Toje było ŭ napaleonaŭskuju vajnu. Toje budzie i padčas Druhoj suśvietnaj. Biełaruś była vykarystanaja jak ščyt i pole bitvy. U Pieršuju suśvietnuju, jakaja pačałasia 110 hadoŭ tamu, rasijskija hienierały taksama vykarystoŭvali taktyku vypalenaj ziamli. Adstupajučy, rasijskaje vojska zmušała žycharoŭ evakujavacca ŭ hłybinnuju Rasiju. A chaty i ŭsio dabro paliła, kab uskładnić žyćcio vorahu. U 1915 hodzie ŭ biežanstva vyvieźli 1,2 miljona žycharoŭ Biełarusi. 400 tysiač ź ich zahinie ad chvarob, hoładu i złačynstvaŭ. Heta była adna z samych strašnych trahiedyj u našaj historyi.
Taki prykład: kala Bresta jość sioły Pryłuki i Stradzičy. Da 1915 hoda Pryłuki byli bolšyja za Stradzičy. Pryłučanie pasłuchalisia ŭładaŭ i adpravilisia ŭ biežanstva. Stračuki ž zacialisia i dali adpor kazakam, jakija palili chaty. U vyniku paśla vajny Stradzičy stali (i da siońnia zastajucca) ŭtraja bolšymi pa kolkaści nasielnictva. Amal usie stračuki pieražyli Pieršuju suśvietnuju vajnu. A ŭ Pryłuki — u 1905-m u hetym staradaŭnim siale žyło 1495 čałaviek — žyvoj z vyvazu ŭ Rasiju viarnułasia tolki treciaja častka ludziej.
Kab vy acanili maštab toj trahiedyi: padčas strašnych Druhoj suśvietnaj vajny (a jana dla Pryłuk pačałasia ŭ 1939-m, pa Buhu prachodziła apošniaja polskaja linija abarony, tyja samyja susiednija Stradzičy pieražyli strašnuju niamieckuju bambiožku) i savieckich represij u Pryłukach zahinuli 35 čałaviek, u try dziasiatki razoŭ mienš.
Biełaruska z Padlašša Aneta Prymaka-Onišk napisała vydatnuju knihu «Biežanstva 1915. Zabytyja ŭciekačy». Aŭtarka źbiraje materyjały nie tolki pa biežanstvie, ale i pa ŭsich prymusovych pierasialeńniach, što adbyvalisia ŭ XX stahodździ na terytoryi Polščy ŭ adnosinach da biełaruskaha dy ŭkrainskaha nasielnictva.
Hetyja karciny ŭvieś čas paŭstajuć pierad maimi vačyma, uvieś čas viartajucca. Vazy; cełaje mora vazoŭ. Jany jeduć u niekalki šerahaŭ, zaprudzili ŭsie darohi. Ciahnucca na ŭschod, u Rasiju. Step, na haryzoncie vymaloŭvajucca śniežnyja viaršyni Kaŭkaza. Nad stepam łunaje pieśnia «Po Donu hulajet kozak mołodoj». Pa race pačynajuć płyć cieły ludziej, a na bierahach stažki zhniłaj pšanicy. Paźniej — viartańnie ŭ svaju viosku ŭ Hrodzienskaj hubierni. Na ciahniku, ź jakoha na stancyjach vynosiać trupy.
Biežanstva. Tak babula Nadzia nazyvała toj čas. Ja jašče daškolnica, prysłuchvajusia da jaje razmoŭ z susiedkami. Jany vielmi časta ŭspaminajuć toje biežanstva dahetul, paroj płačuć pry hetym. Na mianie ŭvahi nie źviartajuć. Jany havorać «pa-prastomu» — na havorcy biełaruskaj movy. Tak na maim pryhraničnym chutary na paŭnočnym uschodzie Polščy razmaŭlajuć usie darosłyja. Tolki da dziaciej źviartajucca pa-polsku, kab im było lahčej u škole — usie škoły ŭ akruzie polskamoŭnyja. Ale pra biežanstva nichto mnie na polskuju nie pierakładaje. Uvohule, kali babula havoryć pa-polsku, tak by mović «aficyjna» — ź dziaržaŭnymi słužboŭcami, z haściami, — pra biežanstva nikoli nie zhadvajecca. Jaho niama ni ŭ padručnikach historyi, ni ŭ rehijanalnych muziejach, kudy nas arhanizavana voziać usim kłasam. Ja ničoha nie pačuju pra jaho ni padčas vučoby ŭ Biełastockim licei, ni ŭ Varšaŭskim univiersitecie, ja nie daviedajusia pra biežanstva i ŭ čas pracy ŭ najbujniejšaj polskaj štodzionnaj haziecie dy hramadska-kulturnych časopisach. Hetaja tema ŭ Polščy nie isnuje.
Tolki siabry ź Biełastoka, Bielska-Padlaskaha, Hajnaŭki ci Haradka razumiejuć z paŭsłova. «Maje babula i dziadula byli ŭ Saratavie». «Maje — u Sibiry», jašče u kahości — na Donie. My abjadnanyja, chacia navat nie vielmi razumiejem, čym mienavita. Paŭtajemnaja takaja supołka. Navat słova «biežanstva» my, ciapier polskamoŭnyja, dobra nie razumiejem. Tolki tady, kali ja pačynaju pracavać z hetaj temaj u 2012 hodzie, ja daviedvajusia, što za hetym staić toje, što ŭ polskaj movie nazyvajecca «uchodźstwo». Ale dla mianie i maich siabroŭ słova «biežanstva» praciahvaje być niečym asablivym. Tym, što nas złučaje.
* * *
«Kazaki jeździli pa vioskach i pałochali ludziej, što niemcy hvałtujuć žančyn, šablami adrazajuć im hrudzi, a ŭsich biez vyklučeńnia mužčyn viešajuć i rasstrelvajuć. Stajała haračaje leta 1915 hoda, ja pamiataju, što jakraz źvieźli zžataje žyta i za avios uzialisia. I voś pačałasia vialikaja panika», — ja čytaju apovied Antona Akašuka, jaki naradziŭsia ŭ 1904 hodzie ŭ Rahačach Bielskaha pavieta, jaki tady adnosiŭsia da Hrodzienskaj hubierni. Jaryna Ihnaciuk ź niedalokaha Dubiažyna, narodžanaja ŭ 1906 hodzie, uspaminaje: «Mama pasadziła nas u furu. Troje maleńkich dziaciej — mnie było dzieviać hadoŭ, małodšym siostram-bliźniatam — pa 2 hady. Pasadziła da nas babulu, 83 hady. Mama była za haspadara, baćka ŭ toj čas słužyŭ u vojsku. My ŭziali ježu, trochi bahažu, aviečak, karoŭku i pajechali ŭ Rasiju».
Hetyja apoviedy sabrali ŭ Biełastockim vajavodstvie ŭ asnoŭnym u 80-ch i 90-ch hady studenty i maładyja biełaruskija intelihienty, zaniepakojenyja tym, što vusnaja historyja biežanstva sydzie ŭ niabyt razam z apošnimi biežancami; u 2000 hodzie ŭ Biełastoku vydadzienaja (pa-biełarusku) kniha «Biežanstva 1915 hoda», jakaja składajecca bolš čym z 150 takich historyj. Ja znachodžu ŭ joj i zapisy apoviedaŭ babuli Nadzi. I razumieju, što biežanstva — heta niešta bolšaje, čym historyja majoj siamji i maich siabroŭ.
Ja praciahvaju pošuki; choć uvieś čas čuju: «Niama dakumientaŭ, niama raspracovak, materyjały, jakija tyčacca biežanstva, raskidanyja pa archivach pa ŭsioj Rasii, jany nie byli daśledavanyja». Mianie cikaviać sialanie i ich vopyt biežanstva, sprabuju znajści zapisanyja pa haračych śladach niejkija śviedčańni, choć ja viedaju, što sialanie zvyčajna nie viali dziońnikaŭ, nie pakidali piśmovych pomnikaŭ, jak, byvała, rabili pradstaŭniki bolš zamožnych słajoŭ hramadstva. Ale ja prahladaju haziety časoŭ biežanstva, vyvučaju katałohi ŭ biblijatekach i archivach, korpajusia ŭ Internecie. Ja stvaraju sajt biezenstwo.pl i adpaviedny profil na fejsbuku, jakija chutka źbirajuć vakoł siabie pałutaratysiačnuju aŭdytoryju, što daje mnie novyja ŭspaminy i materyjały. Ja ŭsio hłybiej pahružajusia ŭ hetuju sialanskuju biežanskuju epapieju.
* * *
Hod drenny navat dla pčoł. «Bo daj Boža, kab choć dla siabie pščołki miodu naźbirali, padbirać to ŭžo napeŭna nie budzie čaho; choć raślinki ćvituć — karyść z taho małaja, bo soku ani kryški», — paviedamlaŭ u červieni 1915 hoda karespandent haziety «Naša Niva», jaki padpisaŭsia inicyjałami ŁC. Usiamu vinoj suša.
Pra zasuchu pišuć usie haziety, Jakub Kołas pryśviačaje joj navat vierš, apublikavany ŭ «Našaj Nivie». «Biaźlitasnaje sonca vysušyła ziamlu na popieł. Rasy n'at nie bačyli ludskija vočy. Nie raście ničoha. Sienažaci ŭ mnohich miejscach nie košanyja; kaniušyny redzieńkija i ledź-ledź ad ziamli padnialisia; avioś — mo' z čverć aršyna nie bolšy. Tak što žyvinie ŭzimku choć prapadaj. A i ludziam chiba lepš nie budzie», — čytajem my dalej u karespandencyi ŁS.
Napałochanyja zasuchaj haspadary nie padazrajuć ab tym, što ich trahiedyja nadychodzić ź inšaha boku. Na praciahu amal hoda idzie Pieršaja suśvietnaja vajna, ale paśla pieršaha žachu ludzi jak byccam pryvykli da jaje. Daniasieńni z frontu zatrymlivajucca, i ŭ ich cenzura nie dazvalaje pisać adkryta pra paražeńni carskaha vojska. 2 maja 1915 abjadnanyja niamieckija i aŭstra-vienhierskija vojski atakujuć rasijskuju armiju ŭ Karpatach. Jany vystavili 200 tysiač čałaviek suprać 80 tysiač ruskich; tysiaču harmat suprać dvuchsot. Praź niekalki dzion jany złamali rasijskuju abaronu i stali ruchacca ŭ raniej zaniatuju ruskimi Halicyju, a zatym padyšli da zachodnich miežaŭ Rasijskaj Impieryi.
Zhodna z papiarednim rasijskim płanam, fabryki i zavody razam ź piersanałam, archivy, kulturnyja kaštoŭnaści, infrastruktura pavinny być evakujavanyja na ciahnikach na ŭschod. Nie zdolnyja paźbiehnuć parazaŭ, carskija hienierały źviartajucca da taktyki vypalenaj ziamli. Jany vyrašyli «ačyścić vioski ad resursaŭ», heta značyć, ad mužčyn pryzyŭnych hadoŭ i praduktaŭ charčavańnia. Kazackija atrady pačynajuć vyhaniać cełyja vioski z pryfrantavych rajonaŭ, a taksama palić damy i zbožža prosta ŭ poli. Darohi na ŭschod zapaŭniajucca sialanskimi padvodami i statkami bydła, jakija honiać z saboj. Haspadary nie vyjhrajuć ad taho, što jany vyratavalisia ad zasuchi.
* * *
U vioskach raście panika. «Ludzi z tryvohaj hladzieli na zachad, adkul z kožnym dniom nabližałasia vajna, — piša Paščuk z Archoŭki pablizu Uładavy, Chołmskaj hubierni. Jaho apovied apublikavany ŭ 1917 hodzie ŭ biuleteni arhanizacyi, jakaja dapamahała achviaram vajny. — Jaje prykmietami byli načnyja pažary, jakija aśviatlali vakolicy piakielnym śviatłom. A dniom sonca chavałasia ŭ kłubach dymu, tolki čas ad času vyzirajučy z-za ich kryvavym kruham. (…) I voś nastała apošniaja noč, padčas jakoj nichto, zdajecca, nie spaŭ. Było strašna. Našy vojski adyšli, kamandavańnie źjechała. U domie śviaščeńnika zastalisia tolki dva aficery. Jany abviaścili, što siońnia my možam čakać źjaŭleńnia niamieckich raźviedčykaŭ». Sialanie z Archoŭki źbirajucca na naradu. «Treba čakać bumahu», — kaža adzin ź ich. Heta značyć — papieru ad uład. Inšy prynosić naviny z Uładavy: tolki što vyjechali haradskaja administracyja i carkoŭnyja pravasłaŭnyja ŭłady. Bumahi nie budzie.
Safii Alaščuk tady było 14 hadoŭ. «Na-na-na, małeńke — kliča jana zhublenaje ciala dzieści kala vioski Kulik, u Chołmskaj hubierni. Raptam jana bačyć niejki dziŭny tabar, raźbity na vialikim łuzie. — Dzieci płačuć, ludzi. Byki ravuć, śvińni viskočuć, kryčać husi. Piekła», — napiša jana va ŭspaminach naprykancy žyćcia. Zabyŭšy pra ciala, dziaŭčynka lacić dadomu. Kali na łuh prychodziać darosłyja, jany pryznajuć u ludziach žycharoŭ susiedniaj vioski. U viosku hetuju pryjechaŭ atrad kazakoŭ. «Zdieś budiet boj, — zajavili jany. — Uchoditie!» Što im zastavałasia rabić? Jany pajšli. Kali na nastupny dzień u bałota za śvirnami ŭ Kulikach pačynajuć padać snarady, vykidvajučy ŭ nieba fantany ziamli dy vady, i nasielniki Kulika pakujuć svaje rečy i taksama ruchajucca na ŭschod.
«Nasielnictva, paddaŭšysia ahitacyi śviatara, rychtavałasia biehčy ŭ Rasieju, — napisaŭ u svaim dziońniku, jaki vioŭ u biežanstvie, Paŭlik (pamianšalnaje ad imia Paŭła) z Volki Vyhanoŭskaj kala Bielska. Tym nie mienš ludzi sprabujuć paciahnuć čas, choć hrom vybuchaŭ i kulamiotnyja streły čujucca ŭsio bolš vyrazna. — Narešcie, — piša Paŭlik, — frantavyja kazaki kateharyčna zapatrabavali našaha adjezdu».
U vioscy zastajecca ŭsiaho niekalki starych, jakija chočuć, kab ich kości supakoilisia ŭ svajoj, a nie čužoj ziamli. Ale kali praź niekalki dzion front nabližajecca da vioski, spałochaŭšysia, i jany pieški vyrušajuć za svaimi dziećmi.
* * *
Viestka pra toje, što ŭłady Uładavy ŭžo evakuiravalisia, uražvaje žycharoŭ Achroŭki. Paščuk, adnak, kaža im zaprahać. Jon psałomščyk u pravasłaŭnaj carkvie, da jakoj naležała tady pałova vioski, pieršy čałaviek u vioscy paśla śviatara. Ludzi słuchajucca jaho. Sam jon idzie zamknuć carkvu, a zatym vyrušaje ŭ darohu z žonkaj i adnahadovym dziciom, kociačy pierad saboj dziciačy vazok. «Pakłali my ŭ vazok trochi posudu, złamany parason, brudnuju bializnu (sam nie viedaju, čamu brudnuju; čystuju zakapali ŭ ziamlu), zimovaje palito. Dom pakinuli niezamknionym. Užo za vioskaj ja ŭspomniŭ, što klučy ad carkvy zastalisia ŭ kišeni adzieńnia, jakoje ja zakapaŭ u jamu».
Vioski, mima jakich jany iduć, harać, snarady razryvajucca tak blizka, što bačny społachi. «My padjazdžajem da draŭlanaha mosta; pobač novyja masty, i ŭsiudy natoŭpy biežancaŭ — pisk dziaciej, płač maci, kryki mužčyn, zavyvańnie sabak. Navat žyvioły vydajuć žałasnyja huki, adčuvajučy svaju chutkuju śmierć. Masty ŭžo abłožanyja sałomaj i, musić, palityja hazaj. Sałdaty kala mastoŭ tolki i čakajuć, kab pakončyć ź imi».
Im udajecca pierapravicca na druhi bierah, i jany biahuć dalej, tak chutka, jak tolki mohuć. Kali spyniajucca na noč, užo ciomna.
* * *
Kali ja čytaju ŭspaminy biežancaŭ, vobrazy z historyj babuli Nadzi kankretyzujucca, stanoviacca bolš vyraznymi. Jana tak i havaryła: «Vazy; cełaje mora vazoŭ». Jany jeduć u 3—4 rady, na ich, aproč rečaŭ, dzieci i chvoryja. Astatnija iduć pobač. Nie vidna kanca j kraju hetaha pachodu. Pamiž biežancami praciskajecca armija — usio jašče praciahvajecca vialikaje adstupleńnie. Nichto nie ličyć idučych. Kali paśla niekalkich miesiacaŭ pachodu ludzi narešcie spynilisia, dabračynnyja arhanizacyi zarehistravali 3,2 młn biežancaŭ. Ale heta niapoŭnyja dadzienyja — pa źviestkach historykaŭ, biežancaŭ mahło być navat 5 miljonaŭ!
Hetaja ličba šakavała mianie. Jak i toje, adkul pachodzili biežancy. Ja była pierakananaja, što heta historyja datyčyć tolki pravasłaŭnych sialan ź Biełastoččyny; vyśvietliłasia, što biežancy šli i z Karaleŭstva Polskaha (Biełastoččyna da jaho nie naležała, była častkaj Hrodzienskaj hubierni), ź ziamiel biełaruskich, ukrainskich, litoŭskich, łatyšskich, estonskich — heta značyć, adusiul, dzie ŭletku 1915 hoda prachodziŭ front. Najbolš apuścieli hubierni: Hrodzienskaja, ź jakoj zarehistravana bolš za 800 tysiač biežancaŭ, Vałynskaja — bolš za 500 tysiač, Chołmskaja — amal 300 tysiač, Kurlandskaja — amal 250 tysiač čałaviek, a taksama Vilenskaja, Kovienskaja i Minskaja — z kožnaj amal pa 200 tys. biežancaŭ. Biaźludziejuć cełyja hminy, mnohija vioski na niekalki hadoŭ całkam źnikajuć.
* * *
Paśla pieršaj nočy ŭ biežanstvie archoŭcy pračynajucca mokryja ad rasy. «Było ciažka, asabliva dla maci z hrudnymi dziećmi, ale strachu było mienš, čym papiaredniaj nočču, kali my čakali prychodu voraha. Zzadu byli pažary, djabalskaje śviatło jakich pradviaščała niešta złaviesnaje», — piša psałomščyk Paščuk.
Ale ranica prynosić novy žach: «U adnaho z našych pamierła dačka, dziaŭčynka 8 hadoŭ. Jana lažała na travie, i jaje treba było zaraz ža pachavać». Usie sabralisia vakoł i pajšli da najbližejšych mohiłak. Chutka im pryjdziecca pryvykać da hetych samatužnych pachavańniaŭ niedaloka ad darohi. Paščuk niekalki razoŭ piša pra toje, što «šmat našych nam pryjšłosia pachavać».
Pamierłych u darozie biežancaŭ nichto nie ličyŭ, nie było ŭliku, nie viałosia nijakich zapisaŭ. Padlašskija historyki ličać, što nie zmahli pieražyć pajezdku tudy i nazad prykładna 1/3 usich ludziej. Letam 1915 hoda było horača i sucha. Navakolnyja kałodziežy chutka byli vyčarpanyja; ludzi pili vadu z rek, sažałak i bałot. Jany jeli sapsavanyja ŭ śpiakotu pradukty. Nie zabavilisia epidemii. Chalera i tyf sabrali svoj uradžaj.
I hetaja pastajannaja blizkaść da frontu. Zdarajecca, što niamieckija samaloty bambili adychodziačaje vojska, nie škadujučy i biežancaŭ. Takich, jak Paŭlika i žycharoŭ Volki Vyhanoŭskaj. Jany ŭžo prajšli kavałak darohi, znachodzilisia kala Pružan. Jon i jaho brat hnali karoŭ pierad vazami, furmanka baćki jechała na nievialikaj adlehłaści za imi. «Raptam prylacieli dva niamieckija samaloty, — apisvaje Paŭlik. — Ja paznaŭ ich pa kryžach na kryłach, lacieli nie nadta vysoka».
Sprabujučy ŭciakać pa łuzie pobač z darohaj, krajem voka jon pabačyŭ, jak adna z bombaŭ padaje tudy, dzie znachodziłasia furmanka jaho baćki. Jak tolki samaloty adlatajuć, jon biažyć tudy. Jon bačyć raźbituju furmanku, zabitaha kania i baćku ŭ łužynie kryvi, užo ŭ ahonii. Pachavaŭšy baćku, maci addaje Paŭliku baćkavy boty, kavałak chleba, trochi hrošaj i adpraŭlaje jaho dalej. Furmanka raźbitaja, jana nie maje siły iści, dyk chaj chacia b syn vyratujecca.
* * *
Kali Safija Alaščuk z Kulika i inšyja žychary hetaj vioski dabirajucca da čyhunačnaha vakzała va Uładavie, dziaŭčyna až spyniajecca ad ździŭleńnia. «Tata, šo to za chałupy?» — pytajecca jana. «Heta nie chałupy, a vahony. Dla pieravozki», — kaža baćka. Jana nikoli nie bačyła takich u svajoj vioscy. Nieŭzabavie namahańni dastać kvitki dla pajezdki ŭ vahonie stanuć hałoŭnymi dla biežancaŭ.
Front usio jašče ruchajecca na ŭschod, a pierad im ruchajucca miljony ŭsio bolš i bolš stomlenych i chvorych biežancaŭ. Vajskoŭcy vyrašyli, što jany pajeduć uhłyb impieryi pa čyhuncy. Amal va ŭsich biełaruskich haradach i miastečkach vakoł čyhunačnych stancyj arhanizujucca vializnyja časovyja łahiery biežancaŭ. Vakoł tryccacitysiačnaha Babrujska raźmiaściłasia kala sta tysiač ludziej; kala dziesiacitysiačnaha Kobryna — dźvieście tysiač. Praz trochi bolšy Rahačoŭ na praciahu niekalkich miesiacaŭ prajšło 700 tysiač ludziej! Vakoł łahieraŭ chutka rastuć mohiłki.
Ale ciahnikoŭ usio niama i niama. Žychary Archoŭki daŭno sprabujuć «vypravić» vahony. «Tamu što nam było nie da žartaŭ. Kožnuju noč macnieli zamarazki, ranicaj usio było pakrytaje toŭstym słojem šerani», — zapisvaje Paščuk.
Kali epidemii ŭ łahierach biežancaŭ pačynajuć pahražać vojskam, jakija znachodziacca ŭ tyle, hienierały patrabujuć ad uładaŭ i administracyi čyhunki nieadkładna raźvieźci biežancaŭ pa ŭsioj Rasii: va ŭradlivyja rajony Pavołža, na Don, u Sibir, časam navat va Uładzivastok. Vazy i svaju majomaść sialanie pavinny pakinuć na stancyjach.
* * *
U Babrujsku Safija Alaščuk z maci i siostrami traplajuć u «anučny» sastaŭ. Jon składajecca z adkrytych płatformaŭ, da krajoŭ jakich, kab choć trochi abaranicca ad choładu, macujuć haliny, rejki i naciahvajuć tkaninu — «anučy». Jeduć tydniami. Safija ŭspaminaje tancy na płatformie ŭ Pałtavie: prychodziać miascovyja dziaŭčaty, kulikoŭskija chłopcy pačynajuć ihrać. Trochi paźniej hinie jaje siabroŭka Kacia: jana niasie vadu i prałazić pad ciahnikom, jaki niespadziavana pačynaje ruchacca. Pierš čym jany dabralisia da Urała, u viosku Kamienskaja kala Piermi, zhubili babulu Safii i niekalkich svajakoŭ. Jany tak i nie znajšlisia potym.
Na vahonach, jakija ŭrešcie udajecca «vypravić» žycharam Archoŭki, čyhunačniki pišuć «Tomsk». Ludzi dapytvajucca, ci daloka heta. Jak z Chołma da Varšavy ci jak z Chołma da Kijeva? Čyhunačniki śmiajucca. Heta nieparaŭnalnaja adlehłaść. Urešcie, Sibir! Padymajecca płač. Za što ich tudy viazuć? Tudy ssyłajuć samych niebiaśpiečnych złačyncaŭ, tych, chto ździejśniŭ samyja ciažkija złačynstvy! Praź niekalki dzion, adnak, akazvajecca, što paviazuć u Krym. Ludzi abdymajucca. Vyratavalisia ad Sibiry! Kali pa darozie nadvorje robicca štodnia ciaplejšym, ludzi ščaślivyja.
* * *
Maja babula trapiła na Paŭnočny Kaŭkaz, u stanicu Danskaja ŭ Staŭrapolli. Mienavita tam jana bačyła toj step i «zaśniežanyja viaršyni Kaŭkaza na haryzoncie», jakija pamiataju ź dziacinstva. U jaje apoviedach, jak i ŭ bolšaści inšych, jakija byli raskazanyja praź niekalki hadoŭ, ad znachodžańnia ŭ Rasii zastałasia ŭ pamiaci dabrynia miascovych žycharoŭ, u jakich biežancy znajšli dom i rabotu, uradlivyja ziemli i pad dastatak ježy. Heta toje, što było z dobraha. Ale apoviedy, napisanyja pa haračych śladach, jakija mnie ŭdałosia znajści, pakazvajuć bolš składanuju karcinu.
Paščuk apisvaje, jak jaho adnaviaskoŭcam — zmučanym pajezdkaj, chvorym, časta ŭ žałobie ab stracie rodzičaŭ, — ciažka žyłosia ŭ Krymie. Ad uład i haziet jany daviedajucca, što jany prybyli siudy, kab žyć z datacyj i dapamoh, što jany zanadta patrabavalnyja. Z časam, adnak, jany znajšli ŭ sabie siły dla pracy, dzieci iduć u škołu, ź ciažkaściu, ale žyćcio naładžvajecca. Ale ŭspaminy Paščuka abryvajucca da revalucyi.
U nievialikim miastečku dzieści kala Piermi Safija pracuje ŭ kamieniałomni. Rabota ciažkaja, ale joj jana padabajecca bolš, čym papiaredniaja praca słužanki. Joj by pajści ŭ škołu, jak chodziać inšyja dzieci. Moža być, siamja pasyłaje jaje na pracu z-za taho, što maci chvareje? Bo maci sapraŭdy drenna. Zdajecca, što heta kaniec, ale rasiejskaja susiedka, staraja žančyna, vylečvaje jaje, šepčučy malitvy i dakranajučysia rukami. Paśla revalucyi baćka pajedzie šukać pracy ŭ Maskvie, a Safija, jaje siastra i maci buduć šukać lubuju mahčymaść, kab viarnucca ŭ rodnuju viosku Kulik kala Chałma.
Bo revalucyja razburaje bolš-mienš naładžanaje žyćcio biežancaŭ. Voś tady ŭ historyjach majoj babuli Nadziei pa race pačynajuć płyści trupy, a na bierahach hnije pšanica. Teror i bratazabojčaja vajna, hoład i epidemija tyfu šturchaje biežancaŭ dadomu.
Nievialikaja častka biežancaŭ atrymlivaje mahčymaść viarnucca paśla Bresckaha dahavora, a masavaje viartańnie adbyvajecca paśla Ryžskaha dahavora ŭ 1921 hodzie.
* * *
Paŭlik viartajecca ŭ svaju Volku Vyhanoŭskuju jašče ŭ kancy 1918 hada; jon byŭ u biežanstvie ŭ Adesie, trochi vučyŭsia, trochi pracavaŭ. Maci jaho, paśla taho, jak bomba raźbiła ich voz pad Pružanami, dačakała, kali projdzie front, i viarnulisia ŭ svaju viosku, dzie pasialilisia ŭ acalełaj chacie susiedki. Tak što ciapier u chłopca jość dach nad hałavoj, jaho maci sabrała zapas bulby na zimu. Bolšaści z tych, chto viarnuŭsia, nie tak pašancavała. Zastali doma hoły kamień, jak kazała maja babula Nadzia. Spalenaja vioska, maładyja biarozki na pustych palach. Kab vyžyć, ludzi kapajuć ziamlanki, addajuć dziaciej u parabki da tych, chto nie adjazdžaŭ, sami iduć žabravać.
Maja babula jašče na Kaŭkazie vyjšła zamuž za chłopca sa svajoj vioski, tam naradziłasia ich pieršaja dačka, jakuju jany pryvieźli ŭ Knyševičy. Paśla niekalkich hadoŭ, praviedzienych u ziamlancy i ŭ kłuniach u rodnym siale, jany pierabirajucca ŭ stvoranuju pablizu kałoniju, tut budujucca, tut źjaŭlajucca ŭ siamji jašče šeść dziaciej. Potym uspychvaje Druhaja suśvietnaja vajna. Paśla jaje zaviaršeńnia dla bolšaści kolišnich biežancaŭ znoŭ źjaŭlajecca pierśpiektyva vialikaj mihracyi.
* * *
U 1944 hodzie ŭłady kamunistyčnaj Polščy i savieckich Biełarusi i Ukrainy padpisali pahadnieńnie ab abmienie nasielnictvam, kab stvaryć adnarodnyja ŭ etničnym sensie dziaržavy. Niekatoryja z tych, chto pieražyŭ biežanstva 1915 hoda i viarnuŭsia na svaju ziamlu, u adpaviednaści z novymi miežami apynulisia na polskim baku. Ciapier, adnak, biełarusy i ŭkraincy ŭ čarhovy raz pavinny pakinuć svaje vioski.
Ahitatary, što zaklikajuć jechać na ŭschod, pryjšli i da majoj babuli Nadziei. Jany abiacajuć lepšuju siadzibu, uradlivuju ziamlu, mašyny zadarma. Adnym słovam — raj. Ale babula ź dziadulem navat nie razhladali varyjant pierajezdu, jak i pieravažnaja bolšaść ich susiedziaŭ.
Tut vy doma, u čužynie zaŭsiody budziecie čužymi — hety ŭrok, jaki jany vynieśli ź biežanstva.
Jany zastajucca.
Žonka i dačka Paŭlika z Volki Vyhanoŭskaj pajechali ŭ Biełaruś. Sam Paŭlik u 1943 hodzie pamior ad serca. Čamu jany vyrašyli jechać? Udavie z dvuma maleńkimi dziećmi paśla vajny žyłosia nialohka. A tym časam situacyja stanaviłasia ŭsio bolš niapeŭnaj. Paśla ich adjezdu 29 studzienia 1946 hoda na Volku Vyhanoŭskuju napaŭ atrad nacyjanalistyčnaha padpolla, jakim kamandavaŭ Ramuald Rajs «Bury». U Volcy ŭ toj dzień było zabita dvoje viaskoŭcaŭ.
Bolšaść biełaruskich sialan, jakija viarnulisia ź biežanstva na Biełastoččynu, usio ž mahli zastacca ŭ svaich damach. Va ŭkraincaŭ Chołmščyny i Lublinščyny takoj mažlivaści nie było. Jany byli departavanyja va Ukrainu abo ŭ ramkach apieracyi «Visła» hvałtoŭna pierasielenyja na paŭnočny zachad Polščy, na tak zvanyja ŭźjadnanyja ziemli. Safiju Alaščuk z mužam i piaćciu dziećmi z rodnaha Kulika ŭ 1945 hodzie vyvieźli va Ukrainu; ale ŭ 1948 hodzie im udałosia viarnucca ŭ Polšču.
Što zdaryłasia z psałomščykam Paščukom? Jaho ŭspaminy achoplivajuć tolki pieradrevalucyjnyja hady. Ja nie viedaju navat, ci zmoh jon viarnucca na svaju ziamlu? Zaraz u Archoŭcy niama ni jaho naščadkaŭ, ni byłych ŭkrainskich susiedziaŭ. Całkam mahčyma, što nie viarnuŭsia. Taksama mahčyma, što ŭ 40-ch hadach jamu pryjšłosia vyjechać va Ukrainu. Kali b padčas apieracyi «Visła» jaho vyvieźli kudyś pad Kašalin, Lehnicy abo Vienhožava, musić, adzin z naščadkaŭ adazvaŭsia b i źviazaŭsia sa mnoj.
* * *
Paśla taho, jak u vieraśni 2016 hoda ŭ Polščy vyjšła maja kniha «Biežanstva 1915. Zabytyja ŭciekačy», ja atrymlivaju šmat listoŭ.
Ź Biełastoka prychodziać kranalnyja paviedamleńni: «Zdajecca, ažyła babula, jakaja časta ŭzhadvała pra biežanstva, ale my nie słuchali». I ŭsio bolš i bolš prośbaŭ ab dapamozie ŭ pošuku biežanskich karanioŭ. Dla siońniašnich 30—40-hadovych historyi biežanstva ich babul i dziadulaŭ stali važnym elemientam u pabudovie svajoj ułasnaj identyčnaści.
Naščadki biežancaŭ Chołmščyny i Lublinščyny zvyčajna pišuć pra toje, jak byli ździŭlenyja, a trochi i šakavanyja svaimi adkryćciami. Doma nie kazali pra historyju, chavali ŭkrainskuju identyčnaść, moža, tolki časam niešta babula zhadvała. I, kali čytali vypadkova znojdzienuju knihu pra biežanstva, hetyja abryŭki babulinych apoviedaŭ raptam składalisia ŭ historyi, pra jakija jany nie mieli najmienšaha paniaćcia.
I chacia čytačy časam navat nie viedali słova «biežanstva», tyja historyi, što adbylisia sto hadoŭ tamu, siońnia dapamahajuć im skłaści siamiejny pazł i zrazumieć śviet vakoł nas.
Pra aŭtarku
Aneta Prymaka-Onišk (Aneta Prymaka-Oniszk) — žurnalistka, publikavałasia ŭ polskich hazietach i časopisach, u tym liku ŭ Gazeta Wyborcza, Polityka, National Geographic, Karta.
Jaje pieršaja kniha, «Biežanstva 1915. Zabytyja ŭciekačy» (2016, vydaŭnictva Czarne), atrymała ŭznaharodu «Varšaŭskaja litaraturnaja premjera» (najlepšaja kniha listapada 2016 hoda), Litaraturnuju premiju mera Biełastoka imia Viesłava Kazaneckaha za najlepšuju knihu hoda, a taksama zvańnie Knihi hoda ad «Varšaŭskaj litaraturnaj premjery». Jana taksama była naminavanaja na litaraturnuju premiju «Varšava» ŭ katehoryi «proza» i na Histaryčnuju premiju «Palityki» 2016 hoda, histaryčnaj premii imia K. Mačarskaha, a taksama stała finalistam premii imia Ryčarda Kapuścinskaha. Z 2014 hoda viadzie veb-sajt biezenstwo.pl. Źjaŭlajecca saaŭtaram vystavy «Biežanstva — niezvyčajnaja historyja zvyčajnych ludziej», što była pakazana ŭ Biełaviežskim nacyjanalnym parku. U jakaści ekśpierta brała ŭdzieł u mnohich prajektach, jakija tyčacca biežanstva.
Taksama ŭdzielničała ŭ stvareńni navukovaha centra Kapiernika — adnoj z najbujniejšych i najhučniejšych ustanoŭ u Centralnaj i Uschodniaj Jeŭropie, jakaja papularyzuje navuki; była pres-sakratarom pry budaŭnictvie i adkryćci ŭstanovy.
Naradziłasia ŭ Knyševičach (Biełastockaje vajavodstva), ciapier žyvie ŭ Varšavie.
Kamientary