Jon pryjdzie, hety dzień!
Jon nie pryjści nia moža!
Jon pryjdzie —
j zahudzie viasnovy burałom,
pakryšyć, raźmiacie,
raskidaje, źništožyć
usio, što nam šlachi da chaty zamiało!
Ci čujecie?
Ab im
šaścić bylnioh asielic,
piajuć viatry ŭ łazie
i zvonić kryhaŭ lod.
Achviaraju kryvi
a Słova stanie Ciełam,
i ŭžo nikoli bolš nia ŭstanie Čorny Hod.
Niachaj biaremia vin
pryhnuła nas, i kryły
apali,
j chleb čužy niasmačny i važki,
niachaj nas apaviŭ
tuhoj ahorkły vyraj, —
tryvajma!
Jon idzie —
Vialiki Sakavik!
Idzie…
j pad nohi ruń
jamu kładziecca, tajuć
śniahi, na papłavoch zialenicca trava…
Radzima!
Biełaruś!
Kachanaja, śviataja!
Bahasłavi nas žyć
i vieru zachavać!
1950
0
0
0
0
0
0