Nu jak bačna - śvietłavoj iluminacyi ŭ hetych darožnikaŭ niama i jany nia viedajuć pra jaje. U toj ža samaj Eŭropie - jakuju šmat chto nie lubić - zhadanyja aŭto fantanujuć iluminacyjaj za diasiatki kiłomietraŭ. U nas - nie. Prosta stali i najbolš pavarotniki ŭklučać dy j znak niejki na nieadpaviednaj adlehłaści vystaviać, jaki jašče razhledź u dziennym śviatle.
Mahčyma hety chłopiec i jechaŭ ź pieravyšeńniem chutkaści. Ale kali b praca była arhanizavana samym naležnym čynam, to miarkuju jen by nie zahinuŭ

[Red. vydalena]