Sabrać dzicia ŭ škołu: ceny paraŭnoŭvajuć baćki ŭ Biełarusi, Litvie i Polščy

Spytalisia ŭ baćkoŭ u Biełarusi, Litvie i Polščy, koli hrošaj sioleta jany vydatkavali na toje, kab sabrać dziaciej u škołu.

29.08.2023 / 16:03

Biełaruś. «Šopinh abyšoŭsia ŭ 865 rubloŭ»

U Maryny dačka-pieršakłaśnica, tamu šmat adzieńnia pryjšłosia nabyvać mienavita dla škoły.

Fota čytački

«Z sadočka zastałasia tolki spartyŭnaja forma, jakuju my jakraz niadaŭna mianiali, dy kiedy. Dla škoły nabyli šeść roznych varyjantaŭ uboraŭ. Heta sukienka, piać holfaŭ, try spadnicy, štany, sarafan. Za ŭsio heta zapłacili kala 325 rubloŭ. Tufli z naturalnaj skury kaštavali 100 rubloŭ. Basanožki na źmienku — 140 rubloŭ.

A jašče ŭ škole skazali, što nam abaviazkova treba budzie nabyć «firmovuju» kamizelku — kaštuje kala 40 rubloŭ. Zaplečnik my zamovili ŭ internet-kramie za 110 rubloŭ. Na kanctavary patracili 150 rubloŭ.

Atrymlivajecca, školny šopinh abyšoŭsia našaj siamji prykładna ŭ 865 rubloŭ. Ščyra kažučy, ja dumała, što budzie horš — płanavała ŭkłaścisia chacia b u 1500 rubloŭ.

Dobra, što zmahli zekanomić. Chaču adznačyć, što my vielmi biudžetna apranuli dačku, bo bolšuju častku adzieńnia nabyli ŭ «Mark Farmeli». Kaniešnie, mohuć być pytańni adnosna jakaści, ale ž dzieci tak chutka vyrastajuć z usiaho… Spadziavajusia, dačce chopić. Bo ŭ inšych kramach ja bačyła sarafany pa 160 rubloŭ i błuzki pa 80. Ledź nie straciła prytomnaść ad hetych koštaŭ! I dziciačych tuflikaŭ za 200 ź lišnim rubloŭ taksama šmat na pryłaŭkach».

U siamji Darji try dački-školnicy. Na toje, kab sabrać ich u škołu, baćki patracili bolš za 700 rubloŭ.

Ale jość važny niuans: adzieńnia i abutku dla dziaŭčynak naohuł nie kuplali. Šmat rečaŭ zastałosia ź minułaha navučalnaha hoda i małodšyja buduć danošvać za starejšymi. Plus siabroŭki addali ŭbory, ź jakich vyraśli ich dzieci. Tak što ŭvieś biudžet pajšoŭ na try zaplečniki i kancylarskija tavary.

U Lizaviety dačka pojdzie ŭ druhi kłas.

«Vielmi pašancavała, što ŭ mianie akuratnaja dziaŭčynka. Jaje letašnija tufli ŭ vydatnym stanie, možna praciahvać nasić. Holfiki i błuzki ja kuplała ŭ kancy navučalnaha hoda, kali byli dobryja źnižki. Nie mahu ŭspomnić, kolki za ich addała. Zaraz kupiła sarafan. Cana pytańnia — 80 rubloŭ. Zaplečnik za 115 rubloŭ padaryła babula, jana ž kupiła častku kanctavaraŭ. Ja dakupiła toje, čaho nie chapała z kancylaryi — addała 150 rubloŭ».

U Alesi dvoje dziaciej vučacca ŭ 7 i 8 kłasach. Pakul u kramach toŭpicca šmat ludziej, siamja vyrašyła nabyć nieabchodny minimum, a za novym adzieńniem pajści ŭžo vosieńniu, kali nie budzie kiłamietrovych čerhaŭ.

«Pakul my nabyli tolki samaje nieabchodnaje z kancylaryi na pieršy čas — atrymałasia 103 rubli na dvuch dziaciej. Heta atłasy, dziońniki, 15 sšytkaŭ, cyrkul, 6 asadak, 6 prostych ałoŭkaŭ, cyrkul, 2 łaściki.

Ale ž, naprykład, nieabchodnyja pracoŭnyja sšytki my jašče nie ŭsie adšukali, tamu suma nie kančatkovaja. Vyrašyli, što nie budziem kuplać jak raniej optam asadki dy ałoŭki na ŭvieś navučalny hod, płanujem dakupać pa miery nieabchodnaści. Ciešyć, što maje dzieci ŭžo ŭ starejšaj škole, tamu nie patrebny ŭsialakija nabory papiery, kalarovyja ałoŭki, fłamastary, farby, klej… Heta ŭsio ciahnuła šmat hrošaj».

Alesia adznačaje, što ceny, kali paraŭnoŭvać ź minułym hodam, značna vyraśli navat na biełaruskija tavary.

«Ja navat zachavała čeki: u minułym hodzie samy prosty sšytak 12 listoŭ kaštavaŭ 12 kapiejek, a zaraz 22. I tak z usim».

Litva. «Na formu vydatkavali 140 jeŭra»

Vieranika dzielicca, što ŭ Biełarusi jaje dzieci vučylisia ŭ pryvatnych škołach — formy tam nie patrabavali, a kanctavaraŭ kuplać davodziłasia minimum (škoła sama razdavała nieabchodnaje).

Skryn sajta adzieńnia

«U hetym hodzie ŭ Litvie ja nabyła dačce zaplečnik za 60 jeŭra (207 rubloŭ). Jana pojdzie ŭ čaćviorty kłas u novuju škołu, dzie jość školnaja forma. Na formu my vydatkavali 140 jeŭra (483 rubli) — heta spadnica, hietry, štany, błuzka i kamizelka z emblemami škoły.

Fota čytački

U syna-vaśmikłaśnika ŭ škole da adzieńnia mienš patrabavańniaŭ. Prosiać, kali džynsy, to nie rvanyja. Majki, kofty — bieź jarkich pryntoŭ, adnatonnyja abo ź nievialikim adnym malunkam. Bolšaja častka adzieńnia zastałasia ź minułaha hoda. Prykinuli, što dakupić treba jašče jeŭra na 120 (414 rubloŭ). Kupili krasoŭki z dumkaj, što jon budzie ŭ ich chadzić u škołu — za 119 jeŭra (411 rubloŭ). Na kanctavary dla jaho patracili 30 jeŭra (104 rubli)».

Syn u Aleny pojdzie ŭ 8 kłas. Jana śmiajecca, što ŭžo i zabyła, što značyć sabrać dzicia ŭ škołu:

«U mianie zaraz jak u aniekdocie: syn skazaŭ, što ničoha kuplać da škoły nie treba — para sšytkaŭ ź minułaha hoda ŭ jaho zastałasia, a asadku jon u kłasie na padłozie znojdzie. Nasamreč, u jaho ŭ škole niama školnaj formy (choć u mnohich škołach u Vilni jana jość), tamu nijakaha dadatkovaha adzieńnia kuplać nie treba. Ja z žacham uspaminaju, kolki ŭ nas išło na heta ŭ Biełarusi.

U našaj škole patrabavali tolki biełaśniežnyja kašuli. Ja łajałasia z-za taho, što administracyja nie dazvalała navat kašuli małočnaha koleru — nie toje adcieńnie. U mianie nie vielmi akuratnaje dzicia, tamu biełych kašul treba było minimum piać — kab ja mahła kidać ich u prałku optam na vychodnyja. 

A jašče ŭ kłasnaj kiraŭnicy byŭ svoj punkcik na temu škarpetak. Jana prymušała chłopčykaŭ zakasvać štany i praviarała, jakija škarpetki jany nosiać. Mnohija nasili karotkija škarpetki, a jana ličyła, što ŭ škołu možna nasić tolki doŭhija. I voś adnojčy jana za svaje hrošy kupiła ŭsim «złosnym parušalnikam» pravilnyja škarpetki i stała patrabavać z baćkoŭ hrošy za toje, što adziavaje našych dziaciej. Ja pryncypova admoviłasia viartać: u rešcie rešt, ja nie prasiła jaje kuplać majmu synu škarpetki (jakija jon by ŭsio roŭna nie nasiŭ) — heta jaje asabistaja inicyjatyva.

Ciapier moj muž daŭ synu niejkuju nie vielmi vialikuju sumu, kab jon sam kupiŭ sšytki i asadki, jakija jamu padabajucca. Kali spatrebicca niešta jašče, kupim padčas navučalnaha hoda».

Syn Paliny — treciakłaśnik. Jana kaža, što košt školnaha šopinhu ŭ Litvie supastaŭny ź Biełaruśsiu.

«U syna ŭ škole jość školnaja forma, tamu tolki na jaje my patracili kala 150 jeŭra (518 rubloŭ) — nabyli štany, vadałazki, futbołki, švedar, koftu, źmienku… A jašče było patrebna nabyć formu i abutak dla fizkultury. Na zaplečnik pajšło 50 jeŭra (173 rubli), na śpiecyjalnyja sšytki — 70 jeŭra (242 rubli), zvyčajnaj kancylaryi śpis byŭ davoli vialiki. Prykinuli, što na ŭsio my patracili niedzie 350 jeŭra (1208 rubloŭ)».

Polšča. «Hałoŭnaja ekanomija — nie treba kuplać školnuju formu»

Julija pierajechała ŭ Polšču z synami jašče ŭ minułym hodzie, tak što hety navučalny hod stanie dla ich druhim u hetaj krainie.

«Hod tamu my kuplali ŭsio z nula. Zaraz nam, naprykład, nie patrebny zaplečniki — tyja, što jość, u dobrym stanie. U siarednim tut adzin zaplečnik kaštuje 60 złotych (kala 46 rubloŭ). Papiarovymi dziońnikami ŭ Polščy nie karystajucca, tolki elektronnymi — a heta značyć, što i dziońnik, i vokładka dla jaho niepatrebny. Tonkimi sšytkami taksama asabliva nie karystajucca ŭ starejšaj škole, sšytkaŭ na 48 i 96 listoŭ patrebna 10-12 štuk. U siarednim adzin sšytak kaštuje 3-7 złotych (2,3-5,4 rubli). Na ŭsiu astatniuju kancylaryju treba maksimum złotych 50 (pryblizna 39 rubloŭ).

Kaniešnie, hałoŭnaja ekanomija atrymlivajecca za košt taho, što nie treba kuplać školnuju formu. Adzinaje, na śviaty typu 1 vieraśnia ci kanca navučalnaha hoda prosiać pryjści bolš aficyjna — kab była biełaja kašula abo futbołka biez nadpisaŭ.

Ilustracyjny zdymak. Fota: AP Photo / Michal Dyjuk

Tut treba jašče ŭdakładnić, što polskaja dziaržava štohod vydzialaje pa 300 złotych (230 rubloŭ) dla vučniaŭ na zbor u škołu. Dla taho, kab kupić zaplečnik i kancylaryju hetych hrošaj chapaje. Siamiejny biudžet absalutna nie adčuvaje školny šopinh. Niama takoha: «Davaj pačniom ekanomić na čymści, tamu što nam dziaciej jašče ŭ škołu źbirać».

U Biełarusi ž ja da vieraśnia pačynała rychtavacca jašče ŭ traŭni. Kancylarskich tavaraŭ patrabavałasia bolš u razy — i ceny na ich byli adčuvalna vyšejšyja. Bolš za ŭsio tracili na adzieńnie — treba było kuplać štany, pinžaki, tufli (ciapier syny tufli i nie nosiać praktyčna — nu nie lubiać dzieci hety abutak). Heta była niejkaja biaskoncaja historyja. Kuplaješ kaścium — da jaho patrebna kašula biełaja, kašula na źmienu, ciomnaja kašula, kłasičny švedar na chałodnuju paru hoda… I heta z hoda ŭ hod, tamu što dzieci rastuć. Vielmi ciešyć toje, što ŭ Polščy takoha niama. U čym dzicia chodzić, u tym i chodzić.

Navat kali dzicia pryjdzie na ŭrok u bajcy z kapiušonam i zabudziecca jaho źniać, nastaŭnik nie stanie łajacca, a chutčej za ŭsio patelefanuje baćkam i spytaje: «Moža być, niešta zdaryłasia? Moža być, u dziciaci stres, raz jon choča tak schavacca, i jamu patrebna dapamoha?».

Jak maci, mnie bolš padabajecca školnaja sistema tut. Ja kali ŭ svaich dziaciej pytaju, ci žadajuć jany viarnucca ŭ Biełaruś, jany adkazvajuć: «U Biełaruś — tak, u biełaruskuju škołu — nie». Vielmi niepryjemnyja ŭspaminy ŭ ich zastalisia».

Maja z tryma dziećmi školnaha ŭzrostu pierajechała ŭ Biełastok u hetym hodzie.

«Hałoŭny plus padrychtoŭki da škoły ŭ Polščy ŭ tym, što tut nie treba kuplać śpiecyjalnaje adzieńnie tolki dla škoły.

U Biełarusi ŭ mianie ŭ minułym vieraśni tolki na adzieńnie da školnaha siezonu starejšamu synu sychodziła kala 600 rubloŭ: štany — 50 rubloŭ (treba try pary), kašuli — 40 rubloŭ (chacia b dźvie), śvitšot — 50 rubloŭ, futbołki poła — 30 rubloŭ (try štuki), spartyŭny kaścium — 100 rubloŭ, abutak — 80 rubloŭ, krasoŭki — 100 rubloŭ.

I heta jašče biez uliku jakoha-niebudź halštuka ci značka, jaki patrabuje škoła. A potym jašče chacia b 100 rubloŭ treba było addać za zaplečnik i kala rubloŭ 300 ja traciła na kancylaryju. Śpisy kancylaryi z usich škoł u Biełarusi, dzie vučylisia maje dzieci, byli prosta niemiłasernyja. Trysta rubloŭ na dzicia ŭlatali lohka. Voś i atrymlivałasia bolš za 1000 rubloŭ na ekipiroŭku adnaho dzicia z troch maich.

Zaraz płanuju patracić prykładna nul. My pierajechali ŭ Polšču ŭ kancy minułaha navučalnaha hoda i JUNISIEF padaryŭ dzieciam usio, što nieabchodna — ad zaplečnikaŭ da butelek dla vady.

U tym liku i šmat kancylaryi: farby, ałoŭki, fłamastary, pienały, klej, ručki, łaściki i inšaje — vielmi šmat, z raźlikam, kab chapiła na hod. Tak što zaraz ničoha z hetaha nam nie treba dakuplać. Ale viedaju pa raspoviedach znajomych, što ich biudžet na pakupku kanctavaraŭ skłaŭ kala 200 złotych (prykładna 154 rubli) — treba prosta rabić pakupki na rasprodažach. Knihi i pracoŭnyja sšytki ŭ škołach vydajuć biaspłatna.

U Polščy i na ŭroki, i na fizkulturu možna chadzić u adnych i tych ža džynsach. Tak što maje dzieci pojduć u škołu ŭ tym, što i tak nosiać. Z takim padychodam žyć našmat lahčej: ty prosta na praciahu hoda kuplaješ toje, što dzicia choča nasić.

U Biełarusi mianie vielmi złavała toje, što nieabchodnaść školnaj formy čynoŭniki tłumačyli tak: heta dla taho, kab nie vidać było, chto bahata adziavajecca, a chto biedna. Dziakuj vialiki za kłopat, vykładu 600 rubloŭ kab apranuć dzicia da škoły!

Ja na samoj spravie liču, što dzieciam sa škoły karysna bačyć, što ŭsie my roznyja. Hety bahaty, hety biedny, hety rudy, hety kasavoki, hety zaikajecca, a ŭ taho aŭtyzm — ale pry hetym my ŭsio roŭnyja i pavažajem adno adnaho».

Čytajcie taksama:

Alaksandr Hleb sabraŭ u škołu dačku-pieršakłaśnicu. Ci chapiła rekamiendavanaj čynoŭnikami sumy?

U minskich škołach z nastupnaha hoda padumvajuć uvieści adzinuju formu — ź dziaržaŭnaj simvolikaj

«Na naradzie ŭ hubiernatara my nie leziem pa telefon». Čynoŭniki raskazali, kali dzieciam možna karystacca mabilnikami ŭ škole

Hanna Stafanovič