«Ja nie ź pieršaha razu zmahła pahladzieć na nieba». Ała Šarko dała intervju paśla vyzvaleńnia
Prahramny dyrektar «Pres-kłuba» Ała Šarko vyjšła na svabodu razam sa svaimi kalehami na minułym tydni. Vosiem miesiacaŭ jana praviała ŭ adnoj kamiery, 15 mietraŭ na vosiem čałaviek. Ała raspaviała pra ŭmovy ŭ SIZA i pieršyja dni na voli, publikujem vytrymki z sajta «Pres-kłuba».

«Ja adpraviła niekalki listoŭ svaim siabram u SIZA — na «Vaładarku» i ŭ Homiel. Było tak niazvykła, tamu što svoj adras apošnija vosiem miesiacaŭ ja pisała ŭ inšaj hrafie. Tak, ja vyjšła, ale kolki dobrych ludziej jašče «tam».
Da taho, jak trapiła ŭ SIZA, nie adpraŭlała nikomu listoŭ. Bajałasia napisać nie toje. Nie viedała, pra što havaryć. Ale ŭ turmie mnie šmat chto pisaŭ, što nie viedali, z čaho pačać. I ja paznavała siabie. Jak radasna, što hetyja ludzi pieramahli svaju saramlivaść i ŭsio ž taki napisali mnie. Ciapier i ja razumieju, što pisać i jak pisać źniavolenym. Hałoŭnaje — pisać.
U pieršy čas na voli składana znachodzicca na vulicy. Vočy vielmi advykli ad dzionnaha jarkaha śviatła.
Navat doma ja chadziła ŭ soniečnych akularach. I nie ź pieršaha razu zmahła pahladzieć na błakitnaje nieba. Na nieba bieź niekalkich słajoŭ krataŭ, sietki i kalučaha drotu. U mianie byŭ šok, kali zaraz ŭbačyła zialonyja drevy. U SIZA hetaha nie było.
Tolki ŭ voknach, kali ciabie viaduć pa kalidorach, možna było zaŭvažyć niejkija zialonyja abrysy i zrazumieć, što na vulicy leta. Ale heta jak u inšaj realnaści. U tvajoj hałavie — 22 śniežnia (dzień, kali zatrymali Ału — NN), niahledziačy na toje, što na vulicy ciopła.
U SIZA vielmi nie chapała pavietra, ruchu. I kali my z susiedkami ŭ kamiery maryli, chto što zrobić paśla vyzvaleńnia, ja kazała: «Pajedu kudy-niebudź za MKAD, vyjdu na jakim-niebudź pole i budu doŭha-doŭha iści napierad, hladzieć na ziamlu, na nieba, pa bakach, budu dychać na poŭnyja hrudzi». I što ŭ vyniku? Mianie chapiła na 15 chvilin špacyru pa parku ŭ Minsku. Heta było fizična ciažka. Niahledziačy na toje, što ŭ turmie ja kožny dzień vykonvała fizičnyja praktykavańni, vychodziła na ŭsie prahułki, tancavała. Cieła ŭsio adno advykła. Ja zadychałasia ad vialikaj kolkaści kisłarodu.

Ja navučyłasia spyniacca, zazirać u siabie. U SIZA i paśla jaho ty razumieješ, što na samoj spravie samaje hałoŭnaje — tvaje rodnyja, blizkija, tvaje siabry. Nielha adkładać čas być razam. Ty nikoli nie viedaješ, što budzie zaŭtra.
Heta byŭ vielmi ciažki pieryjad u maim žyćci. Heta nasamreč piakielny čas, nie tolki dla taho, chto siadzić, ale i dla tych, chto čakaje. My niejak spravilisia z hetym. Pa-raniejšamu ŭžo nie budzie, budzie pa-novamu. Ale zabyvać hety dośvied ja nie chaču.
Ja jašče nie pryjšła ŭ siabie paśla vyzvaleńnia. Pakul nie hatovaja vychodzić na paŭnavartasnuju suviaź, u sacyjalnyja sietki, doŭha i šmat kantaktavać ź ludźmi. Paśla doŭhaj adsutnaści asabistaj prastory mnie patrebny niejki čas, kab pabyć adnoj, adnavicca. Vieru, što hety stan chutka projdzie».
-
«Hości chacieli sieści za stałom z kanapami, ale heta niebiaśpiečna». Minskaje kafe prakamientavała skandał ź dziaŭčynkaj ź invalidnaściu
-
Biełarusam možna nie płacić pa kredytach, jakija aformili machlary. Voś u jakich vypadkach
-
«Premija naležyć usim biełarusam, jakija praciahvajuć zmahacca». Cichanoŭskaja ŭznaharodžanaja niamieckaj premijaj, jakuju atrymlivaŭ Havieł
Kamientary