«U miesiac — bolš za 2 tysiačy jeŭra». Dalnabojnica ź Minska raskazała, jak možna zarabić takija hrošy, pra siamiejny tandem i pryhody ŭ Jeŭropie
«Praca vielmi składanaja, ale za takija hrošy možna i paciarpieć», — pryznajecca Natalla žurnalistu Blizko.by i raskazvaje svaju historyju pra svaje nievierahodnyja pryhody.
14.11.2023 / 22:54
Za rulom — ź dziacinstva
Surazmoŭnica kaža, što pieršy raz jana sieła za rul u siamihadovym uzroście, «jak tolki nohi da piedalaŭ stali dastavać».
— U taty byli «Žyhuli» druhoj madeli, pamiataju, babula brała faniendaskop, i my išli «lačyć mašynku», — uspaminaje Natalla Ukołava svajo dziacinstva. — Słuchali jaje «serca» — mator. Darečy, ja da hetaha času na słych mahu vyznačyć, jak pracuje ruchavik aŭtamabila.
U nas usia siamja była, skažam tak, techničnaja. Tata pracavaŭ inžynieram-kanstruktaram, mama — inžynieram-chimikam, brat — inžynier-miechanik. Ja ź dziacinstva za rulom.
Adnojčy, kali mnie było 12 hadoŭ, my trapili ŭ krytyčnuju situacyju. Mamu adpravili za horad na sielhasraboty pa narychtoŭcy siena, jana pajechała na mašynie i ŭziała mianie z saboj. A ŭ mamy alerhija na pył. Adnym słovam, zdaryłasia toje, čaho bolš za ŭsio aścierahalisia — anafiłaktyčny šok. Mama straciła prytomnaść, usie vakoł u panicy: da Minska 30 kiłamietraŭ, «chutkuju» nie vyklikać — mabilnych telefonaŭ tady nie było. Dy jašče i kluč ad mašyny nie mahli znajści.
I viedajecie, što ja zrabiła? Jak vučyŭ tata, uzłamała dźviery, zaviała mašynu biez kluča i pryviezła mamu ŭ Minsk u traŭmapunkt na vulicy Prytyckaha. U dvanaccać hadoŭ! I ŭsio ŭ nas tady skončyłasia dobra.
Paźniej dziaŭčyna advučyłasia ŭ BNTU na inžynierna-piedahahičnym fakultecie, pracavała vykładčycaj u mašynabudaŭničym vučyliščy, u sistemie KPK. Niekalki hadoŭ «taksavała», vykładała ŭ aŭtaškole teoryju i kiravańnie. Ale dva hady tamu kinuła losu novy vyklik…
«Nichto nie choča źviazvacca z žančynami-kiroŭcami…»
— U aŭtaškole zarobak byŭ nie vielmi vialiki, tamu padumała, što ŭ hetym žyćci niešta treba mianiać, — raspaviadaje Natalla. — I ja pryniała rašeńnie stać dalnabojnicaj. Adpaviednaj katehoryi ŭ mianie nie było, tamu daviałosia ŭ Minsku vučycca i zdavać ekzamien svaim ža inśpiektaram, ź jakimi raniej pracavała ŭ aŭtaškole.
I, treba skazać, što było krychu składana pryvyknuć da vielizarnaj mašyny z pryčepam. Adna sprava, kali ty ŭsio žyćcio za rulom lehkavoha aŭto i tut — novyja vyšyni. Heta ty jak byccam pa-novamu vučyšsia kiravać mašynaj.
Meta była vyraznaja, tamu zdała ekzamien ź pieršaha ž razu. U našaj hrupie ź dziesiaci čałaviek dzieviać byli mužčyny, a zdali ekzamien tolki dva čałavieki — ja i jašče adzin chłopiec. Darečy, jon taksama pracavaŭ instruktaram pa kiravańni.
Paśla hetaha pačałasia epapieja padrychtoŭki dakumientaŭ, jakija patrebnyja byli, kab pracaŭładkavacca ŭ litoŭskuju firmu, jakaja zajmajecca hruzapieravozkami. Treba było atrymać dazvoł na pracu, mižnarodnyja pravy…
Ščyra skažu, što nichto asabliva nie choča źviazvacca z žančynami-kiroŭcami, tym bolš biez kvalifikacyi. Isnuje naohuł stereatyp, što žančyna za rulom — heta biada, a tut jašče i žančyna, jakaja źbirajecca jeździć na fury. Ja viedaju, što byli vypadki, kali žančyny sadzilisia za rul, ale paśla adnaho-dvuch rejsaŭ zvalnialisia. Prosta nie vytrymlivali nahruzki.
Ale ja była hatovaja da ciažkaściaŭ. I znajšłasia ŭ Litvie firma, jakaja pavieryła ŭ mianie. Choć za padrychtoŭku dakumientaŭ daviałosia płacić sa svajoj kišeni.
— Vialikaja suma?
— Prystojnaja. Naprykład, kab atrymać mižnarodnaje paśviedčańnie kiroŭcy, treba było advučycca na kursach u Litvie i za heta addać 450 jeŭra. Dazvoł na pracu taksama hrošaj kaštuje, vielmi vialiki pakiet dakumientaŭ treba było sabrać. Ja paličyła, što za ŭsio zapłaciła bolš za 2 tysiačy jeŭra.
A padrychtoŭka da pracy zaniała kala hoda. Katehoryju Je ja atrymała ŭ sakaviku 2020 hoda, a za rul sieła ŭ listapadzie nastupnaha. Tady ŭ mianie pačałasia miesiačnaja stažyroŭka.
Siamiejny tandem
— Mnie było praściej prachodzić stažyroŭku, tamu što moj muž — taksama dalnabojnik, — praciahvaje Natalla. — Pamiataju našu pieršuju pajezdku. Adpravilisia na «paravozie» (na fury z pryčepam) ź Vilni ŭ Paniaviežys, adtul — u Partuhaliju.
My pa čarzie z mužam byli za rulom, pracujem na adnoj mašynie. U pajezdcy prykładna kožnyja čatyry hadziny źmianiajemsia, a naohuł kiroŭca pavinien być za rulom nie bolš za čatyry z pałovaj hadziny. Čyp u mašynie ŭsio adsočvaje, zatym na firmie praviarajuć hrafik režymu i adpačynku. Za parušeńnie pakarańnie najstražejšaje! Mohuć nie tolki vydać zabaronu na pracu, ale i departavać z krainy.
U Partuhaliju my vieźli niejkija darahija tkaniny, pamiataju, što ŭ dakumientach fihuravaŭ ich košt — tam byli ličby z šaściu nulami. 3700 kiłamietraŭ u adzin bok prajechali!
— Majecie znosiny padčas pajezdak na anhlijskaj movie?
— U mianie muž, jaki ŭžo 20 hadoŭ pracuje dalnabojnikam, dobra havoryć na anhlijskaj, italjanskaj… A ja ŭ škole vučyła francuzskuju, ale ŭsio na ŭzroŭni školnaj prahramy. Naturalna, ciapier vielmi škaduju, što ŭ volny čas nie zaniałasia vyvučeńniem zamiežnych moŭ. Ciapier luby telefon moža zamianić pierakładčyka.
— Spali ŭ mašynie ci spynialisia ŭ prydarožnych hatelach?
— U mašynie. U kabinie ŭsio prystasavana dla snu i adpačynku. Jość chaładzilnik, televizar, spalnyja miescy ŭ dva pavierchi. Ceły dom na kołach! Dy i paśla doŭhaj darohi śpiš jak zabity. Vočy zapluščyŭ — adrazu pravalvaješsia ŭ son.
Ale, chaču skazać, što miesiac stažyroŭki pralacieŭ jak adno imhnieńnie. Choć mnie hod spatrebiŭsia, kab adčuvała siabie za rulom fury ŭpeŭniena, jak u lehkavym aŭto.
— Z mužam vy zaŭsiody pracujecie ŭ adnym ekipažy?
— Inakš i być nie moža. My ź im pozna sustrelisia, jak kažuć, znajšlisia dźvie rodnasnyja dušy. Chaciełasia być pastajanna razam, ale muž dva miesiacy byŭ u raźjezdach. Mienavita tady ja i vyrašyła taksama stać dalnabojem, kab i zarpłatu dobruju atrymlivać, i z mužam znachodzicca pobač. Takoje rašeńnie było pryniata na ahulnaj siamiejnaj radzie. I voś užo dva hady dzień u dzień my rastajomsia maksimum na hadzinu.
Nie biez pryhod…
Natalla kaža, što hrafik pracy ŭ jaje: dva miesiacy ŭ rejsie — miesiac doma. Taki ž i ŭ muža. Za dva hady pabyvała ŭ samych roznych jeŭrapiejskich krainach. Hruzy taksama samyja roznyja: tkaniny, aliŭki, trenažory, zapčastki dla aŭto…
— U darozie ŭsialakaje zdarajecca, tamu, naturalna, nie abychodzicca biez roznych kurjozaŭ, — praciahvaje surazmoŭca. — Adnojčy pryjazdžajem u Miłan, mieniedžar skidaje nam adras firmy. Pryjazdžajem i razumiejem: nie tudy trapili, bo pryjechali my ŭ histaryčny centr Miłana, prosta na płošču. Fura na płoščy — heta było šou dla turystaŭ! Heta toje ž samaje, kali b hruzavy furhon kalasiŭ by ŭ Minsku pa vułačkach Trajeckaha pradmieścia.
Akazvajecca, mieniedžar pierabłytaŭ kaardynaty, jon zatym pryznaŭ svaju pamyłku. Ale ja nie ŭ kryŭdzie. Pryhožy horad pahladzieli!
Darečy, umieŭ naš mieniedžar zrabić «padarunak» žančynie. Adnojčy jon znoŭ niešta nabłytaŭ, a tamu mnie z mužam pryjšłosia zaniacca fizkulturaj — treba było razhruzić paŭfury tkanin u rułonach. Paŭdnia i razhružali. Viadoma, premiju nam za heta vypisali, ale nikomu nie pažadała b takuju fizijaterapiju.
A adnojčy ŭ fury piečyva sa skrynak rassypałasia. Łapataj jaho źbirali, a ŭ mašynie jašče miesiac stajaŭ pach vanili. Kala 300 kiłahramaŭ u śmiećcievy bak vykinuli, heta było ŭ Ispanii.
— Davodziłasia čuć, što na trasach pracujuć kryminalnyja hrupoŭki, jakija kraduć paliva ŭ hruzavych aŭto…
— Takoje zdarajecca, ale naša firma apłačvaje ŭsie płatnyja parkinhi, jakija achoŭvajucca. Naturalna, tyja, chto ekanomić na hetym, mohuć paciarpieć ad złačyncaŭ, jakija «palujuć» na mašyny dalnabojnikaŭ. Jak kažuć, skupy płacić dvojčy.
Raskazvali, što bandy, jakija źlivajuć paliva, vielmi arhanizavanyja i mabilnyja. U ich jość śpiecyjalna abstalavanyja aŭtobusy, mohuć abo zapasny bak skraści, zrezaŭšy mietaličnyja stužki, abo paliva źlić. Kali kiroŭca śpić u kabinie, u pavietrazabornik pyrskajuć śpiecyjalny ŭsyplalny srodak.
Adnym słovam, ciapier na dvary nie 90-ja hady, ale złačynny śviet zastajecca. I, naturalna, udaskanalvajecca. Takija hrupoŭki pa ŭsioj Jeŭropie pracujuć. Kažuć, što tudy ŭvachodziać vychadcy z byłoha jeŭrapiejskaha sacłahiera: rumyny, bałhary…
— Heta značyć, rekiet na darohach — užo ŭ minułym?
— Hetaha niama, bo ŭ vypadku pazaštatnaj situacyi palicyja pryjazdžaje imhnienna. Na aŭtaban moža navat pryziamlicca nievialiki palicejski viertalot. A voś «babai» na darohach — heta realnaść.
«Babai» — vychadcy ź Blizkaha Uschodu ci Afryki — imknucca nieprykmietna prakraścisia ŭ furu, jakaja adpraŭlajecca ŭ Anhliju. Tam praściej atrymać hramadzianstva. Tent mohuć parezać i schavacca ŭ pryčep. A ŭ vyniku moža vinavatym akazacca kiroŭca. Maŭlaŭ, čamu nie znajšli parušalnika.
«Chabaraŭ niama i być nie moža…»
— Chutkaść na darohach starajeciesia nie pieravyšać?
— Fura ad pačatku zaprahramavanaja tak, što, naprykład, nie moža jechać bolš za 90 kiłamietraŭ za hadzinu. Z hary fura moža razahnacca i pieravysić ustalavanuju chutkaść, ale ŭ tachohrafie jość čyp-karta, jakaja zapisvaje nie tolki režym pracy i adpačynku, ale i chutkaść. Palicejski moža spynić, sčytać čyp-kartu i daviedacca, što, skažam, paŭdnia tamu ty pieravysiŭ chutkaść. Mała nie padasca.
— Chabaru palicejskamu nie prapanoŭvajuć?
— Chabaraŭ niama i być nie moža, bo ŭ ich niama sensu. Va ŭsich palicejskich videarehistratary, jakija fiksujuć nie tolki dziejańni kiroŭcaŭ, ale i svaje ŭłasnyja. U Jeŭropie vielmi vialikija štrafy. Naprykład, za hutarku pa telefonie za rulom — štraf 120 jeŭra. U Francyi za pieravyšeńnie chutkaści na 3 kiłamietry štrafujuć na 45 jeŭra.
Ale dla dalnabojnikaŭ u Jeŭropie inšaja prablema — vuzkija darohi, jakija sustrakajucca nie tak užo i redka. Kab vyjechać z centra Miłana, treba było pavaročvać mašynu prosta juvielirna. A zzadu za nami biehali ŭsim natoŭpam italjancy, bajalisia, kab my nie začapili čužyja mašyny abo čyj-niebudź bałkon. A fura pa vyšyni — na ŭzroŭni druhoha paviercha.
U Francyi, Ispanii ci Italii vinarobnyja zavody taksama, jak praviła, znachodziacca ŭ nievialikich miastečkach, i tudy dajechać — prosta kvest. Jedzieš — i chryścišsia.
— Pa hornych darohach taksama davodziłasia pakatacca?
— Była sprava — u Aŭstryi treba było zajechać pa doški na lesapilniu, jakaja znachodziłasia ŭ harach. Na sierpantynie strašna da žachu. Mašyna idzie na złom, zdavałasia, što jašče imhnieńnie — i palacim u prorvu.
A padymalisia na vyšyniu 2200 mietraŭ. Ad vyšyni vušy zakładała. U nizinie było leta, a ŭ harach — zima. Na ślizkaj śniežnaj darozie furu pačało ŭ prorvu ściahvać, dobra, što mima prajazdžała mašyna, jakaja darohi čyścić. Pierapałochalisia my tady vielmi mocna, ale pacichu ŭniz źjechali.
«Ach, miły Vania! Ja hulaju pa Paryžy…»
— Nie tak daŭno ŭ samym Paryžy ŭ nas złamałasia mašyna, — uspaminaje Natalla jašče adnu svaju historyju. — Vyjšła sa stroju elektronika. Aŭtamabilisty ŭ takoj situacyi kažuć: «Mazhi zhareli». Pieradali infarmacyju pra pałomku ŭ firmu, tyja paabiacali vypravić situacyju, ale treba było niekalki dzion čakać.
Firma apłaciła nam hatel, i my piać dzion adpačyvali ŭ francuzskaj stalicy. Łuŭr, Ejfieleva vieža, pryhažość! Prosta jak u Vysockaha: «Ach, miły Vania! Ja hulaju pa Paryžy…».
Praŭda, i hrošaj daviałosia vydatkavać. Paryž — davoli darahi horad. Za 20 kiłamietraŭ na taksi kala 90 jeŭra addali. U kaviarni adna porcyja — kala 20 jeŭra. Ale muž skazaŭ tak: «Darahaja, fura łamajecca ŭ Paryžy raz u žyćci. Tamu praviadziem tut miadovy tydzień». Pry hetym zarobak nam štodnia naličvaŭsia, tak što za špacyr pa Paryžy jašče i płacili.
— Kali nie sakret, jaki ŭ vas ciapier zarobak?
— Na dvaich nam płaciać 150 jeŭra za dzień. Adpaviedna, u miesiac atrymlivajecca 4500 jeŭra. Pa 2250 jeŭra kožnamu. Za dva miesiacy 9 tysiač jeŭra atrymlivajem, zatym miesiac adpačyvajem. Choć hrafik źmienlivy. Mohuć i raniej vyklikać, a letam, naprykład, doma dva miesiacy praviali.
— Kali vy ŭvieś čas u pajezdkach, z kim dziaciej pakidajecie?
— Starejšaja dačka Hanna ŭ mianie ŭžo samastojnaja, joj 21 hod. Jana mastačka, pracuje sama na siabie. Małodšaja Alicyja chodzić u 8-y kłas, žyvie razam z majoj mamaj i babulaj. Ja i ź joj, i z nastaŭnikami pastajanna na suviazi, ciapier ža heta nie prablema. Usie ŭ škole viedajuć, dzie mama, pytańniaŭ niama.
«Nataša, zvary nam chatni sup…»
— Praca dalnabojnika vielmi składanaja, — dadaje Natalla. — U ciabie pastajanna źbity narmalny hrafik snu i charčavańnia, arhanizmu treba pastajanna pierabudoŭvacca. Ale abvykaješ. I praciahvaješ pracavać.
— Jak da vas kalehi staviacca?
— Vielmi pavažliva. Asabliva, kali bačać, jak ja kiruju mašynaj. Nikoli nie čuła na svoj adras pahardy, niehatyvu ci čahości ŭ hetym rodzie. I časam, kali ŭsie razam źbirajemsia na parkinhu, jany adrazu padychodziać da mianie i prosiać: «Nataša, zvary nam chatni sup». U mianie ŭ fury z saboj zaŭsiody vialiki rondal, i ja na ŭsich varu. Na čas stanaŭlusia dla ŭsich mamaj.
— Doŭha jašče płanujecie jeździć u rejsy?
— Pakul zdaroŭje budzie dazvalać. Liču, što samaje cikavaje ŭ mianie tolki napieradzie.
Čytajcie taksama:
«My pazažyralisia». Što havorać biełaruskija dalnabojniki pra kankurencyju z azijatami