Łukašenka prapanavaŭ stvaryć śpis «sumlennych» biznesmienaŭ, jakija atrymajuć indulhiencyju ad pravierak
«Ale nie čocham. Čocham navat i nie prapanujcie ničoha», — dadaŭ Łukašenka.

Alaksandr Łukašenka na sustrečy z pradstaŭnikami pryvatnych pradpryjemstvaŭ prapanavaŭ sfarmiravać pieralik dobraprystojnych biznesmienaŭ, piša BiełTA.
«Z nahody pravierak hetych i inšaha. Davajcie padumajem pra toje, kab śpis (skłaści) prystojnych biznesmienaŭ. Sumlennych. Davajcie zrobim i apublikujem jaho. Źjavilisia jašče dva čałavieki — dadamo. Ale damo kamandu Kamitetu dziaržkantrolu i inšaje, kab jany prychodzili da vas, cikavilisia, i padatkaviki navat, adzin raz na try hady. Ale tam pavinna być usio žalezabietonna. Bo siońnia nie parušali, zaŭtra — parušyli, — skazaŭ jon. — My hatovyja z vašaj padačy: voś śpis, ja jaho padpišu i pieradam kantralujučym i inšym orhanam. Nichto da vas nie pryjdzie. Jašče dadalisia prystojnyja ludzi, jakija nie parušajuć, da jakich pryčapicca niama da čaho, — my ich tudy dadamo».
Alaksandr Łukašenka źviarnuŭ uvahu, što ŭ pytańni kantrolu pryvatnaha biznesu treba razumieć, što kali razmova idzie ab roŭnych umovach ź dziaržaŭnymi pradpryjemstvami, to i kantrol pavinien być anałahičny.
«Tak my kantralujem, dy jašče jak. Nu tak i vas budziem kantralavać, kali vy hetaha zasłuhoŭvajecie. Tak u luboj dziaržavie. Ale, padkreślivaju, my hatovyja nie kantralavać. Jak damovimsia. Kali vy płacicie padatki. Heta — hałoŭnaje. I nie budziecie kryŭdzić ludziej — zvyčajnych rabočych, sialan, jakija ŭ vas pracujuć. Heta hałoŭnyja dźvie ŭmovy», — zajaviŭ jon.
«Razam prydumajcie i zaniasicie mnie prapanovu. Voś my i dazvolim hetaje pytańnie. Kali chtości nie choča sumlenna pracavać, my vas taksama nie pakarajem, pakul nie znojdziem za što. Nie złoŭleny — nie złodziej. Nie ja prydumaŭ. Tamu padumajcie razam, jak heta zrabić. Ale nie čocham. Čocham navat i nie prapanujcie ničoha», — dadaŭ Łukašenka.
Kamientary