Vatykanskaja hazeta «L'Osservatore Romano» nazvała prafanacyjaj spoviedzi repartaž italjanskaha tydniovika «L'Espresso», jaki abapirajecca na symulavanych razmovach z ksiandzami ŭ kanfesyjanale.
Žurnalist časopisu, štoraz vydavaŭšy siabie za kahości, spaviadaŭsia z vydumanych hrachoŭ u 24 kaściołach na cełym Apeninskim paŭvostravie.
Redakcyja tydniovika padała repartaž jak svajho rodu zandaž siarod šarahovaha duchavienstva na takija aktualnyja i dalikatnyja temy, jak eŭtanazija, aborty, homaseksualizm ci prastytucyja.
Pohlady ksiandzoŭ nie zaŭsiody supadali z aficyjnym vučeńniem Kaścioła, adnak zaŭsiody vykazvalisia z vyklučnaj ščyraściu. Toje samaje nielha skazać pra reparciora. I pieradusim na heta źviartaje ŭvahu vatykanskaja hazeta.
«My majem spravu ź niebyvałaj pa značnaści vychadkaj, što pierachodzić miežy, vyznačanyja kodeksam žurnalisckaj prafesii – śćviardžaje «L'Osservatore Romano». Na dumku hazety, žurnalist učyniŭ śviatatactva, bo źniavažyŭ vyklučny charaktar miesca, jakim źjaŭlajecca kanfesijanał. Razam z tym jon abraziŭ usich, chto prychodzić tudy, kab sustrecca z Boskaj miłasernaściu, a taksama spaviadalnikaŭ, jakija pasiaredničajuć u hetym.
Spravaj jašče pakul nie zanialisia ni prafesijny sajuz žurnalistaŭ, ni rada etyki ŚMI.