Dy nu, łuchta pra antybijotyki. U majoj Fłarydzie nijakich antybijotykaŭ, anijakich klaščoŭ, kali siamja mocnaja. Kali ž nie - to kapiec, to mały vuljavy žuk, to niekalki vidaŭ vaskavoj moli i klešč naŭzdahon - nivodnaha šanca dla pčołak. A samy bahaty ŭziatak u Kastryčniku - dla mianie heta była niaspadziavanka - ja źbiraŭsia muraŭinku ad klašča stavić dy hniazdo źmianšać, a tam ... z adnaho vulika try viadry mioda zabraŭ.

Ličy što bortnictva źnikła, kali lubzŭz chutaroŭ prahnali. Siarhiej hety maje mahčymaść im zajmacca, tamu što krepkija chaziajstvieńniki nie zmahli prydumać što z tymi astravami rabić. A ŭ inšych miescach jany ŭžo ŭsio pierarazali pad raps.
P.s. moj dzied, kali byŭ žyvy, zajmaŭsia bortnictvam na Paleśsi. Dyk voś skažu ja vam, što miod z boru smačniejšaje, čym z bałota.

vik, fota vašych fłarydskich davajcie, moža staronka jość u vas . Jak tam z paŭdniovymi?