U pracesie haściavańnia sabralisia rodnyja, i pačaŭsia sabantuj — pjany, viasioły, i, jak i naležyć u takich vypadkach, biez usialakaj nahody. My zrazumieli, što ałkahol skončycca jašče da taho, jak jon pačaŭsia, sprabavali kupić «dahonku» ŭ Barbarovie, kudy dva razy na tydzień zavitvaje aŭtałaŭka, i nie zmahli, bo ŭsich samahonščykaŭ na siale vytravili, jak prusakoŭ. My jeździli ŭ Kletnaje (ja, «niapjuščy», byŭ za styrnom — ja zaŭsiody ŭ takich vypadkach za styrnom). My hrukalisia ŭ klatnianskuju kramu, dźviery jakoj rasčynienyja, u hłybini bačnyja šerahi žadanych butelek, ale krama nie pracuje, bo papiaredniaja pradavačka zvolniłasia, a novuju «na taki zarobak» nie znajšli. Heta byŭ viečar, poŭny dziŭnaj paleskaj mahii, z kazačnymi manałohami handlaroŭ Hłuskaj zapraŭki pra toje, čamu nie varta brać staličnuju «Płacinavuju» ad «Kryštala», bo «jana ž kaštuje na cełyja dźvie tysiačy biełaruskich rubloŭ daražej». Treba być Siarhijem Žadanom, kab pieradać vam toj viečar.

Dyk voś, kali ŭsie sabralisia za stałom i dobra navalilisia na nabytyja skarby, adna svajačka prapanavała: «A davajcie pieć pieśni»!

Usie «haradskija» rodnyja razhubilisia: «Pieśni?»

Bo ŭ horadzie ž jak nakaciać, pačynajuć «cierci» ci to za palityku, ci to pra zarobki, ci to pra ramont. A tut «pieśni pieć». Svajačka — pryhožaja, smuhłaja, hadoŭ, moža, piaćdziasiat, zaciahnuła pieršaj: «U subotu Janka jechaŭ la raki…" Pieśniu jana śpiavała na tutejšy, barbaroŭski, ład: vielmi pavolna, biez usich hetych pieśniaroŭskich «cyki-cykaŭ». Jak žurbotny napieŭ, poŭny nievymoŭnaj krasy čałaviečaha pačućcia. Usie, naturalna, padavilisia zvyčajnymi razmovami za palityku i pačali padciahvać. Ale śpieŭ zachłynuŭsia — nie praz toje, što niechta nie pamiataŭ słovaŭ, bo słovy pamiatali ŭsie. A praz toje, što adčuli siabie niajomka. Nu jak heta — haradskija daśviedčanyja ludzi, čaho heta my budziem śpiavać?

Pajšła razmova — užo vakoł hetaj pieśni, i chutka napoŭnicu dała pra sabie viedać samabytnaść biełaruskaj narodnaj pamiaci. Kaniečnie ž, nichto nie zhadaŭ pra Vieru Viarbu, aŭtarku słovaŭ. Pieśnia była kansensusna abvieščanaja «narodnaj» i amal što spradviečnaj barbaroŭskaj. «U nas ludzi zaŭsiody jaje śpiavali», — tłumačyli za stałom. A «Pieśniary» jaje pieraśpiavali. I tak jana stałasia «chitom». Na žal, u toj viečar śpiavać bolej nichto nie prapanoŭvaŭ. Kulturałahičnaja dyskusija bolš pasuje modusu haradskoha spažyvańnia ałkaholu, kali vy mianie razumiejecie.

Nam zručniej nie ŭ roli nośbitaŭ tradycyj, a ŭ roli ich daśledčykaŭ.

A ja voś zadumaŭsia. Jašče litaralna dziesiać hadoŭ tamu tut, na Hłuščynie, śpiavali čaściej. Da siońnia pamiataju, jak adnojčy ŭnačy išoŭ pa Hłusku ź miascovaj dyskateki, nad jakoj łunaŭ tłum ruskaj papsy i atmaśfiera «słyš, siharetu daj»! I raptam z rasčynienaha akna na druhim paviersie «chruščoŭki» ja pačuŭ žanočy napieŭ. Śpiavali adrazu dźvie ci try žančyny, nie babuli, padkreślu, a mienavita žančyny. Śpiavali zładžana, u adnym tonie, ale na roznyja hałasy, byccam vielmi šmat praktykavalisia. Moža być, źbiralisia niekalki razoŭ na tydzień — prosta paśpiavać. Voś jak my źbirajemsia pahulać u pokier ci mafiju.

I voś ja stajaŭ pad toj panelnaj trochpaviarchoŭkaj, stajaŭ z raskrytym rotam, i słuchaŭ rusałčyna śpiavańnie, samaje pryhožaje na ziamli. I razumieŭ, što ja ŭ svaim horadzie, ź jahonymi kaviarniami, kłubami, stryt-rejsinhami i inšymi sposabami chutka i niatanna spalić stres, nikoli nie budu takoj harmaničnaj istotaj, jak jany, tyja niabačnyja žančyny za adkrytym aknom na druhim paviersie hłuskaha panelnaha doma.

Hałoŭnaje, dla śpievaŭ nie treba ni hrošaj, ni tački, ni dobrych uboraŭ. Śpieŭ dadzieny nam Boham ad pryrody.

Ale my im karystajemsia ŭsio mieniej, addajučy pieravahu kinateatram z Dolby surround dy ŭłasnamu Xbox 360.

Ciapier u Hłusku padčas špacyru možna pačuć z raskrytych voknaŭ chiba što huk televizara. Nie śpiavajuć i ŭ inšych miastečkach Biełarusi, dzie mnie paščaściła być hetym letam. Telebačańnie, «haradski standart», «sučasnaść» vyciskajuć adno z samych hałoŭnych, što majem.

Pieśnia robicca prerahatyvaj telebačańnia. Konkursu «Dziciačaje Jeŭrabačańnie», «Viciebskaha bazaru» i Alony Alehravaj. Pieśnia źnikaje z-za stała, jak źnikaje načny tuman na ranicu — źnikaje nie raźvitaŭšysia, saramliva, tak, jak i varta pryhažuni, vycisnutaj nachabnymi dy kryklivymi chabałkami.

A ja voś dumaju: što moža być bolš jaskravym dokazam ščaścia — hłybokaha, sapraŭdnaha, čałaviečaha ščaścia, jak nie pieśnia? Zhadajcie, kali vy apošni raz marmytali niešta padčas chady? Nie padpiavali płejeru, a mienavita śpiavali, chaj sabie šeptam, ale ad usiaho serca? Kali vy pryhadajecie, vy zrazumiejecie, što ŭ toj momant vy byli absalutna ščaślivyja. Zasmučany čałaviek nie budzie śpiavać. Zaturbavany, zanurany ŭ kłopat nie pačnie myčać na huk miełodyi, jakaja hučyć u dušy.

Moža, tamu my tut, u horadzie, i nie śpiavajem?

Śpiavańnie — heta ščaście jak takoje. Kali vy byli ŭ Indyi, krainie z samym biednym, ale samym ščaślivym ludam, vy bačyli, što raznosčyk harbaty-masała, žančyna ź dziciem, što śpić na vulicy, ślapy stary žabrak uvieś čas z uśmieškaj napiavajuć.

Śpieŭ, spradviečny śpieŭ — adna z krynic, praź jakuju z nami havorać prodki. Heta, kali žadajecie, mašyna času, jakaja paviedamlaje nam, jak kachali, sumavali i viesialilisia tyja, čyja cieły ŭžo daŭno sparachnieli na viaskovych kładach. Jość u mianie adčuvańnie, što hety «kanał suviazi z prodkami» emacyjna našmat bolš prydatny, čym fatahrafija, ź jakoj zyrkajuć staramodna apranutyja dy napružanyja rodzičy. Bo na fatahrafii — toje, jakimi jany byli. U pieśni — toje, kim jany jość. Toje, jak jany adčuvajuć, bo miełodyja, jakuju viadzie čałaviečy hołas, skaža pra prytojenyja adcieńni pačućciaŭ bolej, čym luby žyvapis ci kino.

Tryccać hadoŭ tamu biełarusy śpiavali ŭ poli. Dvaccać hadoŭ tamu — za stałom, jak napjucca. Dziesiać hadoŭ tamu pačali pić i maŭčać. Heta vielmi drenna — kali čałaviek «šandarachnie» sto piaćdziasiat i nie viesiałuje, nie bajki travić pra toje, jak jon, naprykład, znajšoŭ stary niamiecki tank u lesie, a siadzić i maŭčyć, pahłybleny ŭ siabie.

Treba viartać pieśniu za stoł. Treba adradžać tradycyju. Treba bierahčy tych, chto jašče zdolny pryhadać chacia b «Ciače vada ŭ jarok».

A tamu jak budziecie na vioscy — zaachvočvajcie rodnych śpiavać. A televizar im vyklučajcie.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?