«Čałaviek vajavaŭ paŭtara hoda, i voś takoje pramaŭlaje». Minskaja manaška raskazała, jak natchniała vahnieraŭcaŭ na vajnu
Manaška Śviata-Jelisaviecinskaha manastyra zapeŭniła paranienych vahnieraŭcaŭ, što ŭ vajnie va Ukrainie akupanty hinuć niedaremna. Pra pajezdku ŭ Maskvu da najmitaŭ jana raskazała 28 vieraśnia na siastrynskim schodzie z duchoŭnikam manastyra Andrejem Lemiašonkam.
«Ja sustrełasia z vajarom, u jakoha čatyry askiepkavyja ranieńni, na mylicach chodzić. U jaho ciapier taki stan… Ź jahonaha apoviedu ja zrazumieła, nie tolki ŭ jaho adzinaha — u chłopcaŭ, jakija viarnulisia z vajny, vialikaja kryŭda.
Jon navat kazaŭ takija strašnyja słovy: heta nie našaja vajna. Ujaŭlajecie, čałaviek vajavaŭ paŭtara hoda, i voś takoje pramaŭlaje», — raskazała manaška.
Heta ŭsio, maŭlaŭ, tamu, što najmitaŭ nie pryznajuć vieteranami vajny. Jana jamu sprabavała patłumačyć, što achviary niedaremnyja, bo «toje, što ciapier adbyvajecca, — heta dziakujučy vam». Ale vahnieraviec nie chacieŭ ani čuć jaje, ani vieryć u jaje słovy.
Duchoŭnik Śviata-Jelisaviecinskaha manastyra Andrej Lemiašonak, kamientujučy situacyju, nazvaŭ niadaŭna zahinułaha kiraŭnika PVK Vahniera Jaŭhiena Pryhožyna «niaviernym z kašaju ŭ hałavie».
«Heta była ŭžo dzieja ad voraha, ad djabła. Jon pieravysiŭ svaje paŭnamoctvy. Heta było ŭžo suprać Rasii. Jon byŭ patryjotam, ale, mabyć, niaviernym, nie carkoŭnym, u hałavie była takaja kaša, što pryviała da takoha voś…» — zajaviŭ protaijerej.
Čytajcie taksama:
Z Bałharyi vysyłajuć troch čałaviek, źviazanych ź Biełaruskaj pravasłaŭnaj carkvoj. Chto jany?
Śviata-Jelisaviecinski manastyr arhanizoŭvaje kinapremjeru rasijskaj ahitki
Kamientary