Były načalnik čyhunačnaj stancyi pad Babrujskam ciapier placie košyki z łazy
Alaksandr Sojka ź vioski Miradzina pad Babrujskam pracavaŭ načalnikam miascovaj čyhunačnaj stancyi. A jak vyjšaŭ na piensiju, addaŭsia chobi — placieńniu z łazy. Aformiŭsia jak ramieśnik, płacić padatak, zajmajecca lubimaj spravaj i navat krychu joj zarablaje. Mužčyna stvaraje svaimi rukami košyki roznych vidaŭ, pałukaški dla adzieńnia, domiki dla katoŭ, cukiernicy i inšaje, piša «Viačerni Babrujsk».
Alaksandru Mikałajeviču 67 hadoŭ, ź ich łozaplacieńniem jon zachaplajecca bolš za 30.
«Spačatku vučyŭsia pa knihach, z časam pačali prychodzić vopyt i navyki, što ŭ luboj spravie nieabchodna, — kaža mužčyna. — A na 60-hodździe dzieci padaryli mnie smartfon, i ja staŭ u internecie padhladać niejkija novyja idei. Viadoma, nie paraŭnać uzrovień maich pieršych i ciapierašnich rabot».
Samy chadavy tavar — košyki roznych formaŭ i pamieraŭ. Asabliva aktyŭna zamaŭlajuć ich ludzi da Vialikadnia — dla bułak, a taksama ŭ hrybny siezon.
Apošnim časam stali zamaŭlać košyki dla droŭ, jakija mienš vysokija ŭ paraŭnańni sa zvyčajnymi i z bolš doŭhaj ručkaj. Niaredka pa takija źviartajucca i žychary stalicy, u jakich jość svaje vialikija damy.
Prynieści drovy z dvara ŭ śpiecyjalnym košyku — heta zručna, dy i pastavić taki ŭ haścioŭni kala kamina nie soramna.
Časam zamaŭlajuć košyki dla piknikoŭ, dla šopinhu, u darohu.
«My sami časam jedziem da dziaciej u Minsk ź vialikim košykam, — kaža žonka Alaksandra Sojki, Halina Adamaŭna. — U jaho zručna pastavić słoiki z zakatkami, kab nie pabilisia, pakłaści harodninu — nie padušycca i hladzicca pryhoža.
Zamaŭlajuć Alaksandru Mikałajeviču pałukaški dla bializny, cukiernicy i skrynački dla padarunkaŭ, vazy na padłohi i kašpo dla kvietak, chatki dla katoŭ. Adnojčy rabiŭ navat dvuchpaviarchovy dom dla žyvioł!
Što tyčycca łazy, to majstar narychtoŭvaje jaje ź vieraśnia i da viasny ŭzdoŭž raki Vaŭčanka, jakaja praciakaje niedaloka ad ich vioski. Zrazaje ŭsiu da apošniaha dubčyka, inakš na nastupny hod jana budzie nie prydatnaja dla placieńnia. Potym z žonkaj łazu sartujuć, vyvarvajuć, čyściać, sušać.
Łaza byvaje roznych adcieńniaŭ — ad žoŭtaj da karyčnievaj. Jaje pakryvajuć akryłavym łakam, dziakujučy čamu vyraby atrymlivajucca vielmi tryvałymi.
Muž i žonka kažuć, što łozaplacieńnie nielha nazvać nadta prybytkovym biznesam.
«Łak ciapier vielmi darahi, a ceny ŭ nas nievysokija, — kaža Halina. — Praca heta ciažkaja, i jaje nielha acanić. Ale majmu mužu treba čymści zimoj zajmacca, jon biez pracy nie moža! Letam i tak spraŭ poŭna: jon zaŭziaty hrybnik, rybak, jahady źbirajem i zdajom. Usio heta sumarna — da piensii jašče adna piensija atrymlivajecca».
Vyraby Alaksandra Sojki sapraŭdy nie vielmi darahija. Za vazački dla sadaviny i cukierak jon biare 15 rubloŭ, košyki na Vialikdzień — ad 20, a vialikija košyki — 40 rubloŭ.
Kamientary
doŭhich Majstru hod