Napiaredadni 30-ch uhodkaŭ uviadzieńnia vajennaha stanovišča ŭ Polščy my z žonkaj abmianialisia zhadkami, jak my praviali toj pamiatny dzień — 13 śniežnia 1981 hoda.

Vajna

Žonka tady była studentkaj pieršaha kursa polskaj fiłałohii Varšaŭskaha ŭniviersiteta, ja byŭ studentam piataha kursa fiziki. Jana žyła ŭ internacie pa pravy bok Visły, naš studencki dom stajaŭ pa levy bok. My tady byli ź joju znajomyja, choć pakul jašče całkam paviarchoŭna.

U kancy 1981 hoda praktyčna ŭsie studenty-biełarusy z Padlašša ŭ Varšavie byli zhurtavanyja ŭ siabrynie, jakaja nazyvałasia BAS (Biełaruskaje abjadnańnie studentaŭ). BAS uźnik u pieršaj pałovie taho hoda jak pieršaja niezaležnaja biełaruskaja arhanizacyja ŭ paślavajennaj kamunistyčnaj Polščy. My padali na aficyjnuju rehistracyju ŭ Ministerstva vyšejšaj adukacyi, ale kamunisty letam, padčas vakacyj, admovili nam. Jany nie chacieli, kab niejkija biełarusy arhanizacyjna vyśliznuli z-pad kantrolu śpiecsłužbaŭ. U biełaruskaj mienšaści ŭ Polščy była tady tolki adna arhanizacyja — Biełaruskaje hramadska-kulturnaje tavarystva (BHKT) — jakoj kiravali lalkavody z MUS. Voś dziadźki ź Ministerstva vyšejšych škołaŭ, admaŭlajučy nam u rehistracyi studenckaj biełaruskaj arhanizacyi, skazali pa sutnaści vyrazna — idzicie i raźvivajcie svaju biełaruskaść u BHKT, to bok pad vokam śpiecsłužbaŭ.

Ale my tudy nie pajšli.

Zapuščany machavik biełaruskaha žyćcia siarod studentaŭ nabiraŭ abaroty. U kastryčniku abo listapadzie 1981 hoda starejšyja studenty BASa arhanizavali dla pieršakurśnikaŭ z Padlašša, pavodle ŭzoru z žyćcia polskich studentaŭ, hetak zvanyja biełaruskija «atresiny» — cyrymoniju pryniaćcia ŭ studenckija rady paśla niekalki hadzin žartaŭlivych ździekaŭ i vyprabavańniaŭ, jakim hetyja pieršakurśniki byli paddadzienyja ŭ kłubie BHKT u Varšavie. Vosieńniu 1981-ha my taksama zrabili pieršy krok u kirunku zasnavańnia studenckaj vydavieckaj spravy — vypuścili dva infarmacyjnyja listki pad nazvaj «Apošnija paviedamleńni». Pieršy listok razmnožyli nam u kolkaści 50 ksierakopij u Varšaŭskim univiersitecie, druhi — na niejkim ksieraksie Słužby biaśpieki (u adnaho studenta z Padlašša dziadźka byŭ pałkoŭnikam SB, i ja jak niefarmalny lidar BASa cynična vyrašyŭ vykarystać hetaje znajomstva). A treci vypusk «Apošnich paviedamleńniaŭ» my zanieśli ŭ hałoŭnuju siadzibu Niezaležnaha zhurtavańnia studentaŭ (arhanizacyi, jakuju kamunisty byli prymušanyja zarehistravać u lutym 1981 hoda paśla praciahłych i masavych strajkaŭ u polskich univiersitetach). Chłopcy z NZS abiacali zrabić nam 100 ksierakopij na paniadziełak, 14 śniežnia. Ale 13 śniežnia, u niadzielu, hienierał Vojciech Jaruzelski abjaviŭ vajennaje stanovišča, i NZS, razam z «Salidarnaściu» i ŭsim inšym, padpała pad zabaronu. Usie papieryny, jakija byli ŭ siadzibie NZS, razam z našym kiryličnym listkom, trapili ŭ łapy Słužby biaśpieki.

Dzień 13 śniežnia 1981 hoda ja pravioŭ, raźjazdžajučy pa studenckich internatach u Varšavie i praviarajučy, ci ŭsie našy studenty z Padlašša nie paciarpieli ŭ «pieršy dzień vajny» i nie majuć prablemaŭ z vyjezdam dadomu. Kamunisty, vyvodziačy na vulicy tanki i bronietransparciory suprać svajho naroda, rasparadzilisia, kab usie studenty vyjechali dachaty. Zrabili nam prymusovyja vakacyi.

Mała što zastałosia ŭ pamiaci ad viečara 13 śniežnia. Prymknuŭšy da adnoj roty polskich znajomych ź internatu, ja napiŭsia ŭdryzh pad akampaniemient patryjatyčnych vieršaŭ dy vybuchaŭ dziavočaha płaču i apakaliptyčnych praroctvaŭ, što voś Polščy ŭrešcie nadyšli kapcy. Niekatoryja ź dziaŭčat padali ŭ isteryku, i treba było ich ratavać. To bok na froncie jak na froncie. Tolki pračnuŭšysia rankam u paniadziełak u tranšei svajho pakoja, ja razhledzieŭ dakładna, z kim praciahvaŭ zmahańnie paśla taho, jak rota, tak by mović, raździaliłasia na ŭzvody i zalahła na strałkovych pazicyjach.

Sam ja padaŭsia na Biełastoččynu ŭ aŭtorak, ranicaj 15 śniežnia, kali kančatkova ŭpeŭniŭsia, što hienafond biełaruskaj budučyni ŭ Varšavie nie paciarpieŭ nijakich strataŭ. Pryjechaŭ u Biełastok siurrealistyčnym ciahnikom, nabitym ludźmi, jakija nie adzyvalisia adzin da adnaho. Niajnačaj, bajalisia špijonaŭ i dyviersantaŭ. Pa ciahniku šnaryli patruli, składzienyja sa śpiecnazaŭcaŭ MUS (hetak zvanaje ZOMO) i žaŭnieraŭ rehularnaj armii z aŭtamatami. Čas ad času jany praviarali propuski (mnie taksama, kab pryjechać z Varšavy ŭ viosku Lachi na Padlaššy, vydali propusk u administracyi studenckaha internata). Ja dajšoŭ na svoj rodny chutar poźnim viečaram, zastaŭšy baćku i siabra majho dziacinstva Kolu za salidnaj butlaj samahonki i kumpiakom. Jany abmiarkoŭvali palityčnuju situacyju. Bratu Alaksandru było tady 15 hadoŭ, i baćka jašče nie dapuskaŭ jaho da dyskusij ab palitycy. Ja prysieŭ da stała i vykłaŭ svoj pohlad na padziei. Maci, pašarełaja z tvaru, uvieś astatak viečara hladzieła na mianie dakorlivym pozirkam: čamu nie pryjechaŭ u niadzielu, my dumali, ty ŭžo tam daŭno niežyvy…

U televizary pakazvali naohuł naviny z dyktarami ŭ vajskovaj formie i prapahandysckija pieradačy pra «Salidarnaść», jakaja nibyta chacieła destabilizavać krainu i pralić kroŭ.
Niedzie ŭ pałovie studzienia, pozna viečaram, pakazali pieradačku ab Niezaležnym zhurtavańni studentaŭ. Pakazali i archiŭ NZSa, zachopleny Słužbaj biaśpieki. Naš listok «Apošnija paviedamleńni N-r 3», dzie my pisali pra supolnyja śpievy i tancy, na jakich chłopcam z Padlašša možna było paciskać svaich dziaŭčat, kamunistyčnyja prapahandysty akreślili jak adnu z padryŭnych listovak, jakija NZS vydavaŭ na movach susiednich z Polščaj narodaŭ, kab destabilizavać situacyju i tam. Karaciej, naš BAS trapiŭ u lik vorahaŭ sacyjalizmu nie tolki ŭ Polščy, ale i BSSR. Zrazumieła, ja ničoha nie skazaŭ pra hetuju pieradačku baćkam.

Nieŭzabavie paśla majho viartańnia ŭ Varšavu mianie vyklikali na dopyt u Słužbu biaśpieki, hałoŭny ofis jakoj znachodziŭsia ŭ centry polskaj stalicy ŭ hetak zvanym Pałacy Mastoŭskich. Ale aficer, jaki vioŭ maju spravu, nie nadta cikaviŭsia majoj dziejnaściu ŭ BASie. Jany i tak pra jaje ŭsio viedali, bo, pa-pieršaje, my ničoha nie chavali, a pa-druhoje, u našaj arhanizacyi było dastatkova stukačoŭ, pra niekatorych ź jakich viedali nie tolki jany, ale i my. A tamu hulnia ŭ padpolle nie mieła nijakaha sensu. Aficer zadaŭ mnie adno ci dva pytańni nakont taho, ci viedaju ja, adkul da mianie prychodziać padpolnyja biuleteni «Biełaruskija dakumienty» (ich, pry padtrymcy «Salidarnaści», potajkam vypuskaŭ Sakrat Janovič), i adrazu raźvitaŭsia. Ja zrazumieŭ, što mnie ŭ Słužbie biaśpieki zaviali maju piersanalnuju tečku, i čekist, jakomu dali zadańnie sačyć za biełaruskim studenckim rucham, zachacieŭ prosta pabačyć u tvar lidara hetaha ruchu.

Heta było majo adzinaje sutyknieńnie sa Słužbaj biaśpieki kamunistyčnaj Polščy. Ja nijak nie mahu siabie ličyć achviaraj pieraśledu, a tamu ja nie mahu na hetaj padstavie zapatrabavać dostupu da majoj piersanalnaj tečki. Adnak potym u Polščy pryniali zakon, jaki dazvalaje zahlanuć u tečki nie tolki achviaram kamunistyčnaha pieraśledu, ale i navukoŭcam dy žurnalistam. Ale ja ŭsio jašče vahajusia — skarystacca hetym pravam ci machnuć rukoj? Pra svaje vahańni ja skazaŭ Alaksandru Łukašuku, jaki zamiest taho kab ich raźviejać, tolki ŭzmacniŭ. Dobra padumaj, Jan, ci sapraŭdy tabie budzie lepš, kali ty daznaješsia, chto na ciabie stukaŭ i padavaŭ infarmacyju, bolš-mienš tak skazaŭ mnie dyrektar biełaruskaj słužby Radyjo Svaboda. Mudraść, vierahodna, časam palahaje i ŭ tym, kab vybirać, što viedać, a što nie… Ja i dasiul nie navažyŭsia napisać prośbu pra dazvoł zahlanuć u maju tečku…

Nacyjanalizm

Biełarusy na Biełastoččynie ŭspryniali ŭviadzieńnie vajennaha stanovišča z palohkaj, jak dumaju, amal paŭsiudnaj.

Sprava ŭ tym, što «Salidarnaść», razam z nadziejaj na demakratyzacyju žyćcia ŭ krainie, padniała i vialikuju chvalu polskaha nacyjanalizmu. Ahulnaja nianaviść da savietaŭ, «ruskich» i «kacapaŭ» pieranosiłasia ŭ značnaj stupieni i na biełaruskuju nacmienšaść na Padlaššy, u jakoj palaki bačyli pierš za ŭsio aporu kamunistyčnaj ułady, a nie bratni narod ź niesavieckaj kulturaj i mientalitetam.

Słužbie biaśpieki na Padlaššy nie treba było šmat staracca, kab supraćstavić pravasłaŭnych biełarusaŭ katalickim palakam.

U narod zapuścili čutku, što kataliki ŭ Bielsku i Hajnaŭcy staŭlajuć na dźviarach svaich pravasłaŭnych susiedziaŭ znaki pravasłaŭnaha kryža, kab lahčej było identyfikavać «ruskich», kali nadydzie dzień raspłaty. I hetaha chapiła až nadta.

Adasoblenaść relihijnaj łacinskaj i vizantyjskaj tradycyi na Padlaššy isnavała ź niezapamiatnaha času. Da jaje dajšła niezahojnaja pamiać raźni, jakuju ŭ pravasłaŭnych vioskach na Biełastoččynie (miž inšym, Zalašany, Zani) nieŭzabavie paśla II suśvietnaj vajny ŭčyniła polskaje nacyjanalistyčnaje padpolle, jakoje vyvodziłasia z Armii Krajovaj. A tamu nie tolki ja, ale badaj ci nie ŭsie maje kalehi z BASa ŭ takoj ci inšaj formie čuli ad svaich baćkoŭ, kali my vypraŭlalisia ŭ haradskoje žyćcio, niejkija takija słovy: aścierahajsia palakaŭ, žanisia tolki sa svajoj dziaŭčynaj (vychodź zamuž tolki za svajho chłopca) i nie leź u palityku. Heta narodnaja mudraść, zakadavanaja na hienietyčnym uzroŭni.

Kab vyžyć, mienšaści treba hieta. I hienietyčnaje, i kulturnaje. Niama inšaha paratunku.

I treba jašče svaja ziamla, nie ŭ mietafaryčnym, a ŭ naŭprostym sensie. Jak ziamla dla Michała ŭ «Novaj ziamli» Jakuba Kołasa. Pra heta niejak mnie skazaŭ moj kaleha Piatro z Padlašša, ź jakim u 1981 hodzie my arhanizavali BAS i dumali nad našym paratunkam. Zapomniłasia na ŭsio žyćcio. My na Biełastoččynie zastaniemsia datul, kazaŭ Piatro, pakul ziamla našych baćkoŭ budzie naležać nam, ich naščadkam. A tamu, Jan, nie pradavaj baćkavaj ziamli palakam, navat kali nie budzieš na joj haspadaryć.

Ja nie pradaŭ baćkavaj ziamli. My z bratam — jurydyčnyja ŭłaśniki 12 hiektaraŭ rodavaj ziamli, jakaja lažyć abłohaj i parastaje maładym lesam. Jana nie daje plonu, ale heta našaja ziamla, biełaruskaja.

Piatro paśla vyšejšaj škoły ŭ Varšavie viarnuŭsia ŭ rodnuju viosku, uziaŭ baćkavu haspadarku ŭ svaje ruki. Ja niadaŭna pabyvaŭ u jaho ŭ haściach. U jaho troje dziaciej, jak i ŭ mianie. Jany, jak i maje, havorać pa-padlašsku, to bok na movie našych baćkoŭ i dziadoŭ. My pažanilisia sa svaimi dziaŭčatami, my majem svaju ziamlu i my ŭsio jašče zmahajemsia za svajo hieta. Mahčyma, hetaha chopić na samaapraŭdańnie…

Kałabaracyjanizm

Paśla ŭviadzieńnia vajennaha stanovišča ŭsia arhanizacyjna dziejnaść u biełaruskim studenckim ruchu spyniłasia. My byli zasłabyja, kab bavicca ŭ niejkaje padpolle, jak chłopcy z zabaronienaha NZSa. Nam treba było prydumać niešta inšaje, kab nie rastracić toj biełaruski patencyjał, jaki my naźbirali za niapoŭny hod da «vajny». Jak my tady aceńvali, u polskich vyšejšych škołach mahła być i tysiača našych studentaŭ. U červieni 1981 hoda, kali ja pryjechaŭ na schodku biełaruskich studentaŭ u Biełastoku, ja ledź nie abamleŭ, ubačyŭšy dźvie sotni studentak-biełarusačak, jakija až piščali, kab paznajomicca sa svaimi chłopcami. Ich, zrazumieła, baćki taksama nastaŭlali nakont taho, za kaho treba vychodzić zamuž, a za kaho nie…

Vosieńniu 1982 hoda kamunisty pačali arhanizoŭvać novuju ahulnapolskuju studenckuju arhanizacyju, kab zamianić Sacyjalistyčny sajuz polskich studentaŭ, da jakoha nichto ŭžo nie chacieŭ naležać, akramia štatnych funkcyjanieraŭ.

Ja vyrašyŭ, što kab nie rastracić naš «hienafond budučyni», biełaruskamu studenckamu ruchu treba padčapicca da hetaj nibyta novaj arhanizacyi, kab, pa-pieršaje, znajści całkam aficyjnuju šapku dla svajoj dziejnaści, a pa-druhoje, znajści krynicu finansaŭ na ŭsie studenckija imprezy, na jakich tak zručna znajomicca svaim chłopcam sa svaimi dziaŭčatami. Razam sa studentami-ŭkraincami i studentami-litoŭcami my praleźli čornym chodam na ŭstanoŭčy źjezd toj nibyta novaj arhanizacyi i prałabijavali ŭ zapisie jaje statutu finansavańnie i padtrymku dla studenckich hrupaŭ z nacmienšaściaŭ. Na padstavie hetaha zapisu ja davioŭ da rehistracyi hetak zvanaj Rady kultury studentaŭ biełaruskaj nacyjanalnaści ŭ Varšavie jak častki Sajuza polskich studentaŭ; potym hetym śledam pajšli studenty-biełarusy ŭ Biełastoku i Olštynie. My atrymali krynicu finansavańnia ŭsialakich studenckich rejdaŭ i łahieraŭ na Biełastoččynie, jakija spryčynilisia nie tolki da padmacavańnia nacyjanalnaha duchu, ale i demahrafičnych pakaźnikaŭ biełaruskaj mienšaści…

Mnie jašče ŭdałosia zasnavać biełaruski studencki časopis «Sustrečy» i vydać, usio jašče ŭ vajennym stanoviščy, dva numary, u kolkaści 1500 asobnikaŭ kožny. Adčuvajecie, jaki ŭ nas tady byŭ patencyjał? Jak ža mnie było admovicca ad kałabaracyjanizmu z kamunizmam?

Pra vijałančel

Dyk voś, raskazaŭšy zbolšaha žoncy, što ja rabiŭ 13 śniežnia 1981 hoda ŭdzień i spasłaŭšysia na častkovaje zabyćcio taho, što nasamreč adbyvałasia ŭviečary i nočču, ja vysłuchaŭ i jaje zhadku. Akazvajecca, udzień, kali na vulicach źjavilisia tanki i sałdaty z aŭtamatami, jana ź niekalkimi kalehami-katalikami pajechała ŭ carkvu, kab pakazać im pravasłaŭnuju liturhiju. A viečaram jany napilisia ŭdryzh u internacie, niechta čytaŭ patryjatyčnyja vieršy, dziaŭčaty płakali i isteryčna śmiajalisia, a adna dzieŭka ŭvieś čas hrała na vijałančeli… Ja ŭžo nie pomniu, čym usia hetaja fantasmahoryja zakončyłasia, skazała mnie žonka. Jak vy razumiejecie, ja asabliva i nie nastojvaŭ na vyśviatleńni ŭsich detalaŭ… Heta nazyvajecca mudraść ci niejak tak…

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?