Źmicier Pankaviec: Što ja pabačyŭ i čaho nie pabačyŭ 25 Sakavika?
Što ja pabačyŭ na vulicach Minska 25 Sakavika? Biaźmiežnuju śmiełaść ludziej. Na płoščy i vulicy vyskokvali kasmanaŭty, hrukali dubinkami pa svaich ščytach, jeździli beteery i vadamioty. Bačyŭ na svaje vočy, jak ludziej bili pa nahach, hałovach, śpinach. Pa čym tolki patrapić možna.
A što ludzi? Ja nie bačyŭ nikoha, chto b schilaŭ hałavu. Zdajecca, ciabie bjuć, kidajuć u aŭtazaki… Naturalnaje žadańnie tut było b chutčej schavacca «ŭ domik». Ale paśla kožnaj novaj abłavy ludziej u šlemach udzielniki znoŭ hurtavalisia pa dvoje, pa troje, pa dziesiaciera i išli dalej.

Čaho ja nie pabačyŭ 25 Sakavika? Dakładna nie było strachu, nie było adčaju. Chto-nichto, kaniečnie, pytaŭsia, jak žyć dalej paśla takoha, ale hučała heta biez nadryvu i biez žadańnia plunuć na ŭsio heta.
Jakija vysnovy z 25 Sakavika? Uvieści hramadstva ŭ stan šoku i depresii, jak heta było ŭ 2010—2011 hadach, ciapier nie atrymajecca. Siłavyja zachady zastajucca ŭsio jašče dziejnym srodkam dla demanstracyi siły, ale nie pieravahi.
Kamientary