Pavał Sieviaryniec. Zrabi prezydenta
№ 16 (225), 16 — 23 krasavika 2001 h.
23.04.2001 / 13:00
listy ŭ redakcyju
Zrabi prezydenta
hałoŭny deviz pieradvybarnaje kampanii
“Maładoha Frontu”
Biełaruś, 2001 hod. Ty siadziš i čytaješ hazetu — vielmi chočacca viedać, kali, narešcie, u krainie skončycca hety kałchoz. Dastała. Na pytańnie “Chto vinavaty?” možna nie adkazvać: usie viedajuć, chto. A pytacca “Što rabić?” i ŭvohule zališnie. Viadoma, što: zrabi prezydenta!
Uvohule, zrabić prezydenta pad siłu tolki ŭsiamu maładomu frontu — 1,5-miljonnamu pakaleńniu vybarcaŭ 18—30 hadoŭ. Tolki mabilizavanaja adzinym frontam moładź zmoža supraćstajać režymu, dać ad 20 da 30% hałasoŭ za demakratyčnaha kandydata pa ŭsioj krainie i adstajać pieramohu na płoščach.
Kali ty ŭziaŭsia rabić prezydenta — pačynaj z samoha siabie. U chviliny razmovaŭ, razdačaŭ, sustrečaŭ ty sam musiš być jahonym vobrazam. Ty musiš mieć hetkuju ž razvažlivaść i strymanaść, takuju ž spakojnuju siłu, jakuju tabie chaciełasia b bačyć u lidera Biełarusi. Ty musiš uśmichacca, adkryta hladzieć u vočy i lubić usich hetych ludziej — tolki tady tvaje prostyja słovy buduć pieravaročvać dušy. Źbiary ŭsio samaje lepšaje, što ŭ ciabie jość, — z hetaha možna zrabić prezydenta.
Ty možaš zrabić prezydenta, źbirajučy podpisy za demakratyčnaha kandydata. Tabie buduć adčyniacca dźviery kvateraŭ, tajny maleńkich zamknionych śvietaŭ, čałaviečyja losy i sercy; ty na ŭłasnyja vočy pabačyš narod — užo tady, kali mnostva tvaraŭ pačnuć źlivacca ŭ vobraz siaredniaha vybarcy. Ty budzieš bačyć, jak rastaje atupiełaja bieznadziejnaść, sychodzić niapeŭnaść, bojaź i złość, jak novy prezydent za kolki chvilinaŭ robicca dobrym siabram siamji i asabistym znajomym tvaich surazmoŭcaŭ.
Ty možaš zrabić prezydenta, staŭšy na vybarach naziralnikam. U dzień hałasavańnia, z samaje ranicy, ty razam z kalehami budzieš sačyć za naviednikami dy skryniami. Pad tvaim pilnym pozirkam kamisija prosta nia zdoleje aničoha “schimičyć”. Azart zachopić, kali nadydzie čas padliku — ty adnym ź pieršych ubačyš, chto ž prezydent, tut, u navakolnych kvartałach.
Ty možaš zrabić prezydenta z paŭsłova ŭ siabroŭskaj razmovie za pivam; u tralejbusie, źlotu schapiŭšy čyju-niebudź sacyjalnuju repliku i vykłaŭšy temu pa poŭnaj prahramie; na pracy, paśla chvilinki prycełu, fuhasnaj vodpaviedździu ŭ abrydłuju radyjokropku. Ty možaš zrabić prezydenta, nabiŭšy ŭsie vakolnyja paštovyja skryni ŭlotkavaj ahitacyjaj ci bukletami, sustreć jaho załpam nadpisaŭ i trafaretaŭ na ścienach bližejšych damoŭ albo razhramić plakatny partret dyktatara braniabojnaj nalepkaj, bachnutaj prosta ŭ łob.
“Zrabi prezydenta”. Vyhavorvajcie “r”! My nia musim jaho “zabić”. Nam treba zrabić jaho — z šykam, blaskam i śmiecham, družna j efektna.
Zrabić režym tam, dzie jon nie čakaje, nie paśpiavaje, dzie jon słaby. U sfery intelektu, u časie — my maładyja, stalejem, a jon stareje! Sucelny małady front u čatach i aśkach. Daścipnyja nalepki, što bjuć napavał. Šoŭ z vybuchovym efektam śmiechu. Kamputarovyja technalohii apracoŭki miljonnych bazaŭ źviestak. Raptoŭnyja naloty j virtualnyja dyversii na ŭsich pavierchach hruvastkaje, zairžaviełaje saŭkovaje matrycy.
My musim zrabić režym i tam, dzie jon upeŭnieny ŭ svajoj sile. Razmova ź milicyjantam, jaki afarmlaje na ciabie pratakoł, z kanvojnym, jaki viazie ciabie na Akreścina, z čynoŭnikam, jaki nie daje dazvołu, — heta padryŭ fundamentalnych aporaŭ režymu.
Zrešty, hałoŭnaje — nie technalohija. Treba pieramahčy hety režym u duchu. Adkazać na ichny strach našaj volaj. Iści skroź ichnuju nianaviść i zachaplać dušy luboŭju. Supraćpastavić chłuśni adkrytuju praŭdu, a rabstvu — prahu svabody. Boh daść nam pieramohu, kali my sami budziem hatovyja da jaje.
Ty zdolny zrabić takoha prezydenta, jaki tabie treba: narmalovaha, biaz chamstva j psychapatyi, fajnaha haspadarnika, a nie dyrektara dabitaha saŭhasu, prystojnaha surazmoŭcu, a nie skandalista: mocnaha mužyka, što ŭmieje trymać udar i nia kidajecca ŭ histeryku. Svajho, damašniaha, spakojnaha j hodnaha. Prezydenta, jaki nie zabivaje, nie kradzie, nia błudzić i nia chłusić. Nie biazrodnaha “pravasłaŭnaha ateista”, a čałavieka, jaki adčuvaje rodnuju ziamlu pad nahami j Boha pa-nad saboj.
Zrabić prezydenta... Ciapier ty vieryš, što heta mahčyma? Ale, jak kaža Biblija, — što takoje viera biaź dziejaŭ?
Pačynaj prosta zaraz. U hetuju viesnu ty dakładna možaš zrabić štości vielmi važnaje — dla siabie, svaich blizkich i svajoj krainy. Ty možaš dapamahčy!
Zrabi prezydenta!
Pavał Sieviaryniec,
Akreścina, 7-9 krasavika