Ukrainski žurnalist paraŭnaŭ, jak prymali delehacyju ŭ Paryžy i Minsku: U Łukašenki — pryhažość, u Paryžy niejkaja hraź
Papularny ŭkrainski žurnalist Dźmitryj Hardon, jaki naviedaŭ Paryž padčas samitu «narmandskaha farmatu» 9 śniežnia 2019 hoda, paskardziŭsia na arhanizacyju samoha mierapryjemstva i raskazaŭ, čamu zastaŭsia rasčaravany źniešnim vyhladam stalicy Francyi.
Hardon udakładniŭ, što ŭ Paryžy adbyvajecca «sapraŭdny kašmar». Jon byŭ aburany, što ŭ jeŭrapiejskaj stalicy «amal nie zastałosia francuzaŭ». Jaho žachnuli zatory na darohach i hraź na vulicach. Jon paskardziŭsia, što ŭ centry Paryža a 18:00 niama dzie pierakusić, usio zakryta. Akramia taho, žurnalist byŭ aburany arhanizacyjaj samitu, nazvaŭšy jaje ahidnaj.
— Ja prysutničaŭ na sustrečy ŭ Minsku, kali sustrakalisia Parašenka, Pucin, Ałand i Mierkiel. Prymaŭ prezident Biełarusi Alaksandr Łukašenka ŭ svaim nadzvyčajnym prezidenckim pałacy. Voś heta była arhanizacyja, voś heta była pryhažość, voś heta była ŭvaha, pavaha da členaŭ delehacyi, da žurnalistaŭ, da tych, chto supravadžaŭ. U Paryžy byŭ poŭny chaos i lanota niejkaja, hultajstva. Jelisiejski pałac, vakoł hraź, niejkaja kładka, niejkaja budoŭla, usie zapuščanaje, zatchłaje, — rastłumačyŭ Hardon.
Kamientary