Viadomy minski restaratar, uładalnik News Café, adkryŭ darahi načny kłub i zajaviŭ u intervju, što jon pryznačany dla tych, chto adpaviadaje patrabavańniam stylu i, pažadana, vałodaje habitusam daścipnaha hulaki. U adkaz sacyjołah, daśledčyca kultury napisała krytyčny artykuł «Minskaja hłamur», abvinavaciŭšy restaratara ŭ sacyjalnym darviniźmie i zaŭvažyŭšy, što pamiž tymi, chto praktykuje luxury-spažyvańnie, z adnaho boku, i paŭžabrakami — z druhoha, u biełaruskim hramadstvie jość «usie tyja, chto, naprykład, addaje pieravahu kubku kavy ci kielichu vina pierad pivam z horła, jeździć nie na ciuninhavanym aŭto, a na ekałahičnym rovary, a zamiest „zakrytaj VIP viečarynki“ abo nočy mokrych futbołak idzie na opieru, kancert ci ŭ kino nie tamu, što hrošaj na ŭvachod u kłub škada, a tamu, što jamu/ioj tak bolš padabajecca. Tyja, chto nie marnuje hrošy, maje pačućcio ŭłasnaj hodnaści, jakoje padsiłkoŭvajecca nie tak za košt vyšyni dachodu, jak za košt samarealizacyi ŭ prafiesii, nie atrymlivaje radaści ad demanstratyŭnaha luxury-spažyvańnia, a taksama vyłučajecca nieŭtajmavanaj cikaŭnaściu i patrebaj u dobraj muzycy, litaratury, žyvapisie, teatry, kino, časopisach i hatovy heta nie tolki pahłynać, ale i stvarać…» Artykuł sabraŭ mnostva kamientaroŭ i vyklikaŭ abmierkavańni ŭ siecivie.

Mnie ŭsio adno, pierad kim restaratar adčynić dźviery ŭ svoj kłub, adnak ja dumaju, što termin «sacyjalny darvinizm» možna prymianić da jaho ŭłasnych abstavinaŭ, ale nie da palityki jaho ŭstanovy.

Darahi načny kłub — pradmiet nie pieršaj nieabchodnaści, nie druhoj i nie treciaj.
Ad niedachopu načnych zabavak u arhaniźmie jašče nichto nie pamior (a voś ad ich lišku — byvaje). Tudy chodziać pa ŭłasnaj voli i vybary (jaki, viadoma, u značnaj stupieni sfarmavany sacyjalnym paradkam, ale tak užo jano zroblena, što amal usio, što ŭźnikaje ŭ nas u hałovach, prydumana nie nami). Choča restaratar adkryć taki kłub, trapić u nišu, zadavolić (abo prydumać) «patrebu» peŭnaj katehoryi płaciežazdolnych hramadzian zabaŭlacca tak, a nie inakš — dobra. Jaho sprava — płacić padatki z dachodu. Nie patrapić — budzie chadzić pa vulicach pieššu ź miaškom. Na jaho miesca pryjdzie inšy sacyjalny ekśpierymientatar. Voś i ŭvieś naturalny adbor.

Razam z tym takoje šyrokaje abmierkavańnie načnoha kłuba, dakładniej modus hetaha abmierkavańnia — važnaje kulturnaje śviedčańnie, simptom sacyjalnaha kłopatu davoli šyrokaj hrupy ludziej, jakich niepakoić nie tak kłub, jak ułasnaje miesca ŭ hramadstvie. Pryrodu hetaha kłopatu i pryčyny jaho ŭźniknieńnia i chaciełasia b abmierkavać.

U «toŭstym» niadzielnym vypusku haziety New York Times jość raździeł Sunday Styles (16 hazietnych staronak), pryśviečany modzie, restaranam, tendencyjam u adnosinach pamiž ludźmi (tam jość kałonka Modern Love), šlubu (zvyčajna nie vielmi maładych realizavanych ludziej, časam adnaho połu), vuličnaha žyćcia i h.d. Tam rehularna publikujucca materyjały pra prykmietnyja načnyja kłuby abo «kanceptualnyja» restarany. Ich meta — pradstavić publicy «trendy i brendy», raskazać, što źjaviłasia ŭ Ńju-Jorku ci Łos-Andželesie takoha ŭ śfiery «načnoha žyćcia», praz što, u pryvatnaści, pabyvać u hetych haradach imknucca ludzi z usiaho śvietu. Zvyčajna hetyja natatki raskazvaćć, chto rabiŭ dyzajn i čym jon dobry ci drenny abo inavacyjny, ci adpaviadajuć ceny zajaŭlenym patrabavańniam, chto jość sacyjalnaj bazaj ustanovy i jakaja tam atmaśfiera, jakija napoi źmiešvaje barmen, chto lubić tudy zachodzić i inšy sacyjalny kamientar.

Viadoma, časam žurnalisty źlohku źjedlivyja, a kamientatary mohuć pakpić, što ŭ bahatych svaje zvyčki, choć havorka zusim nie idzie pra ŭstanovy dla miljanieraŭ; akramia taho, usie razumiejuć, što «kali ŭ krainie błukajuć niejkija hrašovyja znaki, to pavinnyja ž być ludzi, u jakich ich šmat» (možna, viadoma, abmiarkoŭvać krynicy ich bahaćcia i pryncypy raźmierkavańnia ŭ cełym, ale heta asobnaja tema). Dy i viadoma, što sacyjalnyja inavacyi, h.zn. prasoŭvańnie čałaviectva napierad (toje, što ŭ sacyjałohii nazyvajecca social change), źjaŭleńnie novych idej, technałohij, vidaŭ sacyjalnych adnosin i h.d. — heta vynik pošuku, sprobaŭ i pamyłak, jakija ažyćciaŭlajucca nie tolki ŭ łabaratoryjach abo na vytvorčaści, ale i ŭ paŭsiadzionnym žyćci, uklučajučy sposaby spažyvańnia. Naprykład, jak pakazaŭ sacyjołah Džordž Rytcer u knizie «Makdonaldyzacyja hramadstva», stvaralniki «Makdonaldsa» «prydumali» važnyja pryncypy efiektyŭnaj arhanizacyi nie tolki masavaha charčavańnia, ale i inšych vytvorčaściaŭ, što stała suśvietnaj tendencyjaj (dobra heta ci nie — možna abmiarkoŭvać). Z hetaha punktu hledžańnia restaran moža być surjoznaj temaj.

Prahladajučy raździeł Sunday Styles rehularna, ja nie mahu ŭspomnić abmierkavańniaŭ, padobnych da tych, što razharnulisia ŭ biełaruskaj błohaśfiery ŭ suviazi sa zhadanym kłubam.
Ich nakiravanaść možna prailustravać pry dapamozie kamientara da inšaha materyjału, jaki źjaviŭsia na sajcie tut.by, z fotazdymkami tenisistki Viktoryi Azaranka, treciaj rakietki śvietu: «Dziakuj, Vika, ciapier my bačym, što kab žyć jak čałaviek, nie treba sumlenna atrymlivać vyšejšuju adukacyju, abaraniać dysiertacyi, rabić praryŭnyja navukovyja adkryćci, ratavać tysiačy žyćciaŭ abo kožny dzień ryzykavać svaim žyćciom dziela inšych. Treba prosta biehać, skakać, mieć dobruju reakcyju i sprytnyja ruki. Dziakuj, Vika — kumir biełarusaŭ; kidajcie pracavać — hajda ŭ tenis!»

Ciažka ŭjavić, kab chtości pačaŭ supraćpastaŭlać tenisistcy Sierenie Uiljams tych, chto «sumlenna atrymaŭ vyšejšuju adukacyju», a amierykanskaja ŭniviersiteckaja publika i intelektuały ŭzialisia b padčas abmierkavańnia načnoha kłuba dakazvać svaju duchoŭnuju pieravahu na padstavie «patreby ŭ dobraj muzycy, litaratury, žyvapisie, teatry, kino, časopisach i hatoŭnaści heta nie tolki pahłynać, ale i stvarać». Inakš kažučy, adstojvać svaju prafiesijnuju kaštoŭnaść i nastojvać na ŭłasnaj hodnaści «ŭ procivahu» ŭładalniku načnoha kłuba — jaki, ja padazraju, sam nie suprać pahladzieć aŭtarskaje kino i daŭno dakazaŭ, što vałodaje «nieŭtajmavalnaj cikaŭnaściu» i «ŭmieje nie tolki spažyvać, ale i stvarać». Kab prydumać restaran ź cikavaj kancepcyjaj, treba mieć ujaŭleńnie i hust (a jon prydumaŭ ich niekalki), a kab zabiaśpiečyć funkcyjanavańnie hetaj «kancepcyi» ŭ realnym žyćci na zajaŭlenym uzroŭni ciaham niekalkich hadoŭ, patrabujucca adpaviednyja prafiesijnyja jakaści (ja nie znajomaja z hetym restarataram asabista i mnie nie zapłacili za hety tekst). U takim vypadku na jakija fantomnyja boli adkazvajuć hetyja dyskusii, meta jakich — skazać: «a my — lepšyja»? Nichto ž nie kazaŭ, što horšyja. Ale čamu ž mnohija intelektuały čujuć heta niejkim unutranym vucham?

Ad savieckaha da postsavieckaha: sacyjalnyja pracesy 1990-ch i ich nastupstvy

Viadoma, intervju restaratara «čaplaje», što, vidavočna, jość častkaj PR-kampanii novaj ustanovy, ale heta vonkavy bok spravy, i naŭrad ci na jaje adhuknułasia b stolki narodu.

Značna važniej, što, zajaviŭšy pra adbor naviednikaŭ na padstavie vonkavych prajavaŭ «kultury», hustu i aryhinalnaści, stvaralnik kłuba «zamachnuŭsia» na niešta vielmi važnaje — a mienavita na toje, što intelektuały razhladajuć u jakaści svajoj hałoŭnaj kaštoŭnaści i asnovy svajho statusu.

Jak pakazvaje Zyhmunt Baŭman, intelektuały imknucca adstajać sacyjalnuju rolu ekśpiertaŭ, sudździaŭ hustu i maralnych arbitraŭ — na padstavie vałodańnia viedańniem (jany viedajuć i viedajuć tolki jany). Pjer Burdźje vykazvaje tuju ž dumku, havoračy, što intelektuały imknucca vynosić vierdykty ŭ dačynieńni da hustu i stylu žyćcia. I voś mienavita na hety kapitał i adbyŭsia zamach u toj čas, kali status (postsavieckich) intelektuałaŭ i tak vielmi chistki.

Kaliści — za savieckaj uładaj — usio było inakš, a hałoŭnaje zrazumieła. Byli «my» — i byli «jany».
«My» chacieli čytać «Majstra i Marharytu». «Jany» nie davali jaje drukavać. «Nam» padabaŭsia Vysocki. «Jany» stavili ŭ teleprahramu chor imia Alaksandrava. U «ich» była ŭłada. Zatoje «ŭ nas» — duchoŭnaść! O, heta sałodkaje słova «kultura». «„Eryka“ biare čatyry kopii» — i dekadenckija vieršy pra tajamničuju žyrafu, jakaja błukaje la voziera Čad, razychodzilisia ŭ pieradruku na papiarosnaj papiery. Ich raspaŭsiudžvali siarod svaich — nie darma ž Akudžava śpiavaŭ «Voźmiemsia za ruki, druźja…» — i nie ŭsim dastavałasia…

Kali vykłaści skazanaje sacyjałahičnymi terminami, jano budzie hučać nastupnym čynam: u adsutnaść «ekanomiki hrošaj» (raźmierkavańnie było administracyjnym, a nie rynačnym) savieckaja stratyfikacyja była nie ekanamičnaj, a statusnaj (u vebieraŭskim sensie). Uzychodnaja sacyjalnaja mabilnaść kadziravałasia ŭ joj jak zasvajeńnie kultury: kancept kulturnaści (savieckamu čałavieku naležała być kulturnym, demanstravać adukavanaść) dazvalaŭ lehitymizavać tyja majomasnyja i prafiesijnyja damahańni elitaŭ, jakija tabujavalisia jak «buržuaznyja». Być «bahatym» (u savieckich miežach) było nieprystojna, a kulturnym — prestyžna (heta stała skraznoj temaj poźniesavieckaha kiniematohrafa).

Z hetaha vynikaje, što status rabotnikaŭ razumovaj pracy byŭ paraŭnalna vysoki, i jaho simvały (knihi, asabliva redkich aŭtaraŭ, śpiektakli viadomych teatraŭ) šanavalisia vysoka. Kali byŭ apublikavany raman Marsela Prusta «U pošukach stračanaha času», jaho «dastavali», kab prosta pastavić na palicu, bo daloka nie ŭsim jon byŭ cikavy jak tekst. Statusnyja simvały kulturnaha sasłoŭja mieli navat niepasrednuju abmiennuju canu: kinaznaŭca Maja Turaŭskaja ŭspaminaje, što jaje cyrulnik dastavała joj deficytny impartny abutak «u abmien» na kvitki na teatralnyja premjery i apoviedy pra asabistaje žyćcio akcioraŭ, h.zn. na mahčymaść dałučycca da intelektualnaha asiarodku. Mienavita tamu, kali padčas pierabudovy litaraturnyja časopisy pačali publikavać raniej zabaronienych, h.zn. asabliva «kaštoŭnych» aŭtaraŭ, ich nakłady stali miljonnymi. Z časam, adnak, cikavaść upała, bo pry rynku «redkija teksty» pierastali šanavacca ŭ jakaści apradmiečanaha kulturnaha kapitału.

Viadoma, siarod intelihiencyi isnavała pierakanańnie, što atrymanaje joju ŭznaharodžańnie nie adpaviadaje značnaści jaje ŭkładu ŭ hramadskuju karyść. Ironija ž była ŭ tym, što kali vienhierski sacyjołah Ivan Sieleni (Ivan Szelenyi) praanalizavaŭ stanovišča, jon vyjaviŭ — nazvaŭšy svaju znakamituju ciapier knihu The Intellectuals on the Road to Class Power (1979), — što pry abvieščanaj dyktatury praletaryjatu mienavita intelihiencyja mieła šerah pryvilejaŭ (vialikaja žyłpłošča, pucioŭki, pastupleńnie dziaciej u VNU, praciahłaść žyćcia i h.d.). Hetaja sistema, stvoranaja ŭ epochu Stalina, da pačatku 1980-ch pačała raspadacca (što i było adnoj z pryčyn, ź jakoj intelihiencyja vitała pierabudovu tak zachoplena, miarkujučy, što ŭ novaj sistemie status adukavanaha sasłoŭja ŭzraście).

Źmianieńnie sistemy

Savieckaja sistema statusaŭ źnikła z raspadam sacyjalizmu, a novaja stratyfikacyja pačała składacca na asnovie pierš za ŭsio ekanamičnych kapitałaŭ (u Biełarusi hety praces byŭ zatarmožany ŭ suviazi z zachavańniem źlohku refarmavanaj sacyjalistyčnaj sistemy raźmierkavańnia resursaŭ, jakaja daje tamu, chto «kiruje» raźmierkavańniem, vielmi vialikuju ŭładu). Jak vyjaviłasia, pry rynku intelektuały, jakija vałodajuć tolki kulturnym i epistemałahičnym kapitałam (h.zn. tak zvanymi druhasnymi vidami kapitału), vielmi abmiežavana mohuć kanviertavać ich u ekanamičny, a taksama ŭ sacyjalny status: dla hetaha jany pavinnyja pierakanać usich, što jany viedajuć, što viedajuć tolki jany i, časta, što jany vałodajuć asablivym viedańniem, nie tym, jakoje možna zdabyć z usim dastupnaj knižki abo atrymać u dziaržaŭnym univiersitecie (što, naprykład, składaje častku simvaličnaha kapitału Jeŭrapiejskaha humanitarnaha ŭniviersiteta).

Inakš kažučy, intelektuały pavinnyja vybudavać i padtrymlivać miežy, jakija prachodziać pa terytoryi kultury, stylu, identyčnaści, duchoŭnaści, spažyvańnia, vykarystoŭvajučy najaŭnyja kulturnyja katehoryi i simvały.

Pracytavany ŭ pačatku hetaha tekstu abzac pra tych, chto vyłučajecca nieŭtajmavalnaj cikaŭnaściu, jakaz i abviaščaje adbor, siehrehacyju i elitarnaść. Funkcyju admiežavańnia «aśviečanych» ad «niekulturnych» mohuć vykonvać, naprykład, zhadanyja pajezdki na ekałahičnym rovary. Viadoma, havorka nie pra toje, što čałaviek sadzicca na rovar z dumkaj «a voś ja zaraz status skanstrujuju». Jon/iana prosta sieŭ(ła) na rovar i vyjazdžaje na darožku ŭzdoŭž Śvisłačy, tamu što jamu/ioj tak padabajecca. Ale akazvajecca, što ŭsie astatnija na hetaj darožcy — takija ž, jak jon/iana. Stylnyja maładyja haradžanie ź viedańniem zamiežnych movaŭ, luboŭju da aŭtarskaha kino i prafiesijami, źviazanymi z elektronnymi miedyjami. Heta i jość stratyfikacyja: u «poźnim kapitaliźmie» jana pracuje praz styl žyćcia, hust, zvyčki i identyčnaść; apošniaja, pavodle Teadora Adorna, jość pieršasnaj formaj ideałohii.

Hetyja razvahi pabudavanyja z aporaj na viadomuju pracu P. Burdźje pra raspaznavańnie i katehoryju hustu jak kłasavy markier, bo intelektuały pretendujuć na toje, kab stać «novym kłasam», jaki vyłučajecca na padstavie vałodańnia viedańniem jak vidam kapitału. Upieršyniu paniaćcie «novaha kłasa» było ŭviedzienaje rodapačynalnikam anarchizmu Michaiłam Bakuninym: krytykujučy revalucyjnych marksistaŭ, jon vykazaŭ zdahadku, što, abviaściŭšy siabie avanhardam praletaryjatu, jany kiravalisia «intaresam» zamianić pryvilej, zasnavany na pryvatnaj ułasnaści, pryvilejem, zasnavanym na manapolii na viedańnie.

U pačatku XX stahodździa Torstejn Vieblen uklučaŭ u skład «novaha kłasa» technakratyju i biurakratyju — vynik rostu karparacyj; Denieł Beł i Ałvin Hułdnier, aŭtary idei postindustryjalnaha hramadstva — navukoŭcaŭ, uładalnikaŭ ekśpiertnaha kapitału, jakija ŭśviedamlajuć svaju kalektyŭnuju pieravahu i pretendujuć na aŭtanomiju. Mienavita heta adbyvałasia, naprykład, u 1960-ch, kali sacyjalistyčnaja intelihiencyja rabiła sprobu abaranić svaju asablivuju rolu ŭ vyznačeńni hramadskich pryjarytetaŭ.

Imknučysia supraćpastavić valuntarysckaj palitycy partyjnaj biurakratyi racyjanalnaje kiravańnie, zasnavanaje na kibiernietycy, navukach ab kiravańni i viedańni, jana rabiła zajaŭku na abmiežavańnie biurakratyčnaj ułady i na svaju asablivuju rolu ŭ vyznačeńni šlachoŭ hramadskaha raźvićcia. Niezdarma ciapier na postsavieckaj prastory stała takoj papularnaj kancepcyja «kreatyŭnaha kłasa» (prapanavanaja amierykanskim sacyjołaham Ryčardam Fłorydaj) jak asablivaj i prahresiŭnaj siły.

Biełaruskija intelektuały ŭ novych umovach

Biełaruskija intelektuały vymušanyja adstojvać svoj status u śpiecyfičnaj situacyi, pierš za ŭsio tamu, što Biełaruś — małaja kraina, jakaja nie moža raźvivać usie haliny viedaŭ (jak heta było ŭ SSSR). Akramia taho, častka supolnaści vycieśnienaja «za miažu» i zaležnaja ad zamiežnaj padtrymki (bo, pavodle Marksa, pierš čym zajmacca mastactvam i navukaj, treba jeści, pić i apranacca). Mahčymaści jaje ŭdziełu ŭ «vyznačeńni hramadskich pryjarytetaŭ» u svajoj krainie abmiežavanyja, a za jaje miežami — tym bolš. Hulać na rasijskim simvaličnym rynku, dastupnym z pryčyny moŭnaj ahulnaści, niaprosta: tam «svaich chapaje», biełarus ž pa vyznačeńni ŭsprymajecca viaskovym svajakom. Dla ŭklučeńnia ŭ centralnajeŭrapiejskaje pole treba być nie tolki biełaruskamoŭnym, ale i zajmacca adpaviednaj prablematykaj: hetaja terytoryja kanstrujujecca jak supolnaść «novych nacyj», dla čaho važnyja adpaviednyja markiery. Isnuje, viadoma, jašče hłabalny (ci zachodni) simvaličny rynak, ale heta asobnaje pytańnie.

U hetych umovach byli b aktualnyja dyskusii ab stanie nacyjanalnaj akademii (sistemy vyšejšaj adukacyi, vytvorčaści viedaŭ i navukovaj supolnaści).

Akademija ŭstaloŭvaje navukovy kanon i sočyć za jaho ŭvasableńniem, inakš niemahčyma adroźnić «daśviedčanych» ad «nievukaŭ», a studenty nie buduć viedać, što dobra i što drenna.
U Biełarusi hetaja sistema raschistanaja. Isnavańnie takoha časopisa, naprykład, jak «Biełaruskaja dumka», u jakaści navukovaha — heta katastrofa. Nie moža navukovy časopis, jaki ŭvachodzić u śpis VAK, być «hramadska-palityčnym» i publikavać teksty pad nazvaj «Fienamienałohija mudraści» i «Prahnoz — pazityŭny». Stan univiersiteckich biblijatek (i Nacyjanalnaj biblijateki taksama) i ŭ cełym dostup da infarmacyi — jašče adna katastrofa. Niekalki hadoŭ tamu ŭ biblijatecy Homielskaha ŭniviersiteta pierastali vypisvać časopis «Etnahrafičny ahlad», ale pačali vypisvać časopis mod. I ŭklučeńnie tvoraŭ piśmieńnika M. Čarhinca ŭ školnuju prahramu — jašče adna, vielmi strašnaja katastrofa. Razmova nie pra vychavańnie litaraturnaha hustu, a pra farmavańnie bazavych katehoryj identyčnaści ŭ pracesie školnaj sacyjalizacyi. My nie možam źmianić usio heta chutka, adnak kali pra heta nie kazać, hramadstva hetych prablem nie ŭśviadomić.

Adnak važniej za ŭsio toje, što Biełaruś uklučanaja ŭ ahulnasuśvietnyja pracesy, a jany zaklučajucca ŭ źmienie staŭleńnia da viedaŭ i vučonaści i hłabalnaj pierabudovie vyšejšaj adukacyi.

Kaliści jana harantavała dałučeńnie da siaredniaha kłasa, pracu ŭ ofisie (a nie, dapuścim, u ramontnaj majsterni) i ŭ cełym šlach navierch. Ciapier situacyja źmianiłasia. Z adnaho boku, biez adukacyi nikudy nie padzieniešsia (kali ty nie repier-samarodak), z druhoha — i z adukacyjaj nie zaŭsiody zrazumieła, kudy padziecca.

Žadańnie maładych ludziej zajmacca «cikavym» (jak pisaŭ Uładzimir Nabokaŭ u ramanie «Pnin», «vyvučać hastranamičnyja husty kubinskich rybakoŭ, što łaziać na palmy») zrazumiełaje. Adnak paśla zakančeńnia navučańnia vypusknikoŭ čakaje taja praca, jakaja jość u dadzieny momant na rynku pracy. Znaŭcaŭ kvatračenta, zhadanych u artykule na «Novaj Jeŭropie» ŭ jakaści kaštoŭnych śpiecyjalistaŭ, u pryncypie, patrebnaja abmiežavanaja kolkaść (a ŭ biełaruskich muziejach kvatračenta i zusim niama). Kaliści ŭładalnikaŭ doktarskaj stupieni pa historyi mastactvaŭ zabirała akademija, ciapier tudy trapić vielmi nievialiki pracent, astatnija ž vymušanyja buduć pracaŭładkoŭvacca ŭ inšyja miescy. U Ńju-Jorku, naprykład, ich možna sustreć siarod kiroŭcaŭ taksi (a siarod aficyjantaŭ — akcioraŭ i mastakoŭ).

Usio bolš šyrokaje raspaŭsiudžańnie anłajn-navučańnia budzie paznačać devalvacyju dypłomaŭ, za vyklučeńniem atrymanych u samych prestyžnych univiersitetach. Uładalniki bakałaŭrskaj stupieni, zasvoiŭšy va ŭniviersitecie ahulnuju kulturu, piśmiennaje maŭleńnie i ŭmieńnie vykładać dumki i refieravać teksty, iduć zbolšaha ŭ servisnuju ekanomiku poźniaha kapitalizmu, kab pracavać tam, «dzie hrošy płaciać». Razam z tym, heta aznačaje novyja mahčymaści: prastoraj dla tvorčaści moža być uvieś śviet, a nie tolki kafiedra ci muziej. U horadzie, dzie ja žyvu, jość kanceptualny restaran z «cichaakijanskaj» kuchniaj. Jaho šef-kuchar skončyŭ adździaleńnie fiłasofii Jelskaha ŭniviersiteta. «Pa heta» da jaho i prychodziać. U jaho tvorčaja praca i dobryja hrošy.

Ab žadanym i mahčymym

Niadaŭna znajomaja kalifarnijskaja studentka ŭładkavałasia padpracoŭvać u japonski restaran, u jakim byvaŭ Styŭ Džobs. Nie vielmi darahi, ale vielmi stylny. Dziaŭčynu tudy ŭziali navat nie aficyjantkaj (prynamsi, pakul), a prybirać sa stałoŭ posud i padlivać vady ŭ šklanki. Pierad hetym jana prajšła sumoŭje (vidavočna, toj fakt, što ŭ kaledžy jana vyvučaje japonskuju movu, byŭ darečy), a potym niekalki dzion u jaje byŭ vyprabavalny termin: menedžary hladzieli, jak jana havoryć, trymajecca i jaki ŭ jaje vyraz tvaru. Tamu što ŭ hetym restaranie patrebnyja stylnyja maładyja ludzi, jakija ŭmiejuć stasavacca. Heta toje, što naviedniki chočuć bačyć i za što hatovyja płacić. Heta častka jaho «atmaśfiery». Ad rabotnikaŭ (bolšaść ź jakich nie źbirajecca pracavać tam usio žyćcio) patrabujecca hetuju atmaśfieru stvarać, i jany pavinnyja vałodać adpaviednymi navykami.

U hetaj pierśpiektyvie zhadany ŭ artykule «žest zvalnieńnia (aficyjantki News Safé) za niaviedańnie Tarkoŭskaha» možna ŭjavić inakš. Kali ŭmieńnie padtrymać z naviednikami ahulnakulturnuju hutarku jość adnym z rabočych patrabavańniaŭ i apłačvajecca adpaviednym čynam, naŭrad ci možna kazać pra aburalnuju dyskryminacyju rabotnika i parušeńnie pracoŭnaha zakanadaŭstva. Usio zaležyć ad taho, jakija navyki patrabujucca na dadzienym pracoŭnym miescy i kolki za ich płaciać. Žychary Minska dobra adroźnivajuć raźmieščanyja za try mietry adna ad adnoj ustanovy: kaviarniu «Łondan» i kaviarniu (abo kandytarskuju) «Bieze». Jany viedajuć, čamu publika, jakaja vyłučajecca nieŭtajmavalnaj cikaŭnaściu i patrebaj u dobraj muzycy, litaratury, žyvapisie, teatry, kino, časopisach, chodzić mienavita ŭ «Łondan» — a ŭ «Bieze» jana vychodzić u prybiralniu (jakoj u kaviarni, raźmieščanaj u byłym padjeździe, niama).

Z adnaho boku, z pačućcia karparatyŭnaj salidarnaści, a taksama adstojvajučy ŭłasny sacyjalny status, my turbujemsia pra toje, kab umoŭnyja «znaŭcy kvatračenta» byli pracaŭładkavanyja ŭ adpaviednym ich adukacyi miescy. Ź inšaha — nam padabajecca kaviarnia «Łondan» tamu, što aficyjanty, jakija tam pracujuć, (napeŭna) viedajuć, chto taki Tarkoŭski, a da ściany prybityja palicy z knihami. Mienavita tam my chočam vypivać «kubak kavy ci kielich vina»…

Dobra było b, viadoma, kali b śviet byŭ uładkavany tak, kab možna było «siadzieć na viaršyni hołaj, pisać prostyja saniety i atrymlivać ad ludziej źnizu chleb, vino i katlety». Ale, na žal, heta niemahčyma. Sardečna zaprašajem u pustyniu realnaha.

Alena Hapava — dacent kafiedry sacyjałohii Western Michigan University (ZŠA), zasnavalnica Centra hiendarnych daśledavańniaŭ Jeŭrapiejskaha humanitarnaha ŭniviersiteta, siabra redkalehii časopisaŭ «SlavicReview» i «Signs».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?