Tolki — parlamenckaja respublika
Interviju ź biełaruskim historykam prava Alaksandram Łapam, byłym prafesaram Horackaje akademii
Dniami na zaprašeńnie pravaabarončaje arhanizacyi Lithuanian Human Rigths Association u Vilni haściavaŭ były prafesar Horackaje sielhasakademii, doktar histaryčnych navuk Alaksandar Łapa. Jon braŭ udzieł u mižnarodnaj kanferencyi «Bałtaskandyja – pozirk u III tysiačahodździe». Karespandent «Našaje Nivy» pahutaryŭ z navukoŭcam. Pieršaje pytańnie było pra budučyniu. Pra nastupnaje tysiačahodździe.
– Ja baču Biełaruś całkam niezaležnaj, neŭtralnaj dziaržavaju, z mahutnaj miascovaj uładaj, z bolš realistyčnym administracyjnym padziełam. I samaje hałoŭnaje – z narmalnym parlamentam, jaki vyłučaje j abiraje prezydenta. Tut, siarod kalehaŭ z krainaŭ Bałtyjskaha ŭźbiarežža ja tolki pierakonvajusia ŭ svajoj racyi...
NN: Raspaviadzicie padrabiaźniej, što my, biełarusy, musim brać za ŭzor...
— Uzoraŭ bahata. Pa śviecie, dy i ŭ našaj historyi... Uzoram pavinna być parlamenckaja respublika z mahutnym pradstaŭničym i zakanadaŭčym vorhanam, jaki b i abiraŭ prezydenta. Voś, naprykład, Małdova niadaŭna vyrašyła ŭ hetym sensie adviarnucca ad Rasiei na 180 hradusaŭ. Dniami małdaŭski parlament pryniaŭ rašeńnie admianić usienarodnyja vybary prezydenta i zrabiŭ papraŭki ŭ kanstytucyi krainy. Ciapier małdaŭski prezydent budzie abiracca prostaj parlamenckaj bolšaściu. Miž inšym, i dla Biełarusi padobny varyjant vybaraŭ byŭ by siońnia najbolš lahičny. Bo strymaŭ by krainu ad spaŭzańnia da absalutyzmu ŭłady adnaho čałavieka, što ŭ nas adbyvajecca poŭnym chodam.
Zrazumieła, što ŭsieahulnyja vybary vyhladajuć na pieršy pohlad bolš demakratyčna, ale nie ŭ pierachodny peryjad, kali kraina tolki padstupajecca da razumieńnia demakratyčnych kaštoŭnaściaŭ. Nahadaju, što siońnia, aproč Małdovy, parlament abiraje prezydenta ŭ Łatvii i Estonii. Toje samaje i ŭ Niamieččynie, dzie prezydenta abirajuć federalnym schodam, jaki składajecca z deputataŭ parlamentaŭ usich ziemlaŭ i bundestaham na piać hadoŭ. Toje i ŭ Švejcaryi. Ale tam abirajuć hetkaha prezydenta (z paŭnamoctvami premjer-ministra) tolki na 1 hod! Chiba heta nie demakratyčna? Samaje prykraje dla mianie, jak biełarusa, toje, što heta ž naša histaryčnaja tradycyja, jakaja siahaje ŭ siaredzinu tysiačahodździa, kali ŭ našych susiedziaŭ pra heta nie mahło być i havorki.
NN: Vy majecie na ŭvazie časy Vialikaha Kniastva?
— Mienavita. Ad časoŭ Lublinskaje vunii našyja vialikija kniazi abiralisia ahulnanacyjanalnym sojmam, i mahli vybrać sabie za kniazia j karala kaho chacieli. Sojm moh abrać kniaziem navat zamiežnika. Ci to vuhorca Baturu, ci to francuza Vałua. U hetym sensie abrańnie Vajry Vikie Frejberhi, hramadzianki Kanady, prezydentam Łatvii, vyhladaje paprostu «dahaniańniem» biełaruskich histaryčnych tradycyjaŭ. Choć i ŭ nas jość kandydatury z emihracyi. Darečy j miascovamu samakiravańniu nam by pavučycca ŭ prodkaŭ.
NN: Ale sam praces vybaraŭ svajho prezydenta, chiba nia jość mahutnym kansalidacyjnym čyńnikam dla nacyi?
— Voś i vy pačynajecie błytać nacyjanalnaje jak etničnaje i nacyjanalnaje jak dziaržaŭnaje. Dziaržava pavinna słužyć hramadzianinu, pra toje jašče Kalinoŭski kazaŭ. Ale jon nie ŭjaŭlaŭ sabie tuju dziaržavu nasamreč. Dobraja dziaržava – heta kali ja abraŭ staršyniu viaskovaha savietu, jakoha ja viedaŭ z malenstva. I kali što – dyk ja pryjdu da jaho j vaźmu za halštuk. I jon budzie rabić toje, dziela čaho jaho vybrali. Pierakładzie darohu, praviadzie elektryku, padviazie charčy ŭ dziciačy sadok. Ad hetaha padstavovaha ŭzroŭniu pačynajecca ŭsio. Ułada pavinna być persanifikavanaju, paznavalnaju, dastupnaju. I — adčuvać časovaść svajho siadzieńnia. Kali ž čałaviek abiraje prezydenta krainy, jakoha nia toje što nia viedaŭ raniej, a to mo i ŭžyvuju nikoli nia bačyŭ, dyk heta zbolšaha łatereja. U nas tut pytańnie – ci ty daviaraješ svajmu viaskovamu (rajonnamu, abłasnomu) deputatu vybrać usim nam prezydenta, ci nie? Kali nie, dyk navošta ty hałasavaŭ za takoha deputata?
NN: Skažycie, kali łaska, u čym tady, na Vaš pohlad, prablema biełaruskaje apazycyi?
— Pierad apyzycyjaj zastajecca dylema — za što zmahajemsia: ci to za etničnuju samaidentyfikacyju, ci to za hramadzianskuju supolnaść na padstavie hetak zvanaj sacyjalnaj damovy.
Pieršy šlach napieradzie ŭsiaho stavić nacyju, jak samakaštoŭnaść (ja maju na ŭvazie BNF Paźniaka). Dla ich ideja zachavańnia etničnaje tojesnaści j jaje raźvićcia – meta. Druhi šlach maje na mecie čarhovy pieradzieł nacyjanalnaje majomaści (mahčyma, spraviedliviejšy) j stvareńnie buržuaznaje klasy. Im treba dziela pavieličeńnia kapitałaŭ stabilnaje hramadztva z prymalnym klimatam. Nieadjemnyja składniki hetkaha klimatu – adkrytaść hramadztva, svabodnyja medyi j minimalny kantrol za ekanomikaj z boku dziaržavy.
Apazycyi treba ŭdzielničać u palityčnaj pracy. Niekatorym padajecca, što miascovyja vorhany ŭłady — zusim niepatrebnaja reč, nie cikavaja dla bujnoha palityka. Ale ad niečaha treba pačynać. Najpierš treba adstojvać niezaležnaść. Ale treba jasna bačyć usiu architekturu budučaj dziaržavy. Dziela čaho taja niezaležnaść? Kab była svaboda słova? Kab nie było tut Rasiei? Kab usie havaryli pa-biełarusku? Kab byli bahaciejšyja? Kab usie vieryli ŭ Boha? Heta abstrakcyi. Imi nia toje što elektarat, ale j svaich paplečnikaŭ biaskonca padahravać nia budzieš. Prostaje viartańnie ŭ minułaje nierealnaje. Tut ja maju na ŭvazie Kanstytucyju 94-ha. Mienavita dziakujučy zakładzienym tam normam my majem toje, što majem. Usio treba budavać nanoŭ.
Što da našych etničnych prablem... Nia treba viartacca taksama ŭ časy Kalinoŭskaha. Tyja časy vielmi dobra adlustroŭvajucca typalahična siońnia ŭ Čačenii. Spačatku svabody ad Rasiei! Atrymali. I što? Vyjaviłasia, što praha da samatojesnaści akazałasia macniejšaju za hołas rozumu. Dva hady pa Chasaŭ Jurcie čačency vałtuzilisia mižsobku, dzialili sfery ŭpłyvu roznych tejpaŭ. I navat pierad Kurjanam pieravažaŭ adat – zvyčajovaje prava. Čačency stralali ŭ čačencaŭ, padzialili sami svoj kraj. I? Kali b paŭstancy 1863 hodu atrymali pieramohu, adbyłosia b štości padobnaje. «Byłyje vołnosti i litovskoje pravo» sa słavutym «staryny nia rušyć» stali b łancuhami. Kraj byŭ by padziełajeny na sfery ŭpłyvu mahnackich rodaŭ i kaniec nastupiŭ by niepaźbiežna... My, ludzi treciaha tysiačahodździa (prabačcie za vysakasłoŭje), musim dbać pra padmurak i dach budučaj našaj dziaržavy. Jaje musiać sprajektavać palityki. A etničnaja (nacyjanalnaja, narodnaja) kultura – sprava pedahohaŭ, kulturolahaŭ, dziejačoŭ mastactva. Heta ich misija. Sprava palitykaŭ – zmahańnie za ŭładu. Toje samaje tyčycca j «čystych demakrataŭ», jakija nia zdatnyja addać naležnaje nacyjanalnaj idei, jakaja j stvaryła tuju dziaržavu, dzie jany spadziajucca rabić svaje spravy j nia zdatnyja zaprahramavać taho, što biez nacyjanalizmu niama dziaržavy. Ale ŭładu paasobku nie zavajuje nivodzin bok.
H.K.
Ciapier čytajuć
Jak razhuł pryrody viarnuŭ cieły Barbary Radzivił i vialikaha kniazia Alaksandra i čamu tajamnicu źniknieńnia ichnich rehalij zmahli raskryć tolki ciapier

Jak razhuł pryrody viarnuŭ cieły Barbary Radzivił i vialikaha kniazia Alaksandra i čamu tajamnicu źniknieńnia ichnich rehalij zmahli raskryć tolki ciapier
«Kali ciapier chierova, značyć, heta jašče nie kaniec». Pahutaryli z epatažnym «śviatarom XXI stahodździa», pra jakoha nie było čuvać piać hadoŭ paśla aryštu

Kamientary