Fota Nadziei Bužan

Fota Nadziei Bužan

Piśmieńnik Viktar Marcinovič razvažaje na budzma.by čamu nijakija sproby ŭładaŭ spynić pratesty bolš nie pracujuć.

Ja taksama bačyŭ dziadźku, jaki pstrykaje bałoniki ŭ prapahandysckim efiry, i navat zachavaŭ hety vidos na dobry ŭspamin. Heta taki vypadak, kali rot kryčyć, a ŭ vačach — rospač. Dobraja zamiena «Lebiadzinaha voziera» ŭ simvaličnym poli, abiacaju, budziem pierahladać praz 10 hadoŭ.

Čamu jon kryčyć, ja viedaju, tut našmat cikaviej toje, adkul biarecca rospač. A rospač pachodzić ad taho prostaha faktu, što tyja, chto spadziavaŭsia, što budzie «jak raniej», nijak nie mohuć urazumieć, čaho ž heta paśla socień raspačatych kryminalnych spravaŭ, paśla 13 tysiač aryštavanych ludzi praciahvajuć vychodzić.

I, hałoŭnaje, čamu čym bolš «previentyŭnych zachadaŭ» robicca, tym bolš hetych bieł-čyrvona-biełych dzieciukoŭ vychodzić.

U ich hałovach niešta kapitalna nie sychodzicca. Raniej biełarusy byli jak toj sabačka Paŭłava: stymuł/reakcyja. Lasnuli pa azadku — schavalisia pad łavu, pakłali ježy ŭ talerku — pačałasia luboŭ.

A tut usia moc i krasa sistemy, mabilizavanaja na prypužvańnie i pryłaščvańnie, — i aničoha nie atrymlivajecca.

Bo jany, hladzicie vy, navat smski masava razasłali, dumajučy, što tyja, chto vychodzić nie vyklučajučy mabiłaŭ, nie razumiejuć vydatna, što buduć identyfikavanyja (nasamreč usie razumiejuć i ŭsim pofihu).

Užo i TUT.baj statusu ŚMI pazbavili, spadziavajučysia, što za pratestami stajaŭ TUT.baj, kali ŭžo ŭsich astatnich patencyjna datyčnych jašče tydni tamu nadziejna izalavali. Jany vuń navat akredytacyi ŭsich zamiežnych karespandentaŭ anulavali i ŭviali pierarehistracyju: pierarehistracyja — heta ich ulubiony pryjom, dziakujučy jakomu jany ŭ 1999-m dadušyli ŭsie palityčnyja partyi.

I što, chiba mieniej vidosaŭ stała ŭ telehramie? I što, toj samy vypadak z «sinim kitom» nie źniali z usich mahčymych rakursaŭ?

Nie pracuje ŭsio raniejšaje, a što pracuje — pryvodzić da advarotnych vynikaŭ.

My jak u tym śviežym kino Nołana — imkliva, z paskareńniem rušym nazad u 1994-y, ale robiačy słušnyja kroki tam, dzie papiarednie rabili pamyłki (tut treba zaŭvažyć, što situacyja, kali z vystupaŭ kardonnych praŭdarubaŭ rahatała ŭsia kraina, užo była, ale tyja praŭdaruby zastavalisia nadoŭha i potym navat vykładali žurnalistyku ŭ statusie karyfiejaŭ, a ciapier zmahajucca ŭ demakratyčnych kamin-aŭtach).

I viedajecie, u čym sakret hetym razam?

Toj sakret, jaki jany nie mohuć zrazumieć?

Sistema i ŭsie jaje kampanienty pieratvarylisia ź instrumientaŭ lehitymnaha hvałtu ŭ razdražnialnik, jaki akurat i vymušaje ludziej vychodzić pratestavać.

Ałharytm prosty: čym bolš jany «rychtujucca» na tydni, čym bolš novych natchnionych mieraŭ prymajuć, kab zakansiervavać hramadzian u kvaterach (kštałtu previentyŭnych aryštaŭ, «strašnych» siužetaŭ pa TB), tym bolej ludziej vychodzić.

Kali jany robiać pieradych i «adpuskajuć» situacyju, nie prypužvajuć, nie «rychtujucca», nie viaščajuć z vysokich trybun, na pratestoŭcaŭ napadaje mlavaść.

U čym tajamnica učarašniaha masavaha vychadu? Nadvorje? Dyk nadvorje dobrym było i ŭ papiarednija tydni, kali takich masaŭ nie źbirałasia. Sustreča Cichanoŭskaj z Makronam jak śviedčańnie kančatkovaj straty Minskam mižnarodnaha pryznańnia? Dyk, pa ščyraści, nie za Cichanoŭskuju vychodziać pratestoŭcy, zusim nie za Cichanoŭskuju. To, atrymlivajecca, dapamahli akurat «previentyŭnyja miery». Čym hramčej buduć papiaredžvać pra «niedapuščalnaść», z tym bolšaj imaviernaściu taja «niedapuščalnaść» adbudziecca.

I heta harantyja taho, što pratesty nikudy nie źniknuć.

Bo kiravać dziaržavaj i aničoha nie rabić i aničoha nie kazać niemahčyma. A lubyja — litaralna lubyja — dziejańni staroj ułady sustrakajuć ustavańnie masaŭ na dybki.

I heta taja patavaja situacyja, kali navat abiacańnie źmianicca, uklučyć «libieralizacyju» i pierastać vykarystoŭvać astroh jak adziny instrumient kiravańnia (vy ŭjavicie sabie, kali b zaraz Tramp pasadziŭ Bajdena!) nikoha nie supakoić. Bo abiacanki taksama ŭžo byli za hetyja 26 hadoŭ.

I im taksama ŭžo nichto nie vieryć.

Nu i, pa sutnaści, padumajcie sami, tavaryšy: samaje pahanaje, što možna rabić, kali ŭ krainie ŭsio pačało sypacca, — heta prypužvać i lutavać. Bo što drennaha vy jašče možacie zrabić z hetym narodam? Pasadzić? Dyk užo siadzieli. I tyja, chto siadzieŭ, znoŭ vychodziać. Zavieści kryminalnuju spravu? I chto — u tym liku ŭ vašych šerahach — vieryć u toje, što taja sprava budzie daviedzienaja chacia b da suda? Što ŭ hetaj sistemy zastałosia nastolki šmat času, kab zasudzić 250 čałaviek pa kryminałcy i potym pratryvać tyja 5 hadoŭ, jakija im buduć prysudžanyja?

To kali chočacie, kab usio adbyvałasia pavolna i markotna — nie rabicie i nie kažycie ničoha.

Kali chočacie paskoryć — zastrašvajcie! Papiaredžvajcie ab niedapuščalnaści! Zvalniajcie i zatrymlivajcie! Ale ŭ niadzielu nie ździŭlajciesia.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?