Volha Ipatava vynosić partret Ciotki padčas vysialeńnia Sajuza piśmieńnikaŭ z Doma litarataraŭ.

Volha Ipatava vynosić partret Ciotki padčas vysialeńnia Sajuza piśmieńnikaŭ z Doma litarataraŭ.

Piśmieńnica ŭzrušanaja padziejami ŭ krainie, ale peŭnaja, što raspłata spaścihnie vinavatych.

«NN»: Vy ciapier u Kanadzie. Heta emihracyja ci časovy adjezd?

Volha Ipatava: Ja nie źbirajusia nikudy emihravać, prosta ciapier haściuju ŭ hetaj krainie i radujusia, što maju takuju mahčymaść. I ŭsio ž Biełaruś — taja kraina, dzie maja duša adčuvaje najbolšy ŭźlot. Ništo nie moža paraŭnacca z «chatnimi pilihrymkami», kali ja jedu da jakoj-niebudź biełaruskaj śviatyni — Mirskaha zamka, Žyrovickaha manastyra, Połackaj Safii — i pravodžu ŭvieś dzień sam-nasam z Historyjaj.

Apošniaj pa časie była maja vandroŭka da manastyra, jaki zasnoŭvała Jeŭfrasińnia Połackaja. Maleńkaja, na toj čas amal pustaja cerkaŭka z adzinokaj manaškaj la ŭvachodu dała mnie mahčymaść napoŭnicu adčuć enierhietyčnuju moc hetaj śviatoj dla mnohich pakaleńniaŭ miaściny. Takoha pačućcia mnie nie dała navat Kanstancinopalskaja Safija, dzie ja taksama praviała niekali ceły dzień...

«NN»: Vy ŭžo viedajecie pra «čorny» śpis ajčynnych i zamiežnych dziejačaŭ kultury, u jaki trapili i Vy. Na Vas heta niejak paŭpłyvaje?

VI: Ja ŭ takim śpisie jašče z 2003 hoda, kali va ŭstanovy kultury — kłuby, biblijateki i škoły — byŭ pasłany list ministra infarmacyi z zabaronaj na vystupleńni šerahu biełaruskich piśmieńnikaŭ. U hetym ža liście było i patrabavańnie vykinuć sa školnych prahram tvory N.Arsieńjevaj i Ł.Hienijuš, a taksama i sučasnych litarataraŭ. Pad zabaronu, darečy, trapili maja apovieść «Pradsłava» pra Jeŭfrasińniu Połackuju i raman «Za moram Chvałynskim».

U novym «čornym» śpisie kali i jość što pazityŭnaje, dyk heta ananimnaść i poŭnaje hłupstva stvaralnikaŭ. Zabarona na drukavańnie?

Dumaju, Andreju Bitavu ci Tomu Stopardu nie karcić nadrukavacca ŭ «Sovietskoj Biełoruśsii». Nakolki ja viedaju, nie nosiać tudy artykuły ni Siarhiej Zakońnikaŭ, ni Anatol Viarcinski, ni Hienadź Buraŭkin.

Nichto z nazvanych aŭtaraŭ nie drukujecca taksama ŭ našych byłych vydańniach, hvałtoŭna zabranych u Sajuza biełaruskich piśmieńnikaŭ — takich, jak «LIM», «Połymia», «Nioman», — i heta ich svabodny vybar, bo niekatoryja cichija prapanovy z tych vydańniaŭ byli.

Darečy, tvorčych ludziej, jakija vystupili z asudžeńniem represij paśla padziej 19 śniežnia, było našmat bolej, čym u hetym śpisie. Ci to słužki režymu (nie chaciełasia b užyvać hetakija štampy, ale jany sapraŭdy ŭsiaho tolki prysłužniki, a nie asoby) palenavalisia padličvać usich, ci to naŭmysna vybrali tolki niekatorych, kab pakazać, što ŭsie astatnija dźviuma rukami hałasujuć za katavańni ŭ turmach, za kroŭ i pakuty sumlennych ludziej, za ŭvieś hety hvałt, što prakaciŭsia pa cełym śviecie.

Biezumoŭna, ja mahła b za hety čas zrabić dla Biełarusi našmat bolej, čym ja zrabiła, jak i inšyja maje kalehi. Jadavitaja nianaviść da nacyjanalnaha, što ŭsie piatnaccać hadoŭ kultyvavała siońniašniaja ŭłada, robić svaju čornuju spravu. Školnikaŭ abałvańvajuć traščankoŭskaj historyjaj.

«NN»: U 2005 hodzie Vy padtrymali palityka Alaksandra Kazulina. Na vybarach 2010 hoda kamu addali pieravahu?

VI: Ja ŭsprymaju takich ludziej, jak A.Kazulin, M.Statkievič, A.Labiedźka, P.Sieviaryniec i mnohich inšych najpierš nie jak palitykaŭ, a jak asobaŭ.

Niekatoryja ź ich u svoj čas išli pa inšych, nie demakratyčnych šlachach, ale, kali možna tak skazać, «vykupili» svaje pamyłki darahoj canoj. Ja nikoli nie zabudu tvar Alaksandra Kazulina nad trunoj žonki Iryny ŭ Čyrvonym kaściole... Abo źbitaha Anatola Labiedźku, jakoha vałakli buhai ŭ čornym...

Za hetyja hady našy palityki pakazali prykład vialikaj hramadzianskaj i čałaviečaj mužnaści, i takich ludziej robicca ŭsio bolej.

Ich niamała — tych, chto zastaniecca kali nie ŭ biełaruskaj palityčnaj historyi, dyk u litaratury i mastactvie, u čym ja ćviorda ŭpeŭnienaja.

Alaksandr Fiaduta, jaki na turemnych narach znachodziŭ dla blizkich piaščotnyja i łaskavyja słovy... Mikałaj Aŭtuchovič, jaki prysłaŭ mnie ź niavoli svojeasablivuju recenziju na maju knihu «Svaboda da apošniaha dychańnia» i jaki, niahledziačy na realnuju pahrozu jaho žyćciu, pieradaje na volu praŭdu pra ŭmovy ŭtrymańnia viaźniaŭ...

Nasta Pałažanka i jejnyja siabry z «Maładoha frontu»; rodzičy A.Sańnikava i I.Chalip i sama hetaja mužnaja siamiejnaja para — usich nie pieraličyš, ale jany stvarajuć duchoŭnuju prastoru siońniašniaj Biełarusi. Takich ludziej usio bolej. Siarod maładych palitykaŭ ja baču budučych lidaraŭ, jakija vyciahnuć našu krainu ź biezdani.

«NN»: U 1973 hodzie ŭ znak pratestu suprać rusifikacyi vy admovilisia ad hramaty CK VŁKSM za pośpiechi ŭ litaratury. Stolki hadoŭ prajšło, a ničoha kardynalna nie mianiajecca. Takaja biezvychodnaść nie zmušaje apuścić ruki?

VI: Na ščaście, realnaść mianiajecca. Tady hetaja admova mahła kaštavać mnie poŭnaj zabarony na druk jak u Biełarusi, tak i ŭ Maskvie (a nidzie bolš ja nie mahła drukavacca). Mianie mocna padtrymali jak hrodzienskija piśmieńniki (V.Bykaŭ, A.Karpiuk, D.Bičel), tak i Minsk. Ja viedaju, što i Ja.Bryl, i I.Šamiakin piersanalna ŭhavorvali vysokich čynoŭnikaŭ zabycca na hetaje «maładoje hłupstva».

Siońnia zabarona nie moža pierakreślić mnie ani budučaje, ani majo siońniašniaje žyćcio. Ja poŭnaja aptymizmu i vieru, što ŭ budučaj svabodnaj Biełarusi chacia niešta z majoj tvorčaści budzie słužyć narodu. Usio, uva što ŭkładzienaja luboŭ, zastajecca. Enierha-infarmacyjnaje pole Ziamli, jakoje hienijalny Viernadski nazvaŭ «naaśfieraj», a staražytnaja induskaja fiłasofija viedała jak «Akašy», biezumoŭna isnuje.

«NN»: Vy pracavali na telebačańni, kali rodnaja mova była asnoŭnaj u jaho pracy. Ale ž u hramadstvie i tady ad biełaruskaj adniekvalisia jak ad movy «dziareŭni». Situ-acyju siońnia mahło b źmianić biełaruskamoŭnaje telebačańnie, na jakim biełarusizacyju paabiacaŭ Hienadź Davydźka?

VI: Na maju dumku, rodnaja mova zapanuje ŭ krainie tady, kali źmienicca hetaja ŭłada. Usie hetyja hady jana litaralna «pradavała» biełaruskaść u abmien na haz. Navat antyrasijskaja rytoryka vykarystoŭvałasia dla taho, kab padkreślić, što «biełarusy — heta tyja ž ruskija, tolki sa znakam jakaści». Tyja vialikija hrošy, jakimi Rasija padtrymlivała biełaruski režym, — ništo ŭ paraŭnańni z vyhodami ad hetaha kavałka terytoryi, jaki volaj historyi staŭ mostam miž Uschodam i Zachadam. Ja vyrasła, jak i ŭsia naša intelihiencyja, pieravažna na rasijskaj kultury, bo biełaruskich škoł u haradach nie było, i ciapier baču, jak niaprosta prabivajucca tam parastki svabody i demakratyi. Nie dziva: pryhonnaje prava tam (i ŭ našaj krainie, adpaviedna) było admienienaje tolki ŭ 1861 hodzie. Ale ŭ Biełarusi i ŭ toj čas isnavała pamiać pra demakratyčnyja pravy, pra Mahdeburhskaje prava i vybarnaść haradskich radcaŭ. U Rasii demakratyi nie było nikoli, chiba što ŭ volnym Noŭharadzie, jaki byŭ urešcie zality kryvioju i pastaŭleny na kaleni jašče ŭ XV stahodździ. I ja bajusia hetaha dałučeńnia pa mnohich pryčynach, aproč tolki patryjatyzmu i žadańnia bačyć svaju krainu niezaležnaj...

U Rasii nikoli nie škadavali svaich ža ludziej — dyk čamu jany buduć škadavać inšy narod?

Ci ŭsie my pamiatajem, što radyjeaktyŭnaje vobłaka, jakoje ruchałasia na Maskvu, było rasstralanaje nad Biełaruśsiu?

Hienadź Davydźka nikoli nie zrobić telebačańnie biełaruskim.

Jahony haspadar sa Škłoŭščyny, na žal, vyras u adčuvańni taho, što biełaruskaść — heta «dziareŭnia», i hetaje adčuvańnie prabivajecca ŭ kožnym jahonym skazie pra nacyjanalnuju kulturu i movu. Dla takoj pracy patrebny čałaviek kštałtu H.Buraŭkina, jakomu heta baleła i jaki hladzieŭ na prablemu praz pryzmu stahodździaŭ i trahiedyi naroda, zacisnutaha pamiž dźviuma vialikimi dziaržavami.

Mnie chočacca vieryć, što naša moładź, jak maładaja trava skroź papiališča, prabjecca praź dziaržaŭnaje ačmureńnie i pierałomić situacyju.

«NN»: Vašy knihi daŭno nie vychodziać u dziaržvydaviectvach? Pišacie ŭ stoł?

VI: Apošniaja maja pa časie kniha «Znak vialikaha mahistra» vyjšła ŭ 2009 hodzie. Ja prymiarkoŭvała jaje da vialikaj padziei — 600-hodździa Hrunvaldskaj bitvy, jakaja nie dała aniamiečycca, źniknuć jak narodam biełarusam, palakam i litoŭcam. Niedzie siarod apytańniaŭ na lepšuju knihu hoda jana milhanuła, i heta ŭsia — jak materyjalnaja, tak i maralnaja — uznaharoda dla aŭtara, kali ty nie chočaš być prydvornym piejunom, a maješ svaju ŭłasnuju dumku.

Papiaredniaj knizie «Svaboda da apošniaha dychańnia» pašancavała bolej: jana była vydadzienaja bolšym tyražom, jaje raskupili imhnienna, i ja atrymała šmat vodhukaŭ ad čytačoŭ, u tym liku, jak pisała raniej, navat ad palityčna źniavolenych.

I ŭsio ž ja nie kryŭduju na los. Ja razumieju, što zaraz prosta niama dzie drukavać recenzii. Amal niama litaraturnych vydańniaŭ, niama miesca dla demakratyčnaj presy. S.Bukčyn na sajcie «Biełaruskaha partyzana» źmiaściŭ bliskučy vodhuk na knihu U.Niaklajeva — dyk heta ščaślivaje vyklučeńnie, da taho ž naš kaleha ŭ hety čas, pakalečany i źniavažany, znachodziŭsia u turmie, i kožny čałaviek z narmalnym sercam i sumleńniem pieražyvaŭ za jaho. Tamu hetaja recenzija była, na majo razumieńnie, i svajho rodu reakcyjaj na toje, što adbyvałasia ŭ hety čas u krainie.

«NN»: Alaksandr Łukašenka z peŭnaj pieryjadyčnaściu krytykuje litarataraŭ, maŭlaŭ, niama vartych tvoraŭ. Ale ž sprava nie tolki ŭ tym, što piśmieńniki padzieleny na dva sajuzy, i ŭ adnym talenavityja aŭtary, a ŭ druhim — nie. Čamu piśmieńniki ni z SBP, ni z SPB nie mohuć napisać knihu, jakuju b adnolkava vysoka acanili ŭsie?

VI: Toje, što A.Łukašenka havoryć pra litaraturu, u pryvatnaści, pra biełaruskuju, nie treba brać pad uvahu.

Jon bliskučy prykład taho, jak možna, majučy dva dypłomy, być absalutnym nievukam jak u historyi, tak i ŭ mastactvie.

Nie chaču padstaŭlać «Našu Nivu» pad sankcyi pra abrazu prezidenta. Skažu tolki: jon zabraŭ u nacyi jaje Čas. I ja vielmi spadziajusia, što niekali jon usio-tki adkaža za heta, jak i za mnohaje inšaje.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?