Horad-hieroj majho dziacinstva
Paryž ź jaho Panteonam i Ejfelevaj viežaj znakamity nia stolki dziakujučy hetym architekturnym zbudavańniam samim pa sabie, a zvažajučy na toje, CHTO lažyć u Panteonie.
Admoŭnyja pačućci amal nikoli nie byvajuć kanstruktyŭnymi. Miž tym, pačatkovym šturškom da napisańnia hetych natatak stalisia razvahi adnaho viadomaha žurnalista. Ź ich vynikała, što Miensk kali j byŭ miestam, dyk chiba tolki za časami Ŭsiasłava Čaradzieja. A kali ŭličyć mitalahičnaść hetaha persanaža — značyć, nikoli. Nu, a kali byli ŭsio-taki niejkija haradzkija admietnaści ŭ Miensku, dyk i jany źnikli ŭ 70—80-ja hady minułaha stahodździa, kali stalicu BSSR kančatkova apanavali vychadcy z razburanaj kałhasnaj systemaj j dabitaj nastupstvami Čarnobylu biełaruskaj vioski. U jakaści emacyjnaha paćviardžeńnia svajho tezysu žurnalist prapanavaŭ, tak by mović, prajścisia pa spalnych rajonach stalicy — pažadana dzieści ŭviečary, pasłuchać «razmovy», što hučać z rasčynienych voknaŭ i asabliva pad voknami, zazirnuć na kuchni nasielnikaŭ panelnych šmatpaviarchovak ci ŭ jaki-niebudź tamtejšy ŭniversam. I tady, maŭlaŭ, kožnamu stanie jasna, što Miensk nia jość horadam i nia jość vioskaj, a jość jakimści marhinalnym, niebiełaruskim i dalokim ad cyvilizacyi sonmiščam tubylcaŭ.
Nasamreč, ja moh by dadać da hetaj zmročnaj karciny jašče kolki čornych farbaŭ. Navat u centry Miensku, na placy Svabody la adnoŭlenaha budynku Ratušy, ci dzie-niebudź na praspekcie Skaryny, albo ŭ metro nie pakidaje adčuvańnie, što ty nia ŭ rodnym Miensku, a ŭ jakoj-niebudź suśvietnaj universalnaj i biezabličnaj vioscy. Navat moj syn, miančuk, jaki ažaniŭsia ź mienskaj dziaŭčynaj užo ŭ XXI stahodździ, sa ździŭleńniem kaža pra toje, što ŭ natoŭpie ŭsio mieniej nadarajecca ŭbačyć znajomyja tvary. Nia tvary znajomcaŭ, a prosta čałaviečyja tvary, na jakich možna było b choć što-niebudź pračytać, akramia žadańnia pajeści abo zadavolić jašče jakuju fizijalahičnuju patrebu.
Tut, praŭda, treba ŭličyć adnu reč. Usie samyja blizkija j rodnyja pryjaznyja tvary, tvary siabroŭ i siabrovak my čamuści bačym u asnoŭnym u dziacinstvie, i ź ciaham času jany majuć tendencyju źnikać. Jość i druhaja reč. Naprykład, Čechija — kraina, jakaja i ŭ składzie Eŭraźviazu nia straciła pakul ułasnaha nacyjanalnaha abličča. Ale českaja stalica ź jaje architekturnymi cudami kudy cikaviejšaja sama pa sabie, čymsia jaje nasielniki (nia kažučy ŭžo pra turystaŭ). Kali łaska, prajedźciesia niekalki razoŭ u metro ci na tramvai pa Prazie, i vy adčujecie, što pasažyry vakoł vas u svajoj masie mała čym adroźnivajucca ad tych, jakich vy bačycie štodnia na stancyi metro «Kastryčnickaja». Bolš za toje, prykładna takoje samaje adkryćcio vas čakaje ŭ vienskim ci paryskim metro, z adnym adroźnieńniem — tam pieravažajuć afrykanskija dy azijackija tvary. Prapanuju jašče adzin eksperyment — dajedźcie ŭ praskim metro da stancyi «Apataŭ» i prahulajciesia pa tamtejšym mikrarajonie. Vy nia tolki pačujecie naŭkoł znajomuju ź dziacinstva vialikuju j mahutnuju movu, ale zmožacie pračytać lakaničnyja nadpisy na joj na ścienach «panelakaŭ» (tak nazyvajuć u Prazie šmatpaviarchovyja damy, pabudavanyja pry sacyjaliźmie).
Ja tut nie pra hlabalizacyju kažu. Ja prosta chaču skazać, što raniejšyja schiemy nakont marhinalizacyi biełaruskaha hramadztva za košt masavaha pierasialeńnia viaskovaha nasielnictva ŭ harady siońnia ŭžo nia dziejničajuć. Tak, hetyja schiemy daŭno razhladajucca jak aksijomy. Ale tamu, z majho hledzišča, i nia dziejničajuć. Bo što takoje «marhinalizacyja» j chto takija «marhinały»? Zapuščanaje ŭ masavuju śviadomaść publicystami novaj (na toj čas) savieckaj chvali ŭ kancy 70-ch hadoŭ, słova «marhinał» stałasia čarhovym jarłykom — jak «kałhaśnik» na pobytavym uzroŭni ci «nacyjanalist» na idealahičnym.
Poŭnaściu hety artykuł možna pračytać u papiarovaj i pdf-versii "Našaj Nivy"
Vital Taras