losavyznačalnaj.
Pieršy syn u pary naradziŭsia ŭ 2017 hodzie ŭ Hiermanii, a druhi — minułym letam u Biełarusi. U paśviedčańni ab naradžeńni jon zapisany jak Moku Ninavič.
Da idei pierajezdu Čyka pastaviłasia z razumieńniem i padtrymała muža, choć tołkam pra Biełaruś ničoha nie viedała.
«Pierš za ŭsio ja zadumałasia: a dzie naohuł znachodzicca Biełaruś? — śmiajecca japonka. — A potym pahladzieła infarmacyju ŭ internecie i padumała: a čamu b i nie? Mnie padałosia, dobra, što ŭ Biełarusi žyvie nie tak šmat ludziej, pakolki my vielmi stamilisia ad vialikaha horada. My pryvykli da žyćcia ŭ Bierlinie, da jaho pryharada i padumali, što tut usio pavinna być pa-inšamu».
Nina raskazaŭ, što žoncy daviałosia abžyvacca ŭ Biełarusi, byŭšy ciažarnaj, ale jana vytrymała. Choć niekatoryja momanty ŭsio ž taki vyklikali ŭ jaje kulturny šok.
«Pieršaja zima była dla mianie asabliva ciažkaj. Ja vyrasła ŭ Japonii, a tam śniehu byvaje nie tak šmat. A tut, kudy b ja ni pajšła, usiudy byli hurby. Stajali chałady. Kab trapić u prybiralniu, treba vyjści na vulicu. U toj čas ja była ciažarnaja, i niejak nočču mnie spatrebiłasia ŭ prybiralniu. Ale na dvary było tak choładna i ciomna, što ja padumała: a ci treba mnie naohuł vychodzić z domu? Dla mianie heta, viadoma, byŭ niezvyčajny vopyt».
Ciapier Čyka całkam skancentravanaja na vychavańni dziaciej i paralelna dapamahaje mužu ŭładkavać ich pobyt u draŭlanaj chacie.
Nina pryznaje, što chata, jak i haspadarka, dosyć ścipłyja. Ale jamu spadabałasia enierhietyka hetaha miesca, i jon pačaŭ samastojna, biez starońniaj dapamohi ŭładkoŭvać novaje žyllo.
Ad špaler Nino, darečy, admoviŭsia, pakinuŭšy hołyja draŭlanyja ścieny — vyhladaje vielmi simpatyčna. Kuchnia maje nievialikuju hazavuju harełku i pralnuju mašynu. Chaładzilnika ŭ domie niama — jon čamuści ŭstalavany ŭ mikraaŭtobusie. Televizara ŭ domie taksama nie akazałasia. Nino ličyć, što jon i nie patrebny: usio nieabchodnaje možna znajści ŭ internecie.
«My pastajanna chodzim u łaźniu»
Na dvary žurnalisty pajšli vyvučać haspadarku siamji. Pobač z domam znachodziacca aharod, niekalki padsobak i łaźnia.
— Naš učastak prykładna napałovu mienšy za susiedskija, ale dla pačatku viadzieńnia sielskaj haspadarki hetaha dastatkova. Voś tut u nas znachodzicca majsternia. Dalej — łaźnia pa-čornamu, naša dušavaja. U Niamieččynie pryniata chadzić u saŭnu, u łaźni ja nikoli nie byŭ. I nam spatrebiłasia šmat namahańniaŭ, pierš čym my navučylisia joju karystacca. A dapamoh nam u hetym adzin mužčyna, jaki pryjazdžaje ŭ Zaručeŭje na leta. Ciapier nam łaźnia padabajecca, i my chodzim u jaje pastajanna.
— A što jašče ź niezvyčajnaha ty pasprabavaŭ u Biełarusi?
— Piasčanyja darohi ŭ rajonie našaj vioski. Viadoma, u ziamli Brandenburh, dzie my žyli raniej, ja taksama jeździŭ pa piasčanych darohach, ale voś hety typ [kala Zaručeŭja] — vielmi śpiecyfičny. Takija darohi niščać mašynu jak zimoj, tak i letam, kali robiacca pylnymi. Spačatku mnie było paciešna, zdavałasia, što ty jeździš na pazadarožniku, adnak praź niejki čas pačalisia prablemy z mašynaj.
Vadapravod u dom nie praviali, tak što vadu davodzicca nabirać u kałodziežy.
Na ŭčastku Nina raźbiŭ piermakulturny sad i źbirajecca vyroščvać tut zimovuju kapustu, a ŭžo hetaj viasnoj choča pravodzić ekskursii pa svaim harodzie i znajomić usich achvotnych ź piermakulturaj.
Niepadalok znachodzicca jašče adna chata, jakaja naležyć siamji Nina. U joj arhanizavali niešta nakštałt haściavoha domika i raźličvajuć, što siudy budzie pryjazdžać adpačyvać moładź.
Za dźvie chaty ŭ Zaručeŭi Nina addaŭ $3 tys.
«Chaciełasia b, kab jany ŭbačyli žyćcio ŭ vioscy, adčuli suviaź z pryrodaj, pabyli ŭ bolš pryvatnaj prastory ŭ paraŭnańni z horadam, a taksama atrymali niekatoraje ŭjaŭleńnie pra piermakulturu. Bo heta nie tolki sielskaja haspadarka — havorka pra ład žyćcia ŭ cełym».
U haražy, raźmieščanym pobač, Nina z časam choča adkryć nievialikuju kramku z ekatavaraŭ i arhanizavać placoŭku dla hulni ŭ šachmaty.
Hetym idei 40-hadovaha niemca nie abmiažoŭvajucca: u budučyni jon źbirajecca padrychtavać u Zaručeŭi sapraŭdnuju ekaściežku.
Pakul heta tolki płany, a prosta ciapier surazmoŭca zasiarodžany na ramoncie svajho doma i pracy. Jon nie zakinuŭ piermakultury, dystancyjna vykonvaje zamovy pa dyzajnie i źbirajecca zapuścić svoj anłajn-kurs.
«Pryniali jaho jak syna»
Paśla vychadu na viaskovuju vulicu Nina zhadžajecca advieści haściej da svaich znajomych. Pa darozie jon havoryć, što ŭ Zaručeŭi ŭsiaho siem žyłych damoŭ i na praciahu hoda vioska pustuje. Raniej tut byŭ ceły kałhas, a ciapier šumna tolki na śviaty ci letam, kali pryjazdžajuć dačniki i ŭnuki miascovych. Kramy ŭ Zaručeŭi niama, tamu pa pradukty davodzicca jeździć u susiedni ahraharadok abo na rynak va Ułu.
«Kali žyvieš u vioscy i chodziš kuplać niešta ŭ kramu, vybar, viadoma ž, nievialiki. Ale hetaha, na moj pohlad, dastatkova, — razvažaje niemiec. — Mnie navat padabajecca, što nie treba ŭvieś čas vybirać, jaki johurt ja chaču, bo ich jość usiaho dva-try vidy. Dla mianie heta vielmi zručna, bo nie treba marnavać lišni čas na vybar praduktaŭ.
Niemcy i biełarusy, darečy, vyrablajuć šmat padobnych praduktaŭ, i ŭ cełym kuchnia dastatkovaja padobnaja. Abaviazkovy pradukt i na aharodzie, i na kuchni — heta bulba, a taksama kapusta, buraki i ahurok. Bazavyja pradukty ŭ nas adnolkavyja.
My, darečy, nie kuplajem chleb u kramie. Maja žonka piače jaho ŭ našaj ruskaj piečy. Naša meta — svaimi siłami zabiaśpiečvać siabie praduktami na 70-80% za košt svajoj haspadarki».
U chacie dźviery adčyniaje Mikałaj. Jon vidavočna nie suprać pahutaryć i nieŭzabavie, nakinuŭšy bušłat, vychodzić na dvor. Mužčyna kaža, što krychu ździviŭsia, kali daviedaŭsia, što pobač pasialilisia niemiec i japonka, ale potym da novych susiedziaŭ pryvyk.
— Mabyć, nie spadabałasia jamu niešta ŭ Hiermanii… Ale dobra, što jany pierajechali: ludziej u vioscy stała bolš, — kaža Mikałaj. — Tavaryš u znosinach pryjemny. Kali treba dapamahčy, nikoli nie admovicca. Paprosiš što-niebudź u kramie kupić — zaŭsiody pryviazie. Nu, i ja jamu z kultyvataram pa harodzie dapamahaŭ. Časam u hości zachodzić — majem znosiny.
— I dobra razumiejecie adzin adnaho?
— Nu, jon pa-rasiejsku ŭžo niadrenna ciamić. A tak u pieršyja dni z dapamohaj pierakładčyka ŭ telefonie razmaŭlali. Ciapier u jaho syn padrastaje, dyk toj naohuł vydatna havoryć.
Praz paru chvilin na darozie sustreli susiedku Nina.
— My jaho jak syna pryniali, a jahonuju žonku — jak dačku, — rasčuliŭšysia, raskazvaje žančyna. — Jon zvyčajny chłopiec, jak našy. Prosty, dapamahaje. Maje syny takija ž. Jany žyvuć u Minsku, ale pryjechać mohuć tolki pa vychadnych. Hod tamu złamała ruku — Nina ŭ palikliniku advioz. Jon zaŭsiody, kali jość mahčymaść, dapamahaje.
— A jak vy jaho nazyvajecie ŭ vioscy? Moža, dali mianušku?
— Nie, takoha ŭ nas niama. Niemiec — chiba što tak havaryli pamiž saboj. Ale, kali treba, viadoma, źviartajemsia da jaho pa imieni.
«Naša padarožža nie ryzyka, heta šaniec»
Razam ź Nina i Čykaj sustreli na prypynku ich starejšaha syna Nobu. Školny aŭtobus vysadziŭ adzinaha pasažyra — chłopčyk zasaromieŭsia nieznajomych ludziej, schavaŭsia za baćkami, ale ŭsio ž koratka raskazaŭ, jak prajšoŭ jahony dzień.
Čyka havoryć, što ŭ Zaručeŭi ŭ starejšaha syna siabroŭ niama, ale jon pasiabravaŭ z chłopčykam z susiedniaj vioski, i jany niaredka kamunikujuć. A pakul, pakinuŭšy zaplečnik doma, Nobu imčycca ŭ haściavy domik da dziaduli.
Ci nie paśpieŭ Nina pra niešta paškadavać?
«Nie, heta nie ryzyka. Usio naša padarožža — heta šaniec», — z aptymizmam havoryć niemiec.
Na fonie nie samaj paśpiachovaj biełaruskaj vioski jon vyhladaje ramantykam — moža, źlohku naiŭnym, ale vierujučym u svaju ideju. Ekaściežka, turysty — budzie cikava paźniej daviedacca, jak składziecca hetaja historyja.
«My vyrašyli źmianić svaju budučyniu i ŭsio svajo žyćcio, — razvažaje surazmoŭca. — Kali ŭ nas nie atrymajecca, značyć, heta miesca dla nas nie padychodzić, i my adpravimsia dalej. Kudy? U nas siabry pa ŭsim śviecie. U Bierlinie ja paznajomiŭsia ź mieksikancam, i jon taksama skazaŭ: «Pryjazdžaj da nas!» Viedaju taksama chłopca z Kałumbii. Tak što, kali ŭźniknuć składanaści, budziem vyrašać, što rabić dalej. Ale budziem staracca, kab usio atrymałasia tut».
Čytajcie taksama:
«Mama mija! Heta nie dom, heta drovy». Italjaniec kuplaje biudžetnyja chaty ŭ biełaruskaj hłušy
U minskim krutym hateli ŭžo bolš za try hady žyvie italjaniec. I źjazdžać nie źbirajecca