U intervju rasijskaj žurnalistcy Irynie Šychman Śviatłana raskazała, jak bačyć budučyniu z mužam Siarhiejem Cichanoŭskim paśla taho, jak jon vyjdzie na volu.

Śviatłana Cichanoŭskaja. Skryn z hutarki «A pohovoriť?» Iryny Šychman.

Śviatłana Cichanoŭskaja. Skryn z hutarki «A pohovoriť?» Iryny Šychman.

— U vas niama strachu, što kali ŭsio zdarycca tak, jak vy chočacie, i muža vypuściać, što vy, dva novyja čałavieki, adno z adnym sustrenieciesia? I, mahčyma, nie znojdziecie ahulnaj movy?

— Vy viedajecie, u nas byli dastatkova roznyja situacyi ŭ siamiejnym žyćci, ź jakich my vychodzili. I ja dumaju, što my spravimsia i z hetaj situacyjaj taksama. Kali tak akažacca, što my budziem roznymi ludźmi, chacia mocna čałaviek usio adno nie mianiajecca, toj kaściak, jaki byŭ, asnoŭnyja pačućci, jakija ŭ tabie, nu kudy ich? Ja jaho jak kachała, tak i kachaju. Čaho bajacca? Jakim jon budzie, zanadta azłoblenym?

— Tym, što jaho žonka ciapier maje svajo słova i robić takija ŭčynki, na jakija raniej nie mahła vyrašycca. 

— Tak, ale jon usio adno zastajecca maim kachanym mužam, i jon usio adno zastajecca hałoŭnym u našaj siamji. 

— Siarhiej narmalna heta ŭsprymie?

— Ja dumaju, tak. Ja nie viedaju. Ja spadziajusia, što ŭ nas usio budzie dobra, ja nie baču pryčynaŭ kanfliktavać z hetaj nahody. Słuchajcie, nu a što ŭva mnie źmianiłasia? Usio roŭna, kali ja dumaju pra muža, niejkich lidarskich jakaściaŭ u adnosinach da jaho ŭ mianie nie ŭźnikaje. Ja viedaju, što jon vyjdzie i znoŭ usio voźmie ŭ svaje ruki. Ja adydu na druhi płan u baraćbie, kali jana jašče patrebnaja budzie. My ž spadziajomsia, što pieramožam i tady razam budziem budavać budučyniu Biełarusi.

— Siarhiej zmoh by być mužam prezidenta pa svaim charaktary?  

— (Paŭza. Śmiech.) Tak, zmoh by, kudy jon dzieniecca?

Čytajcie taksama: Cichanoŭskaja — pra narodny ŭltymatum: Ja i tak zanadta doŭha zhładžvała, razumiejecie?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0