Na mižnarodnaj knižnaj vystavie, što zaraz prachodzić u Minsku, adnoj z asnoŭnych padziejaŭ stała prezientacyja knihi Śviatłany Aleksijevič «Čas sekand-chend». Prezientacyja musiła adbycca na stendzie «Biełknihi».

 Reč u tym, što vyšejuzhadany stend – nievialiki łabirynt, jaki skančvajecca pakojčykam bolej čym ścipłych pamieraŭ. Amataraŭ Aleksijevič pryjšło šmat — a trapić unutr, da piśmieńnicy, zmahli litaralna tryccać čałaviek.

«Aściarožna, zaraz vydušycie škło ŭ stendzie», — raz-poraz hučyć u ciskaninie. – «Heta jany śpiecyjalna zrabili, kab mała chto trapiŭ», — kryčać ludzi.

U vyniku čarha raściahvajecca na niekalki mietraŭ, jaje chvost znachodzicca ŭ prachodzie pamiž stendami. Pačuć niešta paprostu niemahčyma. Aleksijevič ź ciažkaściu prabirajecca na svajo miesca, i prezientacyja pačynajecca. Adnačasova ŭ centry «Biełekspa» pačynaje vystupać ansambl narodnaj pieśni i tancaŭ.

Niekatoryja prychilniki spadaryni Śviatłany adpraŭlajucca na druhi pavierch, adnak heta nie dapamahaje — mikrafon u piśmieńnicy słaby. Da chvasta čarhi padychodziać redaktary «Źviazdy» i «Savieckaj Biełorusii» Aleś Karlukievič i Pavieł Jakubovič.

«Tut što, u paradku žyvoj čarhi?» — cikavicca Jakubovič. Jamu adkazvajuć, što nie — tut kamu jak pašancuje. Adnačasova na druhim paviersie možna ŭbačyć paŭpustuju vialikuju zału, dzie prachodzić kanfierencyja pa siamiejnych kaštoŭnaściach, u miežach jakoj niechta śpiavaje rasiejskuju narodnuju pieśniu «Valonki».

Tym nie mienš, prychilniki Aleksivič nie razychodziacca ŭ spadziavańni atrymać aŭtohraf paśla prezientacyi — čorna-zialony tom «Čas sekand-chend» i pieravydańnie starych knih Aleksijevič sioleta karystajucca vialikim popytam.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?