Hramadstva5151

«Alaksandr Ryhoravič, nie idzi na abjadnańnie z Rasijaj!» Ahniavoje intervju z ułaśnikam «Darydy», miljanieram Uładzimiram Dzialendzikam

Za svaje 66 hadoŭ biełaruski biznesmien Uładzimir Dzialendzik paśpieŭ šmat: pabudavać bujnuju kampaniju «Daryda», stvaryć adnajmienny futbolny kłub, dva terminy adpracavać deputatam Pałaty pradstaŭnikoŭ… Niadaŭna Dzialendzik źjaviŭsia ŭ ŚMI praz sumnuju nahodu — jon na svaim «Jahuary» trapiŭ u DTZ, u jakim zahinuła žančyna. Dzialendzik całkam pryznaŭ vinu, kampiensavaŭ usie vydatki paciarpiełym, i ŭ vyniku sud amnistavaŭ biznesoŭca. Pra heta i šmat pra što jašče Uładzimir Dzialendzik raspavioŭ u vialikim intervju «Našaj Nivie».

Žurnalistaŭ jon prymaje ŭ svaim pracoŭnym kabiniecie na «Darydzie». Apranuty vielmi ścipła — status vydajuć chiba tolki masiŭny hadzińnik i biełaśniežnyja krasoŭki «Louis Vuitton». Darečy, krasoŭki i cišotka toj ža marki na Uładziu, unuku biznesoŭca, jaki taksama prysutničaje ŭ kabiniecie padčas hutarki razam sa svaimi baćkami: Natallaj, dačkoj Dzialendzika, i jaje mužam-katałoncam Adryjana.

Uładzimir Dzialendzik: Z čaho pačniem razmovu? Ekanomika, biznes, palityka?

«Naša Niva»: Pačniem, moža, ź biznesu? Vy kazali, što ŭžo nie dyrektar «Darydy», što paŭnamoctvy ŭ vašaj dački. Čym tady zajmajeciesia ciapier?

UD: Ja nie dyrektar, ale ja zasnavalnik. Što takoje «Daryda»? Siońnia my ekspartujem nie tolki ŭ Litvu, ale i ŭ Ispaniju. Budziecie ŭ Ispanii, to ŭbačycie ŭ handlovych sietkach našy napoi: u Barsiełonie, vakoł Barsiełony i amal pa ŭsioj krainie.

I voś «Daryda» padnimajecca, prynosić karyść u pieršuju čarhu Respublicy Biełaruś, nu i ŭ tym liku svajmu ŭłaśniku. 

Maja dačka — zasnavalnica. Kali ja byŭ deputatam, to nie mieŭ prava karystacca akcyjami. Ale dačka žyvie za miažoj [u Ispanii — NN]. Adpaviedna, chto tut sočyć za ŭsim? Jaje baćka.

Dačka zamužam za ispancam, jana zajmajecca prasoŭvańniem našaj pradukcyi na ispanski rynak. I ziać dapamahaje. Zachodni rynak vielmi składany, siońnia biełaruskuju pradukcyju tam nie znojdzieš. Ale my ŭ hety rynak uvajšli, i ŭvajšli nadoŭha. Užo tam zarablajem.

[U Biełarusi] jość pryznačany dyrektar. Ja kansultuju i zajmajusia raźvićciom biznesu, bo raźvivaje jaho zaŭsiody ŭłaśnik.

«NN»: I jakoje apošniaje važnaje rašeńnie vy pryniali?

UD: Zapuścili novuju marku vady. Ja dapamahaju z prasoŭvańniem u Ispanii. Dalejšuju situacyju pakinu biez kamientaroŭ: u mianie šmat čaho jość, nie tolki «Daryda», ale i inšyja biznesy. Pra ich ŚMI pakul nie viedajuć, viedajuć tolki dziaržorhany.

«NN»: Adkryli b tajamnicu.

UD: Nie asabliva chaču kamientavać. Ale, akramia «Darydy», jość jašče dva biznesy, i jany nie małyja.

«NN»: Ale prykładna, što heta? Kryptavaluta?

UD: Nie, ja zajmajusia tolki toj ekanomikaj, jakaja daje pracoŭnyja miescy ludziam. Ja skažu tak: śfiera pasłuh. Jość i handal, nievialikaja sietka… I łahistyčny centr adkryju bujny.

«NN»: Sietka kramaŭ?

UD: Astatniaje pakiniem za bortam. Dalej chočacie sami šukajcie, chočacie — nie. Ale ja vam skazaŭ čystuju kryštalnuju praŭdu.

«NN»: Dobra. Raskažycie tady, jak ad viaskovaha chłopca prajści šlach da ŭłaśnika «Darydy» i jašče niekalkich biznesaŭ? Vy pačynali z kinamiechanika «salihorskaj rajonnaj pieradźvižki». Siońnia, napeŭna, nichto i nie viedaje, što heta.

UD: Chaču skazać, što ja pastajanna byvaju na małoj radzimie. Apošni raz byŭ miesiacy dva tamu.

Niama tam u mianie ničoha i nikoha, užo navat svajakoŭ nie zastałosia. Ale ja pryjazdžaju z nastalhijaj. U nas dobry vialiki ahraharadok Zaževičy, u Salihorskim rajonie. Amal jak horad: vulica, na jakoj ja kaliści žyŭ, daŭžynioju 10 kiłamietraŭ. A tam dziesiać takich vulic!

Dyk voś, što takoje kinamiechanik. Na koniach ci na hruzaviku kałhas vaziŭ pa vioskach aparaturu. Ja prychodziŭ, rasstaŭlaŭ i ŭklučaŭ aparaturu ŭ kłubie. Nu i tam užo dzieci prybiahali: chtości biaspłatna zaskočyć, toje-sioje… A ja ž čałaviek pa žyćci dobry.

«NN»: Kinamiechanik — heta była «błatnaja» praca?

UD: Heta byŭ aŭtarytet. Viaskoŭcy zakazvali, što pryvieźci. A pryvoziŭ ža, toje, što davali. I paśla damaŭlaješsia, kab tabie dali najchutčej niejki novy film, jaki niadaŭna vyjšaŭ.

«NN»: Adpaviedna, i sami hladzieli. Što najbolš padabałasia?

UD: Ja zaŭsiody lubiŭ — i pa siońnia lublu — histaryčnuju ci vajennuju tematyku, palityčnuju…

Uvohule, majo viaskovaje dziacinstva było vydatnaje: basanož pabiehać pa ziamli, papłavać u race… A paśla ja ŭžo pajechaŭ u horad vučycca, ažaniŭsia…

«NN»: A čamu vy nie zastalisia ŭ vioscy, a vyrašyli źjazdžać?

UD: Usie maryli ŭ horad vyjechać. Kab ja byŭ tupy čałaviek, nieadukavany, to staŭ by miechanizataram, a nie staŭ by biznesmienam, deputatam… Ale Hospad Boh daŭ mnie rozum ci niejkija inšyja jakaści, nu i voś, siadžu tut, z vami razmaŭlaju.

«NN»: To bok kali zastaŭsia miechanizataram — značyć, tupy?

UD: Nie tupy, ale małaadukavany čałaviek. Nie tupy, ja vybačajusia za hetuju frazu. Ja skazaŭ heta pra siabie, pra ludziej ja nie maju prava kazać, što jany tupyja.

***

«NN»: Dyk a jak pačynaŭsia biznes?

UD: Zdaryłasia adna historyja — nikomu nie raskazvaŭ, upieršyniu vam raskažu.

Jašče da «Darydy» źjaviŭsia ŭ mianie aŭtamabil.

Tady było pryvatnaje taksi, kaapieratyŭnaje. Tolki-tolki źjaŭlałasia. Ja pracavaŭ inžynieram u Instytucie mikrabijałohii i na taksi padpracoŭvaŭ.

«NN»: Ale ž tady mašyna była redkaściu, pryčym nie tannaj.

UD: Na mašynu pajšli i maje hrošy, i ciešča dapamahła, i siamja…

Karaciej, staju ja kala vakzała, čakaju pasažyra. Idzie adzin, sa skryniami.

Pytajusia: «Kudy jechać?»

Jon adkazvaje: «Nie viedaju, kudy jechać, kudy adviazieš».

Kažu, nu siadaj, budziem vyrašać.

Akazałasia, hety pasažyr vioz śpirtamiery z Sankt-Pieciarburha. Heta karysny prybor byŭ, samahonku mierać, harełku, nichto ž nie viedaŭ, kolki dakładna hradusaŭ.

Kaža, davaj ich pradavać z taboj.

Kažu: nu davaj.

Pavioz jaho na bazar. I hetyja śpirtamiery ŭ nas raźlacielisia z chutkaściu huku. Adzin 5 rubloŭ kaštavaŭ. Za dzień my ich napradavali stolki, što amal chapiła b na «Žyhuli».

Častku hrošaj jamu treba było viarnuć u Pieciarburh, ale i my zarabili. Nu voś z takoha biznesu ja i pačynaŭ.

Zatym sabrałasia kampanija, vypuskali ŭhnajeńni, kab kvietki sadžać, ahurki. Ale paśla pamiž saboj usie pierasvarylisia… Nu i ja pajšoŭ šukać dalej sabie chleb, šukać sabie biznes.

A ŭ Biełarusi była krytyčnaja situacyja z prodažam techniki. Tady Dzialendzik — voś taki, jakoha vy bačycie, tolki małady, sieŭ i pakaciŭ šukać, dzie ž pradavać tuju techniku. Dabraŭsia da Arenburha, tam trapiŭ navat da hubiernatara Jałahina… Pačaŭ pradavać techniku na Rasiju. Adpraŭlali «MAZy» na Rasiju, tut parkoŭka była.

A pobač sanatoryj «Krynica». Tam lačyli kaliści ałkašoŭ ad hetaj spravy. Paśla zapojaŭ minieralnaja vada čyścić usie vantroby.

I ja viedaŭ pra hetuju vadu. Praburyŭ śvidravinu, zapuściŭ pieršy cech.

Z hetaha i pačałasia budavacca «Daryda», ja ŭ jaje pacichu ŭkładvaŭ hrošy.

«NN»: Siońnia modny vyraz «lichija 90-ja». Sapraŭdy byli lichija dla vas?

UD: Och… (uzdychaje). Bolš, čym «lichija», lepš ich nie ŭzhadvać.

Ale ŭ mianie achovy nikoli nie było. Nikoli! Chacia razborak było navałam.

«NN»: Naprykład?

UD: Pra takoha «Ščaŭlika» čuli? Carstva jamu božaje, dzie jon tam padzieŭsia, ja nie viedaju [Biełaruski złodziej u zakonie Uładzimir Klešč pa mianušcy «Ščaŭlik» źnik u śniežni 1997 hoda — NN]. U 90-ch na Majakoŭskaj byŭ restaran, dzie hrupoŭki źbiralisia. U «Ščaŭlika» svaja hrupoŭka była, u inšych — inšyja…

I była takaja historyja. Pryjechali na našu stajanku ludzi, źbili vartaŭnikoŭ, zabrali niekalki MAZaŭ i pradali kudyści. My vyśvietlili, chto heta. Nas tady možna było i samich u turmu sadžać, bo my mieli hazavyja pistalety, darečy… Ale my znajšli, chto nas abakraŭ, viarnuli svajo. I paśla sabrali svaju kamandu i nie davali da nas leźci bandytam. Nu i abapiralisia trochi na siłavyja struktury.

«NN»: Byli znajomstvy siarod siłavikoŭ?

UD: Tady i siłaviki kamu chočaš słužyli… I sam nie viedaŭ, jak toj kazaŭ, jakomu bohu słužyć. I tyja, i tyja rabavali, i biełyja, i čyrvonyja.

«NN»: Ci byli vypadki, kab vašamu žyćciu pahražali?

UD: Nie było takoha. Ja dypłamatyčna raźbiraŭsia.

«NN»: Ale ž hazavy pistalet nasili.

UD: Lehalna! U mianie doŭha byŭ pistalet, ja jaho paru hadoŭ tamu zdaŭ.

«NN»: Kožny dzień nasili z saboj pistalet?

UD: Tady, u 90-ja? Tak, kožny dzień.

«NN»: Choć raz prymianiali jaho?

UD: Nivodnaha razu.

«NN»: A adcisnuć biznes u vas nie sprabavali?

UD: Adcisnuć — nie. Ale ž «karmić» treba było ŭsich navokał — voś heta było.

«NN»: Papularnaja viersija, što ŭ 90-ja ŭsich kryminalnych aŭtarytetaŭ dziaržava źniščyła fizična. Na vašu dumku, heta haradskaja lehienda ci praŭda?

UD: Ja na 100% vieru, što tak mahło być. I treba było b. Bo ich i sutykali łbami pamiž saboju, kab jany sami siabie źniščyli. I heta pravilnaja palityka była. Šmat chto pierajšoŭ u lehalny biznes, pierahledzieŭšy svaje pryncypy i pohlady. Z kryminalnikaŭ paciarpieli niedalnabačnyja ludzi.

***

«NN»: A jak vy ŭspryniali razvał SSSR?

UD: Ja staviŭsia da hetaj situacyi pa-dobramu. Bo musić być usio ž samastojnaja biełaruskaja dziaržaŭnaść.

Ja i siońnia tak liču.

Staju za dziaržaŭnaść Respubliki Biełaruś. I zaraz publična źviarnusia da Alaksandra Ryhoraviča i prama skažu: «Alaksandr Ryhoravič! Nie zdavajsia! Nie idzi na adzinuju valutu! Nie idzi na abjadnańnie z Rasijaj, my musim žyć samastojna!»

Siońnia jaho [Łukašenku] ŭsia apazicyja abaronić, kali tolki jon adstaić svoj honar i hodnaść i nie addaść dziaržaŭnaść u niejkija ruki.

Voś davajcie padumajem — što Pucinu pieraškadžaje prosta siabravać? Voś vy mnie adkažycie — što pieraškadžaje? Što, treba Saviecki Sajuz stvaryć znoŭ? Što, treba, kab my ŭ składzie Rasii byli? Kali łaska ž, my supracoŭničajem, davajcie žyć, pracavać, miežy vašyja my abaraniajem, na adnoj movie razmaŭlajem… Nie było b i hetaj Ukrainy, kab Pucin nie palez tudy. Ja suprać taho, kab łazić u čužy aharod.

Vam nichto takoha moža nie skaža, ale ja skažu śmieła i adkryta: nie treba leźci ŭ čužy aharod! I Ukraina była b mirnaja, kab nie… Handluj, chadzi ŭ hości adno da adnaho, sustrakajsia…

Ja za dziaržavu Biełaruś staju! My pryvykli ŭžo da dziaržavy svajoj, lubim jaje i kožny kut u joj viedajem. I svoj rubiel viedajem! I jon nam pasuje. Chuda-biedna, byvała i horš… Ale pieražyli ž! Pieražyvajem! Voś majo mierkavańnie.

«NN»: Ale čamu Rasija va Ukrainu palezła, a da nas nie lezie? Bo Ukraina radykalna adviarnułasia ad Rasii?

UD: Bo ŭ nas razumny prezident! Jon viadzie pravilnuju palityku. Ale cisk na jaho kałasalny! Kab byŭ chto inšy, navat kab ja taki Dzialendzik byŭ by, to moh by i złamacca! Heta treba, kab čałaviek byŭ surjozny i ź siłaj voli. Bo cisk idzie. Jany čym nas šantažujuć: ekanamična. Ale pieražyviom, ja vam kažu. Navat kali Rasija nam pastavić 300 dalaraŭ za tysiaču kubamietraŭ haza — dy pražyviom my!

Tamu kali pojdzie takaja situacyja, to treba pravieści reviziju našych pradpryjemstvaŭ, zaniacca enierhijaj, kab nie prajadali hety haz biez karyści. I vypuskać pradukcyju pad zamovu, nie na skład vypuskać, a toje, što pradajecca.

A biespracoŭnym dajcie ziamlu. Stolki ziamli ž! Dajcie ludziam, nie biarycie padatak, chaj vyroščvajuć časnyk, cybulu. Chaj jany na siabie pracujuć.

«NN»: Ale atrymlivajecca, što Biełaruś musić vybirać z kim siabravać: ci tolki ź Jeŭropaj, ci tolki z Rasijaj? Na dvuch kresłach ža nie ŭtrymajemsia.

UD: A my i nie siadzim na dvuch kresłach.

«NN»: Bolš siadzim na rasiejskim?

UD: Nie! Prezident zajmaje takuju pazicyju siońnia, bo rasijanie dla nas — blizkija ludzi. I prezident naš pierakonvaje rasijskuju aliharchiju: davajcie narmalna, čamu vy nas šantažujecie hazam, čamu małako nie chočacie brać, miasa? Tym bolš, što my Jeŭrazijski sajuz stvaryli.

Prezident viadzie dyjałoh. A za śpinoju Pucina siadziać ludzi, jakija nie chočuć hetaha, a chočuć prahłynuć usio, što možna.

«NN»: A Jeŭrazijski sajuz — heta pravilny krok?

UD: Nu hledziačy na pieršapačatkovyja damoŭlenaści, kali ŭsie roŭnyja, to kaniečnie, handluj svabodna.

Ale siońnia idzie palityčnaja hulnia — złamać Biełaruś u skład Savieckaha Sajuza ci Rasii. Rasija choča padmiać pad siabie Biełaruś całkam. Dyk my abaraniajemsia. Čaho vy chočacie? Davajcie siabravać.

Nichto ž nie pieraškadžaje rasijskaj uładzie vieści dyjałoh. A jany: dajcie adziny rubiel! Navošta? U nas svaja valuta.

Jeŭropa vuń usia vajuje…

U mianie ziać katałoniec — jon za Pučdemona! Jon nacyjanalist! Jon za toje, kab adździalicca!

«NN»: Da Adryjana, ziacia Dzialendzika: A čamu vy za niezaležnuju Katałoniju?

Adryjana: Ekanamičny faktar. Katałonija budzie bolš paśpiachovaj asobna ad Ispanii. Nie chutka, nie adrazu, ale praz 7—8 hadoŭ budzie našmat lepš, čym siońnia.

«NN»: Nakolki realna atrymać niezaležnaść katałoncam?

Adryjana: Pakul nierealna. Ale ŭ budučyni budzie, raniej ci paźniej.

Dzialendzik: A navošta nam Rasija? Navošta? Ja viedaju, što siońnia ŭsie całkam padtrymlivajuć prezidenta i abaronu suvierenitetu.

***

«NN»: Praciahniem pra palityku. Vy były deputat parłamienta. Čamu siońnia nie idziacie [na vybary]?

UD: Ja nadta pramy čałaviek. Deputatu treba być hnutkim.

Naprykład, ja kazaŭ tady i siońnia kažu: kali admieniać pryhonnaje prava dla čynoŭnikaŭ, artykuł Kryminalnaha kodeksa pra pieravyšeńnie paŭnamoctvaŭ? Pakul jaho nie admieniać ci nie zrobiać bolš miakkim, čynoŭniki buduć cicha siadzieć, bo nielha ž krok naleva ci naprava zrabić. Pamidorka hnije, jon jaje nie moža pradać! Bo pastaviać «pieravysiŭ paŭnamoctvy» — i ŭsio, idzi ŭ katałažku.

I vystupaju, kab čynoŭnikam dali volu. Kradzie? Chabar biare? Tady tak, sadžajcie ŭ turmu, z hetym treba zmahacca.

«NN»: A kali sadžajuć, jak vy kažacie, u katałažku, a paśla praz paŭhoda vypuskajuć i adpraŭlajuć kałhasam kiravać?

UD: Nu, heta ja nie budu kamientavać, nie nadta daśviedčany. Ale daktaroŭ, asabliva dobrych śpiecyjalistaŭ, treba vypuskać praź niejki čas. Dobrych daktaroŭ trymać za kratami, heta, moža, i złačynstva. Nie ŭsich, ale chacia b najlepšych varta pamiłavać.

«NN»: Kali zajšła hutarka pra kryminał: a zvyšžorstkija terminy za narkotyki?

UD: Za narkotyki treba surjozna karać. Jość i pravakacyi, napeŭna, treba hłyboka raźbiracca. Ale tych, chto pradaje, treba karać pa poŭnaj prahramie.

«NN»: Karać — majecie na ŭvazie najvyšejšuju mieru?

UD: Nie, maju na ŭvazie sadžać. Ja liču, što śmiarotnaje pakarańnie treba admianić. Chaj čałaviek žyvie i vykuplaje svaje dziejańni.

«NN»: Vierniemsia da vašaj pracy ŭ parłamiencie. U starym intervju vy kazali, što vam deputactva nie prynosiła zadavalnieńnia.

UD: Spačatku prynosiła, paśla — nie.

«NN»: A navošta ž vy tudy pajšli?

UD: Kab źmianić sistemu. Ale dla hetaha treba stvarać kaalicyi. Inakš nie prasunuć ničoha. Ale kali nie dumajučy ludzi hałasujuć, to nie źmieniš ničoha. Treba iści z kanstruktyŭnymi prapanovami. Nie iści, jak niekatoryja: «Voś Łukašenka tam čort jaho viedaje što!». Dyk a Łukašenka ž choć pabudavaŭ pałacaŭ, pieratvaryŭ harady, chuda-biedna, ale zrabiŭ Biełaruś unikalnaj, zrabiŭ jeŭrapiejskaj krainaj.

Ci nie? Moža vy, apazicyjaniery, i inakš ličycie. A ja dumaju, što jon unios leptu…

Voś mnie nie treba jamu dupu lizać. Ja na pasadu nie pretenduju. Tamu ja kažu, jak jano jość!

A kali niedzie i pabudavali pakazušny haradok, jaki razvalvajecca, to heta ž nie jon pabudavaŭ. A chtości pabudavaŭ, kab vysłužycca.

Pravilna vy pišacie: nielha prezidentu chadzić karovam chvasty padviazvać… Dyk a chto? Chto akramia jaho?

Chto ž budzie kiravać? Toj, chto dumaje, jak hrošaj skraści? Dyk pravilna jon [Łukašenka] ich!

«NN»: Ale što za sistema, kali biez prezidenta nie mohuć haŭno z-pad karovy prybrać?

UD: A šmat siońnia adbiareš razumnych vysokaraźvitych ludziej?

Ja vam skažu jak kiraŭnik «Darydy»: šukaŭ pamočnika, daj Boh, kab z sotni možna było adnaho narmalnaha vybrać!

Treba, vidać, jak u balšavikoŭ raniej było: vyroščvać śpiecyjalista pastupova, pa stupieniach navučańnia. A ŭ nas niama hetaj škoły.

Stvaryli Akademiju pry prezidencie. Prezident hrukaŭ kułakom, dzirku ŭ stale prabivaŭ: stvarycie narmalnuju Akademiju! Ale što, jon sam tam budzie siadzieć kiravać joju?

Niama na kaho abapiercisia! Mientalitet ludziej u nas jašče taki — pryniasie chtości na talercy. Tamu jamu [Łukašenku] i prychodzicca paŭsiul zaprahacca!

Heta piersanalna majo mierkavańnie. Ja nie padlizvaju nikomu!

«NN»: Padčas pracy ŭ parłamiencie vy ŭsio ž damahlisia niejkich pieramienaŭ, jakich chacieli?

UD: Ja vystupaŭ suprać vypłat u kanviertach, dziaržava pačuła. Taksama ja nastojvaŭ, kab pravodziłasia analityka — bo zakon stvarajecca, a padzakonnyja akty ci inšyja zakony jamu supiarečać. A heta ž i stvaraje karupcyju!

«NN»: Zaraz ža jakraz idzie chvala baraćby z karupcyjanierami. A što treba, kab karupcyi nie było? Zarobki padniać čynoŭnikam?

UD: Kaniečnie, zarobki! Ale pakul zakanadaŭčaja baza buksuje, heta i schilaje čałavieka, spakušaje jaho.

Tolki zarobki — mała, treba zakanadaŭčuju bazu mianiać.

I treba, kab u čynoŭnika piensija była vialikaja. Kali jon budzie viedać, što jaho čakaje piensija tysiača ci paŭtary dalaraŭ, to budzie dumać: nafih mnie hetyja sto dalaraŭ chabaru, ja ž zhublu piensiju, zhublu ŭsio!

«NN»: Jak były parłamientaryj jak vy acenicie sprečnyja zakony, jakija pryniali siońniašnija deputaty? Dekret suprać darmajedaŭ, naprykład?

UD: Absurd.

Bo nie treba trymać na zavodach lišnich ludziej. Treba vypuskać stolki, kolki možam pradać, ja ž užo kazaŭ. Heta ž upłyvaje i na košt praduktu: bo treba ž usim rabotnikam choć trochi zapłacić, adpaviedna, tavar pradajecca daražej.

Absurd. Hety zakon treba admianić i zabyć, jaho kateharyčna nielha prymianiać.

Ja nie viedaju, chto prydumaŭ hety zakon — Ščotkina ci chto. Ale heta aplavucha prezidentu, heta razdražniaje tolki ludziej suprać prezidenta.

Navat kali biełarus pracuje za miažoj, hrošy jon viazie siudy! Ja byŭ u Kitai, tam kažuć tak: «Dzie b kitajec ni pracavaŭ, karyść jon niasie tolki svajoj dziaržavie».

Nu a kali nie pracuje, to i chaj nie pracuje. Chaj siadzić!

«NN»: Druhi zakon — niadaŭni, pra adterminoŭki ad armii padčas vučoby.

UD: Moža na mianie ŭłady pakryŭdziacca, ale skaracić siłavyja i ŭzbrojenyja struktury treba. U nas moładź i tak małaadukavanaja…

Ale dva razy adterminoŭku davać — ja suprać. Kali jon uvieś čas vučycca: to tak, to zavočna… Ja suprać. Vojska patrebnaje.

«NN»: A vy sami słužyli?

UD: Ja nie słužyŭ. Pa stanie zdaroŭja.

«NN»: Vy nie słužyli, ale ličycie, što słužyć chłopcy pavinnyja.

UD: Tak.

«NN»: Abaviazkova?

UD: Abaviazkova.

«NN»: Na paŭtara hoda. Vasiamnaccacihadovaha chłopca.

UD: Jak vy ni kažycie, treba, kab navučańnie jon prajšoŭ, kab dyscyplina była, kab nie łamali vokny i dźviery i hetak dalej. Dyscyplina treba, kab była, tak ci nie?

I ŭ luboj krainie isnujuć siłavyja struktury, paŭsiul, heta stabilna treba.

A vy mnie, napeŭna, chočacie prapanavać kantraktnaje vojska? Dyk kraina jašče nie hatovaja. Vierniemsia da palityki. Nas nie adpuskaje Rasija, vy ž bačycie, ciśnie i ciśnie, roznymi mietadami.

Kab Rasija nie cisnuła, moža, my b kali-niebudź i pierajšli na kantraktnaje vojska. Ale jość palityčnyja intryhi, jakija hrajuć vialikuju rolu.

Pahladzicie na Ukrainu — tam idzie nahniatańnie. A ich banderaŭcy i nacyjanalistyčnyja hrupoŭki mohuć uvarvacca kudy chočaš.

A niezadavolenyja prezidentam, kali jany siudy zbroju ŭciahnuć, i tak zrobiać, što my tut raźniu zładzim pamiž saboj? Voś takoha i treba bajacca.

«NN»: Ukraina tam sama z saboju nie moža razabracca. Ale pra cisk Rasii: vy ličycie, što našy sałdaty terminovaj słužby, jakija pa paŭhoda travu farbujuć…

UD: Dy jakaja raźnica!? Usio roŭna Pucin pabaicca!

Jon moža Kijeŭ zaniać za chvilinu, ale ž vy razumiejecie, čym skončycca, kali narod suprać. Jany z Čačnioj nie mahli spravicca.

Dy i kali b štości zdaryłasia, to na Pucina ŭvieś śviet by aščeryŭsia, a nas abaraniała b Litva, Polšča, i dali b i naftu, i haz. Susiedzi dapamohuć, upeŭniena kažu.

Nichto nie choča, kab my išli ŭ zaležnaść.

***

«NN»: Vy kazali ŭ starym intervju: «Ja z asałodaj razmaŭlaju na biełaruskaj movie, ja palašuk». Čamu ŭ nas biełaruskaja mova ŭ zaniapadzie?

UD: Ja sam užo pryvyk na trasiancy, tamu razmaŭlaju jak razmaŭlaju. Ale za movu biełaruskuju ja staju hrudźmi, razarvaŭ by kašulu! Uvieś narod zaklikaju praz vaša vydańnie — davajcie biełaruskaść lubić! Zaklikaju biełarusaŭ na movie razmaŭlać, kab biełarusami ščyrymi byli!

Pakul ludzi saromiejucca. U nas ža 70 hadoŭ zabivali biełaruskuju movu — CK KPSS i Saviecki Sajuz. Ale moładź siońnia pastupova pierachodzić. Z časam situacyja vypravicca, ja na 200% upeŭnieny.

Kali, kaniečnie, my pad Rasiju nie piarojdziem. Tady, kaniečnie, rusaki buduć nam kazać: čaho hety vy, łapatniki, budzie havaryć na biełaruskaj movie? Ale ja nie dumaju, što Ryhoravič zdasca.

***

«NN»: Jak vy aceńvajecie svoj finansavy stan?

UD: U mianie za miažoj kapitału niama. Maje naščadki atrymlivajuć na žyćcio narmalna, ale charomaŭ tam nie majuć. Zdymajuć dom, bo siamja vialikaja.

U mianie jość siabry miljardery. Dyk jany žyvuć hetak ža, jak i ja. Jany latajuć na svaich samalotach, ja lataju biznes-kłasam. Ale jakaja roźnica?

«NN»: Ale ž vy multymiljanier, možna tak skazać?

UD: Možna tak.

«NN»: Havorka idzie pra dziasiatki miljonaŭ dalaraŭ?

UD: Kali acanić, to, kaniečnie, dziasiatki miljonaŭ. «Daryda» siońnia kaštuje da 50 miljonaŭ jeŭra.

«NN»: Była niejkaja reč, na jakuju nu vielmi šmat patracili?

UD: Ja šmat vydatkavaŭ na futboł. [Dzialendzik — stvaralnik i ŭłaśnik futbolnaha kłuba «Daryda». Siońnia kamanda ŭžo nie isnuje — NN] Stadyjon pabudavaŭ, jaho, praŭda, razvalili.

I siońnia ja padtrymlivaju. «Dynama» i jašče adnu kamandu paju vadoju. Padtrymlivaju dziciačy dom. Dapamahaju i biednym. Na toj śviet usio nie zabiareš.

«NN»: Vy siabie ličycie biełaruskim aliharcham?

UD: Nie. Ja ich usich viedaju, ja ź imi ŭ narmalnych adnosinach. Ale ja — sialanski mužyk.

«NN»: A chto tady aliharchi? Šakucin? Čyž?

UD: Dy kińcie vy! Jany hołyja chodziać! Chto pierakredytavany, chto zalez u kałasalnyja hrošy…

Jość ludzi bahatyja, i biez kredytaŭ, bieź dziaržpadtrymki… Realnyja ludzi, jakija pravilna pastavili biznes, pravilna pracujuć. Moža i nie aliharchi, ale bahatyja ludzi.

Ale ja nie budu ich nazyvać.

A Jura Čyž užo štany ledźvie nosić. Nie kryŭdzicie jaho, jaho i tak šmat musirujuć… A jon i tak, biedny, napakutavaŭsia.

«NN»: Nu nie dziŭna, kali jaho sapraŭdy zatrymali padčas uciokaŭ u bok litoŭskaj miažy.

UD: Da ładna, boh ź im. Jany ŭsie sami sabie razbambili biznesy.

«NN»: A siońnia ŭ Biełarusi jość siaredni kłas?

UD: Niama. Usie siaredni kłas, prymityŭna kažučy. Bahatych — nu moža, adzin pracent.

A zusim biednych ci takoha siaredniaha kłasa… Niama.

«NN»: Heta plus ci minus?

UD: Heta drennavata.

«NN»: A što zrabić, kab siaredni kłas źjaviŭsia?

UD: Ja ž kazaŭ. Patrebnaja revizija ekanomiki, treba dakazać patrebnaść takoj revizii prezidentu i ŭsim.

***

«NN»: Raniej vy kazali, što z apazicyjnych palitykaŭ vam nichto nie padabajecca. Štości źmianiłasia siońnia?

UD: Ja viedaju ich hniłuju palityku i jak jany siabie pavodziać.

A siońnia ja i nie viedaju nikoha. Voźmiem, nu, deputata Kanapackuju. Nu jaki ź jaje kanstruktyŭny apazicyjanier? Brachać chadzić? Haŭ-haŭ-haŭ? Ja suprać. Kali vystupaješ, to napišy prahramu, jak chočaš źmianić krainu: što zrobiš, dzie pryciahnieš inviestycyi. A «haŭ-haŭ-haŭ, davajcie vybary pamianiajem»… Nu pryjdzie čas, raniej ci paźniej, kali stabilna budzie. U nas siońnia prablema ža z Rasijaj. Jak siońnia addać [uładu], što budzie? Jak va Ukrainie budzie.

A chto pryjšoŭ da ŭłady va Ukrainie? Jaŭrei! I jaŭrei pamiž saboj dziasiaty hod iłbami stukajucca, nie mohuć razarvać karmušku! I buduć praciahvać!

Voś što dobraha va Ukrainie? Jaŭrei vajujuć! Prabačcie za hrubaje słova.

«NN»: A vy taki pobytavy antysiemit, atrymlivajecca.

UD: Nuu… Nie viedaju, što palacić u moj bok, kali apublikujecie maje słovy. Ale ž jaŭrei nasamreč pamiž saboju vajujuć. Heta ž nie schavana.

Ale ja dumaju, što našy biełaruskija jaŭrei na mianie nie pakryŭdziacca, tamu što jany narmalnyja ŭsie jaŭrei. Našy razumna viaduć svaju palityku, nie lezuć.

«NN»: A jak vy staviciesia da restarana «Pajedziem, pajadzim», darečy? Heta toj, što pobač z Kurapatami.

UD: Ja liču, što zabaŭlacca tam nie treba. Na mohiłkach ja b muzyku nie ŭklučaŭ. A kali ludzi chočuć pajeści spakojna — to chaj jaduć. Kali ŭ jaho nie balić na mohiłkach štości rabić — to liču tak.

***

«NN»: Vaša cytata ź intervju «Narodnaj voli»: «Žančyny ŭ nas paśla 40 za saboju nie hladziać»…

UD: Heta dakładna. Jak chočacca, kab žančyny za saboju hladzieli! Jany ž i na vioskach, i paŭsiul svaje torby voźmuć, šapku naciahnuć i iduć, i ty dumaješ — jołki zialonyja, kolki ž tabie hadoŭ?! A joj tolki 40 hadoŭ…

«NN»: Ale ž toje, bo nie chapaje hrošaj, a nie tamu, što niama žadańnia.

UD: Dy nie hrošaj! Usio adno žančyna musić nadavać sabie ŭvahu, navat za kapiejki! U nas takija šmotki pryhožyja…

Voś voźmiem ispanskich žančyn. Jany adziavajuć šmotki prostyja, ale pryhožańka. Maječku adziavaje ci koftačku i idzie, hanarycca. Dyk i ŭ nas, adzień ty hetuju koftačku pryhoža, čub načašy rasčoskaj i šmat tabie nie treba! A iści jak babula, navat huby nie pafarbavaŭšy: «Čaho ž ty da mianie pryčapiŭsia? Mnie ž užo 40 hadoŭ! Z mužčynami nie splu!»… Kiepska heta.

Žančyny siabie rana ŭ staraść zahaniajuć. Heta kryj boža.

Heta nie ad biednaści, a ad kultury i adukacyi. Pra heta treba pa radyjo, pa televizary havaryć…

«NN»: Z žančynami za 40 zrazumieła. A moładź vam jak?

UD: Dehraduje moładź. Ja ž kazaŭ, što niemahčyma supracoŭnika znajści. Asobu znajści ciažka. Vysokaadukavanych ludziej znajści prablematyčna, status adukacyi treba padymać, pierabudavać univiersitety, kab i rektary, i vykładčyki byli sučasnyja, adukavanyja. Treba vychodzić na kantakt ź Jeŭropaj, pierajmać vopyt adusiul.

***

«NN»: Raniej vy nie chacieli havaryć na hetuju temu. Moža, siońnia ŭžo pryśpieŭ čas? Chaču spytać pra śmierć syna. Heta było zabojstva? Narkotyki?

UD: Ja ž kazaŭ, što za narkotyki ja b sadžaŭ na vialikija terminy.

Voś hetaja situacyja adbyłasia. Jon pryniaŭ narkotyk nie toj jakaści.

«NN»: Spajs?

UD: Nie. Tady jašče nie było spajsaŭ.

Jamu pradali niejki surahat u horadzie, pryjšoŭ dadomu, uviečary pryniaŭ… Ranicaj znajšli ŭ łožku.

Jon pieryjadyčna ŭžyvaŭ, nie pastajanna. Ja vaziŭ jaho, lačyŭ, ale biezvynikova.

«NN»: Kolki było synu?

UD: 25 hadoŭ.

«NN»: Prabačcie za takoje pytańnie: ale heta zdaryłasia ad taho, što było zašmat hrošaj? Załataja moładź, usiakaje takoje?

UD: Jaho ŭciahnuli siabry. Jon sam raskazvaŭ, što prapanoŭvaŭ im — davajcie ja vam lepš harełki kuplu! Ale…

Jon časam saskokvaŭ, byvała, hod nie kałoŭsia. Zatym iznoŭ…

Natalla, dačka Uładzimira Dzialendzika: Čas byŭ taki. Siońnia hetaha b nie adbyłosia. Tady byŭ čas biez kantrolu.

UD: I ŭ mianie jak u baćki nie było času prakantralavać. Kali ja daviedaŭsia, užo ciažka było vyvodzić jaho z kryzisu.

I Viaśnianka tady byŭ taki rajon, kudy ŭvieś zbrod źjechaŭsia. Tak atrymałasia… I siabry, jakija jaho i ŭciahvali, daŭnym-daŭno lažać na mohiłkach.

***

«NN»: Pra DTZ z vašym udziełam užo šmat pisali. U vyniku vy trapili pad amnistyju — ale pierad prysudam ci było vam strašna?

UD: Nie toje kab strašna… Za toje złačynstva nie dumaju, što mianie b u kletku pasadzili b. Zasłuh u mianie chapaje, nu dali b mnie try hady z adterminoŭkaj, ci čatyry, ci kolki… Bolš ničoha mnie b nie było. Ale darahoje ž inšaje.

Na dušy i tady, i siońnia — ja čałavieka zahubiŭ. Heta samy ciažki bol. Ja ž adrazu ŭziaŭ vinu — paśla, kali ja kryminalnuju spravu padpisvaŭ, navat nie staŭ čytać. Ni svaje pakazańni nie pieračytvaŭ, ni čužyja.

 «NN»: A čaho ŭvohule baiciesia? Jość štości?

UD: Kaniečnie.

«NN»: Čaho?

UD: Nie budu ahučvać… Dy nie, śmierci nie bajusia. Pryjdzie čas i pryjdzie. Hałoŭnaje, kaniečnie, kab nie lažać i kab nie dahladali mianie. Dla takoha enierhičnaha čałavieka jak ja heta nieprymalna… A čaho bajusia — toje chaj sa mnoju zastajecca.

Kamientary51

Jak zdaroŭje ŭ Ryhora Kastusiova?

Jak zdaroŭje ŭ Ryhora Kastusiova?

Usie naviny →
Usie naviny

Belpol atrymaŭ śpisy členaŭ vybarčych kamisij

Paśla niaščasnaha zdareńnia biełarus pamior u palityčnaj emihracyi ŭ Polščy2

Tramp abviaściŭ pra stvareńnie miehaprajekta pa raźvićci štučnaha intelektu. U kampaniju ŭkładuć paŭtryljona dołaraŭ4

Litoŭski deputat: Pašpart Novaj Biełarusi nie budzie pryznany sapraŭdnym na terytoryi Litvy20

«Pačalisia frazy, čamu ja nie na vajnie». U Varšavie źbili biełaruskaha taksista — jaho pryniali za ŭkrainca15

«A ja budu hałasavać za Chižniaka…»1

Zialenski zaklikaŭ ES nakiravać va Ukrainu 200 tysiač vajskoŭcaŭ dla harantyj biaśpieki

Dalar dahaniaje jeŭra. Čaho čakać biełarusam?2

Samuju darahuju kvateru ŭ Minsku ŭ śniežni pradali za 450 tysiač dalaraŭ

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Jak zdaroŭje ŭ Ryhora Kastusiova?

Jak zdaroŭje ŭ Ryhora Kastusiova?

Hałoŭnaje
Usie naviny →