Adnym rankam Myšaniatka vyrašyła navieści paradak na dvary. Padmiało na hanku i stała abychodzić naŭkoła svajoj chatki. Za chatkaju, pad dubam, lažała vialikaje biełaje jajka. «Voś biada, – padumała Myšaniatka, – moža, heta ŭ niejkaj ptuški z hniazda vypała?» Tut z dreva spuściłasia Vavioračka: «Zdarova, Myšaniatka! Što heta ŭ ciabie?» «Zdarova, – adkazała Myšaniatka. – Voś, bačyš, chtości jaječka zhubiŭ». «Treba jahonuju mamu znajści, – skazała Vavioračka. – Ja pajdu ptušak na dubie raspytaju, a ty zachutaj jaho, kab ptušaniatka nie zamierzła. Tolki nie niasi jajka nikudy, bo raptam mama jaho sama znojdzie».

Vavioračka padniałasia na halinku da hniazda Sinički j zapytałasia ŭ jaje: «Ciotka Sinička, ci nia vašaje heta jajka pad drevam lažyć?» «Dy nie, nie majo, maje ŭsie na miescy». «A ŭ vas, ciotka Varona?» – «Nie, Vavioračka, jano niejkaje nie takoje, zanadta ž kruhłaje». I nichto z znajomych ptušak – ani Saroka, ani Sałoŭka, ani navat Ziaziula, u jakoj i hniazda svajho niama, nie zmahli dać joj rady.

Vavioračka vielmi bajałasia Savy. Ale ŭsio ž nabrałasia śmiełaści j zazirnuła ŭ dupło, u jakim śviacilisia žoŭtyja vočy. «Pani Sava, – skazała Vavioračka, – ci nie vypadała ŭ vas jajka z hniazda?» «Uch-cha-cha-cha! – zaśmiajałasia Sava. – Niama ŭ mianie jajek, u mianie savianiaty chutka lotać pačnuć. Ci ty nia bačyš?» I Vavioračka ŭbačyła, što ŭ duple śvieciacca jašče čatyry žoŭtyja vačaniatki.

Užo była noč, kali Vavioračka spuściłasia z dreva. Jana pabačyła jajka, zachutanaje va ŭsie Myšaniatkavyja koŭdry, i Myšaniatka, jakoje spała kala jaho. Vavioračka padniałasia da svajoj chatki i ŭziała vialikuju bavaŭnianuju chustku. Zachutała ŭ jaje sonnaha Myšaniatku, kab nie zastudziłasia, i pajšła spać.

Ranicaj Vavioračka ledź ustała, jak adrazu pabiehła pad dreva da Myšaniatki. Jano siadzieła j płakała. «Što zdaryłasia?» – zachvalavałasia Vavioračka. «Jajka... – uschlipnuła Myšaniatka. – Jano sapsavałasia. Pahladzi na jaho». I praŭda, škarłupka pamiałasia j tresnuła. Vavioračka kranuła jaje łapkaj – z ščyliny palacieła žoŭtaja paciarucha. Vavioračka ledźvie nie zapłakała, ale tut z-za duba vyjšła stareńkaja Čarapacha. «Što vy, dziaŭčaty, tam dziviciesia? – uśmichnułasia jana. – Heta nia jajka ŭ vas, a hryb taki, porchaŭka nazyvajecca. A z paciaruchi toj novyja hryby vyrastuć». I pajšła sabie...

Z ukrainskaj pierakłaŭ Alaksiej Baciukoŭ

Malunak Siarhieja Chareŭskaha

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?