Z domu taho,
što staić na praśpiekcie
vyjšła staraja
vykinuć śmiećcie —
Šłop!
— padśliznułasia.
Braź!
— adlacieła viadro!
Chistka ŭstaje,
nabližajucca dzieci:
— Babcia, u jakim vy padjeździe žyviecie?
Śmiech — nie pytańnie,
a ŭsio ŭ hałavie papłyło…
Pomnicca babci himn SeSeSeru,
Pomnicca toje,
jak dobra i słaŭna było!
Śmiećcie nasiła tady pakajoŭka —
joj, hienieralšy, niejak niałoŭka.
U tyja časiny
navat ałoŭka
jana nie vastryła sama.
Ściežki la domu čyścili spraŭna,
strojem chadzili fłora i faŭna.
Lohka žyłosia,
fajna, zabaŭna
j tak ad vidna da vidna…
Dumki kružlali,
nohi dryžali,
tresłasia drobna ruka.
— Hady! Takuju krainu prasrali!
Mała sadzili,
drenna pužali!
Inače zaraz by
ŭsie uvažali
staraha
balšavika!
Ciapier čytajuć
Jak razhuł pryrody viarnuŭ cieły Barbary Radzivił i vialikaha kniazia Alaksandra i čamu tajamnicu źniknieńnia ichnich rehalij zmahli raskryć tolki ciapier

Kamientary