«Dačka płakała». Žurnalist Andrej Mialeška pra toje, jak ich z dačkoj vysyłali z Hruzii

Andrej Mialeška raskazaŭ «Radyjo Svaboda», jak jany z dačkoj praviali dzień u aeraporcie Kutaisi pierad vysyłkaj z Hruzii, čamu ź imi źnikła suviaź i što jany planujuć rabić dalej.

17.09.2024 / 12:50

«Skazali: «Vy nadta mnoha havorycie»

Andrej Mialeška raskazaŭ Svabodzie, što paśla taho, jak vyjšła intervju na Radyjo Svaboda da ich z dačkoj padyjšli supracoŭniki aeraporta i zabrali ŭsie ichnija devajsy, telefony, a taksama noŭtbuk.

«Skazali: «Vy nadta mnoha havorycie»», — uspaminaje Mialeška.

Pa słovach surazmoŭcy, jon prasiŭ skłaści akt, pavodle jakoha zabirajuć majomaść. «My ŭsio napišam», — adkazali jamu.

Heta adbyłosia kala poŭdnia 16 vieraśnia. Reštu dnia da adlotu z Hruzii žurnalist z dačkoj zastavalisia biez suviazi.

Andrej Mialeška viedaje, što da jaho pryjaždžali žonka z Batumi, siabry, pravaabaroncy, advakat. Adnak jon nikoha ź ich nia bačyŭ, nia moh pahavaryć. Pakoj, dzie trymali baćku z dačkoj, znachodziŭsia ŭ neŭtralnaj zonie. Da ich nikoha nie puścili. Da poŭdnia Andrej Mialeška staraŭsia paviedamlać naviny z pamiaškańnia, dzie ich utrymlivali.

«Na što nam nichto ničoha nie adkazvaŭ. U čatyry hadziny nas sprabavali pieršy raz pasadzić na samalot. My pavinnyja byli vylatać u 15:40. A ŭ 15:30 byŭ rejs «Biełavii». Była imaviernaść, što nas na hety rejs pasadziać. My bačyli samalot z vasilkom z vakna. Jon zrabiŭ koła. Dačka kaža: «Dziakuj Bohu, što nas na jaho nie pasadzili», — raskazvaje surazmoŭca.

Mialeškam nichto nie kazaŭ i nie namiakaŭ, što ich mohuć adpravić u Biełaruś, ale jany ŭsio adno dapuskali takoje raźvićcio padziej. Nieŭzabavie pryjšoŭ supracoŭnik i skazaŭ im rychtavacca na samalot da Varšavy. Jon pavinien byŭ palacieć u 15:40. Čamu rejs zatrymali amal na dzieviać hadzin, Mialeška nia viedaje. Jamu nichto ničoha nie tłumačyŭ. Da poŭnačy jany prosta čakali vyletu.

«My ničoha nia dumali. My čakali, što budzie dalej adbyvacca. A što rabić? Ja ž ničoha nia viedaju, što adbyvajecca. Nichto ničoha nia kaža… Ja nikoli takuju sytuacyju nie pieražyvaŭ. Ty boŭtajeśsia, prabačcie, jak haŭno ŭ pałoncy, nia viedaješ, što z taboj budzie adbyvacca», — kaža Andrej.

Jon aceńvaje składanaść hetaj sytuacyi na 9 bałaŭ ź 10.

«Płakała, bo z mamaj nia moža sustrecca»

Z žurnalistam z krainy vysłali jaho 11-hadovuju dačku. Jana ciažka pieražyvała toje, što adbyvajecca.

«Płakała, bo z mamaj nia moža nijak sustrecca, z mamaj nia moža parazmaŭlać. Z mamaj jany pahavaryli tolki ŭ samalocie (praz telefon — RS)», — kaža surazmoŭca.

Kala dvanaccaci hadzin dziaŭčynka ničoha nia jeła. Zapasaŭ ježy ŭ siamji z saboj nie było. Paśla taho, jak ich nie pasadzili na samalot, kala 16 hadzin Andrej «padniaŭ bunt» i staŭ prasić, kab pakarmili dzicia. Spačatku im prynieśli piražki i haračuju vadu. Paśla prośby prynieści štości jašče, u baćki papytali, što budzie jeści dzicia.

«Ja kažu, kali možna, to bulbu-fry. Praz hadziny dźvie prynieśli padnos bulby-fry na kilahramy paŭtara. Bolš da nas nichto nie zachodziŭ i ničoha nie prynosili», — raskazvaje surazmoŭca.

Adsutnaść ježy dačka pieranosiła spakojna, adznačaje baćka. Raniej Andrej užo vandravaŭ adzin z dačkoj ciaham pary tydniaŭ ci miesiacu.

Pakul jon miarkuje zastacca žyć u Polščy. Imavierna, pajedzie ŭ Biełastok, bo tam šmat znajomych. Dzie i jak dalej žyć, biełarus pakul nia viedaje. U ich z saboj u vandroŭcy była valizka na 10 kilahramaŭ z rečami na tydzień i dva zaplečniki. Što budzie rabić žonka z małodšaj dačkoj, pakul nia vyrašyli. Jany zastajucca ŭ Batumi. Nieruchomaści ŭ Hruzii ŭ Mialeškaŭ niama. Adnak sabrać usie rečy i pieravieźci ŭ Polšču było b składana.

«Nam nie pastavili departacyju»

Mialeška aceńvaje sytuacyju jak «dziŭnuju». «Nam ža nie pastavili «departacyju», nam nie pastavili piačatak u pašparcie, što my pryjaždžali ŭ Hruziju. Chočacie — možacie da nas pryjaždžać», — razvažaje surazmoŭca.

Na Andreja i na dačku vydali dźvie asobnyja papiery, na jakich paznačyli, što im zabaranili ŭjezd u Hruziju praź «inšyja pryčyny». Što chavajecca za frazaj «inšyja pryčyny», im nie patłumačyli. Kab daviedacca detali spravy, im prapanavali pisać u Ministerstva ŭnutranych spravaŭ Hruzii.

Sprabavać lacieć praź inšy aeraprot u Hruziju Andrej pakul nie planuje, bo heta nadta vialiki stres. Za rejs, jakim jany prymusova lacieli ŭ Varšavu, Mialeški nie płacili.

Andrej dumaje, što jaho mahli nie ŭpuścić u Hruziju pierad parlamenckimi vybarami ŭ krainie, jakija adbuducca sioleta ŭ kastryčniku. Jon adznačaje, što nikoli nie krytykavaŭ hruzinskija ŭłady. Pravodziŭ chutčej kulturnuju, čym palityčnuju dziejnaść u Hruzii.

Jak žurnalist, Mialeška aśviatlaŭ akcyi salidarnaści ź Biełaruśsiu. Niekalki razoŭ ładziŭ sustrečy, kab napisać listy palitźniavolenym biełarusam. Zajmaŭsia arhanizacyjaj kancertaŭ, ładziŭ sustrečy ź viadomymi ludźmi, pravodziŭ histaryčny biełaruski klub, mieŭ maleńkuju kramku, u jakoj handlavaŭ tavarami ź biełaruskaj nacyjanalnaj symbolikaj.

Biełaruski žurnalist raskazaŭ, što ciapier jahonaj sytuacyjaj zajmajucca čatyry hruzinskija arhanizacyi, źviazanyja z pravaabaronaj.

«Chaj zajmajucca, ja nia suprać. Jany na terytoryi toj krainy, na jakoj sa mnoj heta ŭsio adbyłosia. Ja ŭ Polščy. Nam pakul treba niejak dajechać da Biełastoka i tam planavać dalejšaje žyćcio», — kaža Andrej.

Nashaniva.com