Niekalki dzion tamu ŭ Pryłukach (miastečka za 5 kiłamietraŭ ad Minska) adbyłasia trahiedyja: 10-hadovy školnik zahinuŭ, katajučysia na ciubinhu z horki. Vidavočcy raskazali «Našaj Nivie» padrabiaznaści zdareńnia.

Chłopčyk byŭ na horcy z maci. Jana skazała jamu zakruhlacca, ale sastupiła prośbam małoha pakatacca trochi jašče.
U adzin sa spuskaŭ na ciubinhu (nadźmutyja kruhłyja sanki) školnik nie raźličyŭ trajektoryju i z razhonu ŭrezaŭsia ŭ lichtar.
Udar byŭ mocnym, chłopca nie ŭratavali, jon pamior.
Bolšaść pryłuckich baćkoŭ paśla hetaha vypadku zabaraniajuć svaim dzieciam katacca z toj horki, jana ciapier pustaja, choć i nie aharodžanaja.
Baćki taksama źviartajuć uvahu, što horki čaściakom znachodziacca ŭ niebiaśpiečnych miescach: pobač z darohami, śmietnicami, słupami ci drevami i nijak nie aharodžvajucca, kab na ich možna było katacca biaśpiečna.
U pryłuckaj škole situacyju nie kamientujuć — jana adbyłasia paśla ŭrokaŭ i nie na ich terytoryi.
Kamientary