«Adnakłaśnicy nie chacieli siabravać, bo ŭ mianie staraja mama». Ci lohka być «poźnim dziciom», kali baćkam daloka za 40?

Siaredniestatystyčnaja biełaruska ŭpieršyniu naradžaje kala 27 hadoŭ. Ale časam zdarajecca tak, što žančyny navažvajucca na maciarynstva ŭžo paśla saraka. Sučasnaja miedycyna nie ličyć heta čymści nadzvyčajnym, inšaja reč — hramadskaja śviadomaść, jakaja časta ŭsprymaje naradžeńnie dziciaci ŭ takim uzroście jak zapoźnienaje i niedarečnaje. A jak staviacca da hetaha sami «poźnija» dzieci, jakich časam ličać «unukami» svaich taty i mamy?

18.11.2023 / 22:38

«Ja atrymałasia niečakana. Mamie było 43, tatu 49»

— Ja naradziłasia, kali siastry byŭ 21 hod, a mamie — 43.

Tata byŭ jašče starejšy, jamu spoŭniłasia 49. Jon byŭ vysoki, spartovaha ciełaskładu, ruchavy, lubiŭ hulać u futboł, valejboł, jahonych hadoŭ jamu nichto z vyhladu nie davaŭ. Mama taksama vyhladała maładziejšaj za svaje hady, lubiła pachody z namiotami, zajmałasia indyjskimi tancami… Ja pamiataju, na viasielli siastry Dašy jany vyhladali jak siostry — mama była ŭ doŭhaj čyrvonaj sukiency, z pryhožaj pryčoskaj. Joj tady było 48, a mnie jana padavałasia pryncesaj z kazki. Ja vielmi hanaryłasia, što maja mama takaja pryhožaja, zaŭsiody paŭtarała heta ŭ dziciačym sadku, i sa mnoj nikoli nichto nie spračaŭsia — ani siabroŭki, ani vychavacielki.

Kali ja naradziłasia, maja siastra ŭžo vučyłasia va ŭniviersitecie ŭ Minsku, i ja ŭ malenstvie časam pytałasia ŭ mamy: «Čamu ŭ nas z Dašaj takaja vialikaja roźnica va ŭzroście? Čamu vy nie naradzili mianie raniej?» Jana žartavała, što spačatku treba było adnu dačku padhadavać, a potym zajmacca druhoj.

Toje, što ja «atrymałasia niečakana», mama skazała mnie paźniej, kali ja skončyła škołu. Taty ŭžo nie było: jon raptoŭna pamior u 56 hadoŭ. Pryjšoŭ z pracy, paviačeraŭ, sieŭ na kanapu, skazaŭ: «Niešta mnie niadobra», – i ŭsio. Adarvaŭsia tromb.

Mama paśla jahonaj śmierci niejak adrazu pastareła. Praktyčna nie farbavałasia, pierastała nasić abutak na abcasach. I kali ja pajšła ŭ škołu, to ŭpieršyniu pačuła za śpinaj: «Taniu pryviała babula». Pamiataju, ja chutčej ździviłasia, čym pakryŭdziłasia. Bo heta ž maja mama, jakaja jana vam babula!

Zrešty, ja była samastojnaja dziaŭčynka, i mama nieŭzabavie pierastała vadzić mianie ŭ škołu, a pieraklučyłasia na vychavańnie ŭnukaŭ.

U siastry naradzilisia dva syny, chacia jana vielmi chacieła dziaŭčynku. I ja zaŭvažyła, što mama pastupova pierakładaje na Dašu takija rečy, jak vybar adzieńnia dla mianie abo rašeńnie, ci chadzić u niejki hurtok. Raniej ja dumała, što hetak mama suciašaje siastru, u jakoj niama dački. Ciapier mnie zdajecca, što joj u siłu ŭzrostu ŭžo było ciažka samastojna niešta vyrašać. Ja vielmi lublu maju mamu i časta dumaju: što, kab tata nie syšoŭ tak rana? Maja mama, napeŭna, nie pieratvaryłasia b u «babulu» tak chutka.

«Ja nie moh pakinuć mamu adnu. Ciapier mnie 34, a svajoj siamji niama»

— Mama naradziła mianie «dla siabie», biez muža. Joj było tady 42 hady. Jana žyła z babulaj, svajoj mamaj. Dakładniej, my ŭsie žyli ŭtraich u babulinaj adnapakajovaj kvatery.

U dziacinstvie ja časta chvareŭ. Napeŭna, mianie nadta ciopła apranali, kab ja nie prastudziŭsia, a ja biehaŭ pa vulicy rasšpileny, bo mnie ŭvieś čas było horača… Mama pracavała na knižnaj bazie, u nas doma było šmat knih. I heta było kłasna — kali tempieratura nievysokaja, ale ŭ škołu nie puskajuć, možna čytać kolki zachočaš, a mama z babulaj napieraboj pytajucca, što mnie pryhatavać pajeści.

Ja ich duža lubiŭ, maich matulu i babulu, časta kazaŭ im heta, abdymaŭ — ale tolki doma. Prajaŭlać takija pačućci na ludziach ja saromieŭsia. A kali padros, uvohule staŭ saromiecca svajoj mamy.

Babuli z nami tady ŭžo nie było, jana pamierła, kali ja byŭ u 8-m kłasie. Samy toj uzrost, kali chočacca być samastojnym i niezaležnym.

Raniej ja kazaŭ siabram, što mnie nadakučyli «hetyja baby», što pajedu pastupać u technikum u inšy horad i budu žyć u internacie. U adnapakajoŭcy sapraŭdy było ciesna i niazručna. Ale potym mama ŭprasiła mianie pastupać vučycca ŭ našym horadzie, nie chacieła być adna.

A jašče ja zakachaŭsia. Nam było pa 16 hadoŭ, i my sa Śviatłanaj źbiralisia pažanicca, jak tolki nam stuknie pa 18. I mama nie była suprać hetych adnosin. Abo, moža, viedała pra płany Śviecinych baćkoŭ, tamu nie chvalavałasia. Karaciej, praz paŭhoda Śviatłana z baćkami pierajechała ŭ Izrail. My pierapisvalisia, i ŭvohule nie skažu, kab rasstańnie dla nas stała vialikaj dramaj: usio adno da 18 jašče dva hady, a tam niejak budzie… Pastupova pierapiska zhasła, pačućci taksama.

Ja skončyŭ technikum, pastupiŭ vučycca ŭ VNU, ale praz hod kinuŭ — stała niecikava. Znajšlisia inšyja spravy — ja zaniaŭsia pradprymalnictvam, nakapiŭ trochi hrošaj, my abmianiali našu maleńkuju kvateru na «dvušku». Žyli z mamaj u roznych pakojach, ale pakinuć jaje zusim ja nie moh — u jaje pačali baleć nohi, daktary dali invalidnaść, usia chata i haspadarka — schadzić u kramu, pryhatavać jeści — lehli na mianie.

Kali mnie spoŭniłasia 30, mama pačała aktyŭna ahitavać mianie žanicca. Ale ja adčuvaŭ, što nie mahu pryvieści žančynu ŭ kvateru da niamohłaj mamy, i kinuć mamu nie mahu. Zavieści raman taksama nie atrymlivałasia: mama mnie ŭvieś čas telefanavała, dzie ja, z kim ja, kazała, što sumuje.

Letaś jana pamierła ad ankałohii. Mnie ŭžo 34. Ja vielmi vostra razumieju: kali zavodzić siamju, to tolki ciapier. Bo dalej budzie pozna — my staniem baćkami zapozna, i dzieciam daviadziecca dahladać nas, a nie žyć ułasnym žyćciom.

«Ja čytała, što poźnija dzieci bolš zdolnyja, i heta mianie suciašała»

— Mama zaŭsiody kazała, što naradziła mianie ad vialikaha kachańnia. Joj tady było 40, a ŭ baćki była svaja siamja. Ale nas z mamaj jon nie kinuŭ — ja našu jaho proźvišča, jon časta prychodziŭ da nas i dapamahaŭ mamie mianie hadavać, kali ja była maleńkaja.

A kali ja zakančvała škołu, jon ź siamjoj źjechaŭ za miažu — jaho zaprasili na pracu. Dapamahčy materyjalna, jak ja razumieju, jon mahčymaści nie mieŭ, i my z mamaj usio majo dziacinstva i junactva pražyli ŭ internacie. Chacia ŭ «zakonnaj» siamji była svaja trochpakajovaja kvatera, i ja zajzdrościła tatavamu synu, što ŭ jaho jość svoj pakoj, a ŭ nas navat kuchnia ahulnaja na ceły pavierch.

Taho, što ŭ mianie niejkaja niezvyčajnaja žyćciovaja situacyja, ja nadta vostra nie ŭśviedamlała dzieści da 5-ha kłasa. A tady ja pačuła ad adnakłaśnic, što jany nie chočuć sa mnoj siabravać, bo ŭ mianie «staraja mama». A jašče tamu, što my «biednyja» i ja nie mahu zaprasić usich adnakłaśnikaŭ na dzień narodzinaŭ u naš internacki pakoj.

Mama vydatna razumieła maje prablemy: ładziła mnie dzień narodzinaŭ u kaviarni abo arhanizoŭvała pachody ŭ kino ci teatr. Jana starałasia, ja joj vielmi za heta ŭdziačnaja — asabliva ciapier, kali razumieju, jak ciažka było adkładać hrošy z zarobku, na jaki my žyli ŭdźviuch, na hetyja zabavy.

Ale ŭ škole mnie było składana. Ja ŭvieś čas adčuvała niejkuju pahardu z boku adnakłaśnikaŭ, i tamu starałasia zasłužyć ich pavahu: davała śpisvać, praviarała siabroŭkam sačynieńni, bo pa movach u mianie było «vydatna». Byvała i takoje, za što mnie ciapier soramna: pierad adnakłaśnikami ja časam kpiła z mamy, nazyvała jaje «maja staraja», i ličyła, što jana pierada mnoj vinavata — nie zdoleła stvaryć narmalnuju siamju, naradziła mianie pozna, nie nastojvała, kab baćka zabiaśpiečyŭ nas žytłom, i hetak dalej.

U starejšych kłasach ja pačała šmat čytać litaratury pra poźnich dziaciej. Tam pisali, što dzieci, narodžanyja paśla 35, bolš zdolnyja, mienš kanfliktnyja, i heta mianie niejak prymiryła z rečaisnaściu. Ciapier mamie 75, mnie ŭžo amal 36, i ja jaje vielmi lublu, vielmi pavažaju jaje asabisty vybar, ščyra ŭdziačnaja za jaje starańni — a jana rabiła ŭsio, kab ja nie była ŭ čymści abdzielenaj u paraŭnańni ź inšymi.

Mabyć, hłyboka ŭ dušy ja bajałasia paŭtaryć jaje los, tamu zamuž vyjšła rana, u 19 hadoŭ. Praktyčna za takoha ž padletka, jak ja sama, i siamiejnaje žyćcio ŭ nas nie skłałasia. Dziaciej naradzić my nie paśpieli i praz paŭtara hoda razyšlisia. Ciapier u mianie druhi šlub, muž na 7 hadoŭ starejšy za mianie, my žyviom u kvatery, jakaja dastałasia jamu ŭ spadčynu ad babuli. Naš syn vučycca ŭ druhim kłasie. Maja mama žyvie razam z nami, časam ź joj byvaje nialohka — jana pa-raniejšamu ramantyčnyja idealistka, a ja adčuvaju siabie kudy bolš «pryziemlenaj». Ale my takija, jakija jość, i starajemsia heta pryniać, raz užo žyćcio tak skłałasia.

Čytajcie taksama:

Dzieci rastuć zdaraviejšyja i razumniejšyja, kali pryviazanyja nie tolki da mamy, ale i da taty — daśledavańni

Źjeduć ad baćkoŭ paźniej, šmatzadačnyja i tvorčyja. Što sacyjołahi kažuć pra ciapierašnich dziaciej

Nashaniva.com