Niežanaty amatar rarytetnych mašyn

Muzyka Źmicier Sasnoŭski raspavioŭ ab svajoj karjery vykładčyka, lubovi da starych aŭtamabilaŭ i žadańni zavieści siamju.

04.02.2011 / 19:31

Muzyka Źmicier Sasnoŭski raspavioŭ ab svajoj karjery vykładčyka, lubovi da starych aŭtamabilaŭ i žadańni zavieści siamju.

«NN»: Źmicier, ty za hod vydaŭ try knihi: «Historyja biełaruskich muzyčnych upłyvaŭ», «Historyja biełaruskaj muzyčnaj kultury», «Muzyčnaja kultura rycarskaha sasłoŭja Vialikaha Kniastva Litoŭskaha i Karaleŭstva Polskaha». Hetaja tema nastolki nie daśledavana, što adzin aŭtar moža tak plonna pracavać?

ZS: Tak, sapraŭdy nie daśledavana. Adsutničajuć aficyjnyja padručniki pa historyi muzyki. Paradoks situacyi ŭ tym, što historyja muzyki vykładajecca ŭ niekalkich VNU, ale niama navat zbornika lekcyj vykładčykaŭ. 9,5-miljonnaja nacyja nie maje aficyjnaha padručnika pa historyi nacyjanalnaj muzyki.

Źmicier Sasnoŭski naradziŭsia 22 listapada 1974 hoda. Lidar hurtu «Stary Olsa». Majstar i kalekcyjanier staradaŭnich instrumientaŭ. Hraje na dudzie, huślach.

«NN»: Čamu tak?

ZS: Najpierš z-za abyjakavaści da pradmieta. Z druhoha boku, pryčyna ŭ sistemie aficyjnych daśledavańniaŭ, pa jakoj historyki nie zajmajucca historyjaj mastactva, a mastactvaznaŭcy nie vałodajuć dastatkova mietadałohijaj histaryčnych daśledavańniaŭ i mietodykaj raspracoŭki chranałohii. Jašče adna pryčyna, jak ja liču, u tym, što

historyja našaj muzyki pakazvaje absalutnuju suviaź z mnohimi jeŭrapiejskimi krainami (Hiermanijaj, Italijaj, Francyjaj), ale ž pakazvaje i na adsutnaść upłyvaŭ z uschodu.

Naadvarot, našy muzyki jechali ŭ Rasiju, zasnoŭvali muzustanovy, kapeły, pisali tvory pačynajučy ad Simiaona Połackaha, Vasila Citova, Andreja Sichry (čecha, jaki naradziŭsia i vyras u Vilni, i zasnavaŭ rasijskuju škołu prafiesijnaj ihry na siamistrunnaj hitary). A tamu hetaja tema nie vyklikaje nijakaj cikavaści ŭ aficyjnych struktur, bo jana ničoha nie daje dla padtrymańnia sučasnych ideałahičnych mifałahiem.

«NN»: Knihi vyjšli biez hryfa Minadukacyi. Nie viedaješ, ci karystajucca imi ŭ VNU?

ZS: Nie viedaju. Ale ŭ stanoviščy, kali adsutničajuć sintezavanyja dapamožniki, — ja nie kažu pra vuzkija daśledavańni, jakija jość, časam i niakiepskija — hety nieaficyjny padručnik, «Historyja biełaruskaj muzyčnaj kultury», budzie vykarystoŭvacca, sumnievu niama.

Ja čatyry hady vykładaŭ va ŭniviersitecie, tamu viedaju, na što studenty skardziacca ŭ padručnikach i navučalnych dapamožnikach. I pasprabavaŭ paźbiehnuć hetaha. Dumaju, što «Historyja biełaruskaj muzyčnaj kultury» nie stolki dla studentaŭ, kolki dapamožnik dla vykładčykaŭ pry napisańni lekcyj. Ja nie śpiašaŭsia jaje vydavać. Čakaŭ pakul vyjdzie što-niebudź akademičnaje. Na žal, ničoha nie vyjšła.

«NN»: Što ty vykładaŭ i čamu pakinuŭ pracu?

ZS: Vykładaŭ fiłasofiju ŭ Połackim dziaržaŭnym univiersitecie. A syšoŭ, bo ŭtvaryŭsia hurt «Stary Olsa», i treba było zajmacca muzykaj. Jeździć z Połacka ŭ Minsk na repietycyi ciažka.

Vykładańnie mnie padabajecca. Nie vyklučaju, što kaliści ja im budu zajmacca. Ale prablema ŭ tym, što praca ŭ VNU — heta žabrackaja praca.

Ja dazvolu sabie vykładać tolki tady, kali heta budzie raskošaj i zadavalnieńniem, a nie imknieńniem zarabić na žyćcio.

Pracavać dalej i zajmacca muzykaj było biessensoŭna. Muzyka navat užo praz hod prynosiła bolšy prybytak i dazvalała lepš žyć, čym z vykładańnia va ŭniviersitecie.

«NN»: Daśledčyckaja praca patrabuje šmat času. Heta nie zabiraje čas u «Staroha Olsy»?

ZS: Nie. U hurtu isnujuć dakładnyja daty kancertaŭ i hastrolaŭ, a napisańnie knižak — raściahnuty zaniatak pa časie. I ŭ mižhastrolny siezon, z poźniaj vosieni da poźniaj viasny, možna spakojna zajmacca daśledavańniem. U hastrolach šmat času tracicca na pierajezdy, kali taksama možna pracavać nad knihaj. I rehularna ŭźnikajuć vypadki, kali prahladaješ padčas hastrolaŭ peŭny raździeł z knihi i sustrakaješ u Polščy, Litvie ci Hiermanii čałavieka, jaki niešta padkazvaje tabie mienavita pa hetaj temie.


«NN»: Ciapier, kali čas zacišša z kancertami, nad novym čymści pracuješ?

ZS: Tak, zakančvaju druhi tom «Historyi biełaruskaj muzyčnaj kultury». Vydaviec Anatol Taras nastojvaje, kab ja chutčej zdavaŭ rukapis. Kniha pavinna vyjści dzieści ŭ kancy vieraśnia.

«NN»: «Staromu Olsu» pajšoŭ druhi dziasiatak. U muzykaŭ uźnikli inšyja paralelnyja prajekty. Heta nie zaminaje? Kryzisu ŭ hurcie niama?

ZS: Ščyra kažučy, ja bajaŭsia, što kolkaść hurtoŭ i prajektaŭ Andreja Apanoviča («LitvinTrol»), Maryi Šaryj (dziciačy hurt), Alesia Čumakova («Kiejli Kioł») budzie škodzić. Ale maje padazreńni nie spraŭdzilisia: «Stary Olsa» dla ŭsich udzielnikaŭ zastajecca śviatym miescam. Składaniej z pracesam staleńnia muzykaŭ. Toj fakt, što ŭsie pieražanilisia, i ŭ dvuch užo jość dzieci, a dvoje ich čakajuć, heta toje, z čym my ŭpieršyniu sutykajemsia. Jakim čynam kožny z udzielnikaŭ hurtu budzie siabie pavodzić i harmanična sumiaščać žyćcio siamiejnaje z muzykaj, my nie viedajem. Tamu takoje novaje dla nas žyćcio pakaža jašče plusy i minusy.

«NN»: Ty sam jašče nie žanaty. Baišsia, što taki krok moža pryvieści da kanca muzyčnaj pracy?

ZS:

Nie žaniusia, bo nie sustreŭ dziaŭčynu, jakaja staviłasia b z razumieńniem da zaniatkaŭ muzykaj, kino, daśledčyckaj pracaj.

Časam hetyja zaniatki nie prynosiać hrošy adrazu. A siamja — heta napałovu kachańnie, napałovu biznes-prajekt. Tut treba dumać surjozna.

«NN»: «Dudarski fest», «Halšanski zamak», da arhanizacyi jakich ty spryčyniŭsia, — niešmatlikija adkrytyja fiestyvali staražytnaj muzyki ŭ Biełarusi. Nakolki jany apraŭdvajuć siabie, pryciahvajuć novych słuchačoŭ?

ZS: Kali havaryć, što pośpiech fiestyvalu ŭ tym, što jon pryciahnuŭ novaje koła vykanaŭcaŭ i słuchačoŭ, to abodva fiestyvali rastuć i raźvivajucca. A jak pradziusar «Dudarskaha festu» i adzin z arhanizataraŭ «Halšanskaha zamka», na paśpiachovaść hladžu praź ich akupalnaść. Pierśpiektyvy jość. Ale skazać, što hetyja fiestyvali prynosiać hrošy, nielha.

U śfiery adradžeńnia kultury mnohaje robicca na entuzijaźmie i na pačućci, što nie zrabić hetaha ty prosta nie možaš.

«NN»: Ale da arhanizacyi hetych festaŭ atrymałasia pryciahnuć pryvatny biznes. U ludziej z hrašyma cikavaść źjaŭlajecca da takich prajektaŭ?

ZS: Ja nazyvaju heta «epidemijaj zialonaha ruchu»: ahraturyzm, zachapleńnie staradaŭniaj kuchniaj, naturalnaj ježaj... I ŭ suviazi z hetym u pryvatnaha biznesu jość zacikaŭlenaść da turyzmu, zasnavanaha na staradaŭniaj kultury. U pieršuju čarhu heta tyčycca festu «Halšanski zamak». Znajšlisia ludzi, jakim heta cikava. Kampjutarnaja firma, čyj haspadar Aleś Prysmakoŭ pryjazna stavicca da takich fiestyvalaŭ i padtrymlivaje. Turystyčnaje ahienstva «Historyja-tur», jakoje śpiecyjalizujecca na histaryčnym turyźmie. «Pryjorbank» dapamahaje z transpartam dla muzykaŭ i rycaraŭ.

«NN»: Muzyka — chleb nadzionny. Ale jość u ciabie i zachapleńnie rarytetnym transpartam. Adkul jano?

ZS: Sučasnyja mašyny robiacca pa kryteryjach aeradynamiki, ekanamičnaści, ustojlivaści da peŭnych uździejańniaŭ. I ŭsio ŭpłyvaje na dyzajn. Časam my žartujem, patrapiŭšy na aŭtarynak «Malinaŭka»: ty chodziš i hladziš na aŭtamabili, u jakich źmianiajucca tolki kolery i pamiery, ale charaktar i źniešnaść amal nie źmianiajucca. Adnolkavy styl dyzajnu pryvodzić da taho, što hetyja mašyny biezabličnyja. Trapiŭšy ŭ kamfortny sałon, ty jedzieš na transpartnym srodku. Ale ty nie čuješ, jak mašyna siabie pavodzić. Kamfort zabivaje emocyi ŭ aŭtamabilach. A 1930-ja hady — kłasika mašynabudavańnia, kali aŭtamabili vyrablalisia pa pryncypie dyzajnu. Naprykład, BMW ciapier sabie nie moža dazvolić padaŭžać kapot na 30 sm tolki z-za pryhažości, jak niekali. A raniej mnohaje rabiłasia z pryhažości. Tamu tyja mašyny majuć svoj vyhlad, svoj charaktar. A zachapleńnie imi ŭ mianie ad zadavalnieńnia, jakoje atrymlivaju, kali siadaju ŭ stary aŭtamabil i adčuvaju jaho niepadobnaść da inšych.

«NN»: Bačyŭ ciabie na «maskvičy» 1951 hoda. Čym jašče vałodaješ?

Makśvič-opiel Źmiciera Sasnoŭskaha.

ZS: Čałaviek, zachopleny starym transpartam, nikoli nie nazavie hetuju madel «maskvičom». Hetyja mašyny zroblenyja na stankach zavoda «Opiel», rabočymi i inžynierami zavoda «Opiel» i pa čarciažach hetaha zavoda. Tamu ŭ «maskvičach» madelaŭ 400 i 401 — usio niamieckaje. A adzinaje savieckaje tam — žaleza. Tamu heta «opiel-kadet» K38. I heta prymusiła mianie zachaplacca mašynaj. Ja źniaŭ usie podpisy «maskvič» sa svajho aŭtamabila.

Ja źjaŭlajusia siabram retra-tavarystva «Naša pieramoha». I jość kalektyŭnaje vałodańnie niekatorymi aŭtamabilami. Maim jašče źjaŭlajecca polski mikraaŭtobus «Nysa». A moj «zaparožac» 968 chutka budzie pieratvorany ŭ kabryjalet.

Siarhiej Makarevič