Artchaus u biełaruskaj vioscy. Novy śpiektakl Karniaha, na jaki iznoŭ było amal niemahčyma vychapić kvitki
Biełaruski režysior Jaŭhien Karniah praciahvaje radavać hledačoŭ premjerami ŭ Teatry lalek. Hetym razam Liza Kopša z Onliner naviedała «Mroiva» — śpiektakl pra źnikłuju viosku, dzie kaliści viravała žyćcio. Kvitki na śniežańskija pakazy iznoŭ byli razabranyja adrazu.
Pačniom z teoryi. Chto pracavaŭ nad śpiektaklem?
Režysior Jaŭhien Karniah, mastak-pastanoŭščyk Taćciana Niersisian, kampazitar Kaciaryna Avierkava — trya tvorcaŭ, jakija padaryli biełaruskim (i nie tolki) teatram kupu kasavych śpiektaklaŭ. Raniej, naprykład, my pisali pra pastanoŭki «Na čiernoj-čiernoj ulicie», «Zabałoćcie». Ciapier biełarusy mohuć nasałodžvacca rabotaj Jaŭhiena, Taćciany i Kaciaryny ŭ Teatry lalek.
Pra što śpiektakl?
Pra źnikłuju biełaruskuju viosku, a kali dakładniej — jaje pryvid: «kožnaja chata — asobny suśviet čałaviečych losaŭ». Niekali tut viravała žyćcio: ludzi naradžalisia, žanilisia, vychoŭvali dziaciej, pracavali. Dakumientalnyja karciny z žyćcia zvyčajnych viaskoŭcaŭ, ich uspaminy i zdymki pieraplatajucca z «Adviečnaj pieśniaj» Janki Kupały i «Pieśniaj pra zubra» Mikoły Husoŭskaha.
Słova «Mroiva» biełaruskija słoŭniki traktujuć jak pryvid, zdań ci smuhu. I mienavita z hetaj smuhi paŭstaje vioska — kab pakazać svaje žyćcio hledačam.
Što adbyvałasia na scenie?
Skažu adrazu: na śpiektakl ja išła z dumkaj pra toje, što jašče adnu pastanoŭku pra pamierłuju biełaruskuju viosku nie paciahnu. Ale ja pamylałasia.
Karniah čaściakom pracuje ź vizualnym teatram. Hałoŭnaja častka śpiektakla — nie tekst, a vizualny składnik, vobrazy i mietafary na scenie. Heta robić historyju bolš univiersalnaj: hledača nie pryviazvajuć da peŭnaj pjesy, a dajuć volu samomu skancentravacca na vobrazach, što adhukajucca kankretnamu čałavieku.
Ahułam scenahrafija (mastackaje afarmleńnie śpiektakla) vyklikaje dziciačaje zachapleńnie. Minijaciurnyja fihurki žyvioł, viaskovyja chaty pamieram ź lalečnyja domiki, vyspy z mochu… Ale važna razumieć, što z zały vy ŭsio heta nie pabačycie. Prynamsi, nie svaimi vačyma.
Za akciorami chodzić apieratar — i videa vyvodzicca na vialiki ekran za scenaj. Mienavita tam možna razhladzieć ubrańnie damoŭ, mohiłki, carkvu. Spojleryć zdymkami nie budziem — heta treba bačyć na svaje vočy (a zaadno čuć šept susiedziaŭ pa zale: «Jak jany heta zrabili?!»).
Na fonie my čujem aŭdyjazapis babuli adnoj z aktorak. Žančyna raspaviadaje pra pamierłaha muža-zdradnika, dadajučy ŭ raskazach kołkija frazy: «Lepš by ja ciabie na harodzie pachavała», «Treba było jaho spalić i rassypać, kab duchu nie było». Jak kažuć, nadpis śmiešny — situacyja strašnaja. Žančyna zastavałasia z mužam, niahledziačy na zdrady, tratu hrošaj na ałkahol, niežadańnie pracavać. I hetaja sumnaja historyja, niachaj i padadzienaja babulaj jak kamičnaja zamaloŭka, kantrastuje ź viasiellem na scenie.
Pierad tym, jak hladzieć śpiektakl, źviarnicie ŭvahu voś na što: aktrysy na scenie ŭvasablajuć nie tolki viaskovych žančyn, ale i pory hoda. Usio jak zaviaščaŭ Kupała ŭ «Adviečnaj pieśni». A naprykancy vas čakaje sučasnaja apracoŭka «Pieśni pra zubra» Husoŭskaha. Nijakaha arkiestra, tolki bity i žvavyja ruchi. Raju pieračytać školnuju kłasiku, kab zahadkavyja vobrazy na scenie nie byli takoj tajamnicaj. Prynamsi, mnie daviałosia heta rabić užo paśla prahladu.
Jakija vysnovy?
Majo dziacinstva prajšło ŭ vioscy. Nie, mianie tudy nie advozili na vakacyi, chutčej naadvarot — tolki na vakacyi adtul i zabirali. I tamu staryja budynki na scenie pachnuć tannym myłam, jakoje nabyvała babula. Carkoŭnyja śpievy adsyłajuć da śviatara, što raz na hod abchodziŭ chaty — i my čakali jaho, jak niejkaje śviata. Bitony z małakom, mietaličny rukamyjnik u dvary — usiaho hetaha ŭ maim žyćci ŭžo niama, i naŭrad ci kaliści jano paŭtorycca. Čas lacić i śpiašajecca, a zakinutyja vioski hetak i zastajucca pryvidami ŭspaminaŭ.
Kali ŭ vas jašče jość takaja mahčymaść, zavitajcie da babuli. Vysłuchajcie ŭsiu niezadavolenaść dziedam, susiedziami ci škodnikam-katom. Dapamažycie pa haspadarcy, pryłaščycie chatnich žyvioł. Horyč ad straty karanioŭ prychodzić z razumieńniem taho, što sustrečy z rodnymi byli zanadta redkimi, razmovy — karotkimi. I heta možna vypravić, pakul jość čas.
Mierkavańni hledačoŭ paśla śpiektakla razyšlisia: chtości ŭ zachapleńni paraŭnoŭvaŭ Karniaha s Chičkokam, chtości zhadvaŭ rodnuju viosku, a chtości «aničoha nie zrazumieŭ, niahledziačy na ŭsie namahańni». Tym nie mienš kvitkoŭ na najbližejšyja pakazy ŭžo niama.
Mahčyma, vam pašancuje ŭ nastupnym miesiacy — nazirajcie za afišaj na sajcie teatra. Trymajem za vas kułački.
Kamientary