Astranom i fatohraf Viktar Małyščyc staŭ udzielnikam nie vielmi pryjemnaj situacyi.
Ilustracyjnaje fota.
Jaho žonka vyklikała taksi słužby «Stalica 135». Pryjechała žančyna na vialikim biełym «Fordzie». Tolki jaho žonka paśpieła sieści i stała tłumačyć, kudy jechać, jak kiroŭca adrazu pierapyniła: «A čto, u vas nikto po-russki nie razhovarivajet?» I na absalutna spakojny adkaz, što tut sapraŭdy ŭsie šeść čałaviek razmaŭlajuć pa-biełarusku, vydała: «Ja biełorusskoho jazyka na duch nie pierienošu».
Potym kiroŭca pačała prydziracca i chamić usiu darohu. Dakałupałasia da babuli, jakaja nie mahła nijak zašpilić ramień biaśpieki. Čaplałasia da dziaciej.
Viktar Małyščyc u zvarocie da słužby taksi napisaŭ:
— Vy ž sami viedajecie, što reputacyja zarablajecca hadami, a voś hublajecca ŭ adzin momant. Pavodziny vašaj madam byli pryblizna takimi ž, jak u hipatetyčnaha taksista z Maskvy, jaki abzyvaje ŭsich pasažyraŭ vatnikami i pryncypova razmaŭlaje ź imi pa-anhlijsku, adkryta nienavidziačy ruskuju movu. Pryčym viedajecie — takich ludziej źmianić užo niemahčyma, adziny varyjant — dać im pracu, nie źviazanuju sa stasunkami ź ludźmi.
U kampanii adreahavali na hety vypadak. Sa spadarom Małyščycam siońnia źviazalisia ŭsimi mahčymymi sposabami, apieratyŭna pravieryli infarmacyju, paprasili prabačeńnia i, kab vyklučyć padobnyja vypadki z hetym taksistam, zvolnili jaje.
«Tamu chaču padziakavać słužbie 135 za chutkuju reakcyju, za žadańnie iści nasustrač, a taksama za biełaruskuju movu kamunikacyi»,
— napisaŭ Małyščyc.