Apošnim časam mnie vielmi padabajecca razmaŭlać ź nieznajomcami. Jany nie viedajuć, chto ty, ty nie viedaješ, chto jany. Heta ŭklučaje ščyraść — reč davoli kaštoŭnuju ŭ Biełarusi. Razhortvajucca dyjałohi, u jakich usia našaja epocha, z usimi chibami i admietnaściami, vyjaŭlajecca vypukła i vyrazna. Kab schapić, što ludzi nasamreč dumajuć pra ciapierašni momant, nie treba być sacyjołaham. Treba prosta tydzień jeździć u ciahnikach — u Homiel ci Brest; jeździć dy razmaŭlać z vypadkovymi znajomcami.

Harodnia, adzin z muziejaŭ, što mieścicca ŭ anfiładzie pakojaŭ staražytnaha pałaca. Ja hladžu na roŭnyja biełyja ścieny i nie mahu zrazumieć: jaki heta styl? Pakolki pakoi pierachodziać adzin u adzin, apiarazvajuć budynak, vyhladaje tak, što poźniaje baroka ci rakako. Ale dla rakako zanadta roŭnyja ścieny bieź lapniny i ŭpryhažeńniaŭ. Za mnoj maŭklivym cieniem chodzić ciotačka-dahladčyca. Nie vytrymlivaju, źviartajusia da jaje:

— A vy nie viedajecie, što tut było?

— Pałac tut byŭ, — achvotna padklučajecca jana. — Ale jaho adrestaŭravali.

Ja uśmichajusia, maŭlaŭ, heta i tak bačna. I što pałac. I što adrestaŭravali. Bo kali kłasicyzm azdobleny załatymi žyrandolami «pad rakako», a rakako «paholenaje» pad kłasicyzm, heta nazyvajecca ŭ nas «restaŭracyja».

Žančyna zapuskaje probny šar, pravieračku, bo biez pravierki ŭ Biełarusi naohuł svaje dumki lepiej nie vykładać:

— Chutka, kažuć, i vierchni zamak adrestaŭrujuć. A to jon stary vielmi zrabiŭsia, ledź staić. I hrošy, kažuć, užo znajšlisia.

I pilna hladzić mnie ŭ vočy, jak ja adreahuju. Bo, moža, ja nie razumieju, što takoje ŭ Biełarusi «restaŭracyja».

Ja, naturalna, zdryhajusia:

— Lepiej by nie čapali.

— Nie čapali? Čamu? — praciahvaje jana ŭklučać duru. — Zamak, kažu, sparachnieŭ uvieś.

— Tamu što zrobiać jak u Miry, dzie ŭ mury kamiani simietryčna paŭstaŭlali. Ci ŭ Niaśvižy, dzie padčas «restaŭracyi» zrujnavali levaje kryło pałaca Radziviłaŭ. Ja tam byŭ padčas budaŭničych prac, mianie mužyki za piać tysiač unutr prapuścili i pa pakojach praviali, ja bačyŭ, jak jany staražytnyja sklapieńni hipsakardonam zakryvali. Hałovy treba adryvać za takuju «restaŭracyju». Cieni miortvych varušacca ŭ mahiłach.

Ciotačka narešcie razumieje: pobač «svoj». Viedajecie, što jana robić? Jana padychodzić da vyklučalnika i tušyć śviatło ŭ pakoi. My zastajemsia ŭ sutońni — na dvare viečar, śviatła chapaje, ale ekspanaty muzieja niabačnyja. A potym jana pačynaje havaryć šeptam:

— Dyk i ja kažu! Vy ž pahladzicie, — jana hrukaje rukoj pa ściency, huk atrymlivajecca hučny, niby bje jana pa barabanie. — Heta ž taksama hipsakardon!

— Dyk usia pryhažość tam zastałasia? — pačynaju razumieć ja.

— Kaniečnie! Razam ź ćvillu i hrybkom, jakija pad hetaj «maskaj» biespakarana rujnujuć tynkoŭku!

— Heta tamu, što ŭ nas restaŭracyjaj zajmajucca budaŭniki! Nie restaŭratary, a budaŭničyja bryhady.

Ciotačka pačynaje havaryć, bačna, što maŭčała jana pra heta ŭsio zanadta doŭha:

— Viedajecie, jak palaki restaŭrujuć budynki? Jany navat cehłu vyrablajuć pa tych technałohijach, jakija byli ŭ hady, kali budynak ŭzvodziŭsia. Vučonyja robiać prajekt, potym hladziać za tym, kab kožnaja cahlina była na svaim miescy.

Ja horača pahadžajusia — niekalki tydniaŭ tamu ja byŭ u niadaŭna adkrytym Nižnim pałacy ŭ Vilni: ja nie viedaju, kolki miljonaŭ joŭra jany ŭkłali ŭ toje, kab adnavić budynak na tym miescy, dzie jon niekali stajaŭ i dzie jaho zrujnavaŭ ruski car Alaksiej Michajłavič. Nižni pałac — cud źbieražeńnia tradycyj i vykarystańnia novych technałohij: asabliva ŭražvaje akonnaje škło, zroblenaje pa staražytnaj vieniecyjanskaj technałohii. Ci adnoŭlenyja draŭlanyja koraby baročnaj stoli, fryza, namalavanaja pa śviežaj tynkoŭcy farbami, jakimi karystalisia padčas Reniesansu, i tamu jana maje toje samaje paznavalnaje adcieńnie…

A ŭ nas — hipsakardon i lifty ŭ staražytnych viežach. U nas, jak heta ciapier adbyvajecca ŭ Viciebsku, u kaštoŭnym (ci nie samym kaštoŭnym u horadzie?) budynku Narodnaj mastackaj vučelni, jakuju ŭ 1918 hodzie adkryŭ Mark Šahał, pačynajuć z taho, što rujnujuć pierakryćcie — bo jano, maŭlaŭ, «nie staraje».

Ciotačka praciahvaje, šeptam:

— Kažuć, dla dobraj restaŭracyi hrošaj niedastatkova. Dyk kali hrošaj niedastatkova, navošta pačynać? Dačakajciesia, kali buduć hrošy! Nie leźcie!

Jana zbočvaje ŭ razvahi «za žyzń»:

— A što ciapier z kulturaj robicca? Raniej usie pa muziejach dy teatrach chadzili. A ciapier prychodziš u teatr — nikoha. A ŭ muziei — adzin-dva naviedniki ŭ dzień! U kulturnym płanie my na samym dnie. Nižej niama kudy!

I dalej:

— Ja ciapier Hiercena čytaju, Alaksandra Ivanaviča. Tom za tomam. Razumiejecie, tam u jaho jašče 150 hadoŭ tamu ŭsio było vyčarpalna apisana. Ciahnuŭ jon Rasiju ŭ Jeŭropu, ciahnuŭ, dy tak i pamior! Vy adkryjcie luby jahony artykuł — heta dakładna pra toje, ab čym ciapier pa televizary kažuć! Ja chaču sabrać hrošaj, pajechać u Francyju i pakłanicca jahonaj mahile!

Potym jana zapytvajecca vielmi charakternym tonam:

— Vy byli ŭ nas u sinahozie?

— Byŭ, kaniečnie! — adkazvaju ja. U haradzienskuju charalnuju sinahohu mianie pravioŭ nahladčyk unačy, kali ja badziaŭsia pa horadzie — pryčym, što charakterna, ad hrošaj za svaju ekskursiju jon kateharyčna admoviŭsia: čałavieku było cikava parazmaŭlać ź minskim hościem.

Ja dumaju, ci nie ŭdakładnić pry hetym, što ja katalik, ale, zdajecca, heta moža zabić davierlivaść momantu.

— Dyk voś, u nas sinahohu ciapier restaŭrujuć za pryvatnyja hrošy. Mužčyna, miascovy biźniesmien, jon meblaj zajmajecca i inšymi rečami, jon daŭ hrošy, bo jamu chočacca, kab budynak zrabili akuratna. Dyk tak i treba rabić: abviaščać zbor srodkaŭ, nabirać patrebnuju sumu, źviartacca da navukoŭcaŭ i restaŭravać. A kali svaich restaŭrataraŭ niama, zaprašać palakaŭ!

Jana, jak i šmat chto ŭ Harodni, schilnaja pierabolšvać vielič majstroŭ z Polščy i prynižać svaich, biełarusaŭ. Nie viedaje, što dobrych restaŭrataraŭ u nas chapaje, ale praz adsutnaść pracy (praz adsutnaść hrošaj u dziaržavy!) jany zajmajucca aby-čym — u tym liku malujuć dekaracyi dla «Biełaruśfilma».

— Nu što, voś kab u vas byli hrošy, vy b nie dali na adnaŭleńnie pałaca Radziviłaŭ? Ci Mirskaha zamka? Dyk čamu dziaržava nie dazvalaje ludziam rabić dobruju spravu? Čamu paŭsiul hipsakardon?

Ja słuchaju jaje i varjacieju. Navat dahladčyca muzieja ŭ Harodni (nie dyrektarka, nie adkaznaja asoba!) razumieje, jak zachoŭvać spadčynu, lepiej, čym heta robicca ciapier! Čamu ludzi, jakija b naładzili praces restaŭracyi akuratna i hodna, pracujuć u muziejach, a tyja, chto dazvalaje restaŭravać ikaničnyja pomniki rabaciaham z roznych «DRSU», siadziać na adkaznych pasadach?

My raźvitvajemsia — jana zastajecca trapiatkim cieniem u paŭciomnych anfiładach staražytnaha budynka, dzie łunaje pach jeŭraramontu. Sychodziačy, ja čuju jaje chutkija kroki pa załach. Mahčyma, heta niejki pryvid z tych časoŭ, kali ŭ pakojach žyła adukavanaja šlachta z vytančanymi tvarami.

Mahčyma, my ŭsie — pryvidy, i ŭsie našyja — takija pravilnyja — dumki źniknuć, kali niechta zojdzie ŭ pakoj i zapalić śviatło.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?