U Pietrykaŭskim rajonie žyvie babka Aniutka. U jaje vampirskija vočy. Jak što ŭ kaho voźmie, prystret napadzie. Baba ŭziała ŭ majoj maci jajek, i kury pierastali nieścisia.
Mama pryjechała da mianie, pahladzieła na maich kurej, kaža:
– Ot u ciabie kury jak kury, a ŭ mianie aby-što.
Pajechała, i – maje kury taksama pierastali nieścisia.
Susiedka dała mnie malitvu ad suroku kurej.
21 stahodździe, blacha. A ja, čałaviek z vyšejšaj adukacyjaj, i, možna skazać, pierśpiektyvami, idu ŭ kuratnik i šaptaćmu.
Kuram. Malitvu. Ja.
0
0
0
0
0
0
