Aleś Kirkievič. Za «Drot»
— …Za «Drot».— Chto?
— Nie «chto», a «za što», — z naciskam pramoviŭ akularyk, pryciahnuŭšy ŭvahu chłopca z hazietaj
z-za susiedniaha stolika. — Pacan adzin napisaŭ čuchniu poŭnuju, apovied — «Drot» nazyvajecca… Typu za našu arhanizacyju. Spuskać takoje nielha — adnaznačna. Jon pracuje na kantoru, upeŭnieny…
Jak usie
— A pra što tam? — zacikaviŭsia subiasiednik z adkrytym zazvyčaj rotam.
—Chier-r-rnia poŭnaja! Pra pjanki tam, pra bł…stva… Pra aktyvista, typu… našaha. Fejsbuk, pieraposty, tam užo kamientaŭ pad 150…— A čamu «Drot»?
— Tam na pačatku za zonu para słovaŭ… Ale nie sutnaść. Inšaha haŭna chapaje.
— Prykolna, — sierbanuŭ z kubka junak z raziaŭlenym rotam. — Što rabić budziem?..
Akularyk dastaŭ džynsavuju sumku, adkul vyciahnuŭ asadku dy paru arkušykaŭ — firmovych, vyniesienych kaliści ź niejkaha zachodniaha hatela jak darmavyja. Na dnie sumki zastalisia štodziońnik, takoje ž darmavoje myła, šampuń u pakieciku, para adnarazavych pakunačkaŭ cukru z łahatypami vilenskich kaviarniaŭ i adzin sa značkam ukrainskaj čyhunki. Akularyk raśpisaŭ asadku dy pačaŭ niešta vyvodzić na biełych kavałkach papiery, chłopcy pobač šmyhali nosam dy ciahnuli harbatu.
«U prirody niet płochoj pohody…», — niesłasia z dynamikaŭ. Niedaloka siadzieła anhłamoŭnaja hrupa: čatyry mužčyny i adna dziaŭčyna.
— Pryhožaja, chiba naša, pierakładčyca, — skarystaŭšysia volnaj ad «spravy» chvilinkaj, zaŭvažyŭ čarniavy junak z prabitym vucham.
— Ichnija nie takija kłasnyja, — zaŭśmichaŭsia raziava, hlanuŭšy spačatku na błandzinku z sabranymi vałasami, što siadzieła da jaho śpinoj, a paśla na akularyka, jaki tak i nie padniaŭ vačej ad papierak.
— … I razumieješ, — praciahvaŭ čarniavy, — jany ž, hetyja šviedy ci anhielcy dumajuć, što heta — Biełaruś, aŭtentyka, nu, kaviarnia hetaja. Pahladzi na ekran za baram — matroški, chachłama. Mieniupa-rasiejsku . Nu i muzyka, bł…, — zhłytnuŭ kančatak, — kryŭdna!
Tym časam akularyk užo niešta dapisaŭ i praciahnuŭ papieru… spačatku čarniavamu. Papierka papaŭzła pa stału dalej, mima pamiataj survetki, adnarazavaj łyžački, mieniu ŭ skuranaj vokładcy dy dvuch parvanych pakiecikaŭ ad cukru. Za stolikam zapanavała ciša.
— Takija spravy, braty… —nibyta padahulniŭ akularyk. I znoŭku paŭza.
— Prabačcie! — zusim niečakana dla siabroŭ kinuŭsia čarniavy da aficyjantki, što prachodziła mima. — A čamu ŭ vas zubačystki z adnaho kanca zialonyja? Što, zialonkaj mažacie?
U takija momanty jahony niaholeny tvar zachoŭvaŭ kamienny vyraz i tolki vočy iranična pabloskvali nie mienš za srebranuju zavušnicu.
— Nu, u nas oni-die-
— Nie, nie treba, — zamiest siabra adrezaŭ akularyk, — rachunak pryniasicie.
— …
— Raźličycie nas.
— Uhu, — matlanuła hałavoj dziaŭčyna dy pakorliva pajšła da stojki.
— Ech, z taboj my nikoli biełarusizacyju nie praviadziom, — uśmichnuŭsia čarniavy, padymajučysiaz-za stała. — A dzie tut prybiralnia?Akularyk zhłytnuŭ dy padcisnuŭ vusny, ale hladzieŭ zusim nie na svajho tavaryša pa «spravie».
— Tam za šafaj takoj vialikaj, — zamachaŭ rukami raziava, — naprava… A nad unitazam «Žyvie Biełaruś» napisana, prykiń?
— Prykinu, dziakuj.
— Eta, a chto… — prychiliŭsia i šeptam užo davoli zaniepakojena zapytaŭsia raziava u susieda z džynsavaj sumkaj na kaleniach.
— Zaraz, Pirsinhvie-je-jerniecca … — nibyta abyjakava da ŭsiaho pramoviŭ akularyk, adkinuŭšysia na raznuju siadušku, — …budziem zubačystki ciahnuć!
Upieršyniu za ŭvieś viečar vusny «pravadyra» raspłylisia va ŭśmiešcy, a vočy sutyknulisia z vačyma siabra. Toj ažno zakryŭ rot: vyćviłyja
Chutkim adpracavanym rucham jašče adzin nievykarystany pakiecik z cukram zvaliŭsia na dno džynsavaj sumki.
- * *
Jendrus: u nas zaleva na tydni była. ciapier chałodna
Nata: u vavie taksama. Imžyć
Jendrus: aha
Im žyć, A nam?..))
Nata: A vam — zaleva))
Chudarlavy chłopiec z rańnimi załysinami dy paraj sivych vałasoŭ na skroniach paśmichnuŭsia ŭhołas. Pachodžańnie jahonych sivych vałasoŭ było dla ŭsich tajamnicaj — škoła, ofisy NDA, vučoba za miažoj. Usio niejak roŭna, biez napruhi. Ci to schavanyja stresy dali viedać ab sabie, ci to hieny, a mo i piačatka złoha losu…
Jendrus: Davaj, buśki…
Tre było raźvitvacca ŭ skajpie dy sychdzić, a pryvabnaja i spakusnaja dla ŭsioj redakcyi «Niezaležnaha Radyjo» Nata na apošniuju repliku jak na zło ničoha nie adkazvała… Nie ŭ pieršy raz. Jon ža joj i knižku svaju daryŭ z aŭtohrafam, i cukierki ŭ dadatak.
Ničoha. Napieradzie sustreča ŭ kaviarni sa staroj znajomaj, jašče pa kolišnich žurnalisckich sieminarach — rudoj i tamu žyćciaradasnaj Hankaj. Tut možna było ŭklučyć fantaziju — stała krychu lahčej…
Małady pierśpiektyŭny žurnalist Andruś Pavijevič pryjazdžaŭ dachaty prykładna adzin raz na miesiac: praca čakała ŭ Varšavie, pierad hetym była vučoba ŭ Paznani, siabry pa ŭsioj Polščy. Tut, u daždlivaj depresiŭnaj Biełarusi možna byłočas-počas sustrakacca sa starymi siabroŭkami dy siabrami, nabiracca natchnieńnia dla pastoŭ u błohu, rabić zdymki paŭprafiesijnym zdymačom.
«Take me high, take me high, my airplane…», — paśpieŭ jašče praśpiavać Vakarčuk z
«Buch!»
«M-m-
«Kurde!» — schavaŭšy klučy na karabinie «Niezaležnaha Radyjo», Pavijevič palez pa mabilnik.
Dziavočy hołas sa słuchaŭki cikaviŭsia nakont našumiełaha apaviadańnia «Drot» u
Niekatoryja Andrusiovy teksty sapraŭdy karystalisia nadzvyčajnaj papularnaściu. Asabliva tyja, dzie niechta kamuści «davaŭ» na pajedzienym šašalem padvakońniku viaskovaj chaty abo zabivaŭ kasiaki z padručnikaŭ Abecedarskaha ŭ budynku pravincyjnaj škoły… Pavijevič «staviŭ dyjahnazy», «aholvaŭ praŭdu», źbiraŭ na sajtach kamientary, nibyta ŭ dziacinstvie čarnicy kala rodnaj vioski ŭ Łuninieckim rajonie.Pravincyjnuju temu jon viedaŭ jak nichto z maładych aŭtaraŭ.
Apošniaje apaviadańnie vyklikała furor: niechta jaho ŭchvalaŭ, niechta paśpiašaŭsia nazvać aŭtara čekistam albo naŭprost suhučnym naźvie tvora terminam. Mała kaho tekst pakinuŭ abyjakavym.
Tre było niešta adkazvać, šparka źbiahajučy pa prystupkach:
«Moj „Drot“ — rezanansnaje navatarskaje apaviadańnie, tak prynamsi adreahavali krytyki…
„Dyk-dyk-dyk-dyk-dyk-
…tabujavanych temaŭ u svabodnaj krainie, na maju dumku, być NIE MOŽA!..
„Dyk-dyk-dyk-dyk-dyk-
…Nu, a
„Dyk-dyk-dyk-dyk-dyk-
…Tatalitarnaje myśleńnie, sami razumiejecie…
„Dyk-dyk-dyk-dyk-dyk-
…tvor adbyŭsia, tamu… nielha skazać, što ja škaduju…
„Dyk-dyk-dyk-dyk-dyk-
Dziakuj vam! — i padumaŭšy roŭna imhnieńnie zadavolena dadaŭ: — …Da sustrečy!»
Skončyŭsia apošni leśvičny pralot z vyćviłymi zubroŭskimi nalepkami nad śmiećciepravodam, absmalenaj pimpaj lifta dy markieram zapisanym krychu vyšej telefonam.
«Shyba ze jest zajebista…» — aŭtamatyčna ŭzhadałasia Pavijeviču. Jon byŭ zadavoleny saboj, niepryjemny asadak ad razmovy ŭ skajpie amal źnik.
…Kala vychadu z padjezdu tusiŭ niejki hopnik z nasunutaj na vočy šapkaj. Tvar žurnalista znoŭku staŭ surjoznym, hlanuŭšy raz, Pavijevič adrazu apuściŭ vočy.
«Chiba ź siabrami tut na sutki kvateru zdymajuć pabuchać… Dožyli, navat nie viedajem svaich susiedziaŭ — niechta pamior, niechta zdaje na sutki. Takim voś… Jak tut možna žyć?.."
«Fuch!» — charakterna adhuknuŭsia na ŭdar varšaŭski puchavik, «Fuch, fuch!» — jašče dvojčy. Andruś prytuliŭsia da ściany, nibyta šukajučy padtrymki ŭ pryhažuni z doški abjavaŭ, jakaja prapanoŭvaje pieraciahnuć kanapu za pałovu letašniaha koštu. Pavijevič sa ździŭleńniem dla siabie nie kryčaŭ, ale skuholiŭ, pa tvary pakacilisia ślozy.«Zahrukacieła pa brudnaj plitcy adkinutaja ŭbok zatočanaja adkrutka.
U śviatle pakasiełaha nad padjezdam lichtara jšoŭ ledź bačny śnieh.
- * *
— Razriešitie.
— Zachodi, — nie adryvajučysia ad kampjutara, nizkim hołasam zaprasiŭ pałkoŭnik. — Čto skažieš?
— …ŚMI podajut kak ubijstvo, «Chartija», «Partizan» — v odin hołos. Pišut: «Ruka KHB» …i pročieje. On žie sam — pisaka, nu i na «Niezavisimom Radio» rabotał v poślednieje vriemia…
— Uhu, — sivy pałkoŭnik padniaŭsia z kresła dy nakiravaŭsia da padvakońnika.
— Jesť informacija o pričastnosti aktivistov «Mołodoho patriota». Dannyje takoho charaktiera my połučili tolko siejčas, poetomu… priedotvratiť nie smohli. Skorieje vsieho oni dumali, čto žurnalist… naš ahient.
— Počiemu?
— Žurnalist etot napisał rasskaz — tam o ich orhanizacii nielestno, skažiem tak… Za «Drot», połučajetsia.
— Kto zadrot?
— Nu, rasskaz tak nazyvajetsia, Aleksandr Olehovič. «Drot» — kolučaja provołoka…
—
—
Pałkoŭnik moŭčki adpiŭ zialonaj harbaty z kubka z hrafičnaj vyjavaj čapli — pad styl japonskich hraviuraŭ XVIII st. Unizie biazšumna ruchaŭsia praśpiekt Niezaležnaści, ludzi stajali na śviatłaforach albo išli pa spravach, nijak nie źviazanych z pytańniami dziaržaŭnaj biaśpieki (prynamsi, im tak padavałasia). Trafiejny niamiecki hadzińnik sa «stalinki» nasuprać pakazvaŭ dziesiać chvilin na adzinaccatuju. «Kak v riekłamie», — pryhadaŭ pałkoŭnik.
— Ty za…ł, u nas libieralizacija na nosu. Siehodnia vstrieča papskoho nuncija na vysšiem urovnie. Nie povierit žie nikto. Oboždať nado, — pałkoŭnik pastaviŭ kubak na padvakońnik. — Voprosy?
— Nikak niet.
— Idi.
Dźviery začynilisia, sivy pałkoŭnik zastaŭsia
«Zadroty, bł…ť. Nu počiemu siejčas?..»
Vypadak nie adpaviadaŭ łohicy pałkoŭnika, nie ŭkładaŭsia ŭ płan.
Pałkoŭnik jašče raz, nibyta raźvitvajučysia, ahledzieŭ vieličny kabiniet u styli ampir.
Ekran kampjutara, na jakim byli raskładzienyja karali, valety, šaściorki, niezaŭvažna zhas.
11 listapada 2012,
Kamientary