«Advakat skazaŭ: usie, chto zdymali, užo siadziać». Žančyna, jakaja źniała rasijskuju vajskovuju techniku, paśla zatrymańnia ekstrana źjechała ź Biełarusi
Julija Čuryłovič razam z maleńkim synam, maci i ciažkachvoraj babulaj žyła ŭ domie, jaki znachodziŭsia na trasie Pinsk-Stolin. Kali ŭ lutym 2022 hoda rasijskija vojski pačali zachodzić va Ukrainu ź Biełarusi, jana ŭsio heta bačyła. Kab choć niečym dapamahčy, maładaja žančyna źniała videa z rasijskaj technikaj i dasłała jaho ŭ niezaležnyja ŚMI. A praz paŭtara hoda ŭ jaje dźviery pahrukali milicyjanty…
27.01.2024 / 12:08
Fota z asabistaha archiva hieraini
— U ich byli skrynšoty majho tyktoka, — navat znachodziačysia ŭ biaśpiecy razam z synam, Julii vielmi ciažka zhadvać hetuju historyju.
Dla siamji ciapier adkryty zbor srodkaŭ na «Bajsoł».
Žančyna viała tyktok, u jakim vykładała roliki ŭ padtrymku biełaruskaj movy, kultury i historyi. Taksama ŭ sacsietkach padtrymlivała ŭkraincaŭ, pisała słovy padtrymki biełaruskim dobraachvotnikam i ŭsim biełarusam za miažoj.
Milicyjanty pačali vyvučać telefon Julii — asabliva ich cikaviŭ telehram. Da hetaha jaje smartfon šmat času byŭ u ramoncie, a paśla žančyna zabyłasia pravieryć, ci nie zachavałasia tam jakoj «kramoły».
— Jany znajšli vydaleny čat-bot. Sama pierapiska nie zachavałasia, ale zastałosia videa z rasijskaj technikaj, jakoje ja dasyłała. Stali cikavicca, kamu ja dasyłała videa. A ja sapraŭdy tady nie mahła zhadać, kamu kankretna dasłała.
Paśla hetaj znachodki Julii skazali, što pryjdziecca jechać u miascovy HUBAZiK.
— Maja chvoraja na Parkinsona babula, jakaja navat nie ŭstaje ciapier, stała kryčać: «Što vy robicie?!» U majoj mamy pačałasia isteryka, jana płakała i kazała: «Ty ŭžo nie vierniešsia?» Ja, jak mahła, supakoiła jaje.
Fota z asabistaha archiva hieraini
Žančyna kaža, što adździaleńnie HUBAZiKa akazałasia začynienym, milicyjanty pačali terminova telefanavać kamuści, kab zrazumieć, dzie ŭziać klučy. A potym razam ź Julijaj pajechali ich u kahości zabirać.
— Tam znoŭ pačali vyvučać źmieściva majho smartfona. Kala troch hadzin im spatrebiłasia, kab navat usie maje kamientaryi pačytać — u tyktoku, u telehramie. Vyśvietlili, što bot, u jaki ja dasyłała videa z rasijskimi tankami, — heta bot «Radyjo Svaboda».
Znajšli i videa z 2020 hoda. U toj čas Julija žyła ŭ Minsku i, jak šmat inšych nieabyjakavych biełarusaŭ, prymała ŭdzieł u roznych mierapryjemstvach.
— Ja žyła ŭ kvatery na vysokim paviersie, adkul dobra było bačna, jak pryjazdžajuć zvyčajnyja haradskija žoŭtyja aŭtobusy, a adtul byccam prusaki vyskokvajuć siłaviki — ich šmat, jany ŭsie ŭ čornym…. Ja zdymała videa, pisała ŭ čatach, dzie i prykładna kolki amapaŭcaŭ. Biehała adčyniała padjezd, kab ludzi mahli schavacca, pisała, dzie ludzi mohuć ratavacca. Usio heta siłaviki znajšli ŭ maim telefonie.
Pabačyli jany i toje, što Julija pisała rezkija kamientaryi pra pavodziny milicyjantaŭ.
— Kažuć: «Dyk a čamu vy pisali, što mianty — tvaryny?» Ja adkazała, što pisała z-za taho, što bačyła žudasny hvałt. «Nu a ciapier my chiba vas bjem?» Adkazała, što bačyła, jak siłaviki źbivali žančyn. Jany pačali mianie pierakonvać, byccam by tyja žančyny sami ŭ ich niešta kidali.
Pryčapilisia navat da fota, dzie maleńki syn Julii ŭ cišotcy ź dziciačym varyjantam «Pahoni». Jana pasprabavała rastłumačyć, što heta historyka-kulturnaja kaštoŭnaść. I atrymała adkaz: «Tak, ale ž jaje zasrali». Dziŭna, ale žančyna zmahła ich pierakanać.
Taja samaja cišotka. Fota z asabistaha archiva hieraini
U toj raz Juliju adpuścili, zabraŭšy telefon. «Skažycie dziakuj, što my vas nie zakryli», — kinuli na raźvitańnie.
— I voś ja staju ŭzimku na vulicy ŭ chatnim adzieńni — tolki ž kurtku paśpieła nakinuć. Ni hrošaj, ni telefona. Niejak dabrałasia da znajomych i paprasiła vyklikać taksi da chaty.
Z taho momantu žančyna straciła spakoj. Jana kaža, što nie mahła spać, a kali jaje sabaka pačynaŭ brachać, u Julii pačynałasia panika. Nastupny raz siłaviki pryjšli da žančyny na Ščadrec. Kali ŭ pieršy raz milicyjanty byli z Bresta, to druhi ŭžo miascovyja, pinskija. Jany skazali, što treba jechać da prakurora «pahavaryć».
— Ja patelefanavała mamie. Płaču, kažu: «Jany mianie nie adpuściać». Strašna było praz toje, što ja navat z synam nie mahła raźvitacca, — zhadvajučy heta, Julija pačynaje płakać.
Pierad tym, jak adpravić žančynu ŭ kamieru, u jaje spytali, ci ŭsio ŭ jaje dobra sa zdaroŭjem. Julija adkazała, što jana na balničnym z atytam, učora jašče była tempieratura. Ale pačuła tolki: «Nu voś u mianie taksama byvaje serca balić dy cisk skača».
U kamiery nie było amal ničoha: tolki škonka z draŭlanych došak bieź jakoha-niebudź matraca i dva viadry: adno z vadoj, druhoje zamiest unitaza. Fortačku było niemahčyma začynić: luby paryŭ studzieńskaha vietru adčyniaŭ jaje. Prychodziłasia chadzić tudy-siudy, kab niejak sahrecca.
— Ja ŭvieś dzień čakała, kali nastupić noč, kab zasnuć i nie bačyć usiaho hetaha. Ale i nočču milicyjanty budzili. Maładyja chłopcy — im padavałasia heta śmiešnym — prymušali raskazvać aficyjny himn Biełarusi. Jany naśmichalisia.
Maci pieradavała Julii vopratku, nieabchodnyja leki — ale ničoha z hetaha jana nie atrymała. Praz try dni jaje vypuścili. Skazali paśpieć da śledčaha da dźviuch hadzin — a da hetaha času zastavałasia kala tryccaci chvilin. Dziakuj minaku, jaki dazvoliŭ skarystacca svaim telefonam.
U śledčaha ŭ žančyny ŭziali padpisku ab niavyjeździe. Byŭ tam i advakat.
— Ja skazała, što ŭsie zdymali videa z vajskovaj technikaj. Usiudy ž byli tanki, lotali samaloty… Na što advakat mnie skazaŭ: «Dyk usie, chto zdymali, užo siadziać». U toj momant ja zrazumieła, što nijaki advakat mnie dapamahać nie budzie.
Praz paru dzion Julii treba było znoŭ pryjści da śledčaha. Jana kaža, što išła i dumała, što hałoŭnaje — lubym sposabam zachavać pašpart. A siłavik sapraŭdy amal z paroha pačaŭ patrabavać addać dakumient — z matyvacyjaj «kab vy nie źbiehli z krainy».
— Ja skazała, što chaču zrabić davieranaść na mamu, kab, kali mianie zabiaruć nadoŭha, jana mahła aficyjna kłapacicca pra majho syna. Śledčy pahadziŭsia, ale zapatrabavaŭ adrazu paśla nataryusa prynieści pašpart jamu. Ja patelefanavała advakatu z pytańniem, ci zakonnaje heta patrabavańnie — ja ž užo dała padpisku ab niavyjeździe.
Toj adkazaŭ: «Nie, jon nie maje na heta prava i nie pavinien heta rabić». Ale ž śledčy kaža, što, kali nie addaście sami, to doma zładziać pieratrus, usio pieraviernuć, znojduć pašpart i ŭsio roŭna zabiaruć.
Paśla hetaha Julija źviarnułasia pa dapamohu ŭ «Bajsoł» i jaje chutka evakujavali razam z synam, jakomu jašče niama i troch hadoŭ. Rečaŭ prasili ŭziać minimalnuju kolkaść, tamu Julija ŭziała adzieńnie dla syna i amal ničoha dla siabie.
Fota z asabistaha archiva hieraini
— Vyhnali z chaty, vyhnali z krainy. Za što? Za toje, što ja chacieła choć niejak dapamahčy ludziam? Vielmi baluča, kali dumaju pra toje, što nikoli ŭžo nie pabaču svaju babulu…
Usie źbieražeńni mamy — heta 700 dalaraŭ. Tamu joj vielmi patrebna finansavaja dapamoha na pieršy čas.
— Raniej ja vielmi lubiła pracavać ź dziećmi, ja była važataj u hałoŭnym biełaruskim dziciačym łahiery — «Zubrania». U mianie šmat listoŭ z padziakami ad baćkoŭ. Ale ž administracyi nie padabałasia, što ja ŭ svaich sacsietkach ščyra raspaviadała pra niedachopy łahiera. Baćki płaciać pa paŭtary tysiačy rubloŭ za pucioŭku dziciaci, a ŭ stałoŭcy prusaki pa apielsinach biehajuć. A kolki niecikavych mierapryjemstvaŭ tam robiać! Dzieci niezadavolenyja, a im kažuć: «Uśmichniciesia, my zrobim paru fota, i rabicie što chočacie dalej». Potym ja chacieła pracavać u Minsku ŭ biełaruskamoŭnaj škole, ale mianie tudy nie ŭziali z-za ideałahična niapravilnaj charaktarystyki z «Zubrania». Tamu pryjšłosia źjechać u Pinsk i pracavać barystaj u kaviarni za 600 rubloŭ. Pa kapiejkach adkładała na tyja 700 dalaraŭ…
Paŭdzielničać u zbory srodkaŭ dla Julii i jaje syna možna pa spasyłcy.
Čytajcie taksama:
«Kali trapiŭ na Akreścina ŭ 2022 hodzie, padumaŭ: blin, jak ža dobra było ŭ 2020!»