Alaksiej Tałstoŭ

Alaksiej Tałstoŭ

U biellicie niešta adbyvajecca. Jon usio bolš nahadvaje majsterniu pa vyrabie vybuchovych prystasavańniaŭ. Čarhovaja takaja štuka — debiutny raman Alaksieja Tałstova «Bieh». Pra jaho piša Pavał Kaściukievič. + Interviju z aŭtaram

Alaksiej Tałstoŭ. Bieh. — Miensk: Halijafy, 2008.

1. Aściarožna! Miny jość!

Śpity łyžnik. Dva słovy z ramanu Alaksieja Tałstova.

Niedzie ŭ siaredzinie 90-ch asnoŭnaja vopratka dvaravych nasielnikaŭ paabnasiłasia, i jany pačali dastavać z šafy toje, što zastałosia. Stul haradzkija dvary ŭzimku zapałanili ludzi ŭ sinich vaŭnianych sportkaściumach i naviutkich łyžnych botach, z azyzłymi tvarami i z butelkami čarniłaŭ. A ŭletku – členy zbornaj BSSR, lehkaatlety ŭ futbolnych bucach, z noškami kardonu i avośkami z škłotaraj.

Tolki dva słovy z ramanu.

U biellicie niešta adbyvajecca. Jon usio bolš nahadvaje majsterniu pa vyrabie vybuchovych prystasavańniaŭ. Voś Jeva Viežnaviec. Zdajecca, usie apaviadańni viadomyja, ale — vyjšaŭ zbornik i hrymnuła pa druhim kole. Sabranyja razam staryja apaviadańni rvanuli jašče abjomniej, zaŭvažniej. A Bacharevič? Vypuściŭ čarhovy fuhas «Praklatyja hości stalicy» paśla toj jašče bomby «Nijakaj litaści Valancinie H.».

Uražvaje lohkaść, ź jakoj novaje pakaleńnie prazaikaŭ prašyvajecca ŭ hienii. Pry žyćci — u raj. I niejak standartna: dažyŭ da 24, ranicoŭ uskruciŭsia, pačyściŭ (ci nie pačyściŭ) zuby i niedzie pamiž łančam i adviedkami siabruka, zroblena — hienij.

Kaniečnie, nia budziem tolki chvałaśpieŭničać. U litarackaj Vałhale jany pakul što zbolšaha azirajucca, pryhladajucca. Dasyłajuć nam adtul svaje rvanyja esemesy.

Zvyšdakładnaść vobrazaŭ i amal poŭnaja adsutnaść siužetu. Mova niasmačnaja, jak na trojku vyvučany vierš Kulašova ŭ škole, ale im i nam usio adno staje.
Roŭna na stolki, kab apisać USIO HETA. U rai ž jany tolki ducham, ciełam — na pieradavoj. U tralejbusie, na rajonie, u ślapych kalidorach kazionnych budynkaŭ. Štomocy nabližajuć kaniec kultury, ale ŭvadnačaśsie, nasupierak ułasnym vykładkam, davodziać, što prynamsi TUT jašče jość što zaśviedčyć i što raźviazać. Prynamsi dla siabie samich.

Časam robicca nijakavata, što

na hetym zaciesnym łapiku biełaruskaj prozy režacca takaja šyrokaja biezdań pamiž pakaleńniami.
Chto jany takija? I tolki starejšym usio zdajecca, što hładkija łby maładiejšych — tabula rasa. Moža, zvykły stan? Kožnaje novaje pakaleńnie pad absalutna novym niebam. Nibyta nie było vajny.
Kali paraŭnoŭvać z Bacharevičam (a z kim ža jašče?!), dyk Tałstoŭ, vidać, nie ŭstupaŭ, jak Alhierd, u praciahłaje sužycielstva z rečaisnaściu. Alaksiej zajmaje pazicyju bolš strymanaha naziralnika.
Viadzie biesstarońnija dziońniki Čužoha. Da taho ž, usio — ulot, uvobmilh, biehma. Pochapkam. Učepistym pochapkam.

U ramanie — zvykłaść persanalnaha apakalipsisu, usio jak zaŭsiody: u miascovych hit-paradach čaćviertaje dziesiacihodździe Jaś kosić kaniušynu, a dziaŭčyna Jasia reža svajho sužyciela kuchonnym nažom. Čytajučy «Bieh» zaŭvažaješ —

ruka Maskvy sčezła, ale vyrasłaja na jaje miescy ruka Miensku nia mienš čepkaja.
Praspekty i vułki — usie ŭ kirunku našaha horła. Kali va ŭlubionym Tałstovym beroŭzaŭskim «Aholenym śniadanku» pamiž radkoŭ raspuskajecca čornaja ruža, hierain, dyk
u jaho ŭłasnym «Biehu» ŭ vočy lezie kamiennaja kvietka, Miensk. Realna.
Kankretna.

2. «Navakolle nie vyklikała asablivaha davieru»

Blic-interviju, uziataje ŭ Alaksieja Tałstova na łavačcy la damka pieršaha źjezdu RSDRP.

— Alaksieju, adkul takaja dakładnaść u vobrazach? Ciažkaje

dziacinstva-junactva?

— Nie, siamja ŭ mianie była samaja zvyčajnaja: maci pracavała ŭ Pałacy mastactvaŭ, baćka — inžyner. Škoła siarednieadukacyjnaja, praŭda, instytutu nie było — dvojčy nie pastupiŭ. Usie persanažy i dziei z nazirańniaŭ. Ale ładnaja častka, napeŭna, dadumanaja. U žyćci šmat čaho ad našaha voka schavana, i my bačym, tolki toje, što viadzie da hetaha. A raźviazki nia bačym. Nu, ja i pasprabavaŭ abvostryć situacyju — pakazać raźviazku.

— Miensk nia ciśnie?

— Tut voś užo. Žyvu tut usio žyćcio. Choć, Dziakuj Bohu, jon pakul što nie miehapolis, nia ŭsio zhublena.

— Čamu «Bieh?»

— Pa-pieršaje,

heta kniha ab niaŭpeŭnienaści. U sabie, u ludziach, u navakolli. I bieh — samapadman, kab prychavać hetuju niaŭpeŭnienaść.
Koliś ja zajmaŭsia dobraj bitnickaj spravaj —švendańnie biaz mety pa horadzie. Pajści tudy, sustrecca z tym, ukinuć tut, potym jašče zavitać na niejkiju kvateru. Tak ja koliś baviŭsia. U niečym, moža być, plonny zaniatak. Ale tady bieh pa žyćci zamianiaŭ žyćcio.

— U ramanie jość scena bojki chłopca sa svajoj siabroŭkaj, zvyčajny ŭnutrykvaterny razbor, jaki pakrysie robicca padobnym da sceny z «Matrycy»: byłyja kachanki pačynajuć hojsać pa ścienach, demanstravać pryjomy kunh-fu. Heta što — blizki podych mas-kultury?

— Jasna. Choćki-niachoćki, my žyviem u joj. Dy i mnie chaciełasia niejak spraścić sytuacyju. Dumki-razvahi byli raniej, ciapier zamanułasia «narmalnaha», rodnaha — maskulturnaha. Karcieła pryŭnieści ŭ raman trochi televizijnaści.

— Jak uvohule staviśsia da mas-kultury?

— Naturalna, častka žyćcia. Pačatak kanca, moža być. Ci lepiej tak — zahulałaja ŭ sabie kultura. Ja nie razhladaju biełaruski kantekst asobna, chutčej suśvietny. Usio ŭ śviecie ŭnifikujecca i viadzie da źbiadnieńnia. Pieranasyčanaść. Ludzi bolš nia słuchajuć muzyku — jana ŭsiaho tolki jašče adna tečka na kamputary. Infarmacyja nahetulki šmat, što jana pierastała nieści niejkuju kaštoŭnaść.

ۗ— Kali ty pisaŭ svoj raman, ciabie heta nie biantežyła?

— Pytańnie kanca kultury — važnaje dla mianie pytańnie, ale adkazu nia maju. Adno viedaju nie pisać nie mahu — ad mianie heta nie zaležyć. Chacia nie, viedaješ, moh by nie pisać. Tady, peŭna, raspaviadaŭ svoj «Bieh» słovami. U pryvatnaj hutarcy — siabram, znajomym.

P.S. Vosień. Trochmiesiačnaja lekhadumnaść źmianiajecca dzieviacimiesiačnymi ciažaram pad sercam. Chutka vyłupicca cmok, a pakul — samy čas čytać ajčynnuju prozu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?